Dużo się działo wczoraj. W pracy mieliśmy superfajne spotkanie . Chłopaki zarobili dwie nowe "zabawki" pomocne przy przeciąganiu kabli. Poczęstowałam sznekami z glancym ( dla nie zorientowanych z poza Wielkopolski - drożdżówkami) z naszej zabytkowej cukierni prosperującej od 1876 roku. Kolega wpadł w zachwyt . Uzasadniony , bo lepszego ciasta długo by szukać . Specjalnie po nie pojechałam i trafiłam . Tak mu smakowały,że na koniec zapytał gdzie ta cukiernia ,bo chce kupić i zabrać do domu .
Wieczorem młodzież sprzedała mi wnusia, bo wybierali się na zakupy. Mężusia nie było , wrócił późno od klienta . A my w tym czasie świetnie się bawiliśmy autkami , zbudowaliśmy tor samochodowy i warsztat. Mały uwielbia wszelkie autka . Jak wrócił dziadek to oczywiście babcia już taka fajna nie była - wnusiu kocha obu dziadków ; babcie są ok, ale tylko jak dziadków nie ma w pobliżu. Zażyczył sobie żeby mu dziadziuś jakieś autko wydrukował i złożył . Dziadek wydrukował aż 5 . Złożyć jednak zdążyliśmy po jednym , ja nawet nie do końca , bo musiałam czekać aż dobrze klej złapie a rodzice zdążyli po wnusia przyjechać . Dość późno już się zrobiło , bo dochodziła 22.00. Tym samym składanie reszty autek przypadło w udziale tacie.
Dziś luzik. Pojechałam na zakupy , bez pośpiechu obeszłam zieleniak ( zostało tylko kilka straganów, reszta pewnie nie ma co sprzedawać z powodu suszy) potem ulubione sklepiki w mieście . Bez pośpiechu zabrałam się za sprzątanie - dziś przyszła kolej na pucowanie łazienek . Tak gruntownie z odstawieniem pralki i myciem płytek. bez pośpiechu zrobiłam obiad i poczytałam , a po południu pojechaliśmy na rowerową przejażdżkę . W mieście widać suszę ; popalone słońcem trawniki , pousychane krzewy , ale za miastem aż przykro patrzeć; pożoga i zgliszcza , jak po jakiejś wojnie . Nic tylko spalona ziemia . Krajobraz aż nie rzeczywisty . Przyroda pokazuje nam gdzie nasze miejsce , po raz kolejny . W okolicy trochę się pozmieniało ; pobudowało , poremontowało , nazwano ulice we wsiach , Kawałek jechaliśmy nowymi ścieżkami rowerowymi , a potem zjechaliśmy na starą trasę. A pewna chatka , w pewnym "-ówku " po drodze nadal nie zagospodarowana . Może jednak kiedyś będzie nasza ? Tylko szkoda, że z roku na rok coraz bardziej widać po niej opuszczenie.
babusia
sobota, 29 sierpnia 2015
czwartek, 27 sierpnia 2015
27.08.2015 Takie sobie sprawy babusine
Tempo pracy nie maleje. Nic nowego ale żeby było zgodnie z założeniami, że i o tej pracy coś będzie codziennie .Na budowie na razie przerwa . Po niedzieli ruszymy znowu. Mamy zapowiedziany montaż okien i drzwi wejściowych.
Odwiedził nas stary znajomy . W sumie przyjechał kupić dysk twardy , ale chwilę pogadaliśmy . Ma kłopoty z pracownikami. Mimo naprawdę świetnych warunków jakie proponuje pracownikom , bo ma bardzo niszowy biznes i zlecenia u niego kosztują adekwatnie . Nie chce się ludziom pracować , kwestionują polecenia i oburzają się ,że jako szef kontroluje ich robotę , i często narobią też szkód . Gość , któremu za taką postawę nie przedłużył umowy na okres próbny obsmarował jego firmę na facebooku. Świat na psy schodzi pod każdym względem .
