babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 14 września 2024

14.09.2024 Uffff !

 Odgruzowaliśmy ! Chatkę oczywiście, bo przez te działkę to tylko to co najważniejsze i po łebkach . A dziś zabraliśmy się za większe porządki. Kawał dobrej roboty zrobiliśmy. I tak mam jeszcze szafy z ciuszkami do przerzucenia , trzeba do piwnicy to i owo wynieść i porządek z kamieniami zrobić . Trochę je dziś poprzestawiałam, ale część przenosimy do nowej gablotki w sypialni więc na razie leżą na stoliku. A po południu pojechaliśmy do leroy. No i to był dobry pomysł , bo wybór w zlewozmywakach spory , wybraliśmy odpowiedni do naszej kuchenki , jeszcze nam dziurę pod baterię wycięli . Kupiliśmy też blat do stołu. Mamy taki nieduży stół w starej altance ale blat ma mocno zniszczony. Wykombinowałam , że go odnowimy i znajdzie miejsce w naszym PDzO. Oczywiście nie obeszło się też bez kwiatków. Jutro posadzę. Co prawda zawieźliśmy na działkę cały ten majdan , ale mniej-więcej od południa wieje tak, że mało głów nie pourywa. Deszcz przestał padać wczoraj w nocy , ale zerwał się wiatr. Nie dało się nic robić.  A tak poza tym , na południu powodzie , jak w 1997 albo i gorsze. Wszystkie służby w gotowości , pracują na pełnych obrotach i nawet prywatni ludzie skrzykują się i jadą pomagać na zalanych terenach. Przynajmniej z naszych okolic, bo czy z innych to nie wiem. 

 

piątek, 13 września 2024

13.09.2024 Piątek i trzynasty

 ale jak dla mnie to dzień jak każdy. Dawno z wiary w przesądy wyrosłam i żadne piątki, czarne koty czy inne  baby z pustymi wiadrami wrażenia na mnie nie robią. Dzień dziś ponury i zalany deszczem , a na dodatek spadek temperatury, tylko 10 na plusie. Powiało jesienią i to konkretnie , choć wciąż jeszcze kalendarzowe lato. W sklepach oferta jesienna a w niektórych to już i halloween i Gwiazdka . Szaleństwo jakieś . Nie odmówiłam sobie kilku jesiennych gadżetów, pachnącej świeżo upieczonym ciastem świeczki w pojemniczku w kształcie dyni i fartuszka z kieszenią w grzybki. Moja starsza synowa epokę wyprzedziła w dekoracjach, bo grzybkami już kilka lat temu dekorowała mieszkanie , a dziś są prawdziwym hitem : ceramiczne, szklane, tekstylne , drewniane i tak dalej. Jakie kto sobie wymarzy. Fartuszka mi brakowało , te co miałam żywot właściwie kończą , a ten z grzybkami mi się spodobał. Jutro mieliśmy być na działce ale przy tych opadach postanowiliśmy odpuścić . Ja i tak mam co robić , bo chatka aż się prosi o większe porządki , małżonek ma parę rzeczy do naprawy , a po południu jedziemy szukać zlewozmywaka na działkę. Mam też zamiar upiec placek z gruszkami. A co więcej to się okaże. Jakoś mi dziwnie, że na działkę nie jedziemy. Przyzwyczaiłam się do tych weekendów na świeżym powietrzu. 

