Bawiłam się świetnie . Relacja jutro a i ta i owa fotka się trafi. Wracając wstąpiliśmy na zakupy do galerii w Gnieźnie . Kupiliśmy drobne prezenty na zająca dla naszych wnusiów i najpotrzebniejsze spożywcze . Po powrocie od razu musiałam zabrać się do roboty i ogarnąć chatkę ,a potem zmontowałam świąteczne dekoracje. Przecież to już tylko tydzień do świąt . No i teraz po prostu padłam na kanapę i nie mam już na nic ochoty . Nawet na pisanie . A jest o czym , zapewniam.
Gazetkę z opowiadaniem Luci dopadłam dziś w galerii .
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 8 kwietnia 2017
czwartek, 6 kwietnia 2017
6.04.2017 Znikam
ale tylko na jutro. W sobotę zawitam tu znowu . Wszystko z powodu tej jutrzejszej imprezy. Jubileusz naszego kontrahenta, na który jesteśmy zaproszeni. Zamierzam się dobrze bawić . Faceci mają lepiej, koszula, marynarka , krawat i zawsze dobrze wyglądają . A ja mam problem , bo nastawiłam się na cieplejszą aurę i jasne ciuchy a tu klapa. Ochłodziło sie niemożliwie . Temperatury w okolicach zera i na jutro zapowiadają nie lepiej. Na bankiet i koncert mam sukienkę wizytową w stylu lat 50-tych , ale na podróż i czas poza częścią oficjalną już nie bardzo. Nie chciałabym ubierać się tak całkowicie na czarno, choć nie powiem , korci mnie czarny , aksamitny żakiet, bo dawno nie miałam okazji go włożyć . No , mam problem i tyle. Zobaczę rano .
Prezenty mam przygotowane , list gratulacyjny napisałam , kwiaty odbiorę jutro rano.
A z innych spraw to nic nowego. Ogarniamy kolejne tematy pracowe. Domowo- świąteczne leżą jak leżały.
To by było na tyle , zamelduję się tu w sobotę.
Prezenty mam przygotowane , list gratulacyjny napisałam , kwiaty odbiorę jutro rano.
A z innych spraw to nic nowego. Ogarniamy kolejne tematy pracowe. Domowo- świąteczne leżą jak leżały.
To by było na tyle , zamelduję się tu w sobotę.
środa, 5 kwietnia 2017
5.04.2017 Sprawy babusine
W pracy dalej wycieczki . Urwałam się na trochę do miasta , podorabiać klucze i kupić sobie rajstopy na wyjazd. Jakieś tam mam w zapasach , ale rajstop nigdy za mało , a ja mam to "szczęście " ,że drę każdą ilość. Nie mam pojęcia dlaczego ale nagminnie drę i tyle. No to trzymam na stanie zawsze kilka , żeby mieć pod ręką .
Na razie się przyzwyczajam do nowego ; np. zapalającego się samoczynnie światła w korytarzu i mam wrażenie ,że wciąż po coś biegam po całej firmie . W starym biurze wystarczyło ,że wstałam z krzesła i wyciągnęłam rękę.
Mężuś u medyka. W końcu się do niego wybrał. Cukier mu się znów porozjeżdżał . Ma podwyższony i musi ustabilizować. Nakrzyczałam ,że ma też o tym kaszlu powiedzieć . Z tym sam zrobiłby porządek gdyby tylko się przyłożył i rzucił palenie.
A ja muszę się wybrać do dietetyczki. Tak trochę kontrolnie a trochę dlatego ,żeby mi na nowo ustawiła godziny i dietę , bo niestety nie mam już szans żeby w ciągu godziny dotrzeć do domu i zrobić obiad . Raz dlatego ,że mam nieco dalej i bardzo zakorkowany dojazd , dwa ,że zwykle musimy w biurze posiedzieć dłużej , a po drodze jeszcze jakieś zakupy zrobić itd. No i po trzecie wciąż kusi mnie dieta jarska. Zobaczymy ...
Dostałam smutny list od brata ojca. Dość chaotyczny , widać ,że pisany z dużym wysiłkiem . Kto wie , czy już nie ostatni. Wuja przeszedł trzeci zawał , ma kłopoty z nerkami i płucami. Przykro mi .
Na razie się przyzwyczajam do nowego ; np. zapalającego się samoczynnie światła w korytarzu i mam wrażenie ,że wciąż po coś biegam po całej firmie . W starym biurze wystarczyło ,że wstałam z krzesła i wyciągnęłam rękę.
Mężuś u medyka. W końcu się do niego wybrał. Cukier mu się znów porozjeżdżał . Ma podwyższony i musi ustabilizować. Nakrzyczałam ,że ma też o tym kaszlu powiedzieć . Z tym sam zrobiłby porządek gdyby tylko się przyłożył i rzucił palenie.
A ja muszę się wybrać do dietetyczki. Tak trochę kontrolnie a trochę dlatego ,żeby mi na nowo ustawiła godziny i dietę , bo niestety nie mam już szans żeby w ciągu godziny dotrzeć do domu i zrobić obiad . Raz dlatego ,że mam nieco dalej i bardzo zakorkowany dojazd , dwa ,że zwykle musimy w biurze posiedzieć dłużej , a po drodze jeszcze jakieś zakupy zrobić itd. No i po trzecie wciąż kusi mnie dieta jarska. Zobaczymy ...
