babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 28 lutego 2020

28.02.2020 Melduję , ze jestem

napisze coś więcej chyba dopiero w niedzielę . Weekend z wnusią , a to wymaga zaangażowania więc do napisania .

czwartek, 27 lutego 2020

27.02.2020 Co jeszcze ?


Było już palenie książek , intronizacje Chrystusa i Maryi na króla i królową Polski , sprowadzanie relikwii do szpitala w celu leczenia raka ,zgłaszanie do prokuratury parania się czarostwem bo krowa zdechła po czyjejś wizycie (celowo użyłam archaicznego nazewnictwa)  a kilka dni temu to (http://magazynkaszuby.pl/2020/02/sie-wczoraj-stalo-gminie-linia-zwyciezyl-jezus/?fbclid=IwAR056akwT1lTSIi-8pNb2ePcBX8L_oJvo1j5Wm1LYsr83Aq4h0XC0W2lVk0) kto chce niech czyta  w całości . W skrócie chodzi o to , że z przestrzeni publicznej eliminuje się fragmenty naszej kultury, naszych korzeni , dziedzictwa czy jak by tego nie  nazwać .  I to na moich ukochanych Kaszubach ! Powstała ścieżka turystyczna pod hasłem „Poczuj Kaszubskiego Ducha „  gdzie eksponowane były rzeźby postaci z mitologii kaszubskiej ; duchy , demony , legendarne stwory związane z tymże regionem. I jakiś oszołom wymyślił , że to zło , że uderzenie w wiarę katolicką , atak na kościół, czczenie demonów i Bóg wie co jeszcze . Komu to przeszkadza ? Zawsze podziwiałam ten region za kultywowanie tradycji i dbałość o swoją kulturę , język i wartości , a tu taka niespodzianka .  Ktoś zasiał w tych ludziach taką nienawiść i strach, że uderzyli we własne korzenie . Nie mieści mi się to w głowie po prostu . I jeszcze w miejscu tych rzeźb stawiają figury świętych i Jezusa i z triumfem wykrzykują , że prawdziwa wiara zwyciężyła . Deus vult ! Nowa krucjata ; Bóg tak chce ! Co będzie następne ?  Jak o tym przeczytałam to od razu mi przed oczami stanęły zabytki Palmiry wysadzane przez fundamentalistów islamskich w imię prawdziwej wiary w Allaha . Dokąd my zaszliśmy , my jako naród , że niszczymy własne korzenie ? Równie dobrze można by zniszczyć gród w Biskupinie czy katedrę w Gnieźnie . To wszystko są części naszej tożsamości i naszej historii. Jak można ? Co jeszcze ma się tu wydarzyć ? Ja już tego nie ogarniam .   Jeszcze trochę i wiarę zmienię i zacznę czcić starych bogów słowiańskich , bo  ta , w której mnie wychowano zaczyna coraz częściej zawodzić .O tych bogach słowiańskich ,  to tak trochę z przymrużeniem oka, ale prawda jest taka, że to ludzie zawodzą, nie wiara jako taka . I podobnie jak to się stało w Islamie – nauce samej w sobie bardzo pozytywnej i otwartej – podstawowe wartości zostały wykrzywione i sprowadzone do zabijania   niewiernych , pozytywne przesłanie katolickie  obracane jest przeciw ludziom . Nie wiele już katolicyzmowi brakuje do wzorca islamskiego. A to w historii już było ; płonęły już kiedyś stosy w imię krzewienia prawdziwej wiary.


środa, 26 lutego 2020

26.02.2020 Ściema - nie ściema ?

Z tym bezpieczeństwem epidemiologicznym u nas . Wszem i wobec wieszczą ,że koronawirusa u nas nie ma , ale ja mam wątpliwości. Może być tak, że jeszcze o tym nie wiemy , bo jakoś słabo to wszystko działa. Prosty przykład , mierzenie temperatury . Rzuciło mi się to w oczy chyba wczoraj. Podchodzi ratownik , czy ktoś tam , przykłada termometr do czoła  czy szyi, notuje i nie dezynfekując końcówki idzie do kolejnej osoby .  Roznosi te wirusy tylko , jeśli ktoś wcześniej był zarażony. Procedur nie ma, a to co ustalili nie działa .Szpitale i przychodnie nie są gotowe na epidemię. Ulotek informacyjnych o tym jak się chronić nie ma . A samo mycie rąk nie wystarczy .Nakładanie maseczek też nie . maseczka zbiera wszystko. Samo jej zdjęcie z twarzy powinno się też odbyć z zachowaniem pewnych procedur , podobnie zdjęcie rękawic czy kombinezonu ochronnego . O tym nikt nie mówi. Ja rozumiem ,za dużo ludziom też nie można powiedzieć , żeby nie wywoływać paniki ale to jest jakieś dziwne . Jeśli faktycznie wirus się pokaże to można się spodziewać pandemonium ( nie mylić z pandemią). Ja w każdym razie podejrzewam jakąś ściemę w tym wszystkim , zwłaszcza, że piguła jestem z wykształcenia i jakiś czas pracowałam w służbie zdrowia , dawno co prawda , bo jeszcze za PRL-u i po stanie wojennym , ale nawet wtedy pewne reguły obowiązywały , zwłaszcza jak nam się jakaś epidemia chorób zakaźnych szykowała. 
    A co poza tym ? Właściwie jak zwykle . Jutro rozliczam kolejną inwestycję ,następna , jak dotąd największa od roku ,zostanie zakończona za kilkanaście dni . Po drodze kilka pomniejszych . Na razie jakoś wszystko toczy się swoim trybem. 

