babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 27 sierpnia 2011

27.08.2011 Sobota


jedna z ostatnich wolnych w tym roku. - niestety. Lato nieuchronnie dobiega końca , choć wczorajsze i dzisiejsze temperatury jeszcze na to nie wskazują , ale inne znaki już tak. Liście żółkną i czerwienieją , coraz więcej ich leży co rano na ziemi , dojrzewają dynie i słoneczniki. Lubię jesień.
Wczorajszy wypadek miał jednak inny przebieg niż ten , który mi się wydawało,że widzę z okna. Na rondzie , pod kołami tira zginął motorowerzysta . Kierowca stojącego obok tira pikupa był tylko tym , który wezwał policję .
Przyszły zamówione jesienne ciuszki. Spódnica świetnie mnie wyszczupla . Sweter..., nie wiem czy dam radę nosić. Jakiś gryzący , choć w dotyku bardzo miękki i ładnie podkreśla sylwetkę . Muszę go założyć i spróbować , ale nie dziś , dziś za gorąco na eksperymenty z zimowymi ciuszkami.
Na dziś większych atrakcji nie przewiduję, nawet przy tym upale nie za bardzo mam ochotę sprzątać. Jutro w mieście wielkie dożynki wojewódzkie i archidiecezjalne. Może pójdę rano na wystawę rolniczą ( zwykle jest organizowana pod koniec października , a tym razem teraz z okazji dożynek – może w październiku już nie będzie?) . Z powodu nadmiaru pracy wypadła nam doroczna imprezka w ubiegły tydzień ; zjazd wojów słowiańskich.

piątek, 26 sierpnia 2011

26.08.2011 Pajączek




Wczoraj pisałam ,że jesień do nas zagląda,a już dziś dziś muszę napisać ,że zaczyna się panoszyć . Nad ranem (ok. 4,30) miasto spowiły mgły , tak gęste,że z okna nie widziałam drzew rosnących na skwerze przed blokiem , a wejście do mojego biura zagrodził mi pajączek ...
Poza tym dziwnie … Na rondzie pod moimi oknami wypadek śmiertelny. Tir z pikapem . Dawno już nic takiego się nie wydarzyło. Właściwie odkąd zakończono budowę ronda.
Na parkingu przed biurem znalazłam 1 grosz - na szczęście.

czwartek, 25 sierpnia 2011

25.08.2011 Jesień zaczyna się na ul. Objazdowej


zaraz potem oliwkowego koloru nabiera aleja platanów przy ulicy , na której mamy biuro . Tak, tak , czai się tuż za rogiem i to już całkiem wyraźnie widać. Na Objazdowej kilkanaście drzew nabrało już jesiennych złocistości , aleja platanów odcieni oliwkowych , a dzikie wino, które porasta balkony i płoty nabiera barw nasyconej czerwieni. A to już nieomylne oznaki jesieni..Może mi się tak zdaje, ale jakoś wcześnie w tym roku.
Tak poza tym to zlecenia nadal nas przysypują mimo tej całej psychozy wokół kryzysu i czarnych wizji pisowców ,że kraj się zmienia na gorsze. Byłoby pięknie gdyby jeszcze kasa spływała z równą szybkością . Może zresztą coś nam spłynie z Unii . Trochę dla zabawy wypełniliśmy ze starszym synalkiem ankietę wstępną na pozyskanie kasy , rzucając sobie z powietrza wziętą kwotę 900 tysięcy i ku naszemu zdumieniu dostaliśmy dziś z firmy doradczej odpowiedź,że są zainteresowani poprowadzeniem tego projektu . Jeśli tak, to trzeba by w najbliższych dniach usiąść i zdecydować czy w to wchodzimy. Pewnie wejdziemy... A co, jak dają to trzeba brać , jak leją to uciekać. .
Mam mały zgryzik: rezerwować cukiernię na rocznicowy podwieczorek czy urządzać grilla na działce synalka . Za tydzień i trochę nasza 30 rocznica ślubu. Z jednej strony w cukierni miałabym wszystko podane , bez roboty i sprzątania , z drugiej - na działce przyjemniej tyle,że musiałabym o wszystko zadbać i nie wiadomo czy pogoda dopisze. No i na siłach do roboty nie za bardzo się czuję . Bóle głowy wracają. Zrobiłam wyniki ; wyszły całkiem dobre. Trochę poszperałam po necie i poczytałam. To prawdopodobnie są tzw. bóle napięciowe. Przyczyn może być kilka : nerwy ( to do mnie pasuje , stresu mi nie brak z różnych powodów ) , długotrwałe siedzenie w tej samej pozycji , co mi przy pierwszym ataku zasugerował medyk ( to też pasuje , bo faktycznie siedzę: za biurkiem , w aucie, w domu przy robótkach lub czytaniu) , skutek uboczny długotrwałego przyjmowania sterydów ( to mniej mi pasuje , bo już trzeci rok nie biorę leków na tarczycę ) , nadwaga ( też mogłoby być , paręnaście kilo mi zostało po leczeniu sterydami ) . Najpierw myślałam ,że to ciśnienie , ale poza chwilami kiedy mnie naprawdę mocno boli mam raczej w normie , albo tylko z malutką odchyłką w jedną lub drugą stronę . Pożyjemy , zobaczymy – jutro wybieram się do medyka , zobaczymy co mi powie. No i mojego zmobilizowałam , też badania zrobił – wyszły średnio więc idziemy jutro razem..