Tak właśnie ! WESOŁYCH ! Na przekór zarazie i wszystkim złym rzeczom , które się dzieją wokół. Niech te Święta przyniosą nadzieję na lepszy czas , niech będą wspaniałe , ciepłe i pełne miłości . Niech Zajączek przyniesie dzieciom wymarzone drobiazgi , niech stanie się zadość tradycji i w poniedziałkowy poranek poleje się woda , niech świeci słońce , a świąteczne przysmaki wzbudzą zachwyt ! Świętujmy i cieszmy się tym ! Do zobaczenia - poczytania !
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 3 kwietnia 2021
piątek, 2 kwietnia 2021
2.04.2021 Tak jakby
zgodnie z planem ; babkę serową upiekłam i wyszła naprawdę pyszna . lekko udało mi się ją nadwyrężyć przy wyjmowaniu z foremki , przez to ma urwany jeden róg. no trudno , tak wyszło. Mazurki upieczone , jutro podekoruję , zaczyn na chleb zarobiony , baranki zrobione . Jeszcze sparzę kiełbaskę , którą mi młodzież podrzuciła , bo surowa , ale czekam aż się do końca rozmrozi. Jutro reszta ; stół , pisanki , serwetki - takie tam . No i rano muszę się na zieleniak po tulipany i świeże warzywka wybrać . I to by było na tyle. Możemy świętować .
Tak poza tym , to znów zaliczyłam jazdę z matką i znów to samo ; histeria. Nie patrzy co jej pokaże cisnieniomierz po pomiarze ,tylko jak zobaczy cyfry to już krzyczy jakie to ma wysokie ciśnienie . Pojechałam i oczywiście miała jak zwykle ; 140 z nie wielkim haczykiem ale awanturę zdążyła zrobić.
Tak poza tym w pracy dzień totalnego nieróbstwa . Żadnych telefonów, żadnych klientów , luz jakiego nie było od bardzo dawna . Wszyscy już się za malowanie jaj zabrali zamiast pracować . A nasz synalek, nawiedzony informatyk padł ofiarą hakerów. Wystawił na sprzedaż rower córki z którego wyrosła. W sklepiku na fc i na olx . No i stało się tak , że hakerom udało się podstawić jakieś strony i w efekcie ściągnęli mu z konta 3 stówki w dwóch bankach ( na fc podał inne ). A na koniec fc zablokował mu konto. Jak się zorientował co się dzieje poblokował transakcję i z jednego banku kasa wróciła , bo zdążył cofnąć , z drugiego na razie nie wiadomo . Konto na fc też mu przywrócili. Tam hakerzy zaczeli ten rower wystawiać po kilka razy więc admin zapytał syna czy to on wystawia i sprawa się wyjaśniła. Zlikwidował ofertę , pozmieniał ustawienia i hasła i wszystko wróciło . On przynajmniej wiedział co z tym robić i gdzie uderzyć bo zawodowo takie sprawy klientom prostuje , ale ktoś taki jak ja , przeciętny użytkownik komputera ma przechlapane.
No i to by było dziś na tyle . Miłego wieczoru !
czwartek, 1 kwietnia 2021
1.04.2021 Ale pachnie !
Pieką sie właśnie w piekarniku pasztet z pistacjami i fałszywy zając . Niektórzy mówią na to klops , albo pieczeń rzymska z jajkiem ale ja wolę jak w dzieciństwie "fałszywy zając" . I czy nie brzmi bardziej wielkanocnie? Udekoruję go zielonym , żeby było jeszcze bardziej świątecznie. Będzie pysznie, zwłaszcza, że jeszcze parę innych przysmaków się znajdzie.
Wkręciłam dziś pracusia. Przyszedł list dla niego - nic szczególnego; firmowy z fakturą ale z jego nazwiskiem , bo to on zamawiał jakąś część , włożyłam w drugą kopertę , przykleiłam adres który wydrukowałam, stary znaczek i narysowałam czerwonym pisakiem dwa serduszka i położyłam mu na biurku . Jak tylko przyszli 'nakrzyczałam " na niego, że co sobie myśli ; kochankom podaje firmowy adres żeby żona się nie dowiedziała, że mu listy z serduszkami wysyłają. Udało mi się śmiertelnie poważną minę zachować . Pracusiowi szczęka do podłogi opadła już na wejściu , a jak zobaczył kopertę z serduszkami na biurku , to z wrażenia usiadł. Sprawa się wyjaśniła jak otworzył. Kulaliśmy się ze śmiechu . Udał mi się prima aprilis.
Kupiłam na święta dwa numery Focusa , jeden o samurajach dla mężusia ( lubi takie klimaty) i dla siebie o zakonie krzyżackim . Jak zdążę to może sobie jeszcze jakąś książkę zorganizuję . A co sobie będę żałować , jak świętować to na całego. Zamierzam ubrać się w nową sukienkę , którą niedawno pokazywałam a mężusiowi uszykować koszulkę do spinek do mankietów i jedwabny krawat . No , bo kiedy jak nie w święta ?
