babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 28 lutego 2013

28.02.2013 Na straganie w dzień targowy


zakupiłam :
gotową firankę do pracowni męża – 15zł
koszulę męską z długim rękawem ( z metką Recman ; w sklepach 65zł)– 30zł
majtki damskie bawełniane ,z koronką i ozdobnym wiązaniem szt 3 – 15zł ( 5zł/szt)
jabłka 2kg – 5zł
zioła do kanapek - 2zł 
A poza tym nie było nic więcej co by mi było potrzebne. Na targu nie byłam od prawie 2 miesięcy .
Zrobiłam dwa szydełkowe kurczaki - niebieskie , jakby się kto pytał.  
Nowy kawałek wspominkowy na "chwilowo bez tytułu"
Skleroza nie boli ale człowiek się nałazi jak głupi ( w tym przypadku najeździ )  - zostawiłam w biurze papiery , które muszę przekazać koledze z firmy ubezpieczeniowej - czeka mnie wycieczka - z powodu plam na słońcu zapewne . 

wtorek, 26 lutego 2013

26.02.2013 Jeszcze kilka spraw babusinych

I znów nie wyrobiłam z wszystkimi sprawami . Skąd się tyle tego bierze? Ile bym nie robiła i tak wciąż mam robotę. 
Kupiłam dwa hiacynty i prymulkę . Prymulka została w biurze , hiacynty zabrałam do domu. Brakuje mi zielonego. Kwiatki choć trochę poprawią atmosferę przednówkową . W sobotę kupiłam w markecie pęczek żonkili , ale trafiły się jakieś przemarznięte , bo zamiast się rozwinąć po prostu zmarniały. 
Tak poza tym następny ząbek zrobiony . Został jeszcze jeden . Umówiłam się od razu na kolejną wizytę . Pani dentystka namawia mnie na wstawienie małej protezki . W zasadzie zęby mam swoje , ale z kilkoma brakami . Niby ma rację , ale jeszcze nie jestem psychicznie nastawiona na szklankę przy łóżku i klej korega. Musze jej następnym razem o tym powiedzieć . Wciąż nie czuję się babciowo , a tak mi się sztuczna szczęka kojarzy - jako sprzęt dla sędziwych babuś .  
W planach wizyta u fryzjerki . Na razie muszę się obciąć kilka razy ,żeby własny kolor odzyskać. Jakoś w tych blond kosmykach się nie czuję . Może jakiś eksperyment z ciemnymi barwami następnym razem ? 

poniedziałek, 25 lutego 2013

25.02.2013 Codzienne sprawy babusine


Wszyscy chodzą „do tyłu” w tym roku – nawet kurier z UPS-u . Nie wiadomo plamy na słońcu , deszcz meteorytów ,kryzys finansowy najazd kosmitów , inwazja czerwonych mrówek czy inna plaga szarańczy … Jakaś przyczyna być musi.
Właśnie sobie uświadomiłam ,że od początku grudnia słońce wyjrzało na chwilę najwyżej ze trzy razy. Przyczyny chyba jak wyżej z wyłączeniem inwazji czerwonych mrówek.
Ostatnio dla relaksu, na chybił-trafił , zaglądam na różne blogi. Większość nic nie wnosi , ot piszą o przysłowiowej części ciała, przysłowiowej Maryny , ale trafiłam kilka ciekawych . Głowa boli jakie młodzi ludzie mają zainteresowania . No , ale Bogiem a prawdą to w młodości moje zainteresowania tez do standardowych nie należały , co skutkowało tym ,że znajomi ode mnie stronili , bo gadać o czym nie było.
A poza tym , to chyba się starzeję , albo mnie pogięło. Od jakiegoś czasu zaczęły mi się podobać koronki,, aksamity , falbanki , wiązania ,jakieś bufki , nawet wzory kwiatowe (inne esy-floresy nadal odpadają ) .I pomyśleć ,że dotąd z wzorków tolerowałam najwyżej paski i kratki , a i to tylko bardzo stonowane. Widać z upływem lat człowiek naprawdę dziecinnieje .
Zapisałam mężusia na szkole z projektowania i instalacji w budynkach zabytkowych i obiektach muzealnych. Kasa za to straszna , ale z takimi uprawnieniami będziemy mieli duuuużo roboty w mieście , zwłaszcza, że całe centrum jest wpisane do rejestru zabytków. 
Wspominki znów kuleją .

niedziela, 24 lutego 2013

24.02.2013 Sprawy babusine

Pierwszy raz odkąd robię kosztorysy , poległam . Trzy dni intensywnej pracy a jeszcze muszę przepisać na czysto. Niestety dostałam w wersji nie nadającej się do obróbki komputerowej  , nie zostało mi nic innego jak przeliczyć metodą tradycyjną . W piątek miałam już tak dosyć,że po prostu padłam. A od jutra znów mam taką ilość spraw na głowie, że dnia mi nie starczy. 
   Z innych tematów , w perspektywie święta .A w święta wypadają 80-te urodziny teściowej. Jak na złość Mszę w swojej intencji ma o 10.00 czyli w porze kiedy zwykle siadaliśmy do świątecznego śniadania.  Niby nic ale jak to logistycznie ogarnąć? Jak wrócimy z kościoła, będzie południe . Muszę tematy z dziewczynami obgadać . No i pomysłu na prezent nie mam. Teściowa kiepsko ostatnio się czuje. Prawie przestała chodzić.  Właściwie z dnia na dzień . Wiek jej się daje we znaki. 
Pokończyłam robótki ; decupagowe gadżeciki ( marnie mi idzie , wciąż jeszcze nie rozpracowałam do końca techniki - ale będę ćwiczyć, bo mi się to podoba ),szydełkowy koszyczek na pisanki i moją bluzkę . Wyczyn jak na mnie , po blisko 20 latach przerwy , ale bluzkę przypomina. . 
 Imprezka u młodzieży jak zwykle udana. W zmniejszonym składzie , bo młodsza młodzież była na chrzcinach a teściowa się nie wybrała , bo bo nie daje rady wejść na drugie piętro. Do swiąt przerwa w imprezowaniu.