babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 14 listopada 2020

14.11.2020 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - tajemnice granatów

 Wśród kamieni mam więcej ulubieńców . O szmaragdach już pisałam , dziś będzie o kolejnym . Jest nie tylko moim ulubieńcem , ale też jednym z moich kamieni zodiakalnych . Występuje w wielu kolorach , należy do rodziny krzemianów i jak większość  takich kamieni jest dość twardy; 7-8 w skali Mohsa , jednak dzięki krystalicznej budowie poddaje się obróbce. Opowiem dziś o granatach . Nazwa jak można się domyślić pochodzi od owocu, ponieważ bryłki w najczęściej występującej barwie czerwonej przypominają  wnętrze owocu granatu . Występują w Austrii, Czechach, Rosji , Skandynawii i na Sri Lance . Najpiękniejsze okazy pochodzą z Indii i Meksyku.  Jak wspomniałam występują w wielu barwach i odmianach i zależnie od zabarwienia wykazują odrębne właściwości. Granaty znane są od bardzo dawna . Znali je nawet Celtowie ( widziałam ciekawy program o tym plemieniu , pokazano w nim min.przecudnej urody  biżuterię i oprawy mieczy wysadzane granatami ), w napierśniku arcykapłanów  żydowskich symbolizował jedno z imion Boga „Eloach – silny Bóg” . Dawniej granat mylony był często z rubinem , a oba te kamienie nazywano karbunkułami. Dziś oczywiście rozróżniamy te kamienie ( należą do odrębnych grup ) a nazwa karbunkuł po woli odchodzi w zapomnienie. 

Jedną z odmian granatu jest grosular o barwie żółtej, żółtozielonkawej do oliwkowej . Ten pochodzący z Syberii kamień osłabia wolę człowieka , właściciel takiego kamienia ulega wpływom innych ludzi  i poddaje się hipnozie . Leczniczo kamień wycisza ,wspomaga leczenie nadpobudliwości .    Całkowitym jego przeciwieństwem jest czarna odmiana o nazwie melanit . Ten z kolei wolę w człowieku potrafi wzmocnić, rozwija zdolność jasnowidzenia , jeśli jego właściciel posiada choć cień predyspozycji w tym kierunku , czyni człowieka przezornym i trzymającym nerwy na wodzy. Jest doskonałym talizmanem dla tych , którzy pracują nad uszlachetnieniem swojego charakteru.

Do gromady granatów należy też hiacynt cejloński o barwie różowo-liliowej czyniący człowieka wesołym i dobrodusznym . Jest to kamień ze wszech miar pozytywny . Przysparza swoim właścicielom wszelkich darów nieba i ziemi .

Szmaragdowo – zielony, połyskujący niby diament  uwarolit również charakteryzuje się innymi właściwościami .  To kamień dla osób samotnych, sprawia , że ich samotność jest znośniejsza. Uwarolit pozwala zachować indywidualność bez naruszania granic innych ludzi. Ułatwia znalezienie spełnienia i swojego miejsca na Ziemi oraz duchowych związków.

Topazolit to także odmiana granatu o barwie złocisto-brązowej do złudzenia przypominającej topaz i często też mylony z tym właśnie kamieniem. Właściwości posiada zadziwiające ; rozjaśnia świat , a każdy kto go posiada , duszę bliźniego poznaje jakby miał ją przed oczami . Podobno rozprasza też ciemności niby światło lampy. Czy to prawda nie wiem , tej odmiany nigdy jeszcze nie widziałam . 

Do niedawna uważano, że granaty występują we wszystkich możliwych kolorach z wyjątkiem niebieskiego . Jak wiemy jednak odkryto granaty w barwie niebieskiej , ale o tych rzadkich okazach już pisałam w poprzednich opowieściach . 

Najciekawsze jednak  są granaty o barwie czerwonej i czerwono – brązowej czyli odmiana o nazwie almandyn . Najciekawsze  i najpiękniejsze. Te przynoszą spokój , pogodę ducha i wewnętrzną równowagę , są więc nieodzowne dla osób , które łatwo wpadają w depresję lub cierpią . Granaty czerwone są  też bardzo tajemnicze i tak; zdradliwe. Pod maską spokoju , tli się niebezpieczny ogień . Kamieniem tym włada Pluton – najmniej znana z planet , a ezoteryka wiąże go przede wszystkim ze znakiem skorpiona, choć nie tylko ale w mniejszym stopniu . Dusza skorpiona podobna jest bowiem duszy granatu ; skorpion kocha cicho , gorąco i namiętnie ale jest to miłość pełna niepokoju, zdolna ranić  obiekt miłości.  Czerwony granat chroni od zarazy , umacnia siłę woli człowieka , potrafi sprawić , że właściciel potrafi się poświęcić dla idei lub osoby .  Talizmany Plutona mają wielką moc , symbolizują miłość mistyczną , okultyzm , wewnętrzną transmutację ,regenerację , wspierają przeżycia z pogranicza ekstazy np. religijnej . Występują najczęściej w postaci krzyża z granatów.  Dawniej krzyże z granatów były ulubionym klejnotem kobiet , które kochały i cierpiały.