Zaryzykowałam i jeszcze raz kupiłam pokrowiec na kanapę . Tym razem inny model . I tym razem pasuje . Musiałam trochę więcej ponaciągać , bo nasz narożnik nie jest wielki , ale tym razem jest jak należy. Zaraz zamawiam pokrowce na fotele. Małżonkowi się podoba . Mnie też i jakie nowe pole do dekoracji . Kolor antracytowy ( w praktyce raczej grafitowy ) jest neutralny więc i możliwości mnóstwo. Nie mam pomysłu co zrobić z pufami , bo na to nie ma pokrowców , ale może po prostu kupię jakiś grafitowy materiał i uszyję . Najważniejsze,że teraz nie będzie kłopotów z praniem jak się ubrudzi. Po prostu zdejmę i wrzucę do pralki.
Zajrzałam dziś na targ, po owoce i warzywa. W sobotę na zieleniak nie ma po co jeździć , od kilku tygodni prawie nic nie ma. Skutki suszy zapewne .
Kończę czytać 44 tom "Sagi". Zostaną mi jeszcze tylko trzy . Tak jak przypuszczałam ; skończę równo z końcem upałów.
Odwiedził nas stary znajomy . W sumie przyjechał kupić dysk twardy , ale chwilę pogadaliśmy . Ma kłopoty z pracownikami. Mimo naprawdę świetnych warunków jakie proponuje pracownikom , bo ma bardzo niszowy biznes i zlecenia u niego kosztują adekwatnie . Nie chce się ludziom pracować , kwestionują polecenia i oburzają się ,że jako szef kontroluje ich robotę , i często narobią też szkód . Gość , któremu za taką postawę nie przedłużył umowy na okres próbny obsmarował jego firmę na facebooku. Świat na psy schodzi pod każdym względem .
Zaryzykowałam i jeszcze raz kupiłam pokrowiec na kanapę . Tym razem inny model . I tym razem pasuje . Musiałam trochę więcej ponaciągać , bo nasz narożnik nie jest wielki , ale tym razem jest jak należy. Zaraz zamawiam pokrowce na fotele. Małżonkowi się podoba . Mnie też i jakie nowe pole do dekoracji . Kolor antracytowy ( w praktyce raczej grafitowy ) jest neutralny więc i możliwości mnóstwo. Nie mam pomysłu co zrobić z pufami , bo na to nie ma pokrowców , ale może po prostu kupię jakiś grafitowy materiał i uszyję . Najważniejsze,że teraz nie będzie kłopotów z praniem jak się ubrudzi. Po prostu zdejmę i wrzucę do pralki.
Zajrzałam dziś na targ, po owoce i warzywa. W sobotę na zieleniak nie ma po co jeździć , od kilku tygodni prawie nic nie ma. Skutki suszy zapewne .
Kończę czytać 44 tom "Sagi". Zostaną mi jeszcze tylko trzy . Tak jak przypuszczałam ; skończę równo z końcem upałów.
środa, 26 sierpnia 2015
26.08.2015 Nowy kapelusz
a właściwie to aż dwa nabyłam drogą kupna w internetowym sklepiku . Były przecenione i to mocno ; jeden na 20 zł , drugi na 24zł. Z przesyłką kosztowały mnie nieco ponad 50 zł . W innym przypadku bym się na nie nie zdecydowała . Lubię kapelusiki ale bez przesady , więcej niż 50 zł na kapelusz nie wydam . Oba czarne , z kremowymi dodatkami , oba w stylu retro .Letnie oczywiście , choć lato się kończy i nie wiem czy je długo ponoszę w tym roku. Ładnie mi w nich . Mężusiowi też się podobają.
A tak poza tym , zwariowany dzień miałam dzisiaj w pracy . Już chyba tak do końca roku zostanie.
Do fryzjerki dotarłam w ostatniej chwili , za moment kolejka by mi przepadła. Kazałam się obciąć jak zwykle . Jutro odświeżę kolor szamponem i będzie na jakiś czas z głowy. Dotarł w końcu gość od żaluzji . Miał być kilka dni temu. Choć profesjonalizmu odmówić mu nie można. Fachowo wszystko pomierzył , przyniósł próbniki kolorów więc od razu mogliśmy wybrać . Zobaczymy jak będzie z wykonaniem.