środa, 31 marca 2021
31.03.2021 Coraz bliżej święta
jak by na to nie spojrzeć . I mimo nie sprzyjających okoliczności ludzie się do nich szykują , co widać w mieście , kupują i kupują jakby miało zabraknąć . A może w ten sposób rekompensują sobie brak innych przyjemności ? W każdym razie ja już po sklepach nie latam , mam co potrzebne . No i ile można zjeść przez 2 dni? Będzie jak zwykle , śniadanie w pierwsze święto ,potem podjadanie , w drugie poprawka i jakiś obiadek żeby było "na ciepło" . Tradycyjnie w piątek pyry w mundurkach z gzikiem czyli najlepszy obiad świata .
Moje truskawki zakwitły . Wczoraj miały pączki i dwa kwiatki, dziś już kwitną wszystkie. A , i szafirki wystawiły łebki. Sprytne są , przeczekały aż słoneczko zaświeci mocniej i już się nie chowają pod listkami. Ładnie się robi , coraz bardziej zielono a temperatury prawie letnie. Trochę za wcześnie , bo to przecież dopiero początek wiosny.
Byłam z matką na kontroli i chyba już się pogodziła z tym ,że nie ma jej lekarki - zdążyłam się dowiedzieć , że na emeryturę poszła ; w wieku 67 lat . Lekarz do którego teraz ją zarejestrowali zagadał ją na dobre, nawet pożartował, na koniec życzył jej miłych świąt. Ja go zresztą zaakceptowałam od razu; konkretny , skupiony na tym co robi a jednocześnie taki jakich pamiętam z czasów jak praktykowałam w poznańskich przychodniach , nastawiony na słuchanie pacjentów, emanujący chęcią pomocy. Na matce też chyba dobre wrażenie wywarł , bo wyszła zadowolona , że taki grzeczny . Zmienił jej trochę dawkę leku na nadciśnienie, wyznaczył wizytę za 3 tygodnie i stwierdził, że powinno już jej to ciśnienie wrócić do normy, po takim czasie. Zobaczymy.
Tak poza tym , to objechaliśmy dziś z małżonkiem cmentarze . Nie było tego w planach, zwykle jeździmy w wielką sobotę , ale dziś wypada dzień urodzin teściowej , to pojechaliśmy zapalić jej znicz. A jak na jeden cmentarz , to i na drugi się wybraliśmy . Przy okazji posprzątałam trochę u ojca i wyrzuciłam wypalone znicze z grobu wnuczka. Przed komunalnym cmentarzem jak zwykle pełno handlarzy i wiecie co , nie wiedziałam czy śmiać się czy rwać włosy z głowy ; oprócz zwyczajnych zniczy , były też wielkanocne. W kształcie pisanek i kurczaków . I takie już widuje się od kilku lat, ale w tym roku ktoś wpadł na pomysł , żeby produkować w kształcie zajęcy ! O tempora ! o mores! Wyglądało to tyleż śmiesznie , co koszmarnie . Ale widać jest na coś takiego popyt , skoro ktoś produkuje. Kiedyś trafiłam w necie na ranking najbardziej obciachowych i dziwacznych zniczy jakie są w sprzedaży- zajęcy w nim nie uwzględnili . Było tego z 40 sztuk albo coś koło tego. Te z zajęczymi uszami i pyszczkiem umiejscowiłabym na drugim miejscu , zaraz po patriotycznych ,w kształcie orła w biało-czerwonych barwach.
Od jutra świąteczne gotowanie .
wtorek, 30 marca 2021
30.03.2021 Ktoś rozwiąże tę zagadkę :
" jak to jest : kasjerka z Biedronki nie może pójść do fryzjera , fryzjer może iść na zakupy do Biedronki , razem (kasjerka i fryzjer) mogą iść do kościoła". Taką zagadkę stulecia rozgryzali dziś nasze chłopaki. Uśmialiśmy się przy tym niemożliwie . Dobrze, że można jeszcze się śmiać , choć niektórzy , w tym moja Szwagroska twierdzą , że radość i śmiech to grzech. Hmmmm....
Bo tak w ogóle to sytuacja nie jest wesoła i nadal nie mamy nad tym wszystkim kontroli a nasza wierchuszka obija się od ścian i nad niczym nie panuje. A zaraza jak sobie szalała , tak szaleje.
Posadziłam dziś truskawki w naszym nowym warzywniku . Niektóre mają już pączki i zaczynają kwitnąć . Dopiero to zauważyłam. W ubiegły tydzień , kiedy je kupiłam w markecie były po prostu sadzonkami. Niech im się dobrze rośnie . Pogodę mają sprzyjającą , słońce i 19 stopni na plusie . Na jutro zapowiadają tak samo więc dadzą radę .
