babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 30 sierpnia 2025

30.08.2025 Lato w odwrocie,

 sierpień mija , od poniedziałku dzieciaki wracają do szkół a do miasta wraca wzmożony ruch. Nie lubię tłoku ale go nie uniknę a remont wiaduktu sprawy nie poprawia. Już teraz korki niemożliwe. Dzisiejszy dzień na dużym luzie. Po śniadaniu pojechaliśmy najpierw do młodszej młodzieży , bo wczoraj wrócili z Turcji i chcieliśmy się przywitać. Przywieźli mnóstwo tureckiej herbaty w różnych smakach i mnóstwo zdjęć i filmów. Trochę pooglądaliśmy , pogadaliśmy, wypiliśmy ziołową herbatkę z 30 ziół , w Turcji serwowaną na przeziębienia. A potem pojechaliśmy na działkę. Było mokro więc nie udało nam się zrobić tego co mieliśmy w planach , ale wiadomo, na działce zawsze się coś znajdzie. Wyrwaliśmy stare maliny, mamy w planach posadzenie w innym miejscu, poratowałam moje gladiole , które położyła na ziemi nocna ulewa , poprzesadzałam kilka kwiatków, małżonek pościnał bluszcz z którym walczymy od  kilku lat. Wszystko przerosło od sąsiadów i się rozpanoszyło. Większość już nam się udało zlikwidować , ale  co jakiś czas odrasta. Na koniec pozrywaliśmy fasolkę szparagową i wypieliłam ziołowy ogródek. Do tej pory pachnę rozmarynem i lubczykiem. 

Tak poza tym nic szczególnego. Dawno nie zdarzyło mi się czytać dwóch książek na raz. Czytam kolejną serię Ćwirleja i wywiad - rzekę z Prezydentową Kwaśniewską. Od obu trudno się oderwać.

piątek, 29 sierpnia 2025

29.08.2025 Jak wspomniałam wczoraj

 za długo był spokój. Babsko znów się przywlokło. Pojechałam jak co wieczór z tabletkami , wchodze a ta siedzi. Wywaliłam z domu, duży pokój zamknęłam , mamuśka oczywiście amoku dostała , bo co ja chcę od jej koleżanki, mam nie zamykać pokoju, to jej mieszkanie i może w nim robić co chce  i w ogóle, poleciała taka wiązanka, że by się pijany furman nie powstydził.. Za długo nie gadałam, nawrzeszczałam, że ma nie wpuszczać i wypadłam. A to babsko wyszło z bloku i się głośno mi odgrażała i rzucała jakimiś wyzwiskami. Ja co prawda tego nie słyszałam , bo jeszcze byłam w mieszkaniu ale mój małżonek owszem. Czekał na mnie w aucie. Akurat odgrażaniem się to ja się nie przejmuję, niech się odgraża - do strachliwych nie należę. Wkurza mnie ta jej bezczelność. Ciśnienie mi podniosły obie. Niestety muszę cierpliwie czekać na przyjazd biegłych a potem orzeczenie sądu. Adwokatka twierdzi, że to trwa do 4 miesięcy. Oby , już prawie dwa minęły więc szansa, że jeszcze w tym roku sprawy się rozwiążą. 

Tak poza tym koniec miesiąca na wariackich papierach ale tak to jest jak sezon urlopowy a sprawy wymagają czasu. Może jednak da się pewne sprawy rozwiązać przynajmniej częściowo z pozytywnym skutkiem. Na szczęście jutro dzień działkowy, odreaguję. Dziś zaliczyliśmy rundkę po sklepach jak co piątek. Nic szczególnego , same artykuły spożywcze ale zapasik na tydzień jest. Jutro tylko wyskoczę po świeże bułeczki. Nic więc ciekawego się nie dzieje. Same codzienności. Młodsza młodzież wróciła dziś z wakacji w Turcji, ciekawe jak im się udały , jeszcze się nie widzieliśmy. 

Miłego weekendu! 

czwartek, 28 sierpnia 2025

28.08.2025 Za długo był spokój

 no i tyle na dziś . Rozniesie mnie bezsilna złość. Napiszę jutro...

środa, 27 sierpnia 2025

27.08.2025 Od stóp do głów

 zakuci w stal średniowieczni rycerze wysiadają  przy rycerstwie z pisu  i ekipy domniemanego. Fakty i wiedza  do głowy się nie przebija. Obejrzałam to i owo z tej rady gabinetowej, doczytałam to i tamto , no i wniosek mam jeden. Rząd powinien na kolejne takie rady chodzić wyposażony w gumowe młotki i z każdą przekazywaną informacją walić tym młotkiem między oczy. Inaczej nie dotrze. A tak na serio wypadło to głupio, tak po prostu. Klasa i doświadczenie  Premiera kontra arogancja i tępota domniemanego. Co tu komentować ? Koń jaki jest każdy widzi. Brawo Pan Premier.  Jednak jest nadzieja na lepsze dni. I to mnie trochę na duchu podnosi , bo zajrzałam do folderu "nie politycznie" i przeczytałam swoje stare kawałki od 2015 począwszy. Niektóre bardzo poważne, niektóre ironiczne inne nawet prześmiewcze i wierzcie mi czytane "jednym pociągnięciem" mnie samą przeraziły. Pojedynczo, wstawiane raz po raz z przerwami nie robią wrażenia , ale czytane jako ciągły tekst... Opisałam chaos i destrukcję , opisałam zło. Jakkolwiek to brzmi. Obyśmy więcej nie musieli do takich sytuacji wracać. 

