babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 9 stycznia 2021

9.01.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - korundowe skarby

 Porządek rzeczy po świętach przywrócony , podłogi umyte , świeże obrusy na stołach , zimowe bukiety w wazonach czyli na niedzielę gotowi pora wrócić do naszych opowieści . 

„Korundowe skarby „- posłużyłam się tytułem wystawy z agatowego lata 2019 , bo dobrze oddaje klimat i charakter tych kamieni .Korundy mają wszechstronne zastosowania ; od tarcz tnących i mechanizmów w zegarkach  po wyszukaną biżuterię ogromnej wartości. Do grupy korundów zaliczają się jedne z najpiękniejszych i najwartościowszych kamieni czyli rubiny i szafiry .  Oba , budowy krystalicznej , 9 w skali Mohsa a więc pod względem twardości zaraz po diamentach , oba chemicznie tlenki glinu . Niby nic takiego , swoje barwy zawdzięczają jak każde inne kamienie domieszkom o różnym składzie chemicznym . Różnią się barwą i właściwościami. 

Rubin na pierwszy rzut oka trudno odróżnić od korundu – jak widać na zdjęciu korundów z mojej kolekcji do złudzenia przypomina kamień szlachetny .

 Jego struktura jednak jest nieco inna , bardziej zwarta , jakby sklejona . Rubiny , te najczystsze mają proste powierzchnie i niczym nie zmącony przekrój , stąd ich piękno  i urok. Niektóre mają strukturę gwiaździstą , te jednak są bardzo rzadkie i należą do najcenniejszych . Najpiękniejsze okazy pochodzą z Indii, Sri Lanki i Kaszmiru. Występują w wielu wybarwieniach od bladego różu ,po bardzo ciemny , charakterystyczny odcień nazywany „gołębią krwią” .


Tu widzimy rubin gwiaździsty i zjawisko asteryzmu czyli sześciopromiennej gwiazdy 


A poniżej mój skromny naszyjnik z rubinu , o tyle ciekawy, że widać wszystkie barwy od bladoróżowej po "gołębią krew"


Rubin ze względu na swą barwę i moc przypisywany jest Marsowi . Symbolizuje wiecznie odradzające się życie . Jest odzwierciedleniem siły i żywotności , a także walki . Czerwień to od wieków kolor rewolucjonistów i wszystkich walczących.  W ezoteryce przyjęło się twierdzenie, że barwa jest duszą każdej rzeczy , stąd blisko do tezy , że w jego barwie czyli duszy kryje się moc kamienia. Ludziom apatycznym , rozczarowanym i zniechęconym do życia rubin niesie ulgę , pobudza do aktywności , budzi optymizm . Jako amulet chroni od zarazy i morowego powietrza , odpędza pioruny i złe sny ma też zdolność gojenia ran , pobudza pracę serca i koi rany na duszy . Ale uwaga ; nie powinni go nosić ludzie gwałtowni , impulsywni i niespokojni , bo u nich spotęguje wszystkie złe cechy . Groźny jest też dla chorych na płuca lub tych, którzy mają jakieś wewnętrzne obrażenia. Siła wibracji czerwieni rubinu może przyśpieszyć nie pożądane  krwotoki. Moc rubinu znana była już w starożytności pod nazwą „pyropos” co znaczy ognisty. Szczególną estymą darzył go car Rosji Piotr Wielki.  Legendy głoszą , że swą magiczną charyzmę i moc czerpał ze swojego pierścienia z wielkim rubinem. 

