babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 8 marca 2012

8.03.2012 Szybko

No i wczoraj nie skończyłam. A dzień dzisiejszy cały w locie. W pracy dwukrotnie musiałam pojechać do miasta, po pracy szybkie jedzonko , szybkie podszykowanie słodkiego , skok do teściowej i szwagierki - ja na przyczepkę - teściowa byłaby zawiedziona gdyby mężuś pojechał sam . Mojej matki oczywiście nie było. balowała na kolejnej imprezie więc mężuś tylko złożył jej życzenia telefonicznie.Właściwie to powinnam wpaść na ten jubel i zawołać o kasę za mieszkanie. .. No a potem przyjechała młodzież . No i właściwie to już koniec dnia. poza tym mężusia znów dopadło jakieś przeziębienie. Kaszle paskudnie ale dalej zgrywa twardziela ; nic mu nie jest. Wykopuję go do lekarza od trzech dni i jutro mu nie odpuszczę, nawet gdybym miała go wziąć za szmaty i zaciągnąć do medyka siłą. .

środa, 7 marca 2012

7.03.2012 Sprawy babusine - znowu

Nie ma jak to porządny spacerek z kijkami w ręku. Od razu lepiej się poczułam. . Dzisiaj luzik. Wszyscy się porozjjeżdżali po okolicy  , biuro miałam do swojej dyspozycji. Wprawdzie nie zdążyłam już drugi raz na pocztę , ale powystawiałam faktury, przygotowałam papiery z lutego dla księgowej , pozamawiałam co potrzebne i wydrukowałam dla wuja kolejne materiały do naszej księgi. Ciekawa jestem kiedy skonczą nam się materiały ; jak dotąd wciąż odnajdują się nowe.  No i tu muszę zrobić przerwę , bo przyszła wnusia. Dokończę  później - może.

wtorek, 6 marca 2012

6.03.2012 Nijako

Nie jest źle . Po wczorajszym spacerze nic mnie nie boli.  Tak poza tym to średnio mi idzie. Domowe "fifirifi " się wiesza a to sakramencko mnie wkurza - chyba się uzależniłam od internetu . No nie , przesadziłam - mogę żyć bez netu, ale jak mam coś zrobić a nie działa to mnie diabli biorą. Zamówienia nie dotarły mimo,że kasa już dawno poszła - mężusia za płyty Whiting a moje za granatową włóczkę na kubraczek dla małego Krzysia. W firmowej kasie zastój, a terminy naszych zobowiązań własnie mijają . W temacie długów matki na razie nic nie zrobiłam z braku czasu . Przygotowuję dokumentację do certyfikacji sieci . Duże wyzwanie , bo kategoria 7 i żmudnego przewracania papierków jeszcze więcej. Nie przepadam za taką robotą . Wolę bardziej konkretne tematy. 
Wyczaiłam zabawny sklepik netowy "spodlady.pl ". Fajne gadżeciki nawiązujące do epoki PRL-u..

poniedziałek, 5 marca 2012

05.03.2012 Sezon kijkowy wznowiony

Zasiedziałam się niestety przez zimę . Jutro nie będę się mogła ruszyć. Ale formy za bardzo nie straciłam. Nie zasapałam się . Tylko ubrałam się za ciepło.Powędrowałam starym szlakiem w zdłóż  krajowej 15-tki. . Nic się nie zmieniło. Szlak nadal jest uczęszczany.
Zajęć czeka na mnie całe mnóstwo. Ciężko mi się za nie zabrać, bo długie godziny spędzam w biurze. Już myślałam , że koniec imprez a tu teściowa młodszego zaprosiła na najbliższą sobotę; 55 urodziny teścia . 
Dziś był odbiór garaży. Pięcioro zrezygnowało więc zostanie jeden rząd.. Ciekawe czy zatwierdzili. Dawno nie widziałam tak skopanej roboty jak te nasze garaże.