nowe, ale czy okaże się lepsze ? Może to i lepiej , że nie wiemy co nas czeka ... Noc sylwestrowa za nami , mimo paru niefartów udało mi się wyrobić na czas i nie skopać jedzenia . Nie poszło mi tylko z dekorowaniem deseru płatkami spożywczego złota ; pozwijało się toto w kuleczki i nie osiągnęłam tego efektu jaki chciałam. Stałam się wrogiem numer 1 swojej własnej kuchni. prześladowała mnie odkąd tylko do niej weszłam po pracy ; prawie przypaliłam zupę " z wczoraj" , którą mieliśmy zjeść na szybki obiad, pękł mi pojemnik , w którym zwykle ubijałam śmietanę - musiałam sprzątać , pocięłam sobie palec, pokapał mi olej na podłogę i szafkę - znów sprzątanie , bagietka okazała się dziurawa w środku , ciasto pokleiło od lukry a ser do sałatki okazał zbyt miękki, na koniec jeszcze sokiem z granatu opryskałam sobie połowę szafek i odmówił współpracy programator od piekarnika ( na szczęście dziś zresetowałam i wystartował). Stół zachwycił moją przyjaciółkę i o dziwo jej męża również , zwykle jak większość facetów nie zwraca na to uwagi. Nawet moja nawiązująca do mrocznych klimatów sukienka tym razem spodobała się przyjaciółce; nie wiem dlaczego ale nie znosi czarnego koloru nawet w postaci dodatków jak buty czy torebka i wciąż się dziwi ,że ja czerń noszę na wszystkie okazje . Nie minęło jej odkąd się poznaliśmy czyli około 43 lat. Wieczór i tak był udany. A dziś trochę odsypialiśmy , ze dwie godziny zajęło mi ogarnięcie pozostałości po imprezie. Sylwestrowa aranżacja stołu miała niestety swoje wady . Całą tę czerwoną zastawę i porcelanowy serwis nie nadają się do mycia w zmywarce. Delikatne to wszystko i cieniutkie więc musiałam robić to po woli i uważać , żeby o coś nie zawadzić . I właśnie przy tej pracy do mnie dotarło, że mój serwis ma lat40 ! Prawie zabytkowy się zrobił. Tak poza tym młodzież wprosiła się na wołowinkę z mandarynkami , bo dawno nie robiłam ( no fakt) , tylko dlaczego w moje urodziny ? Ale zaleta tego "aintopfa " mojego pomysłu jest taka, że jak już wrzucę do garnka to się samo gotuje. I tak nam mija ten pierwszy dzień roku . Jeszcze tylko 364 dni i znów Sylwester. Pomyślności !
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 1 stycznia 2022
piątek, 31 grudnia 2021
31.12.2021 Wszem wobec i każdemu z osobna
niniejszym oznajmiam koniec roku 2021 – no, za parę godzin dla ścisłości. Rok jaki był każdy widział i każdy przeżył. Odkąd pamiętam żyję w ciekawych czasach i marzę żeby żyć w normalnych . Na ten Nowy . Lepszy 2022 ( bo przecież nowe jest lepsze , co-nie?) życzę Wam Moi Drodzy by skończyło się przekleństwo życia w czasach ciekawych, by odpuściła zaraza , piewcy wszelkich teorii spiskowych przejrzeli na oczy i zaprzestali we wszystkim szukać 2 , 10 , 758 dna a spojrzeli na świat taki jaki jest i dostrzegli jego urok, by znikło to ponure widmo, które krąży nad nami od 6 lat i niszczy wszystko czego dotknie , by każdy mógł żyć wedle własnego wyboru ; mówić , czytać , słuchać , oglądać to co chce i lubi , byśmy nie musiały , my kobiety wkładać żałobnych szat i wychodzić na ulice w obronie swoich praw , które przecież ponad 100 lat temu wywalczyły nam nasze dzielne babcie i prababcie, by naukowcy wreszcie zostali wysłuchani i dostali wsparcie przy ratowaniu świata dla tych co przyjdą po nas. Życzę Wam i sobie byśmy umieli cieszyć się życiem i dostrzegać jego piękno oraz odwagi do spełniania swoich marzeń . I na koniec , tradycyjnie ; wspaniałej , sylwestrowej zabawy z bliskimi, z przyjaciółmi czy też na sali balowej ( choć to w dzisiejszych czasach trochę ryzykowne), w strumieniach szampana i blasku fajerwerków. Do zobaczenia ( poczytania w tym przypadku ) w Nowym, Lepszym 2022 roku.