Drugim równie pięknym i silnym kamieniem z rodziny korundów jest szafir . Moc tego kamienia jest nieograniczona . Najpiękniejsze okazy podobnie jak rubin pochodzą również z Indii, Sri Lanki i Kaszmiru. Najpiękniejsze maja barwę bławatka , ale są też jasnobłękitne i bardzo ciemne niemal jak nocne niebo. Zdarzają się wśród nich też inkluzje czyli wybarwienia inne niż o barwie niebieskiej , np. żółte lub różowe.  Znany od najdawniejszych czasów , tajemniczy , niemal czczony jako „kamień mądrości” . Przez okultystów nazywany „kryształową pieczęcią niebios” , przez innych władcą i panem wszystkich klejnotów. Charakterystyczną jego cechą jest asteryzm . Jeśli patrzymy na oszlifowany okrągło szafir pod światło zobaczymy sześciopromienny rozbłysk światła.  W strukturze krystalicznej szafiru uważny obserwator dostrzeże gotyckie sklepienie gwiaździste , grecki znak rbo i chrześcijański XP ( istos Christos) . W kabale symbolizuje liczbę 32 czyli 10 mądrości zamknięte w liczbach  ( a liczby to idee absolutne – serafity czyli blaski ) i 22 w hebrajskich literach , w napierśniku kapłanów żydowskich zajmuje jedno z poczesnych miejsc i oznacza jedno z imion Boga – Promienny . Jednym słowem w szafirze zamyka się cała mądrość tego świata . A ta ma odbicie w człowieku . Owe serafity mają odbicie w ciele człowieka , ale to temat na osobną opowieść. Szafir jest tego odbiciem i uosobieniem . Wróćmy więc do szafiru . Jest kamieniem Jowisza nazywanym Fortuna Major , kamieniem wtajemniczonych , oddziałującym na człowieka ze wszech miar pozytywnie. Od wieków szukano w nim mądrości i wtajemniczenia . Szafir położony na głowie noworodka , ochroni go na całe życie przed bólem głowy . Noszony na piersi przez osobę zdrową pozwoli zachować siły witalne i zdrowie na całe życie . Jest lekiem na trucizny , gorączkę i rany . Chroni przed czarami , nieszczęściem i zdradą . Jest lekiem uniwersalnym na całą ludzką niedolę . Jego magiczne siły są niewyczerpane i wciąż do końca nie poznane.  Był ulubionym kamieniem dożów weneckich ; tym kamieniem zaślubiali morze. Legenda głosi , że kamień ten jeśli nie może zapobiec nieszczęściu ,które czyha na swojego właściciela z bezsilności rozpada się na kawałki i gaśnie, traci swoją barwę . Z racji swoje mocy i pozytywnego oddziaływania do dziś jest wprawiany w pierścionki zaręczynowe jako symbol trwałości uczuć .

Kamień na dłuższy czas zamknięty  w ciemnej szkatułce , pozbawiony słońca również gaśnie i szarzeje.  Wystarczy jednak go wyjąć i poddać promieniom wschodzącego słońca by odzyskał swoją moc i blask. Gdy chcemy by wstąpiła w nas ufność i siła połóżmy na piersi tajemniczy szafir zamykający w sobie całą mądrość tego świata.

Poniżej szafir gwiaździsty i zjawisko asteryzmu .


I szafir w swojej naturalnej formie występowania 


W swojej kolekcji mam maleńki naszyjniczek z rubinów , korundy, bryłke zoisytu z rubinem , bo najczęściej występują razem. 


I tu ciekawostka ; tylko jedną zawieszkę z jednym maleńkim szafirem o barwie bławatka . Dlaczego dotąd nie weszliśmy w posiadanie jakiegoś bardziej okazałego egzemplarza ? Nie wiem . Może jeszcze nie nadszedł ten czas , może jego moc jest zbyt wielka dla zwykłych jak my, ludzi albo  żaden nas jeszcze nie wybrał. 

Zdjęcia pochodzą z moich katalogów i z sieci - autor nie znany 


piątek, 8 stycznia 2021

8.01.2021 Późno się zrobiło

 Co z tym czasem , pędzi jak szalony. Cały dzień  był dziś taki rozbiegany . Nie przeszkadza mi to , bo lubię jak się coś dzieje .  Popołudniu zaliczyliśmy spacer a potem wpadła starsza młodzież z wnusią . Pojedliśmy pizzę , którą przywieźli i pooglądaliśmy film. Z synową ucięłam sobie babskie plotki i minęło.  Nie zdążyłam zrobić tego co planowałam , ale mniejsza o to. Zrobię jutro. 

Czytam"Odrodzone Królestwo" i gdyby nie brak czasu czytałabym bez przerwy. Jak to zwykle u pani Cherezińskiej nie sposób się oderwać jak się już zacznie. Jutro będę miała więcej czasu to poczytam więcej.  Planów specjalnych nie mam , jakiegoś sprzątania szczególnego też nie potrzebuję urządzać, to będę czytać. 

zlikwidowałyśmy dziś biurową choinkę . Strasznie się sypała . Trochę łyso się zrobiło. Domowa jeszcze trochę wytrzyma. Przynajmniej jeszcze z 2 tygodnie. Wolno mijającego weekendu !

czwartek, 7 stycznia 2021

7.01.2021 Taki sobie dzień styczniowy

 Właśnie sobie uświadomiłam , że to już nowy rok na pełnym rozbiegu . Praca w normalnym trybie , zamówienia, faktury , zamknięcie roku ( już definitywne i nieodwołalne) , telefony , klienci itp.  Przy okazji sprawy do mojej koleżanki z podstawówki , aktualnie sekretarki w sądzie dowiedziałam się ,że zmarła na covid inna nasza koleżanka z klasy i kolega ; ale o nim wiedziałam już dwa miesiące temu. Słabo. 