czwartek, 12 września 2024

12.09.2024 Jesień, jesień , jesień ach to ty ...

 Dziś naprawdę jesiennie , deszcz dzwoni o szyby i ochłodziło się znacznie . Ten przeskok temperatury jest koszmarny , zbyt nagła ta różnica . Nawet trochę zmarzłam w trakcie zakupów , a dokładniej to próby dokonania zakupu . Nie wyszło. Planowaliśmy kupić zlewozmywak do domku ale w naszych marketach odpowiedniego nie było. Skoro jednak zapowiadają deszcze to sobotę zrobimy sobie gospodarczą w domu a po południu pojedziemy do Poznania. Tak całkiem pusto to jednak z tych zakupów nie wróciłam. Trafiła się mała suszarka do naczyń za nieduże pieniądze , to ją kupiliśmy. Zagospodarowuję się po woli w tym domku, choć jak zwykle chaotycznie i bez planu. I oczywiście nie odmówiłam sobie serwetek z jesiennym wzorem . Stan spiżarni powiększyłam znów o kolejne 3 słoiki , tym razem dżemu gruszkowego z dodatkiem limetki. Pyszny wyszedł, kto wie, czy nie zrobię więcej . Gruszki jeszcze są. Prawdę powiedziawszy to zawaliłam słoikami cały regał w piwnicy i jeszcze dwie półki z drugiego, ale jak coś jest pyszne to czemu nie , skoro są wciąż możliwości. 


środa, 11 września 2024

11.09.2024 Ale jazda ...

 Przymknęli tak zwanego Obatela , tego od kilometrówek i podróży do Brukseli motorowerem i zezłomowanym kabrioletem . I wcale nie za to , a za korupcję w Colegium Humanum ( niektórzy tłumaczą "tumanum" , co wydaje się być bardziej adekwatne do profilu działalności - czytaj przekrętów ), ciekawostka taka. Zobaczymy jak się akcja rozwinie. Kibicuję służbom i nowej ekipie. Po woli ale jednak idzie w dobrą stronę. 

A tak ze spraw przyziemnych to dziś dość spokojnie i normalnie , aż za normalnie jak na nasze możliwości , ale mi pasuje. Smażę dżem z gruszek , dodałam zmieloną blenderem limonkę , wyszło całkiem smacznie i chyba nawet nie dodam cukru, bo gruszki są bardzo słodkie. Przyjechała moja sukienka, którą sobie zamówiłam i  jest śliczna , czarna w zielone koniczynki , a może to inne kwiatki , ale całe zielone i ładnie się układa. Z zielonym swetro-płaszczykiem będzie idealnie pasować . Ochładza się więc za kilka dni takie ciuszki będą jak znalazł. Wczoraj dość niespodziewanie moje auto trafiło do naprawy . Umawiałam się co prawda  w warsztacie , ale nie mieli mocy przerobowych , a wczoraj niespodzianka , w południe okazało się , że właśnie są, więc mogę wstawić . Nie wyrobili się wczoraj z naprawą  ale dziś już tak i autko odzyskałam , co mnie cieszy, bo mam jutro mnóstwo spraw do załatwienia, w tym zakup blachy na opierzenia działkowego domku. 

wtorek, 10 września 2024

10.09.2024 A u mnie

 znów rządzą słoiki. Nadal na stole gruszki a w kolejce czekają korbolki , reszta papryki i taaaak: cukinii. Jak widać na załączonym obrazku moje życie  tego lata toczy się przy słoikach i w domku. Szafka dojechała , a jakże , tym razem drzwi w odpowiednim kolorze , za to szafka nie ta ; zamawiałam pod zlew,  a przyszła standardowa z półką , ale w tym samym rozmiarze więc to nie problem. , po prostu nie włożymy półki. Pojechaliśmy na działkę poskładać i plan wykonany. Szafka stoi. A po powrocie zaprawianie gruszek. Powiększyłam stan spiżarni o kolejne 3 duże słoiki , a czeka w kolejce garnek dżemu . Zaczęłam smażyć te bardziej miękkie. Jutro dołożę limetki dla przełamania smaku i powkładam do słoiczków. Tak poza tym , nareszcie chłodniej ! 

poniedziałek, 9 września 2024

9.09.2024 Po woli a do przodu

 z naszym domkiem , ale po kolei. Od rana zasypały mnie przesyłki, głównie zamówienia , ale też w końcu drzwi do szafki, te które reklamowałam , bo zostały pomylone i gigantyczna paczka dla sąsiadów, których akurat dziś nie było i poprosili żebym odebrała. A co mam nie odebrać, żaden problem . Po tym zjeździe kurierów miałam biuro zawalone. 