A tak poza tym , zwariowany dzień miałam dzisiaj w pracy . Już chyba tak do końca roku zostanie.
Do fryzjerki dotarłam w ostatniej chwili , za moment kolejka by mi przepadła. Kazałam się obciąć jak zwykle . Jutro odświeżę kolor szamponem i będzie na jakiś czas z głowy. Dotarł w końcu gość od żaluzji . Miał być kilka dni temu. Choć profesjonalizmu odmówić mu nie można. Fachowo wszystko pomierzył , przyniósł próbniki kolorów więc od razu mogliśmy wybrać . Zobaczymy jak będzie z wykonaniem.
wtorek, 25 sierpnia 2015
25.08.2015 Codzienność
tysiące drobiazgów , spraw i rzeczy . Ja zwykle . czyli nie ma się nad czym rozwodzić .
Z ciekawszych rzeczy ; zus przysłał mi dziś informacje o wysokości emerytury ; całe 803,86 zł , ale z dopiskiem ,że jeśli dalej będę opłacać do 62,9 roku życia ( na dzień dzisiejszy ok.1100 zł , bo taka jest składka pracodawcy ) to mi ta emerytura wzrośnie do 890, 36 zł. No szaleństwo po prostu . Gdybym sobie nie opłacała dwóch dodatkowych funduszy to by mi pożyczki w jakim wonga com albo innym bocianie , przyszło brać na stare lata . Tylko jedno mnie gryzie ; a gdzie znika te 300 zł różnicy , bo nawet tego co wpłacam , nie odzyskam ...
Tak poza tym , to jutro do fryzjerki się wybieram , żeby mi włosy jak należy przycięła . Pójdę , jeśli nic mi na koniec dnia nie wyskoczy w pracy , jak dzisiaj. Właśnie się zbliżają 4 najlepsze miesiące w roku.
Dziś nieco chłodniej i nawet poudawało ,że pada . Trwało to może z godzinę i bardziej mżyło niż padało. Za chwilę już nawet śladu nie było.
Jedna część podusi dla mojej wnuczki już gotowa.
Z ciekawszych rzeczy ; zus przysłał mi dziś informacje o wysokości emerytury ; całe 803,86 zł , ale z dopiskiem ,że jeśli dalej będę opłacać do 62,9 roku życia ( na dzień dzisiejszy ok.1100 zł , bo taka jest składka pracodawcy ) to mi ta emerytura wzrośnie do 890, 36 zł. No szaleństwo po prostu . Gdybym sobie nie opłacała dwóch dodatkowych funduszy to by mi pożyczki w jakim wonga com albo innym bocianie , przyszło brać na stare lata . Tylko jedno mnie gryzie ; a gdzie znika te 300 zł różnicy , bo nawet tego co wpłacam , nie odzyskam ...
Tak poza tym , to jutro do fryzjerki się wybieram , żeby mi włosy jak należy przycięła . Pójdę , jeśli nic mi na koniec dnia nie wyskoczy w pracy , jak dzisiaj. Właśnie się zbliżają 4 najlepsze miesiące w roku.
Dziś nieco chłodniej i nawet poudawało ,że pada . Trwało to może z godzinę i bardziej mżyło niż padało. Za chwilę już nawet śladu nie było.
Jedna część podusi dla mojej wnuczki już gotowa.
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
24.08.2015 Sprawy babusine - nie polityczne
W pracy wszystko w normie. Każdy wie co ma do roboty i tak jest dobrze. Jakoś spokojnie ostatnio się zrobiło i nie chodzi o tempo , bo to nigdy nie maleje ale o poczucie stabilności. I tak jest dobrze i oby zostało. Wystarczy tych lat niewyobrażalnego stresu . Mamy teraz inny dylemat ; jak mądrze zadbać o sukcesję. Nawet już wstępnie rozmawialiśmy z prawnikiem , ale na dłuższą rozmowę i omówienie szczegółów jeszcze się umówimy.
