babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 22 maja 2021

22.05.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - cesarski i mistyczny

 Znany od zarania dziejów , w dotyku przypomina ludzką skórę , a jego właściwości lecznicze znane są tak długo, jak znany jest kamień .Najbardziej ceniony w Chinach . Już Konfucjusz mówił o nim „złoto ma swoją cenę – jadeit jest bezcenny”. Pod względem fizycznym i chemicznym jest krzemianem z grupy piroksenów o twardości 6,5-7 w skali Mohsa. Wykorzystywany dla celów naukowych i w jubilerstwie , do wyrobu biżuterii . Dawniej do wyrobu gemm i amuletów. Występuje w wielu miejscach na świece a jego wybarwienie charakteryzuje się ponad 50-cioma odcieniami od niemal przeźroczystego, jasnozielonego i wszelkie inne odcienie zieleni, po głęboką czerń . Czasem jest mylony z nefrytem ze względu na swoją zieloną barwę zbliżoną do barwy nefrytu. Amulety , narzędzia i przedmioty użytkowe oraz biżuterię z jadeitu znajdywano w grobowcach cesarzy chińskich i w  piramidach Indian południowoamerykańskich . Od wieków uchodzi za symbol władzy , przychylności fortuny i poważania . Chińscy cesarze uznawali jego wyższość nad innymi kamieniami a hiszpańscy konkwistadorzy nosili jako amulet chroniący przed chorobami nerek . 

Kamień ten jak wspomniałam .występuje w wielu miejscach na świecie w tym i w Polsce -jak większość kamieni szlachetnych i półszlachetnych na Dolnym Śląsku. Największym wydobywcą i dostarczycielem jadeitu na rynki światowe jest Birma . Stamtąd pochodzą też najpiękniejsze okazy , w wyjątkowym wybarwieniu butelkowej zieleni, całkowicie naturalne , nie poprawiane uznanymi  technikami polepszania kamieni.  Są tak czyste i tak wysokiej klasy,  że uchodzą za jedne z najdroższych kamieni świata . Ceny za karat sięgają nawet 3 milionów dolarów. Cena i jakość jadeitu cesarskiego ma jednak swoją ciemną stronę ; wydobywa się go kosztem wielu istnień ludzkich w bardzo niebezpiecznych kopalniach , pod ostrzałem żołdaków chunty birmańskiej . Nie bez  powodu  świat nazywa jadeit  „krwawym diamentem birmańskim”

Niespotykane bogactwo barw jadeit zawdzięcza wrostkom i domieszkom innych związków i pierwiastków chemicznych, najczęściej chromu i żelaza. Dwie najpopularniejsze odmiany to chloromelanit o barwie zielonkawej lub czarnej i astredyt o barwie ciemnozielonej . Swoją nazwę bierze od greckich i hiszpańskich słów określających nerki i wątrobę , bo głównie na te narządy wpływa uzdrawiająco.
W ezoteryce oznacza władzę i fortunę. Patronuje mu Merkury, a ten wspomaga intelekt, błyskotliwość w działaniu, spryt i zdolność do przetrwania porażek. Osoby, które opieką otacza jadeit, są ludźmi zrównoważonymi w miłości - nie są ani przesadnie namiętni, ani porywczy i lubią skupiać się przede wszystkim na sobie. Jest  to także amulet przeciw złym duchom i czarom. Usuwa toksyny z nerek i łagodzi schorzenia pęcherza. Jadeit poprawia pracę grasicy, serca i układu trawiennego, leczy z bólu nerek i wątroby, wzmacnia odporność i pracę śledziony, zwiększa płodność i… chroni przed uderzeniem pioruna! Kamień wpływa na poprawną pracę serca, pogłębiając przy okazji uczucia. Problem z wyrażaniem emocji? Pomoże właśnie jadeit. Noszony  jak najbliżej ciała – zapewni spokojny i mocny sen, pieniądze oraz długie i szczęśliwe życie.  Ten Święty Kamień Mistyków wiąże się bezpośrednio z 5 cnotami głównymi. Wśród nich wyróżnia się odwagę, sprawiedliwość, współczucie, skromność i mądrość. Dobrze umieścić go w domu, ponieważ jego obecność tworzy przyjazną atmosferę, która udziela się zarówno domownikom, jak i gościom.
 Jadeit zależnie od barwy ma nieco inne odziaływanie na swojego właściciela .

Jadeit zielony polecany jest dla  handlowców i biznesmenów ! Pomaga podczas negocjacji i w  targowaniu się  oraz w podjęciu szybkiej decyzji  . Trzymany pod poduszką przyniesie sny pełne odpowiedzi.

Żółty  jest symbolem szczęścia i radości życia, dający energię i motywację do działania, przeznaczony głównie dla osób samotnych - dzięki magicznej mocy amuletu poczują więź  ze światem i z ludźmi.

 Oliwkowy wspiera głębsze zrozumienie lub zmiany poglądów

Tak zwany afrykański przyciągnie bogactwo, należy trzymać go w dłoni  w trakcie podejmowania ważnej decyzji. Kamień podniesie jasność umysłu i bezbłędne rozumowanie.