Tak poza tym zwyczajne sprawy , nie ma się specjalnie o czym rozpisywać. Cały dzień pada śnieg , ale temperatury od 0 do +1 więc mokro i mało przyjemnie .  Uszczęśliwił mnie Cellebes prezentem urodzinowym w postaci rabatu 50zl jeśli zamówię na 150 zł ciuchy. Odkąd z Quelle przerobili się Cellebes zamawiałam ze 3 razy z tego jeszcze raz odesłałam i nagle takim ważnym klientem się okazałam, że aż rabat mi przyznali. Ciekawostka ... 

No dobra , żeby tak całkiem nudno nie było pochwalę się tym i owym . Parę fotek. 

Takie zimowe widoczki powitały mnie dziś rano , kiedy wybierałam się do pracy i oczywiście auto do odśnieżenia. O 7,40 gdy robiłam fotki panował jeszcze półmrok - chyba z powodu zachmurzenia  




I robótkowo ; ukochana panda najmłodszego wnusia w nowym ubranku i z poduszeczką - michu jest niemożliwie wyświechtany , ale mały nigdzie się bez niego nie rusza 



I ... jak by tu ... opłaciło się skończyć 60 lat ; dostałam cudne prezenty 



Biżuteria jest srebrna z topazami mistycznymi - bardzo trudno sfotografować , bo kamień opalizuje zielono-różowo , ten akurat z przewagą zieleni  i oczywiście dodatki: łańcuszek , zakładka do książki i próbki bardzo mocnych , wschodnich perfum - jak to na ottomanii . 


środa, 6 stycznia 2021

6.01.2021 Trzech Króli

 Jakoś ten dzień nigdy mi się z świętowaniem nie kojarzył. Trudno mi się przyzwyczaić do tego, że jest wolny ustawowo . No ale jest więc mamy po prostu trochę luzu. Korzystam więc póki mogę , bo od jutra wraca porządek rzeczy. I dobrze, bo nadmiar świętowania też może być uciążliwy.  Pospałam dziś nieprzyzwoicie długo bo do 9.15 . Jak na mnie to prawie rekord.  A po śniadaniu od razu zabrałam się do porządków w szafach. Skasowałam całkiem sporo różnych rzeczy , których już nie noszę i nie używam . Dziś padło na bieliźniarkę , dolne fragmenty szaf do rzeczy i półkę z torebkami. Do worka poszły trzy , nad czwartą i piątą jeszcze się zastanawiam, ale pewnie i te tam trafią  . Poza tym jakieś stare obrusy , poszewki i tym podobne . Nawet stare pokrowce po kanapie, która przestała istnieć z końcem ubiegłego stulecia . Po jaką cholerę ja to składowałam w szafie  ponad 20 lat ???  Sama się nad tym zastanawiam , ale tak mam .  W każdym razie ucieszyłam się , że mi się w szafie przerzedziło i mam miejsce na nowe. Bo jak siebie znam , to drobiazgów do domu sobie nie odmówię. Jak tak patrzę na te moje szafy to taki rejwach w każdej by się przydało zrobić . Wszędzie mam wszystkiego pełno. Minimalistką to ja nie jestem , o nie . 

Po południu jak miałam w planach ; zasiadłam z książką . Trochę sobie poczekała aż ją wezmę do ręki , ale w końcu zaczęłam . Piąty i ostatni tom "Odrodzonego Królestwa " pani Cherezińskiej. Parę wieczorów będę miała zajęcie, bo książka jak i poprzednie tomy liczy stron ponad 800.   Po drodze jeszcze bułeczki serowe na podwieczorek upiekłam . Cieplutkie ,z  miodkiem z mniszka i gęstym syropem z płatków róży smakowały wyśmienicie.  Przepis z 1918 roku , z książki po mojej babci . Prosty i szybki. 

20dkg białego sera 

20 dkg mąki 

1jajo 

1 łyżka miękkiego masła 

szczypta soli 

1 łyżka cukru ( ja nie dodaję ) 

1 łyżeczka do herbaty proszku do pieczenia .