Tyle opasłe tomiska , astrolodzy i ezoterycy. Moje osobiste spotkanie z granatami , przypada na koniec lat 80-tych . Wtedy to w czasie jakiejś wycieczki nabyłam skromny sznureczek ciemnoczerwonych granatów – mam go do dziś . Kamień od razu mnie polubił , tak myślę.  Nie mogłam przestać go nosić . Potem były do kompletu maleńkie kolczyki . Też noszone niemal bez przerwy . Jeden gdzieś zgubiłam , ale drugi nadal noszę , szczególnie latem , jako zawieszkę do łańcuszka na kostkę u nogi . Niedawno weszłam w posiadanie wspaniałej kolii z granatów i markazytów w komplecie z kolczykami . Mam też wiktoriański naszyjnik i kolczyki z kwarcem dymnym i granatami oraz drugą kolię, w orientalnym stylu , w której też są granaty , oraz srebrny pierścionek . Prezentowałam je tutaj przy różnych okazjach . W ubiegłym roku  małżonek kupił mi krzyżyk wysadzany granatami . Tak , tak , pozwalam sobie na takie ekstrawagancje , znając właściwości i działanie . I wiecie , choćbym nie wiem jaką biżuterię miała i ją lubiła i tak co jakiś czas wracam do granatów , a kiedy już je włożę nie potrafię się z nimi rozstać .   Czy jakoś na mnie działają ? Pewnie tak ,silnej  woli nie brakowało mi nigdy , nerwy trzymam na wodzy i wciąż staram się pracować nad swoim charakterem więc kto wie?

piątek, 13 listopada 2020

13.11.2020 Trzynastka

 fajna cyfra i wcale nie taka straszna jak ją malują . Bierze się z zamierzchłych czasów , kiedy na zlecenie króla Francji i Papieża spacyfikowano w całej ówczesnej Europie Templariuszy . Odbyło się to 13 , w piątek o wschodzie słońca , stąd niby ten pech , który ma się zawierać w tej liczbie. 

Dla mnie to fajna data , bo w piątek, 13, o godzinie 13.00 przyszła na świat moja wnusia . Dziś obchodzi 11 urodziny , tym samym wkroczyła w wiek nastoletni . Najlepsze życzenia Kochana Wnusiu ! Prezenty i buziaki w niedzielę . Fajnie mieć taką dużą wnuczkę.

Tak poza tym dzień niczym szczególnym się nie wyróżnił. Sprawy firmowe ogarnięte , w poniedziałek kolejne , póki co możemy się polenić . Mamy na jutro co prawda kilka spraw do załatwienia ale nic co by wymagało jakiegoś specjalnego zaangażowania , no i oczywiście cotygodniowe ogarniecie chatki i zakupy. 

czwartek, 12 listopada 2020

12.11.2020 Nie chce mi się już świętować

 Nie i już . To  domowe świętowanie jest ok. I takie było wczoraj , pośmialiśmy , pogadaliśmy przy rogalach , pizzy i winku . 

A święto państwowe ?  O kant dupy z takim świętem. Regularne mordobicie , a nie święto. Najgorsze, że poszło w świat , bo na pewno relacje w światowych mediach się pojawiły. Wstyd i hańba  po prostu.  Ta nasza rządząca ekipa najpierw nawołuje i firmuje, zachwyca się patriotami ( czytaj kibolami i naziolami de facto) , a potem jak się robi zadyma to  próbuje zwalać na opozycję , Tuska , masonów, LGBT , strajki kobiece , plagi egipskie i inne moce piekielne , a prawda jest taka , że po prostu tchórzy . Nie chcę takich świąt . 

wtorek, 10 listopada 2020

10.11.2020 To i owo i jeszcze tamto

 takie różne nie powiązane ze sobą kawałki. W pracy normalnie , to znaczy tempo i chaos , ale to nic nowego o tej porze roku. Udało mi się wynegocjować warunki umowy jakie chciałam , a nie takie jakie próbował przeforsować klient. Pojedliśmy w tak zwanym międzyczasie rogali marcińskich , jakiś zapasik jeszcze na jutro zrobiłam ( a co , tradycja musi być ). Mężuś trochę dziś pomagał w firmie , głównie zdalnie, ale w dwa miejsca pojechał , ratować światłowód - myszy pożarły . Nie wiem co jest w izolacji i kewlarze ale żrą te kable na potęgę. 