czwartek, 30 grudnia 2021
30.12.2021 To był rok...
Właściwie … jaki był ?… trudno go jednoznacznie określić , obfitował w wiele emocji i zdarzeń. Najbardziej kojarzy mi się chaos. Tak , to był rok chaosu. Czy to na świecie, czy w naszym kraju, chaos ogarniał wszystko . Zaraza nie odpuściła , konflikty zbrojne nie wygasły , katastrofy ekologiczne i nie tylko gnębiły świat . A przywódcy nad niczym nie panowali. Na świecie załamała się też gospodarka , to akurat skutek pandemii , jak od wielu dekad się nie zdarzyło pojawiły się braki w dostawach surowców i komponentów do produkcji, zwolniły albo stanęły inwestycje . W naszym kraju chaos osiągnął apogeum . Rozszalała się inflacja ; już blisko dwucyfrowa , zaraza zbiera żniwo jak nigdzie na świecie , szerzą się afery w rządzie a bezsensowne i opresyjne prawa jakie ekipa wprowadza wbrew opinii publicznej i zdrowemu rozsądkowi wywołały strajki . Partie się kłócą , antyszczepionkowcy i różne bojówki narodowo- katolickie za przyzwoleniem rządzących rozpanoszyły do tego stopnia, że atakują ludzi ; punkty szczepień na przykład lub pokojowe demonstracje . Na wschodniej granicy wybuchł kolejny kryzys i o ile każdy zgodzi się z tym ,że państwo powinno chronić swoje granice , o tyle wyrzucania ludzi uciekających przed wojną i represjami , w tym i kobiety w ciąży i małe dzieci na mróz i poniewierkę dbałością o bezpieczeństwo już się usprawiedliwić nie da. To zwyczajne barbarzyństwo i taką gębę nam rządzący dorobili na świecie swoim postępowaniem .Jak by tego było mało narzucono nam coś co szumnie nazwano nowym ładem , a tak naprawdę są to opresyjne przepisy uderzające przede wszystkim w przedsiębiorców a promujące wszelkiej maści nieudaczników i patologie. Długo by pisać …
Dla nas ten rok był słaby , zlecenia były ale takie nie
ciekawe i niskobudżetowe , klienci słabo się wywiązywali z kasy , a na każdy
kontrakt długo czekaliśmy , bo nikt tak naprawdę nie wiedział na czym stoi,
czekał więc chcąc zminimalizować ryzyko.
Mimo wszystko poczyniliśmy pewne inwestycje; założyliśmy sobie ogniwa fotowoltaiczne na
budynku firmowym i wcześniej wykupiliśmy auta z leasingu. W lipcu zrobiliśmy
też sobie dłuższe wakacje ; po raz pierwszy od 30 lat . Wcześniej jak co roku
zaliczyliśmy podróż na Kaszuby. Młodzież poszła w remonty i budowę . Starszy
syn gruntownie wyremontował mieszkanie , młodszy buduje dom , a my
wyremontowaliśmy sypialnię . Formalnie od lutego zostałam emerytką – niczego to
jednak nie zmieniło , pracuję nadal – z własnej firmy nie odchodzi się tak po
prostu . Z żalem musieliśmy zrezygnować
dawno zaplanowanych z koncertów; już po raz drugi . Może w 2022 się uda . We wrześniu hucznie świętowaliśmy nasze
rubinowe gody. Rok się kończy marnie to
i podsumowanie marne . Jutro w południe spotkamy się w biurze na corocznej
lampce szampana , żaby wypić za przyszłe i za minione – tym razem w
zmniejszonym składzie , bo pracownik z rodziną jedzie na pogrzeb – zaraza zbiera
żniwo całkiem blisko nas. Zwyczajem lat
poprzednich niczego nie postanawiam , sprawy codzienne będę jak zwykle
załatwiać najlepiej jak umiem a co do reszty
zostawiam Losowi, Fortunie czy innym Siłą Wyższym wolną rękę . Nie
przymuszane do niczego częściej okazują swoją łaskawość . A potem pozostanie
już tylko zapalić duchom ognia 4 świece; białą na zdrowie, czerwoną na miłość i
dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci , zieloną dla pieniędzy i złotą na
ogólną pomyślność . I wypowiedzieć jak zwykle magiczną formułkę „Quod bonum
felix faustum fortunatumque sit ! ( co w wolnym tłumaczeniu znaczy niech ten
rok będzie ku dobru szczęściu i pomyślności) . Czego Wam życzę,
drodzy czytelnicy mojej Szafunierki.
