babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 1 lutego 2025

1.02.2025 Dziś wcześniej

ale impreza w perspektywie i za chwilę będę się na bóstwo robić- jak mówiło się za moich czasów. Impreza imprezą ale trzeba było to i owo zrobić. Przede wszystkim pociąć choinkę . Pierwszy raz cięliśmy jeszcze zieloną. Wynieśliśmy jeszcze pudła z bombkami , schowałam bombki kolekcjonerskie , zrobiłam cotygodniowe przepierki , wpadłam do matki z zakupami, zrobiłam na jutro piankę z galaretką  i jeszcze mnóstwo innych mniej lub więcej absorbujących rzeczy. Na koniec przygotowałam jeszcze nasze wyjściowe ciuchy. No i teraz sobie chwilę odpoczywam. Imprezka o 18.00 więc czas wypić popołudniową kawę i się ogarniać. Głupio byłoby się spóźnić. 🙂


piątek, 31 stycznia 2025

31.01.2025 Porąbany dzień

 miałam. Nic mi się już nie chce , a mamuśka samą siebie przeszła. Przez całe popołudnie dzwoniła co kilka minut z awanturą, że zabrałam jej ładowarkę i kabel. Fakt zabrałam ale do naprawy i jutro ją dostanie ale nijak nie mogłam jej tego wbić do głowy. Za 3 minuty znów dzwoniła. Jakieś zwarcie w obwodach po prostu. 

Jutro impreza firmowa numer jeden. Wszystko gotowe. Zamierzam się dobrze bawić.  

czwartek, 30 stycznia 2025

30.01.2025 Prawie koniec miesiąca

 Nadal nie wiele się działo, ale przynajmniej przygotowałam sobie list gratulacyjny na sobotni jubileusz , jutro tylko ładnie spakuję prezent. Nic szczególnego , zestaw win w ozdobnym kartonie. Elegancki i niezobowiązujący. Kreacje mamy , nic tylko się szykować na imprezowanie. Szczerze mówiąc zupełnie nie wiem czego się spodziewać. 

Tak poza tym prawie rozebrałam domową choinkę. Zdjęłam bombki a w sobotę od rana dokończymy, zdejmiemy lampki a potem potniemy i zawieziemy do punktu zbiórki. Nawet sekator w tym celu zabrałam. 

Skończyłam kolejny tom Ćwirleja i zaraz zabiorę się za kolejny. ostatni z tych czterech, które ostatnio kupiłam. A potem , jak skończę i ten będę polować na te wyprzedane. Może trafię na jakimś ol-iksie. 

Inauguracja frytkownicy zaliczona. Na dzień dobry odgrzałam krokiety. I to jest to ; wyszły chrupiące i nie opite tłuszczem. 

I to by było tyle na dziś. 

środa, 29 stycznia 2025

29.01.2025 Nie mam weny

 i pomysłów na pisanie. Ostatnie sprawy z mamuśką i wszystkie inne przypadłości jakoś mnie stłamsiły.  Taki totalny zjazd formy i brak energii. Ostatnio najczęściej powtarzam "nie chce mi się" i "mam dosyć". I mam. Czekam na wiosnę i ogródek , bo to mnie do pionu stawiało mimo ciężkiej pracy. Postawienie na nogi ogrodu , w którym nikt nic nie robił przez 15 lat to naprawdę ciężka robota. Mnie to jednak paradoksalnie pomagało. Póki co jednak na ciąg dalszy muszę poczekać. Luty szykuje się intensywny i imprezowy. Na niedzielę zapowiedziała się rodzinka , plus rodzinka ze strony szwagierki w sile sztuk 6 , a my akurat po pierwszej z firmowych imprez będziemy. Wykpię się gotowcami , pizzą i ciastem z PSS-ów. Sama najwyżej jakąś galaretkę dla dzieciarni zrobię , bo to chwila ; zaleje wrzątkiem, zamieszam, a potem już się samo robi. Trudno, siła wyższa.  Tylko jak ja ich wszystkich zmieszczę przy stole ! Może uda się wstawić dwa. 

