babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 30 marca 2021

30.03.2021 Ktoś rozwiąże tę zagadkę :

" jak to jest : kasjerka z Biedronki nie może pójść do fryzjera , fryzjer może iść na zakupy do Biedronki , razem (kasjerka i fryzjer)  mogą iść do kościoła".  Taką  zagadkę stulecia rozgryzali dziś nasze chłopaki.  Uśmialiśmy się przy tym niemożliwie .  Dobrze, że można jeszcze się śmiać , choć niektórzy , w tym moja Szwagroska twierdzą , że radość i śmiech to grzech.  Hmmmm....

   Bo tak w ogóle to sytuacja nie jest wesoła i nadal nie mamy nad tym wszystkim kontroli a nasza wierchuszka obija się od ścian i nad niczym nie panuje. A zaraza jak sobie szalała , tak szaleje.  

     Posadziłam dziś truskawki w naszym nowym warzywniku . Niektóre mają już pączki i zaczynają kwitnąć . Dopiero to zauważyłam. W ubiegły tydzień , kiedy je kupiłam w markecie były po prostu sadzonkami. Niech im się dobrze rośnie . Pogodę mają sprzyjającą , słońce i 19 stopni na plusie . Na jutro zapowiadają tak samo więc dadzą radę . 

     A ja od jutra zaczynam pichcić świąteczne przysmaki . Właściwie to nie wiem czy zaczynać już jutro , bo po części zajmują się tym synowe, podzieliłyśmy się robotą . Mam do zrobienia fałszywego zająca , pasztet i mazurki . Korci mnie żeby upiec babkę serową - niedawno Lucia przepis udostępniła , ale czy to zrobię się okaże . Zależy czy będę miała dość czasu.  Reszta nie wymaga żadnych przygotowań . mazurki jak zawsze będą z kruchego ciasta , takie więcej dekoracyjne , żeby dzieciaki miały frajdę . Mam więc plan taki ; jutro lub w czwartek mięsko, w piątek mazurki ewentualnie babka i w tzw. międzyczasie zrobienie baranków z masła ( ze święconym nie idziemy , ale do koszyka , żeby tradycji stało się zadość) , w sobotę kilka pisanek . Dodatki w niedzielę - wystarczy poukładać w salaterkach .  Pomysł na stół też już mam , kupię tylko jakiś żywy niebieski kwiatek; szafirka, jaskra lub niezapominajkę - zależy co będzie w kwiaciarni , dla uzupełnienia dekoracji . I możemy świętować.  Dla dzieciaczków mamy już prezenty uszykowane , z papierowych toreb zrobię tylko opakowanie - zająca zamiast tradycyjnych "gniazdek "- duzi już są , chociaż i tak będą mieli frajdę z szukania . Oj , chyba się trochę zapędziłam , przecież dopiero wielki wtorek ...   

     Jutro zawożę matkę na kontrole do lekarza . Dziś  już nic jej nie było i zdążyła  mi awanturę zrobić , że wyrzuciłam jej wiederka , a są potrzebne. No fakt wywaliłam 4 sztuki przy okazji ostatnich porządków , ale były popękane i miały pourywane uchwyty , no to po co to trzymać i tak do użytku się nie nadawały. Jak się dalej będzie awanturować , to kupię jej jakieś dla świętego spokoju, przecież nie będę się o wiaderka wykłócać . 

2 komentarze:

  1. Ja też jutro ruszam z pieczeniem. Mięsa V. nie przewiduje, tylko to co na obiady. W ogóle niby sporo zrobiłam ale nastroju brak. Nie ma jak w kraju. A wiaderko kup jak nie zapomni. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo taki popaprany czas , nie chce się nic robić ,nawet świąt . Buziaki!

      Usuń