A tak poza tym , dzień jak każdy. Już wiem dlaczego awantura skończyła się wczoraj ok. 14.00 . Pani opiekunka ugłaskała mamuśkę i nawet na spacer ją namówiła, a dziś udało jej się pozbierać śmieci i umyć podłogę w kuchni. Jest postęp. Nie ma to jak fachowiec. Dziś już było spokojniej, ale to dziś , jutro nie znane. 

Na działkach już klimacik jesienny, zmieniły się kolory, zieleń nabiera odcienia oliwki , kwitną już astry  i złotogłowy, dojrzewają owoce... Miło i przytulnie się tam zrobiło i powietrze pachnie inaczej. To lubię ...

wtorek, 26 sierpnia 2025

26.08.2025 Zdołowało mnie

 Źle się dzieje wszędzie dookoła. O polityce nie chce mi się nawet myśleć - jedna wielka porażka.  O ile wczoraj nie źle zapowiadał się początek tygodnia , to dziś już tak miło nie było. Około południa matka dostała jakiejś spinki . Zaczęła mi wydzwaniać z awanturą , że jej zabrałam emeryturę , mam jej przynieść, okradłam ją , no i w ogóle. Próbowałam spokojnie jej tłumaczyć , że robię jej zakupy, a całą kasę ma na koncie w banku. Nie docierało. Odpuściła po jakiś dwóch godzinach, może zdążyła zapomnieć o co się rzucała , ale kto ją tam wie. A może ją po prostu zagadała opiekunka jak przyszła o 14.00. Oczywiście wieczorem był foch jak stodoła, nawet pomidory z działki sprawy nie załatwiły. Wkurzyła mnie jedna firma , które zalega z kasą. Księgowa dzwoniła, bo coś chciała uzgodnić więc przy okazji się upomniałam o zaległe dwie faktury a ta mi wyjechała z tekstem "tyle od razu byś chciała?" . No kurza twarz... Nie nawkładałam jej tylko dlatego, że z jej siostrą w jednej ławce siedziałam w podstawówce przez całe osiem lat a ją w wózku woziłyśmy po osiedlu jak była niemowlakiem.  Eeeech , szkoda gadać... Kończę czytać III tom "Moc Korzeni". Potem wracam do Ćwirleja. 

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

25.08.2025 Poszło !

 Dwie sprawy dziś poszły po mojej myśli. Małżonek udał się do zusu . Załatwił wszystko błyskawicznie jak na tę instytucję. W sumie nie było go 40 minut. Teraz czeka na decyzję. Jeszcze trochę, bo 21.09 kończy lata więc trochę potrwa ale najważniejsze, że wniosek złożony. Druga sprawa to matkę udało mi się do psychiatry zaprowadzić. Pani doktor porozmawiała , wypytała o skutki zażywania tabletek , dała nowe recepty i zaświadczenie do rodzinnego, że może przepisywać leki. Na razie nie ma potrzeby częstych wizyt u niej. jakiś cud , bo się matka ruszyła z domu. Chciałam ją przy okazji zawieźć do fryzjera ale nie , tu już był bunt. No trudno. Może innym razem.  Inne tematy bez rewelacji. Nadal chłodno ale jak dla mnie w sam raz. A na koniec dnia jeszcze jedna dobra wiadomość . Zajrzałam do skrzynki pocztowej i znalazłam zawiadomienie o ślubie syna naszych przyjaciół. Miło. 

niedziela, 24 sierpnia 2025

24.08.2025 Takie tam...

 Niedziela jak niedziela , nawet trochę leniwa. Tak powolutku sobie ogarniałam domowe sprawy , nawet drzemkę sobie ucięłam , krótką wprawdzie , bo może z pół godziny ale zawsze.  Tak może być już ciągle. Bez pośpiechu i bez przymusu.  Pomarzyć sobie można. Obowiązki i tam. Jutro muszę zaciągnąć matkę do psychiatry na wizytę kontrolną. Niby dziś mi przytaknęła, że idzie ale kto wie co jutro odwinie. Ochłodziło się , dziś wcale nie było cieplej niż wczoraj mimo ostrego słońca. Na działkę pojechaliśmy i tak . Bez planu i pomysłu. Tak sobie posiedzieć. Oczywiście zawsze się coś znajdzie do roboty w ogródku, ale dziś tylko ograniczyliśmy się do drobiazgów. 

Tak poza tym nic szczególnego, czytam słowiańskie fantazy , słabo mi idzie, bo czas pochłania działka, ale nadrobię.