babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 22 czerwca 2024

22.06.2024 Życie krzakowca

 to jednak nie jest prosta sprawa , przekłada się na kawał ciężkiej pracy fizycznej. Kręgosłup to mi pęknie zanim to wszystko skończymy , ale efekty już widać i to tak , że sąsiedzi podziwiają. Dziś oprócz zaplanowanej roboty ostro się nabiegaliśmy. Majster też robi postępy. Dziś miał przechlapaną robotę , bo zalepianie gipsem łączeń płyt ale od jutra już szpachluje, czyli koniec bliski. A my mamy kolejne skrzynki, jutro wysypiemy ścieżkę kamyszkami i gotowe . Na jesieni posadzę w nich róże okrywowe . Zrobiłam kilka fotek łączki . Zaczyna wyglądać rewelacyjnie . To tyle na dziś , muszę odsapnąć . 

piątek, 21 czerwca 2024

21.06.2024 Właściwie to nie ma dziś o czym pisać

 nic się nie dzieje , bo dziać się nie musi . Na termometrach ponad 30 na plusie, koniec roku szkolnego to i piątek do tego to się nic nie dzieje . Sezon ogórkowy zatem uważam za otwarty , zwłaszcza , że na ogródku zakwitł mi dziś  pierwszy krzaczek ogórka. Rozpadało się akurat jak wróciliśmy z piątkowych zakupów i z działki. Majster dziś sobie odpuścił , chyba z racji meczu , bo to przecież wydarzenie , niemal święto narodowe. Tyle, że jak przewidywałam , ta eskadra patałachów znów przegrała więc nie ma o czym nawet wspominać. 

Znów się sprzedał kolejny ciuszek , aż się dziwię , bo kurtkę nosiłam 6 lat i choć nie ma najmniejszej plamki ani żadnej dziurki czy przetarcia to jednak kolor straciła. Tak poza tym zamówiłam sobie kilka ciuszków . Były duże przeceny w bon prixie więc czemu nie , no i parę sztuk poszło do ludzi . Po niedzieli wzbogaci się moja szafa o dżinsowe szorty ,czarną bluzeczkę z krótkim rękawem i sukienkę . Co do tego mam mieszane uczucia , ale brakowało mi niecałe 20 zł do darmowej dostawy i rabatu więc dobrałam , w sumie też za grosze , bo 30 parę złotych. 

Pokombinowałam wczoraj z tym wystrojem i nic z tego , a dziś rano odpaliłam komputer , zrobiłam sobie biurową kawę i nim wypiłam zdążyłam wystrój przerobić na letni . Wszystko działało jak trzeba . Ciekawe o co w tym chodzi. 

Oho , właśnie zaczyna się burza. 

czwartek, 20 czerwca 2024

20.06.2024 Jest czy go nie ma ?

 Lato oczywiście . Do końca nie wiem , bo niby kalendarzowo to jest a faktycznie zawsze było 24 . Świat zwariował i pory roku razem z nim . Wystrój bloga jednak zmieniam , bo już mi się trochę opatrzył więc niech będzie lato . 

Na działce mamy już całkiem pokaźne plony , jeszcze kilka- kilkanaście dni i będziemy z tego w pełni korzystać . Na razie zjadamy sałatę, szczypior z cebulką i inne ziółka. Łąka coraz ładniejsza . Część kwiatków po zachodzie słońca się zamyka , ale w pełnym słońcu jest już bajecznie kolorowo. Majster działa i dziś już gruntował pod szpachlowanie i zdążył osadzić parapety i futrynę do drzwi łazienkowych. 

Skończyłam kolejny tom sagi o milicjantach z Poznania . Przede mną ostatni . Zapewne równie ciekawy jak poprzednie. 

P.s. coś nie działa. nie mogę zmienić wystroju , nie ma jak zapisać zmian. Pokombinuję .





środa, 19 czerwca 2024

19.06.2024 Takie tam różności

 W pracy jak to w pracy , każdy robi swoje i liczy dni do urlopu. Szczerze mówiąc ja też . Awarię u matki ogarnęłam , choć hydraulik spóźnił się godzinę , ale mu wybaczam , bo był u okulisty a jak już przyszedł to uwinął się z robotą w pół godziny i nawet przyzwoicie skasował. Zlew udało mi się jednak przepchać wczoraj. Dziś już woda schodziła normalnie . Mam to z głowy. Dziś dzień wypłaty emerytur i jej znajomka znów u niej siedziała jak przyszłam. Kamerka działa i stała tam gdzie ją postawiłam więc się okaże . Wypłaciłam kawałek matki emerytury i jej zaniosłam . Dałam tak, żeby nie widziała jej znajomka ale co dalej to już nie wiem . Okaże się niebawem. I pytanie kiedy matka poleci do banku wyciągnąć resztę kasy. 