Słucham gaduchy o emeryturach i pytaniach w pisowskim referendum . Przecież nawet biorąc na zdrowy rozum żadne z nich nie ma sensu . No , bo czy przeciętny śmiertelnik wie jak te lasy państwowe w tej chwili działają i czy nie wyjdzie tak,że ludzie opowiedzą się za tym ,że te lasy kiedyś będą mogły być sprzedane . Albo o sześciolatkach , niby jak to miałoby zadziałać w praktyce? Przecież już sześciolatki poszły do szkoły , rocznik 2009 w tym i moja wnusia , a w przypadku decyzji o tym ,że mają nie iść to co , mają się cofnąć do przedszkoli ? Bzdura. Ja wiem ,że to jeszcze maluchy , przynajmniej pod względem emocjonalnym, ale widzę też jak bardzo mała się rozwinęła , ile nauczyła więc nie wiem , czy to do końca tak źle ,że idą wcześniej do szkół . No i te emerytury , każdy by przecież chciał iść na wcześniejszą emeryturę, najlepiej zaraz po podstawówce więc nikt nie odpowie inaczej. Nikt też nie podnosi kwestii ile taka emerytura będzie wynosić , a będzie wynosić dużo mniej , o ile w ogóle ją dostaniemy . Nikt nie mówi ,że oprócz tego ,że pracujący utrzymują emerytów - tych, którzy idą zgodnie z wiekiem i przepracowanymi latami , ale też pracują na tych co idą na emerytury wcześniejsze i pobierają je 2-3 razy dłużej .A to przecież istotne informacje i z pewnością powinny mieć wpływ na decyzję . Gadał przed chwilą jeden związkowiec , facet tak głupi,że aż dziwne ; nawet tak prostej rzeczy jak przychodu od dochodu nie odróżnia , a jednoosobowa działalność gospodarcza kojarzy mu się tylko i wyłącznie z tym, że "pracodawcy zmuszają ludzi,żeby zakładali swoje firmy , bo nie chcą im płacić składek ( co jest bzdurą , bo płacić musi każdy kto ma działalność) " a" pracodawcy płacą zus w w wysokości 2% a w praktyce połowa w ogóle nie płaci składek ". Facet nie wie co mówi , po prostu . To jest nie wykonalne - nie można w naszym kraju nie płacić zusu prowadząc działalność. Łapy mi opadły , na dziennikarzy przede wszystkim ,że też takiego niedouka dopuszczają do występów publicznych . I taki chory przekaz idzie w świat a potem społeczeństwo uczciwych przedsiębiorców postrzega jako złodziei i przekrętów. Na psy idzie ten świat , a właściwie to pędem leci w dół po równi pochyłej.
Nie ma się co martwić tylko , robić swoje i tyle.
Toteż robię ; umówiłam się z fryzjerką na środę , dziubię szydełkową poduchę dla wnusi , potem zamierzam dokończyć sweterek, który przez lato leżał i znów wrócę do robótek i czytania.