wtorek, 25 lutego 2020

25.02.2020 Kwitną już 3 irysy

w naszym przybiurowym ogródku.  Inne roślinki też już mocno do góry się pną i na powrót zimy nic nie wskazuje . Nigdy nic nie wiadomo w dzisiejszych zwariowanych czasach. 
Zrobili nam dziś skrzynkę do gazu i przyłącze tuż przy biurowym płocie. Teraz musimy doprowadzić  rurę do naszego budynku i możemy się przełączać . Mamy na to 90 dni czyli sezon zaczniemy chyba dopiero na jesieni. Bo na dobrą sprawę to z miesiąc grzania jeszcze , bo na dworze wciąż temperatury na plusie . 
Dziś Podkoziołek czyli ostatki. Nie świętujemy . Chłopaki tylko pączkami częstowali. Pyszne były z ajerkoniakiem zamiast nadzienia. 
Ciuszki odesłałam niestety , bo jak je dokładnie przymierzyłam to wyszło,że za szerokie i to sporo. Opcje są dwie ; albo bonprix coś z rozmiarówką namieszał, bo już od kilku lat wszystko idealnie pasowało, albo schudłam . Jakoś nie bardzo to widzę , muszę znów coś nie coś poprzymierzać , ale kto wie? Gdyby okazało się ,że schudłam to bym się bardzo ucieszyła.  Ciuszki jednak zamawiam mniejsze , bo wyjątkowo ładne i nawet w takich za dużych wyglądałam całkiem nie źle . Dziś jest jakaś promocja i darmowa dostawa , a to znaczy ,że pokryje mi to koszty odesłania, więc wyjdę na swoje 1:1 . Nie dołożę.  
Widmo epidemii czy może nawet pandemii się szerzy . Kwestia czasu kiedy i do nas dotrze. Przy tym stanie służby zdrowia jaki aktualnie mamy może być groźnie. 

poniedziałek, 24 lutego 2020

24.02.2020 Kilka spraw babusinych

Tydzień ruszył pełną parą . Parę nowych zleceń w perspektywie . I dobrze , bo kryzys coraz bliżej a inflacja leci; już 4,5% .  A już myślałam , że minęły bezpowrotnie czasy kiedy domowe koty nosiły imiona Kryzys i Inflacja ( poważnie , dotyczy kotów moich przyjaciół) . Świat się robi coraz bardziej niebezpieczny . Zagraża nam już smog, katastrofa klimatyczna , kryzys ekonomiczny i koronawirus. 
A propos klimatu , ze zdziwieniem stwierdziłam ,że na moim przybiurowym trawniczku zakwitł irys. Tak , nie pomyliłam się irys. Na razie jeden , ale powinien kwitnąć w połowie kwietnia. Wszystko się do góry nogami na tym świecie wywraca . 
Z myślą o wiośnie ( chyba przedwczesnej ) kupiłam sobie spodnie i bluzkę . Spodnie oliwkowe w stylu bojówek i  bluzkę białą, w drobny kwiatowy wzorek z rękawem 3/4 . Dawno nie nosiłam takich ciuchów , w sensie kolorów . Kiedyś lubiłam kolor oliwkowy , był czas ,że mi się znudził . Pomijając, to że ostatnio wszędzie pełno oliwkowych ciuchów więc pewnie modny , to jakoś znów mnie do niego ciągnie. No i te kolory są dość uniwersalne więc i z innymi rzeczami się dadzą połączyć.  A jak dla mnie wiosna już po jutrze. No , bo  środa popielcowa , a u mnie od Popielca jakoś z górki leci i właściwie to już prawie wiosna. Tak mam , ten dzień jakoś mi się wiosennie kojarzy. 
Dziś w nietypowym kalendarzu Dzień Niespodziewanego Całusa ! Fajny , nie ? 

niedziela, 23 lutego 2020

23.02.2020 Chwilowo koniec imprezowania

Sezon zimowy zaliczony . Następny dłuższy przypada na czerwiec i lipiec.  Po drodze jeszcze święta wielkanocne i urodziny seniorek , ale skromnie w tym przypadku. 
Impreza jak zwykle na wesoło . Uśmialiśmy się trochę wspominając różne przygody związane z imprezowaniem i alkoholem . Nigdy nam się nie zdarzyło przeholować , ale bywało czasem ciekawie.  A sprowokował nas do tego poczęstunek. Syn dostał prezent od mamy kolegi . Wielki słoik owoców w 70% rumie.Produkcja własna. Poczęstował nas tym"deserkiem" . Było pyszne , ale z potężnym wykopem . Poza tym stwierdziłam ,że moje synowe są ode mnie praktyczniejsze. Zamiast spędzać dwa dni w kuchni , zamawiają jedzenie na imprezy . Dziś była chińszczyzna . Wszystko świeżutkie i dostarczone co do minuty . I jeszcze duża butelka napoju w gratisie. Nawet mojej matce smakowało. 
 A tak poza tym , to coraz gorzej z teściową . Ma swój wiek więc inaczej nie będzie . Jej czas mija. Słabnie z dnia na dzień . Szwagroska tylko na chwilę wpadła do młodzieży z życzeniami , a my w tym czasie byliśmy z teściową . Nie można jej już zostawiać samej.