Dostałam smutny list od brata ojca. Dość chaotyczny , widać ,że pisany z dużym wysiłkiem . Kto wie , czy już nie ostatni. Wuja przeszedł trzeci zawał , ma kłopoty z nerkami i płucami. Przykro mi .
wtorek, 4 kwietnia 2017
4.04.2017 W tym tygodniu
raczej normalnie nie popracujemy . Jedni goście wchodzą inni
wychodzą a ja dalej parzę kawę i zbieram pochwały. Fajnie mi z tym . Co nie
zmienia faktu , że robota leży. Dziś udało mi się napisać słownie aż dwie
faktury - nooo , z konkretnymi specyfikacjami , ale jednak tylko dwie.
Popołudnie znów w locie , rundka po sklepach . Kupiliśmy zgrabny
stoliczek do kawy , do strefy klienta . Tak to się teraz wyszukanie
nazywa ... Wygląda ładnie. Na koniec jak niemal w każdy wtorek
zajęłam się prasowaniem .
Nie mam czasu przerzedzić szafy , a wciąż mam zimowe ciuchy na
dolnych półkach , może po powrocie z firmowej imprezy , a to już sobotę. Na
prezent udało mi się kupić piękny album znanego w świecie fotografa o naszym
mieście. Co prawda sesja była w 2010 roku więc nieco historyczny ale
ciekawie oprawiony i wydany z gawędami znanych w mieście osób , do tego
dokładamy zestaw win ; białe, różowe i czerwone. Myślę ,że będzie elegancko.
poniedziałek, 3 kwietnia 2017
3.04.2017 Pierwszy dzień na nowym
W sumie miły . Głównym moim zajęciem było dziś parzenie kawy i zbieranie pochwał za wystrój. Klienci odwiedzali nas głownie po to ,żeby zobaczyć . Podoba się . Nam też . Oczywiście pracy mnóstwo ze zmianami w dokumentach , firmach kurierskich , sklepach , u dostawców itd.Dziś zaczęłam od umowy na wywóz śmieci. Na jutro jesteśmy umówieni z gościem od internetu i telefonów , na środę od energii elektrycznej ( wciąż jeszcze mamy prąd budowlany) , w czwartek bym chciała spotkać się z księgową , żeby policzyła amortyzację i zmieniła ulicę w zusie i urzędzie skarbowym . Jutro muszę zmienić w EKD itd. Potem zmiana pieczątki , wzorów w bankach i wszędzie gdzie się da . Zmiany , zmiany , zmiany ...
Resztę dnia spędziliśmy na zakupach. takie tam , różne drobiazgi do biura ; worki na śmieci , pojemniki do kawy i herbaty , wieszaczki do ręczników i inne. Nie zdążyliśmy tylko dorobić kluczy. Zwinął się gość , który miał takie stoisko w '"kuflandzie" a ci w mieście pracują do 16.00. Będzie trzeba się urwać jutro.
Resztę dnia spędziliśmy na zakupach. takie tam , różne drobiazgi do biura ; worki na śmieci , pojemniki do kawy i herbaty , wieszaczki do ręczników i inne. Nie zdążyliśmy tylko dorobić kluczy. Zwinął się gość , który miał takie stoisko w '"kuflandzie" a ci w mieście pracują do 16.00. Będzie trzeba się urwać jutro.
niedziela, 2 kwietnia 2017
2.04.2017 Dziś obrazkowo
Kocurek dla najmłodszego wnusia - jest nieco mniejszy ale za to grubszy
Kurki i inne ptaszki z resztek
I kilka szydełkowych zawieszek
Lucia: chwalę się spódniczką , ale w moim aparacie nie istnieje kolor seledynowy , za nic nie chce wyjść, jak bym się nie starała , wychodzi szary
I zdobycze z wczorajszej wystawy :
Druza ametysowa - jest gigantyczna , waży ok 2,5kg i ma jakieś 25 cm wysokości , jest przepiękna - ozdobi nowe biuro szefa
Poniżej zbliżenie kryształów
Agat w pięknym szaro - turkusowym odcieniu z maleńką geodą w środku , pochodzi z Brazylii- ten ozdobi moje biuro, niestety kolory niebiesko - zielone nie wychodzą w moim aparacie za ładnie
Mieniący się srebrno i lawendowo lepidolit , kamień pomnażający to co w nas dobre i wspomagający realizację naszych pragnień
Poniżej pięknie wybarwiony fluoryt z Brazylii , jak to fluoryt , przyciąga dobrobyt , a jego wybarwienie zależy od miejsca z którego pochodzi
Jeszcze dwa agaty , również z Brazylii , nasze polskie są w odcieniach brązu i miodu , te purpurowe, niebieskie i zielone pochodzą z Ameryki Południowej
Oliwkowo zielony epidot uczący żyć pełnią życia
I kolekcjonerski biały kruk , niezwykle rzadko występujący na pustyniach solnych uleksyt. Kamień pomocny w telepatii i jasnowidzeniu. Ma ciekawą właściwość podwójnego załamywania światła . Na pozór jest biało- szary i nieprzeźroczysty , ale proszę zerknąć na zdjęcie poniżej : przenosi obraz i lekko go powiększa
Specjalnie podłożyłam broszurkę z napisami , żeby te właściwości wyeksponować
I jeszcze mój nowy nabytek : pierścionek z granatem i markazytami , srebrny oczywiście . Miałam na oku z oliwinem , ale dzieci orzekły zgodnie ,że ten ładniejszy
Mamy jeszcze uwarolit czyli bardzo rzadki, zielony granat , ale jakoś go przeoczyłam dziś przy fotografowaniu. Nadrobię i pokażę , bo pięknie błyszczy .
O !
a jednak nie przeoczyłam : proszę oto on uwarolit, kamień indywidualistów; pomagający odnaleźć swoje miejsce na ziemi
Subskrybuj:
Posty (Atom)