środa, 29 grudnia 2021
29.12.2021 Mamy to
Zakupy na Sylwestra . Muszę jeszcze do piwnicy ekspedycję zorganizować jutro po jakieś dodatki; ogórki, żurawinkę , grzybki w occie - zapasy mam nie małe. I pozostanie to przygotować . Szparagów białych nie dostałam , na soczewicę wykrzywił się małżonek, że niby za ciężka zupka na taką kolację , no to stanęło na kremie kurkowym . Mrożone kurki były , na zupkę się nadadzą . A reszta zgodnie z wcześniejszym planem. W biurowych tematach trochę się ogarnęłyśmy . Ostatnie faktury wystawione , jutro może jeszcze jakieś "niedobitki" jak się coś trafi , śrubki , gniazdka i inny drut izolowany policzony i wyceniony - podsumować mogę i po nowym roku . Rachunki prawie pozałatwiane , jutro reszta i to by było na tyle jeśli chodzi o sprawy pracowe.
Z tego siedzenia przy biurku przez cały dzień rozbolały mnie plecy . Chyba sobie dalsze siedzenie odpuszczę i się wyciągnę na kanapie. Jutro muszę być na chodzie, w piątek tym bardziej. Pożegnanie roku w firmie w zmiejszonym składzie tym razem; pracuś z rodziną na pogrzeb jedzie niestety.
Za oknem roztopy i mgła.
wtorek, 28 grudnia 2021
28.12.2021 Ostatnie dni
wloką się jakoś tak nie ciekawie i nie po mojej myśli. Jaki był ten rok , napiszę pewnie jak zwykle 30 grudnia . Choć nie wiem czy wart był podsumowania . Mam co do tego poważne wątpliwości. Póki co kończymy sprawy w firmie , co też idzie dość niemrawo . Nowy rok nie zapowiada się dobrze , ale trzeba mieć nadzieję , choć to emocja mocno przereklamowana i jakoś przetrwać.
Z innych spraw to zaliczyliśmy dziś trzecią dawkę szczepionki. Efektów żadnych , przynajmniej na razie . Poprzednie dwie też nie wywołały u nas żadnych skutków ubocznych więc zakładam ,że i trzecia nie wywoła. Za to wywołaliśmy panikę u Szwagroskiej . Zasypała nas informacjami z forów antyszczepionkowych o tragicznych skutkach przyjęcia szczepionki ; rzekomo miało się to kończyć zgonami , chorobami , deformacjami , odbieraniem 5g i Bóg wie czym jeszcze. Niech tam se gada co jej się podoba. Na nasze decyzje i tak nie wpłynie. Zresztą podejrzewam ,ze tu nie o nas chodzi . Myślę , że ona dobrze wie, że robi źle się nie szczepiąc i za wszelką cenę szuka potwierdzenia , że jednak dobrze.