Słucham gaduchy o emeryturach i pytaniach w pisowskim referendum . Przecież nawet biorąc na zdrowy rozum żadne z nich nie ma sensu . No , bo czy przeciętny śmiertelnik wie jak te lasy państwowe w tej chwili działają i czy nie wyjdzie tak,że ludzie opowiedzą się za tym ,że te lasy kiedyś będą mogły być sprzedane . Albo o sześciolatkach , niby jak to miałoby zadziałać w praktyce? Przecież już sześciolatki poszły do szkoły , rocznik 2009 w tym i moja wnusia , a w przypadku decyzji o tym ,że mają nie iść to co , mają się cofnąć do przedszkoli ? Bzdura. Ja wiem ,że to jeszcze maluchy , przynajmniej pod względem emocjonalnym, ale widzę też jak bardzo mała się rozwinęła , ile nauczyła więc nie wiem , czy to do końca tak źle ,że idą wcześniej do szkół . No i te emerytury , każdy by przecież chciał iść na wcześniejszą emeryturę, najlepiej zaraz po podstawówce więc nikt nie odpowie inaczej. Nikt też nie podnosi kwestii ile taka emerytura będzie wynosić , a będzie wynosić dużo mniej , o ile w ogóle ją dostaniemy . Nikt nie mówi ,że oprócz tego ,że pracujący utrzymują emerytów - tych, którzy idą zgodnie z wiekiem i przepracowanymi latami , ale też pracują na tych co idą na emerytury wcześniejsze i pobierają je 2-3 razy dłużej .A to przecież istotne informacje i z pewnością powinny mieć wpływ na decyzję . Gadał przed chwilą jeden związkowiec , facet tak głupi,że aż dziwne ; nawet tak prostej rzeczy jak przychodu od dochodu nie odróżnia , a jednoosobowa działalność gospodarcza kojarzy mu się tylko i wyłącznie z tym, że "pracodawcy zmuszają ludzi,żeby zakładali swoje firmy , bo nie chcą im płacić składek ( co jest bzdurą , bo płacić musi każdy kto ma działalność) " a" pracodawcy płacą zus w w wysokości 2% a w praktyce połowa w ogóle nie płaci składek ". Facet nie wie co mówi , po prostu . To jest nie wykonalne - nie można w naszym kraju nie płacić zusu prowadząc działalność. Łapy mi opadły , na dziennikarzy przede wszystkim ,że też takiego niedouka dopuszczają do występów publicznych . I taki chory przekaz idzie w świat a potem społeczeństwo uczciwych przedsiębiorców postrzega jako złodziei i przekrętów. Na psy idzie ten świat , a właściwie to pędem leci w dół po równi pochyłej.
Nie ma się co martwić tylko , robić swoje i tyle.
Toteż robię ; umówiłam się z fryzjerką na środę , dziubię szydełkową poduchę dla wnusi , potem zamierzam dokończyć sweterek, który przez lato leżał i znów wrócę do robótek i czytania.
niedziela, 23 sierpnia 2015
23.08.2015 Kilka zaległości fotograficznych i inne takie
Chyba zacznę od tych innych . Niedziela spokojna - co lubię. Znalazł się czas na dłuższą kąpiel , niedzielny obiad i niedzielne nicnierobienie. Pod wieczór odwiedziliśmy teściową . Nie czuje się ostatnio zbyt dobrze . Skacze jej ciśnienie . I tak właściwie to poza czytaniem i dziobaniem na szydełku nie wiele więcej zrobiłam , no może oprócz obiadu - wystarczy na co najmniej 3 dni . Nie planowałam tego , ale jakoś mi tak wyszło. Mężuś odsypiał tydzień pracy a potem czytał w necie różne wiadomości - też ma zaległości. W tygodniu brak na takie zajęcia czasu.
A teraz zaległości od najstarszych zaczynając:
Lucia , specjalnie dla Ciebie , obiecana kreacja na szkolny piknik :
dżinsowa suknia do ziemi, kapelusik , torebka- koszyk i naszyjnik z wielkich agatów
Moje nowe biuro w budowie - będę miała dużą przeszkloną ścianę i dwa okna z boku - miło po nieco ciemnym pomieszczeniu w przyziemiu
Wystawa strachów na wróble - niestety z dość daleka , bo wszystkich , w żaden sposób z bliższej odległości nie udało się zmieścić w kadrze
A teraz zaległości od najstarszych zaczynając:
Lucia , specjalnie dla Ciebie , obiecana kreacja na szkolny piknik :
dżinsowa suknia do ziemi, kapelusik , torebka- koszyk i naszyjnik z wielkich agatów
Moje nowe biuro w budowie - będę miała dużą przeszkloną ścianę i dwa okna z boku - miło po nieco ciemnym pomieszczeniu w przyziemiu
Kilka wakacyjnych ciekawostek
Auto prawdziwych turystów
Widok z kajaka
Mój ostatni zakup - kolczyki z kameą o wdzięcznej nazwie "dama w koronkach "
No i na koniec mój wczorajszy eksperyment kulinarny - prawda,że wygląda smakowicie ?
Subskrybuj:
Posty (Atom)