Ser rozgnieść na gładką masę z dodatkiem jajka i masła , posolić , wsypać mąkę z proszkiem do pieczenia , zagnieść ciasto , uformować wałek pociąć na 10-12 kawałków , uformować z nich kulki , naciąć na wierzchu ,lekko wodą posmarować ,żeby były chrupiące, położyć na blaszkę , piec około 15- 20 minut . Najlepiej smakują jak są lekko ciepłe . Można jeść z miodem , dżemem, powidłami czy co tam kto lubi.  Polecam na podwieczorek, albo niespodziewanych gości.  

wtorek, 5 stycznia 2021

5.01.2021 Niby pada

 śnieg . Chociaż chyba bardziej deszcz . Jeśli w nocy zamarznie to będzie jutro "wesoło". Na szczęście jutro nigdzie nie jadę i nic nie muszę więc się tym nie przejmuję. Zamierzam skorzystać z dnia wolnego i trochę porządku w szafach zaprowadzić , a potem włączyć sobie samograja i zasiąść z książką na kanapie. I niech mi ktoś spróbuje w tym przeszkodzić!   Dziś kurierzy dotarli w miarę wcześnie więc o 14.30 byłam już w domu. Zdążyłam uszyć poduszeczkę dla pandy i dokończyć sweterek. Ukochany miś najmłodszego wnuczka ubrany i ma na czym spać . 

Wieczorem wybraliśmy się na spacer , ale mocno skróciliśmy  , bo mokro i zimno . Mało przyjemne tak moknąć.  Oglądamy film z 2011 roku "Epidemia Strachu" . Fabuła pokrywa się niemal dokładnie z obecną sytuacją pandemiczną . Rozwój wypadków jak przy covidzie. 

 

poniedziałek, 4 stycznia 2021

4.01.2021 Teoretycznie

 miałam mieć dziś wolne i jutro też , ale wyszło jak zwykle. Pierdołki , które miałam do dokończenia zrobiłam w niecałą godzinę , a potem to już czekałam na kurierów. Jeden miał paczkę odebrać , drugi , wysłaną 30 przywieźć . Po odbiór zgłosił się o 15.38 , ten z dostawą nie dotarł. Jutro powtórka  . Znów muszę jechać do biura czatować na kurierów. 

Matka dobrze rok zaczęła; zadzwoniłam do niej, nie odebrała. Zwykle oddzwania więc się nie przejęłam, ale jak zeszły 2 godziny to zadzwoniłam znów i tak jeszcze osiem razy. Po pracy pojechałam i co się okazało ; wcisnęła aparat do torby , a wcześniej włączyła sobie tryb spotkanie , torbę zostawiła w kuchni i nic nie słyszała. A potem to zabalowały z koleżankami. Świętowały Sylwestra. I oczywiście pretensje do mnie, że co ja od niej chcę , przecież nie dzwoniłam. Nie odpuściła nawet jak jej historię połączeń w swojej komórce pokazałam. 

Tak poza tym , to wszyscy chcą mnie na emeryturę wysłać . Jak tylko się zgadam z kimś znajomym , to mi się zaraz pyta czy już sobie załatwiłam emeryturę . 

niedziela, 3 stycznia 2021

3.01.2021 Babusine sprawy niedzielne

 teoretycznie jutro powrót do pracy . Chłopaki mają wolną rękę - jeśli mają coś umówionego to mają załatwić , jeśli nie, to mają wolne. Synowa ma wolne, bo z inwenturą się wyrobiłyśmy ( nawet podsumować zdążyłam ) - został formularz do podpisania , ale to mogę i sama podpisać , ofert też na razie nowych nie ma do zrobienia , rachunki zdążyłam zapłacić więc rok właściwie zakończony.  My postanowiliśmy, że najbliższe dwa dni pracujemy maksymalnie do 12.00 , na wypadek gdyby jakieś paczki trzeba było odebrać , albo ktoś jakąś awarię zgłosił. Były plany na całe dni wolne , bo i tak wszyscy inwentury robią, albo odrabiają święta ustawowe , a wyjechać nie ma dokąd , więc sobie tak na pół gwizdka popracujemy . Szkoda się obijać przez prawie cały dzień bezproduktywnie . Przynajmniej porządek w szafach zaprowadzę. Tych domowych też . 

Niedziela mija leniwie i spokojnie . Mnie tam pasuje , bo mało mam do tego okazji. Robię na drutach ubranko dla miśka . Spodenki gotowe a sweterek też dziś skończę . mały będzie się cieszył. 

Zadzwoniła kuzynka z życzeniami noworocznymi i urodzinowymi , pogadałyśmy dłuższą chwilę. Widziałyśmy sie ostatnio na początku października . I właściwie to tyle ; jeszcze tylko spacerek codzienny zaliczymy.