babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 2 marca 2012

2.03.2012 Znów tylko sprawy babusine

Cieplej i powietrze łagodniejsze. Tylko patrzeć jak zawita wiosna. Jutro dzień pracy. Nie odpuszcza nam .  Na sobotę planów szczególnych nie mam. Może tylko małe ogarnięcie chatki. Tak gruntowniej wysprzątałam w ubiegłą sobotę i jakoś nie mam przekonania, żeby robić powtórkę.Zresztą i tak za bardzo czasu nie będzie, bo idziemy na zaległą urodzinowo - imieninową kawę do starszej młodzieży.  
    Wnusia sprawiła  wczoraj ,że opadły nam szczęki Uwielbia mandarynki z puszki.. Zawsze mamy w zapasie ze 2 sztuki. Stoją w wiklinowym koszyku na podłodze razem z kilkoma innymi puszkami .Mała wyjęła sobie z koszyka , po czym otworzyła szufladę, poszukała otwieracz do puszek , usiadła sobie na podłodze i zaczęła kombinować jak tę puszkę z mandarynkami otworzyć. Dopiero kiedy uznaliśmy, że w kuchni jest za cicho i syn poszedł zobaczyć co robi okazało się ,że "żuczek " kombinuje jak się dobrać do swoich przysmaków. Oczywiście dziadek zaraz poszedł do kuchni i jej otworzył. . Wyjadała je potem widelczykiem do zakąsek mrużąc oczka z zadowolenia . Na koniec kiedy już miała iść do domu , przytuliła się do mnie i do dziadka jednocześnie , objęła nas obu i słodkim głosikiem powiedziała " moje żućki kochane" . I jak tu takiego brzdąca nie kochać!
Tak poza tym to wciąż jesteśmy po wrażeniem muzyki Nightwish, Whitin i Gregorian.

czwartek, 1 marca 2012

1.03.2012 Nowy miesiąc

Własnie się zaczął i dobrze, bo przednówka nie lubię . Czas między Nowym Rokiem a Wielkanocą zawsze wlecze mi się niemiłosiernie. 
Poza atrakcjami, które funduje mi matka pracy mam umiarkowanie. mniej - więcej się ogarnęłam , jestem na bieżąco.  W sobotę imprezka rodzinna - kolejna  ( ciekawam czy matka się na niej pokaże - wie ,że narozrabiała) ,na razie  ostatnia - do świąt spokój. Wczoraj przy oglądaniu kolejnych odcinków "siensajów" czy innych "ansiajesow" ( jest tego trochę na różnych kanałach. ) zrobiłam sobie na szydełku nowe łapki do garnków. 
Przyszła płyta Nightwish . jest czego słuchać , muzyka i głos solistki powalają. I ta molowa tonacja ! Orgia muzyki po prostu! Można się zatracić w słuchaniu.
Dodałam nowy fragment wspominek . Z tego chyba jakieś opasłe tomisko powstanie. Co wspomnę o jednym wątku , to zaraz kojarzą mi się następne. Gdybym miała o każdym pisać szczegółowo rozrosło by się do rozmiarów co najmniej encyklopedii.   
    Definitywnie przeniosłam się tu na bloga i postanowiłam robić codzienne zapiski. 

środa, 29 lutego 2012

29.02.2012 Kilka spraw babusinych


Brak mi koloru zielonego. Jeszcze nie koniec zimy , ale chyba wstawię zaraz jakieś wiosenne tło . Do biura zakupiłam wczoraj kwitnącą prymulkę. Jest śliczna ; ma fioletowe płatki z żółtą obwódką. Od razu przyjemniej. Za oknami już prawie wiosna. Dziś było 9 stopni i świeciło słońce. 
Poza tym schudłam. Jakieś 2cm w pasie i 2 cm w biodrach. Nic tak nie skutkuje jak dieta MŻ . Teściowa synalka i jej koleżanka wznowiły dziś sezon kijkowy. Mnie się nie udało. Siedziałam w biurze do 18.15 . Może jutro...
Pracuś obchodzi dziś urodziny - śmialiśmy się z niego trochę,że siódme. Ciacho postawił. 
Przyszły płyty Gregorian , które niedawno zamówiłam . Jest czego słuchać . Teraz czekamy na Nightwish. Mężuś bardzo się ucieszył,że je zamówiłam i zaraz kazał mi zamówić Nightwish-ów. Dotarły też drewniane pisanki, wielkanocne zawieszki i stojaczek na jajka  w kształcie zajączka . Teraz tylko to wszystko ozdobię i przygotuję na święta. Robótek mam zresztą dużo , najwięcej włóczkowych. Mozolnie i z przerwami ale spisuję wspominki . Dziś kolejny fragment wrzuciłam na drugi blog. 
Wujek podesłał mi kolejne materiały do ksiąg. Tym razem będzie o pięknych , zabytkowych mostach, których było siedem. Mosty rozkradli złomiarze, straszą jeszcze resztki ostatnich dwóch , ale zobaczyć je będzie można już tylko na zdjęciach.

wtorek, 28 lutego 2012

28.02.2012 Kubraczek z czachą


już gotowy.Mała już go nosi. Wygląda uroczo w tym seledynowym kolorze. Zrobiłam trochę za duży na nią , ale za 2-3 miesiące będzie już akurat. Teraz czekam na dostawę włóczki w kolorze granatowym i będę robić drugi dla Krzysia. 

poniedziałek, 27 lutego 2012

27.02.2012 Nie wesoło mi...

Prawdę mówiąc to mam instynkty mordercze i rosną . Byłam u prawniczki. Trochę po tej wizycie zmądrzałam. Trochę , bo tknięcie jednego tematu wywołuje kolejne - taka reakcja łańcuchowa . Gadałam z nią godzinę . Doradza oddanie mieszkania matce i odcięcie się od sprawy. No i mam dylemat . Z jednej strony chciałabym tak zrobić i mieć spokój , z drugiej szkoda mi mieszkania po ojcu ale utrzymanie go sprawia mi problemy - długi matki idą na moje konto. Chłopaki są za tym ,żeby mieszkanie utrzymać. Tak sobie myślę ,że pójdę jeszcze raz do prawniczki wyjaśnić pozostałe kwestie, które mi się nasunęły po pierwszej rozmowie i dopiero wtedy zdecyduję , jak nie będę już mieć żadnych wątpliwości i pytań. Póki co , muszę się znów dogadać ze spółdzielnią w sprawie zaległych płatności. Nie specjalnie mi się to uśmiecha. 
Odechciało mi się wszystkiego przez tę jazdę. Nawet na pisaniu wspomnień nie mogę się skupić.