weselej , świątecznie i jak zwykle u mnie w tempie olimpijskim, ale nie będzie. Nie dziś. Moja wirtualna Przyjaciółka cierpi a ja chce ją wesprzeć , chociaż z daleka ale przynajmniej myślami. Do jutra więc.
babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
Dziękuję Haniu. Aż dziw mnie bierze, że świat dalej istnieje. Dziękuję za serce. Całuję.
OdpowiedzUsuńIstnieje i będzie istniał , ale to banał i cokolwiek napisze to i tak będzie banał. Zatem po prostu , milcząco dzielę z Tobą emocje. Gdybyś była blisko mnie , usiadła bym obok , a tak mogę tylko duchem. Przytulam
UsuńHaniu, nie takiego wpisu sie spodziewalam kiedy po moim 3 dniowym maratonie w szpitalu (S) otworzylam Twoj blog. Narazie nie moge w to uwierzyc i tez przezywam z Lucia .
OdpowiedzUsuńUsciski Haniu. Jestes wzorowa wirtualna przyjaciolka Luci
Aga T
Staram się, dziękuję . Jak S ? No tak, wpis miał być inny. Buziak!
UsuńHaniu juz prawie Ok, ale jeszcze zestresowany wydarzeniami ostatnich dni; wrocil z odlezyna od tego lezenia na noszach i szpitalnym lozku bez specjalnego materaca.
UsuńPa AgaT
Czyli kolejny kłopot. Niech się skończy ten rok. Pa!
Usuń