Niebieski to „kamień filozoficzny” pozwoli  patrzeć na świat z wyższej perspektywy - to symbol duchowej wiedzy.

Czarny  oczyści  zarówno na poziomie duchowym, jak i fizycznym i chroni podróżnych. Pomaga pozbyć się destrukcyjnych emocji, ciężkich wspomnień, wewnętrznego strachu i złych nawyków.

Brzoskwiniowy to błogosławieństwo od losu, sprzyjająca fortuna, długowieczność i radość życia

I wreszcie jadeit cesarski , o którym parę słów padło już na początku.
Kamień  o mistycznej mocy, czarodziejski amulet, służący do odganiania złej energii, czarów i uroków, równoważy organizm, zapewnia szczęście i leczy najróżniejsze dolegliwości.

W naszej kolekcji mamy dwa skromne egzemplarze ; jadeitową zielonkawo-mlecznej barwy żabkę. Odwrócona tyłem do drzwi ma za zadanie przyciągać dobrobyt . Miło jest trzymać ją w dłoni . Ma się wrażenie , że trzyma się rączkę małego dziecka .



 I drugi z naszych eksponatów ; nieoszlifowana bryłka w tej samej barwie co żabka .Zdobi gablotkę z kamieniami a rezyduje w towarzystwie rzadkich okazów ; lepidolitu, ametystu kaktusowego i limonitu.





I jeszcze na koniec zdjęcie z sieci - jadeit cesarski . Nie dam jednak głowy , że to zdjęcie go przedstawia ; myślę , że te najpiękniejsze okazy nie są dla oczu przeciętnego śmiertelnika , nawet na zdjęciach .


piątek, 21 maja 2021

21.05.2021 Miało być o czym innych

 ale najpierw padł mi komp , a wczoraj i dziś tyle mi się nazbierało , że się pora późna zrobiła więc pisaniu długiemu nie sprzyja . Jutro dla odmiany dzień na opowieści więc kawałek będzie musiał poczekać ; może do niedzieli , może do poniedziałku. 

A dziś znów się działo w pracy i jeszcze z matką do okulisty na badanie plamki żółtej musiałam się udać. Potwierdziło się . Zaćmę ma dużą , lekarz badający orzekł, że zaniedbaną . No cóż... lekarz , do którego chodziła zanim zgubiła okulary , zamiast sprawdzić co jest przyczyną przepisywał coraz mocniejsze , no i jest jak jest.  Następna wizyta dopiero w listopadzie . Też prywatna , na NFZ nie ma co liczyć w tym roku.  

Po pracy pojechaliśmy na małe zakupy do Gniezna  , po coś dla dzieciaków na Dzień Dziecka . Dla wnusi kupiliśmy koszulową bluzkę z cienkiego dżinsu, dla chłopaków piżamy . Przy okazji załapałam się na wiktoriański pierścionek od Kruka z marakazytami , drobniutkimi szafirkami i emalią. Spodobał się małżonkowi i mi kupił. Tak po prostu . Mnie tez się podoba . Ma to coś . 

Jutro od rana mam wnusię . Mama na kontrolę do lekarzy jedzie jak co miesiąc . A w niedzielę rodzinny rosołek więc muszę górę makaronu wyprodukować . Miłego wieczoru.

czwartek, 20 maja 2021

20.05.2021 Sława Onetowi!

 Za to, że zamieścił artykuł - rzetelnie napisany , bez upiększeń i skrótów myślowych i co ważniejsze ,zgodnie z prawdą historyczną o ważnym dla mojego miasta wydarzeniu sprzed 120 lat , mianowicie strajku Dzieci Wrzesińskich - dziś właśnie przypada rocznica jego wybuchu . W innych mediach nie zauważyłam .  

Z innych spraw ; jakoś ogarniamy , choć robota nam się dosłownie spiętrzyła . Wiadomo, że to się na stan konta przełoży za jakiś czas , ale trzeba się mocno spiąć. No to się spinamy , każdy ma co robić nawet uczniowie na bezpłatnych praktykach. 

Matkę podchodzę psychologicznie ; wysyłam ją do miasta , a to po pamiątke na Komunię wnuczka, a to na cmentarz , żeby ogarnęła u ojca i prawnuczka , a to po emeryturę . Ma powód żeby się przejść , coś robić , to o ciśnieniu nie myśli  i nie szaleje. Na drugi dzień już tego nie pamięta , ale ma zajęcie . 

Po południu przeliczyłam i posegregowałam zawartość mojej puszki po kawie , do której zbieram 5-ciozłotówki . Jutro idę wymienić . Nazbierało się prawie 2 tysiące. Mam już całkiem sporą sumkę na budowę altanki a to mi konkretnie ją powiększy.  Do wiosny nazbieram ile trzeba jak dobrze pójdzie. 