Tak poza tym zmówiliśmy się na Sylwestra z przyjaciółmi z Poznania. Muszę znów czym zaskoczyć . Na razie nie mam jakiegoś szczególnego pomysłu , myślę , że na kolację zrobię krem szparagowy , ewentualnie jeśli nie dostanę , to z soczewicy , jakieś zapiekanki makaronowe i jabłkowy deser a la tiramissu . A na dalszą zabawę jakieś mini- kanapki na krakersach albo bagietce , sałatkę i deseczkę serów. Przyjaciółka zapowiedziała chruściki własnej roboty więc ciasta szykować nie będę poza piernikami , bo mam ich jeszcze całkiem sporo. No i oczywiście dobre winka . Stół zielono- czerwony dla odmiany ( no, chyba, że mi nie "zagrają" odcienie czerwonej zastawy z zielenią obrusu , jeszcze nie sprawdziłam) i dużo fajnej muzy. Już się cieszę .
poniedziałek, 27 grudnia 2021
27.12.2021 Ważna data : 27 grudnia
Cieszę się i jestem dumna; jako Wielkopolanka i mieszkanka miasta o wyjątkowych tradycjach patriotycznych. My Wielkopolanie po raz pierwszy w historii mamy swoje święto; Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Po prawdzie to jedyne w historii dobrze zorganizowane, udane i zwycięskie a jako takie , jedyne godne obchodów i uczczenia. Jak dotąd celebrowaliśmy jako społeczeństwo tylko klęski. Nasze zwycięstwo obchodziliśmy w regionie i nikt na szerszym forum o tym nie wspominał. Cieszę się tym bardziej, że to nasz , wielkopolski Dzień Niepodległości , bo jak pewnie niektórzy wiedzą , kiedy reszta Kraju świętowała już odzyskanie wolnego kraju, my dopiero o tę wolność walczyliśmy . Oczywiście uznajemy symboliczny dzień 11 listopada, wybrany na święto państwowe , ale 27 grudnia ma dla nas szczególne znaczenie i tak powinno być. Nie będę opisywać przebiegu powstania, bo ta wiedza jest dostępna w internecie, nawet w wersji na wesoło pod tytułem „Łomot po Poznańsku”. Chciałam tylko jakoś podkreślić rangę tego dnia…
Mam niestety i
gorzką refleksję; nasze władze samorządowe, muzealnicy , naukowcy i towarzystwa
społeczne długo o ustanowienie tego święta zabiegały i w końcu jest . Dlaczego
dopiero teraz , co się za tym kryje? Czy nie ma w tym czasem drugiego dna ;
próby ugłaskania nas Wielkopolan za wszystkie upokorzenia i dolegliwości, które
nam obecna ekipa zafundowała (słupki w dół przecież a wybory już na horyzoncie), bo nie od dziś przecież wiadomo, że Wielkopolsce
nie po drodze z obecną ekipą ( no z małymi wyjątkami ale jak wiadomo, wyjątki
zwykle regułę potwierdzają), bo to u nas powstawały zręby społeczeństwa
obywatelskiego , jeszcze za czasów zaboru . To tu miały początek banki
spółdzielcze, kółka rolnicze , ludowe czytelnie i wiele innych inicjatyw
obywatelskich , tu pod bokiem pruskiego zaborcy . Za tymi organizacjami legalnymi
w świetle pruskiego prawa jakie nas obowiązywało ,bo służącymi sprawom
zawodowym ( to było wolno) krył się nasz opór, to była nasza walka. Oczywiście te stowarzyszenia i organizacje ewoluowały, niektóre zanikły , powstawały nowe
, adekwatne do swoich czasów aż do współczesności i współczesnych wartości i trzymają się mocno na naszym terenie a na to, nasza ekipa właśnie robi zamach rozmontowując
samorządy, ograniczając ich pole do działania; to uderzenie w naszą tradycję i nasze wartości. Stąd i moja
refleksja i wniosek ; niestety smutny : władza odbiera nam nasze prawa , a na
pocieszenie rzuca patriotyczny ochłap w postaci święta … Może z czasem ten ponury kontekst zaginie w
mrokach dziejów . Taką mam nadzieję. Nie umniejsza to jednak rangi tego święta
. Sława Bohaterom i Bohaterkom ( tak , kobiety też miały w powstaniu swój nie mały udział ) Powstania Wielkopolskiego!
niedziela, 26 grudnia 2021
26.12.2021 Świętuję
Za oknami 12 stopni mrozu, śnieg i słońce . Już dawno nie było takich świąt.