Tak poza tym majster działa. Dziś obrabiał futryny okienne i przygotowywał miejsce pod parapety. Myślę, że skończy w weekend. My tymczasem zajrzeliśmy do garażu. Po naszych remontach domowych zostało mnóstwo płytek . Jak policzyliśmy to nam wyszło, że mamy gotową podłogę do łazienki - tylko położyć. A płytek ściennych wystarczy na kuchenkę i ścianę w łazience za sedesem i pas przy umywalce, a może i na całą ścianę. Zostały nam tez czerwone paski szklane więc będzie nawet ozdobnie. Zostaje podłoga w pokoiku. Planujemy panele winylowe. W drodze powrotnej z działki wstąpiliśmy do aldiego po drobne zakupy. Przy okazji wyhaczyłam całkiem fajną spódnicę z drobną kasę. Kolor powiedzmy lekko kontrowersyjny , wściekły pomarańcz ale z czystego lnu. Pasuje jak ulał i na dodatek ładnie wyszczupla. Nie mam tylko pomysłu z czym to nosić . Teoretycznie od jutra lato , ale jak dla mnie to i tak 24. Rozpadało się a w nocy nawet grzmiało. Na szczęście ominęły nas gradobicia. Jak na naszą okolicę to prawdziwy ewenement. 

wtorek, 18 czerwca 2024

18.06.2024 Nie mam pomysłu

 na tytuł i na pisanie też . Jakoś tak mnie dziś wszystko dołuje. Nawet działka, choć prace postępują zgodnie z planem i jak dobrze pójdzie to do końca tygodnia majster się wyrobi. Ścianki działowe gotowe, wnęki okienne obrobione , jutro majster planuje wstawić parapety , obrobić miejsca obok kratek wentylacyjnych i zaczyna szpachlować . Zakwitł trawnik-łąka i na sadzonkach korbolków pojawiły się zawiązki i to nie jeden a kilka. Będą jakieś plony. 

Tak poza tym zaczynają dawać się we znaki upały. Zapowiadają wprawdzie ulewę w nocy , ale w naszej okolicy skończy się pewnie jak zwykle, poudaje i na tym koniec. Na jutro zamówiłam hydraulika do matki. Okazało się ,że i ze zlewem jest coś nie tak. Już się boję co zastanę jutro , bo bałagan robi straszny. Kamerkę udało mi się podrzucić w inne miejsce , może tym razem coś wyłapie. 

poniedziałek, 17 czerwca 2024

17.06.2024 Nowy tydzień

 a ja już znów mam nowe sprawy do ogarnięcia u matki, że tak powiem gówniane. Popsuła jej się spłuczka i od razu bałagan . Wole pominąć szczegóły . Ledwo weszłam zdążyłam się wkurzyć . Zrobiłam jako taki porządek a jutro muszę umówić hydraulika , żeby naprawił i jakoś znów kamerkę podstawić, bo zbliża się czas wypłaty emerytury. Może tym razem coś wyłapie. 

Prace w PDzO postępują . Majster robił  dziś ścianki do łazienki, nie wiem czy zdąży zrobić całe , ale jak zajrzeliśmy około wpół do siódmej to robił wyprawki od środka, a dokładnie to uzupełniał paskami miejsca gdzie nie sięgały całe płyty. Zostało mu ułożyć wełnę w celu wytłumienia i zamknięcie z zewnątrz. Zostanie gipsowanie i malowanie, przynajmniej na tymczasem. A nasza działka stała się obiektem zainteresowania innych działkowiczów. Podziwiają wyniki i ilość pracy , którą w to wkładamy. Gospodarz zaczepiła nas , żeby nam o tym powiedzieć i zaprosić na festyn zapoznawczy . Oczywiście pójdziemy. Zostaliśmy przyjęci do tej sitwy to trzeba się tam zintegrować . 

Tak poza tym wystawiłam wczoraj na tym Vinted kilka ciuszków i już trzy sztuki sprzedane. Nie sądziłam ,ze to idzie tak szybko. 

niedziela, 16 czerwca 2024

16.06.2024 Zamiast

 długiego pisania parę fotek: 

Wczoraj nasz PDzO wyglądał w środku tak; sufit w budowie , otynkowane ściany dosychają , bałagan budowlany się ściele na podłodze.



A dziś już tak ; z majstrem się dziś nie widzieliśmy , pewnie uciekł wcześniej na mecz- sufit zamknięty,  gotowy do gipsowania 



A tymczasem w ogródku: 


Kwiatków coraz więcej 


W skalniaku nie-skalniaku drobne zmiany 


Ścieżka skończona , ta druga też , ale zapomniałam zrobić fotkę 


Jaskry trafiły mi się same różowo- czerwone , a miała być mieszanka 


W warzywniku wszystko kipi 

 A cukinia ucieka z grządki , korbolki też .

No to jeszcze na koniec się pochwalę zakupem : mój praktyczny plecaczek, o którym wczoraj pisałam




I to by  było na tyle, ciąg dalszy nastąpi , a ja tymczasem przenoszę się na Vinted wystawić kolejne ciuszki na "sprzedaj".