A ja od jutra zaczynam pichcić świąteczne przysmaki . Właściwie to nie wiem czy zaczynać już jutro , bo po części zajmują się tym synowe, podzieliłyśmy się robotą . Mam do zrobienia fałszywego zająca , pasztet i mazurki . Korci mnie żeby upiec babkę serową - niedawno Lucia przepis udostępniła , ale czy to zrobię się okaże . Zależy czy będę miała dość czasu. Reszta nie wymaga żadnych przygotowań . mazurki jak zawsze będą z kruchego ciasta , takie więcej dekoracyjne , żeby dzieciaki miały frajdę . Mam więc plan taki ; jutro lub w czwartek mięsko, w piątek mazurki ewentualnie babka i w tzw. międzyczasie zrobienie baranków z masła ( ze święconym nie idziemy , ale do koszyka , żeby tradycji stało się zadość) , w sobotę kilka pisanek . Dodatki w niedzielę - wystarczy poukładać w salaterkach . Pomysł na stół też już mam , kupię tylko jakiś żywy niebieski kwiatek; szafirka, jaskra lub niezapominajkę - zależy co będzie w kwiaciarni , dla uzupełnienia dekoracji . I możemy świętować. Dla dzieciaczków mamy już prezenty uszykowane , z papierowych toreb zrobię tylko opakowanie - zająca zamiast tradycyjnych "gniazdek "- duzi już są , chociaż i tak będą mieli frajdę z szukania . Oj , chyba się trochę zapędziłam , przecież dopiero wielki wtorek ...
Jutro zawożę matkę na kontrole do lekarza . Dziś już nic jej nie było i zdążyła mi awanturę zrobić , że wyrzuciłam jej wiederka , a są potrzebne. No fakt wywaliłam 4 sztuki przy okazji ostatnich porządków , ale były popękane i miały pourywane uchwyty , no to po co to trzymać i tak do użytku się nie nadawały. Jak się dalej będzie awanturować , to kupię jej jakieś dla świętego spokoju, przecież nie będę się o wiaderka wykłócać .
poniedziałek, 29 marca 2021
29.03.2021 Sprawy babusine
Nie specjalny ten dzień . Szary i deszczowy , choć nie padało jakoś z przytupem . Już raczej taki drobny kapuśniaczek ale przy tym ciepło. Ogródek się zazielenił. Nie wiem tylko dlaczego szafirki jeszcze nie wypuszczają, w ubiegłym roku już były pąki. Może było im za zimno i później wypuszczą ? W pracy też nic szczególnego . Jak zwykle sporo pisania i tyle . Znów zaliczyłam wycieczkę do matki . Znów z powodu skoku ciśnienia . Dziś się okazało , że zapomniała o tabletce . Przeliczam , żeby mieć pogląd czy bierze . No i była jedna za dużo. Kazałam wziąć , poczekałam chwilę , ciśnienie zmierzyłam jeszcze raz i już po pół godzinie miała niższe , prawie w normie. Coś tam jednak ma z tym ciśnieniem . Tyle, że co ja poradzę ? Zawiozę na sor , to podadzą środek na obniżenie i "do widzenia" . Na badania do szpitala nikt jej nie położy , bo wirusy. Po jutrze idziemy na kontrolną wizytę do lekarza więc pogadam , co z tym zrobić. Wychodzi na to, że znów mam pod górkę , jakbym mało w życiu już miała. Ale co tam mam się przejmować , jeszcze jedno zadanie do wykonania i tyle.
niedziela, 28 marca 2021
28.03.2021 Rower jest wielce ok
jak śpiewał Lechu Jenerka . Pierwsza przejażdżka zaliczona . Najpierw na działkę po gryczpan , a potem jeszcze kawałek ścieżką rowerową i powrót . W sumie z 5 km. Jak na pierwszy raz po dłuższej przerwie to i tak nie źle. Na działce już zakwitły pierwsze fiołki ; nie zrywałam , bo takie tuż przy ziemi i tylko kilka, drzewka wypuszczają pączki , a kompostownik z palet przetrwał i dobrze się ma. Będzie z niego pożytek. Gryczpan niemożliwie się rozrósł , będzie trzeba poprzycinać . Trochę wiało , ale w sumie jechało się nie najgorzej i będziemy kontynuować - zamiast spacerków przejażdżki.
Jak pisałam wczoraj na święta jestem przygotowana , czy zrobię więcej czy nie i tak święta przyjdą . Na razie jeszcze tydzień pracy przed nami . W naszym województwie coraz więcej chorych więc nie wiem czy czegoś znowu nie pozamykają jak w ubiegłym roku. I tu pozostaje powiedzieć sobie typowo po polsku: "jakoś to będzie " . Dobrego tygodnia przedświątecznego!