Jutro świętujemy u młodszej młodzieży ; imieniny najmłodszego wnuczka i jego taty . Wypadają 12 , ale jutro wolne więc czemu nie. 

Przejrzałam dziś "Przegląd" - tak, wiem , głupio sformułowane ale taki jest tytuł czasopisma , które małżonek kupił zamiast Polityki dla odmiany. I mało nie padłam z wrażenia ; otóż strajki kobiet odbyły się także w Szubinie, Mogilnie i nawet Łabiszynie - moich dawnych rodzinnych stronach. Szubin i Łabiszyn konkretnie , a w Mogilnie mamy klienta . Nic by w tym dziwnego nie było ,ale są to malutkie mieścinki, w których nigdy nic się nie działo. Największe zgromadzenia , to procesje na Boże Ciało. Oczywiście pod wieczór udaliśmy się na spacer nasz codzienny a przy kolacji oglądaliśmy wiadomości na tvn-ie , akurat " Kropka nad i "leciała i w roli gościa występował Zybertowicz , ten niby profesor od doradzania prezydentowi . Że głupoty w tv gada , to nic nowego , ale dziś sam siebie przeskoczył . Jak się wyraził " przeraża mnie ta zmiana cywilizacyjna , która się dokonuje " . Wybuchnęliśmy śmiechem  obydwoje . Nic dziwnego ,że mu odmówiono naukowego tytułu profesorskiego. Równie dobrze mógłby powiedzieć "słuchajcie ludzie jestem ciemny i zacofany " .  Nie ma jak to mieć zakuty łeb... 

poniedziałek, 9 listopada 2020

9.11.2020 Czas nas goni

 albo my czas. Trudno zgadnąć . Za miesiąc i trochę święta. Normalnie już bym planowała , robiła pierwsze zakupy i obmyślała dekoracje , ale w tym roku jakoś mi nie po drodze. Na razie po jutrze Św. Marcin i kolejna rodzinna impreza imieninowa ; młodszy synalek i najmłodszy wnusiu . W sobotę kolejna kawa z okazji urodzin wnusi.  Wkroczy w wiek nastoletni... Tak, tak , mam już taką dużą wnusię . 

    Tak poza tym zmarzłam dziś tak, że do tej pory mi zimno. W nocy spadła mi kołdra , jakimś cudem się nie obudziłam od razu , tylko po kilku godzinach , a że mam otwarte okno to obudziłam się sztywna z zimna. I nie mogę się rozgrzać . Nie pomogła gorąca kawa ani herbata . Pewnie skończy się jakimś przeziębieniem , ale może jednak się uchowam . W ogóle się ochłodziło. Nawet sobie na jutro zimową kurteczkę uszykowałam . 

Dzień w locie , z miejsca na miejsce , od jednego zajęcia do drugiego i tak w kółko. Wieczór jak zwykle zakończyliśmy spacerem . 

niedziela, 8 listopada 2020

8.11.2020 Niedzielnie

 czytaj: leniwie . O to w końcu chodzi, żeby odpoczywać , od tego jest niedziela . Po wczorajszym myciu okien , a umyłam ich 6 z 7 , które posiadamy ( to w pracowni, myłam po remoncie więc nie wymagało na razie mojej uwagi) i długim spacerze , czułam się zmęczona. Nawet po obiedzie pospałam całe dwie godziny . Oczywiście wieczorny spacer zaliczyliśmy i dzisiaj. Ulice opustoszałe. W dni powszednie spotykamy przechodniów , ludzie spieszą gdzieś w swoich sprawach , dziś w niedzielę pustki . Ledwie z trzy osoby z pieskami minęliśmy. Nie wiem czy już całkowitą kwarantannę ogłosili czy tak sami z siebie ograniczają wyjście . Chyba jednak sami się ludzie ograniczają . 

Tydzień zapowiada się krótszy ale intensywny jak wszystkie ostatnio. Po drodze święto państwowe , a u nas po prostu Św. Marcin. Zdecydowaliśmy w tym roku rogali nie rozsyłać . Z powodu epidemii. Tak będzie bezpieczniej, choć żałujemy , bo już fajna tradycja zaczęła funkcjonować od dobrych trzech lat. Sami oczywiście skorzystamy i rogali podjemy , tradycja to tradycja.