A potem zaczął padać deszcz i pada nadal . Mniej lub bardziej ale siąpi i siąpi, a ja się cieszę każdą kropelką., Kto by pomyślał, że będę się cieszyć z padającego deszczu . Susza koszmarna więc deszcz bardzo potrzebny. Już się zamartwiałam , że moja hortensja czarnolistna, którą posadziłam kilkanaście dni temu  , nie przeżyje , ale jak pojechaliśmy po obiedzie na działkę to zaczynała odzyskiwać wygląd. Może jednak przetrzyma. Dwie inne mają się dobrze mimo upałów a deszcz jeszcze im kondycję poprawi. Po woli też szykuję łączkę do jesiennego koszenia . Dziś co prawda się nie dało z powodu deszczu ale zdążę. Z tym akurat problemu nie będzie. W domku robiliśmy same drobne ale czasochłonne rzeczy. Mężuś naprawił zamek do drzwi od łazienki, bo się zacinał - taki nam się trafił , ale czego w końcu wymagać od przecenionych drzwi? Teraz działa jak należy. Podkręciliśmy drzwi do szafki i powiesiliśmy lampę. Tak po prostu - oprawkę ż żarówką zawieszone na kablu w turkusowym oplocie  i klosz. I tu musze znów się trochę pochwalić . Drugie życie dostał ponad 60-letni klosz . Jakimś cudem udało mi się go przechować . Klosz wisiał w naszej kuchni , gdy przyjechałam w wieku 7 lat do domu rodziców , a pamięta przełom roku 1959/60 , kiedy to mój ojciec dostał mieszkanie w spółdzielni mieszkaniowej. I stary , bo stary , ale jest piękny , mleczno-biały i pięknie rozprasza światło. Dziś takich nie robią . Nie mam pomysłu na drugą lampę , bo kupno zwyczajnego szklanego klosza w odpowiednim rozmiarze graniczy z cudem , a jak cos jest to kosztuje więcej niż cała lampa. Może wyhaczę coś na jakichś starociach ? Nie ma pospiechu. Prędzej czy później coś się znajdzie a na razie za oświetlenie części wypoczynkowej będzie służyć malowniczo zwisająca na drucie żarówka . Zamówiłam też dzisiaj dodatkową szafkę i u zaskoczenie : na stronie informacja, że wysyłka 16.09 a tymczasem po południu informacja , że szafka w drodze. No to jutro składanie , no chyba ,że znów ktoś pomyli drzwi. 

niedziela, 8 września 2024

8.09.2024 Takie małe foto- sprawozdanie

 z tego , co dzieje się w naszym PDzO . Niestety wciąż bałagan remontowy ( albo twórczy , ale nie dam głowy za to, że to ten) .   Łazienka w zasadzie zrobiona , jeszcze tylko drobne poprawki i duże porządki . Na razie jednak służy za schowek na narzędzia i inne potrzebne przy pracy klunkry , jak to się mówi po naszymu. 


Po woli powstaje też kuchenka . Wyszedł całkiem spory aneks. Na razie też w budowie i też wynurza się z bałaganu . A to co leży na podłodze to rama z łat pod taras . Schowaliśmy do środka , żeby nam jej warunki atmosferyczne nie uszkodziły . 


Mierzymy , dopasowujemy i znów mierzymy i raz po raz trafi coś na swoje miejsce 

I po woli przestawiamy różności w inne miejsca , bliższe tym docelowym 



I po woli zaczynam się zagospodarowywać , mini-wok i czajnik z gwizdkiem już są . Regał już na swoim miejscu , miejsce na lodówkę wygospodarowane , a reszta w trakcie . Ale postępy już widać . 

   I jeszcze taki pierwszy , mały jesienny akcencik z patyczakiem i ozdobnymi dyńkami w roli głównej


Dobrego tygodnia !