Po lampce przyszła kolej na zegar i już zaczęłam go przerabiać . Nabiera nowego życia. Jeszcze go trochę podrasuję , pomaluję lakierem a potem już tylko wmontuję mechanizm. Reasumując ; do nowej, lepszej sypialni mam już pościel w drzewa,  lampkę stojącą , kinkiety , jeden z plafonów ( drugi dojedzie do połowy czerwca- tak zapewnia dostawca) , zegar się robi . Do tego szablon , z pomocą którego malarz namaluje drzewka na dwóch ściankach. Zostało kupić farby  i  sekretarzyk , do którego przymierzam się od 10 lat z okładem , ale jak działają prowizorki , każdy wie stąd wciąż tylko się przymierzam , no i coś muszę zrobić  z obrazkami damulek w krynolinach . Może jakieś nawiązujące do lasu ryciny - retro zamiast? 

Kompek na razie mam naprawiony połowicznie, młody obiecał prywatną część naprawić mi w niedzielę . jakoś przeżyję . A póki co wracam do mojej Słowiańskiej Wiedźmy i zaklęć naszych przodkiń . Zapewniam ,że jest ciekawie . 

środa, 19 maja 2021

19.05.2021 Uratowany !1!

 Mój lapek oczywiście . Wczoraj ni stąd - ni z owąd  wywinął mi fikołka , zaświecił na niebiesko , coś napisał , kazał się na nowo uruchomić , uruchomiłam po czym znów fiknął koziołka i tak w kółko. Po trzecim razie zadzwoniłam do synalka - nawiedzonego informatyka . Młody przyjechał , coś tam pomajstrował , wysłał mnie do biura , po nowy dysk i  dysk z kopią bezpieczeństwa i stwierdził ,że sprzęt zabiera do domu , bo naprawa potrwa długo. Około 9 rano przywiózł do biura, po czym dalej ćwiczył naprawę i odbudowanie programów , z których korzystamy w firmie. Około 13.00 był koniec, pozostało wrzucić aktualizacje . I tak się aktualizowało do 18.00. Zostawilam w biurze włączony , po czym po dwóch godzinach pojechałam sprawdzić czy skończył. Skończył i tym samym została uratowana część firmowa.  Prywatna działa tylko częściowo . Będzie jeszcze powtórka z naprawy , tym razem drugiej partycji. na razie mam na pulpicie ogólny bałagan , pojawiły mi się jakieś pliki sprzed kilku miesięcy , zniknęły późniejsze i do niektórych funkcji nie mogę się dobrać , nie mogę też wejść na niektóre blogi. Nic ,tylko uzbroić się w cierpliwość muszę i czekać aż mi młody dokończy naprawę. 

poniedziałek, 17 maja 2021

17.05.2021 Spraw babusinych kilka

 jak co wieczór , choć dziś mieliśmy takie urwanie krawatki , że już prawie nie pamiętam jak się nazywam. Uspokoiło się około 14.00 . Żeby odreagować do biurowego ogródka się wsypałam i wyplewiłam prawie połowę . Prawie , bo mi plecy wysiadły i musiałam odpuścić . Dokończę jutro , albo w inny dzień . Prawdziwy krzakowiec się ze mnie robi; wciąż w ogródkach siedzę, jak nie w biurowym , to na naszym rodos. Pod wieczór wybraliśmy się z małżonkiem na działke podlać krzaczki , przy okazji odwiozłam dzbanek bezprzewodowy , który zabrałam żeby odkamieniaczem potraktować . I na koniec na spacerek wieczorny wyruszyliśmy . Bzy w pełnym rozkwicie więc wszystko pięknie pachnie . Przyjemnie się tak spaceruje. A propos działki , to budowa altanki przyklepana . Męzuś już prawie wierzy, że to jego pomysł. Ha!  Czytanie słabo mi idzie choć ksiażka wciągająca , ale dzieje się tyle , że brakuje mi czasu. A jak już go w końcu wygospodaruję to zasypiam jak tylko wygodniej usiądę . 

niedziela, 16 maja 2021

16.05.2021 Jedna para spodni, trzy obrusy i dwie poszewki

 na poduszki wyszły dzis spod mojej ręki . Szyłam przez całe popołudnie . Skróciłam małżonkowi spodnie i uszyłam , co miałam w planach . Ładnie wyszło .  Tak poza tym , to kręciliśmy się przez resztę dnia . Rano pojechałam do matki jak co dzień zmierzyć ciśnienie , a po obiedzie zabrałam się do szycia , około 16 .00 wybraliśmy się na przejażdżkę rowerami , potem na działkę zawieźć paliwo do kosiarki , a jeszcze później do pobliskiego lasu , a właściwie to do tego co kiedyś było lasem , a dziś leczy rany po nawałnicy z 2017.  Po drodze jeszcze zaliczyliśmy myjnię . Wreszcie wiem jakiego koloru mam auto. Oczywiście wiem , żartuję sobie trochę , bo myję je kiedy naprawdę tego wymaga , a poza tym to auto pracuje więc na  częste pucowanie nie ma czasu .  Chwalę sobie taki aktywny relaks, zwłaszcza, że znowu boli mnie szyja i plecy .