A tak poza tym zaliczyliśmy dziś kolędę. Coś w tym roku słabo szło, bo zwykle wypadało koło dnia babci i dziadka a tym razem na samym końcu. Szybko poszło; jak to nasz proboszcz, wpadł , narobił zamieszania i wypadł , bo się śpieszy. I dobrze. Na razie jeszcze nie wpadł na pomysł zaproszeń, bo jak by wpadł, to mam to w nosie. Moje drzwi otwarte , chce to niech przychodzi. Jutro likwiduję choinkę , szkoda, bo wciąż pachnie i nie opadają igły ale sezon na choinki się skończył. Po chińskich i nie tylko  marketach i sklepach typu  wszystko za 5 zł już zajączki wielkanocne kicają. 

wtorek, 28 stycznia 2025

28.01.2025 Przyjechała

 nasza nowa frytkownica o wdzięcznej nazwie Ninja . Tak , tak jak te wojownicze żółwie z filmu dla dzieci. W sobotę zaczynamy testowanie. Zabrałabym się za to od razu , ale ugotowałam wczoraj dosłownie kocioł zupy. Tak mi jakoś wyszło.  Mamy obiadów do piątku. Na pierwszy rzut oka solidny sprzęt . Zobaczymy jak się spisze w użytkowaniu. 

Tak poza tym nadal nic się nie dzieje szczególnie interesującego, bo i nie musi się dziać. Prawie kończymy zbieranie fantów na szkolną aukcję . Trzy firmy wsparły nas kasą a nie rzeczowo więc te kwoty pójdą na nagrody główne. W planie , wiertarka udarowa i frytkownica i może jeszcze coś. Z ciekawszych fantów mamy kupony na wymianę butli z gazem, kryształową misę na owoce z Bohemii, pelet i 20kg mąki. No i mnóstwo drobiazgów od herbatek , kubków, pendrivów po elektroniczne ramki do zdjęć i bony na zakup pieczywa i podwieczorki w miejscowych cukierniach oraz usługi fryzjerskie i spa. Hulajnogi elektrycznej i fotela uszaka z poprzednich aukcji nikt na razie nie przebił ale i tak poszło nam bardzo dobrze z tym zbieractwem. 

Wracam do czytania o poznańskich stróżach prawa. Miłego wieczoru!

poniedziałek, 27 stycznia 2025

27.01.2025 Wiosna w styczniu ?

 Na to wychodzi. Od trzech dni temperatury około 10 na plusie. Po ogródkach kwitną róże , anemiczne i raczej pojedyncze kwiaty ale są , a bzy i magnolie wyglądają jak by miały się za moment zazielenić i zakwitnąć. Dziwne to jak na tę porę roku. Mamy to ocieplenie klimatu czy w to wierzymy czy nie. Dzień raczej zwyczajny. Nic się nie dzieje , bo dziać się nie musi... Taka pora ale przynajmniej jest już jaśniej. Wychodzę do  i wracam z pracy za dnia. 

I uwaga ! Zamówiłam frytkownicę ! Jutro będzie do odbioru. Ciekawe jak się sprawdzi. 

niedziela, 26 stycznia 2025

26.01.2025 120 tysięcy wolontariuszy

a wśród nich  nasz starszy wnuczek. Kwestuje po raz pierwszy. Jesteśmy z niego dumni. Na dobry początek  i dobre zbiory dostał od nas  wielki worek monet , które od lat zbieramy przez cały rok i coś więcej na dokładkę. Zwykle wrzucałam te drobne do puszek w lidlu ale tym razem poszły do puszki naszego wnuka. To oczywiście tylko drobiazg , na aukcję przeznaczyliśmy też kolekcję filmów na VHS i poszła za przyzwoitą sumę. Bardzo się ucieszyliśmy, bo my murem za Orkiestrą. To piękna , pouczająca idea , unikatowa w skali świata. Przykro jedynie, że to co powinno robić państwo, robią organizacje pozarządowe. A jeszcze bardziej boli ta wredna nagonka, którą rozpętała przeciw Orkiestrze i personalnie jej dyrygentowi Jurkowi prawa strona sceny politycznej. Podłe to i takie... taka  moralna tandeta. Co trzeba mieć w głowach żeby dyskredytować taką akcję... Mam na to swoją teorię; chodzi o autorytet i o to, że nikt poza kościołem katolickim i tymi co mienią się być patriotami nie może mieć patentu na czynienie dobra, a tymczasem to tak nie działa. To czerwone serduszko i światło posłane do nieba potrafi postawić do pionu i sprawić, że ludzie chcą być razem. A to  "razem" może okazać się niebezpiecznie. Ale jak mówi przysłowie psy szczekają , karawana idzie dalej tak i hejterzy plują jadem  a Orkiestra i tak gra i grać będzie, do końca świata i o jeden dzień dłużej. 

Miłego wieczoru!