Tak, tak , bo nie miałam takich planów zakupowych . A wszystko przez to że synowa prosiła mnie żebym weszła do reserved ( sama nie miała akurat dziś czasu , bo gdzieś wyjeżdżali) , bo są przecenione dziecięce ciuchy i kupiła sukienkę dla wnuczki. Pokazała mi nawet w necie jaką . Sukienki owszem były tyle ,że w rozmiarze na 3-latkę . Takich większych już nie było i w ogóle z tych przecenionych ciuszków to już jakieś resztki nędzne zostały. Skoro jednak już tam weszłam , to poszperałam trochę i wyszperałam , dla wnuczki szarą , plisowaną spódniczkę z wstawką w czerwoną kratkę i komplet szary w białe prążki bezrękawnik z białą bluzeczką. Taki do szkoły na teraz. Dla chłopaków to już w ogóle wiele nie było , znalazłam im jednak koszulki , dla małego w szaro-czarne paseczki , dla starszego bordową z rock end rollowym nadrukiem .Nie specjalnie lubię ten sklep , ale skoro już tam byłam poszłam do sklepu na przeciwko ,dla dorosłych - tam też wyprzedaże. Na samym wejściu rzucił mi się w oczy pudełkowy sweterek w kolorze pomarańczowym . Postanowiłam przymierzyć. Pokręciłam sie jeszcze po sklepie i wyszperałam bordową w czarne groszki bluzeczkę z rękawem 3/4 i ciemnozielony żakiet we fioletową kratę , podszyty fioletową podszewką . Przymierzyłam. Sweterek by uszedł , ale ponieważ miał stójkę dość wysoką mocno przy szyi , z miejsca zrobiło mi się w nim za gorąco , no i ten pomarańczowy kolor trochę jednak nie mój. Kiedyś jakoś lepiej w nim wyglądałam , widać starszym paniom nie służy , przynajmniej nie którym. Bluzeczka okazała się za ciasna , ale faktycznie mojego rozmiaru nie było, wzięłam największy z wieszaka. No a żakiet okazał się idealny . I choć wcale go nie potrzebowałam , kupiłam przecież niedawno czarny , to jednak go wzięłam . Opłaciło się , bo z 300zł przecenili na 79,00. Była tylko jedna sztuka i akurat w moim rozmiarze. No i teraz mam zgryz, bo muszę wymyślić 3 rzeczy do skasowania z szafy. I po co mi to było?
A tak poza tym zrobiliśmy jeszcze jedną rundkę po marketach meblowych. Tym razem centrum mebli w Swarzędzu , ikea i abra . Abra okazała się kompletną porażką ; tandeta do kwadratu . W ikei nic nowego nie było więc i wybór taki jak zwykle ale żeby mieć porównanie obejrzeliśmy kilka sztuk. W centrum wybór spory , jakościowo też bardzo przyzwoicie , a ceny niższe niż oglądanym tydzień temu salonie. No i robią też na zamówienie pod wymiar. Obejrzymy jeszcze nasze miejscowe sklepy , ale pewnie kupimy w centrum , skoro zrobią nam na życzenie . Zabawna historia w sklepie , bo pooglądaliśmy jeszcze inne meble , tak sobie z ciekawości . Para wybierała krzesła do kuchni i nie mogli się zdecydować . A my akurat na sąsiednim stoisku zachwycaliśmy się krzesłami w kolorze biało-turkusowym , bardzo designerskie . Para nie mogła się zdecydować , czy wziąć jasno-kremowe czy ciemniejsze ,wpadające w orchę czy pomieszać . I pani zwróciła się do mnie , bardzo grzecznie zresztą " może pani nam podpowie : te czy te?" A ja , jak to ja ; mdłe kolory na mnie wrażenia nie robią a wręcz wprawiają w depresję więc nie wiele myśląc wypaliłam , że gdybym miała wybierać dla siebie , to wybrałabym te i pokazałam biało - turkusowe . Facet zaniemówił , dosłownie . Stał przez chwilę z otwartymi ustami i widać było , że własnym oczom nie wierzy , a kobieta najpierw się zdziwiła , te? A po chwili stwierdziła, że w sumie ładne , ale ma salon i kuchnię biało- czarną . Wdaliśmy się w rozmowę . Powiedziałam , że jeśli już miałabym sie decydować na jakiś kolor z tych co wybrała to te ciemniejsze , ale w bardziej ostrzejszej żółci , albo jeśli ma kolory czarno- białe to na amarant lub czerwień , bo to ożywi i podkreśli wystrój. Po chwili się pożegnaliśmy i nie wiem na co ostatecznie się zdecydowali , ale namieszaliśmy im w głowach tym kolorem turkusowym i amarantem.
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 19 stycznia 2019
piątek, 18 stycznia 2019
18.01.2019 Sprawy babusine
trzeba będzie jakoś popchnąć do przodu , choć dziś za bardzo mi się ie chce , małżonkowi wcale . Uciął sobie drzemkę . Ja czytam i buszuję po cyberprzestrzeni. Nie specjalnie mam zresztą ochotę na co innego. W ciągu dnia męczył mnie katar. Teraz jakoś mniej , może mi przejdzie do rana. No i napracowałam sie dzisiaj . Papierów pod grzywkę . Wciąż nadziwić się nie mogę , że w takiej małej firmie jak nasza tyle tego jest.
Od jutra zabieram się za babciowe zadania . Musze w końcu uszyć ten plecaczek dla wnuczka . Na pewno będzie łatwiej niż z tym smokiem. I wypadałoby coś z listy zadań zrealizować, jak na razie nie zrobiłam nic. Specjalnie mnie to nie martwi , zima jeszcze trochę potrwa.
Przydałoby się też rozebrać choinkę , bo już gubi igliwie i mam nieustający bałagan , ale trochę mi szkoda . Lubimy mieć w domu choinkę . No i bez tych świecideł ciężko taką szaro-burą zimę bez zimy przetrzymać . Te wszystkie dekoracje i błyskotki zdecydowanie ocieplają klimat.
Może jutro po południu wyskoczymy znów dalej szukać kanapy ? Czas coś postanowić w tym względzie.
Od jutra zabieram się za babciowe zadania . Musze w końcu uszyć ten plecaczek dla wnuczka . Na pewno będzie łatwiej niż z tym smokiem. I wypadałoby coś z listy zadań zrealizować, jak na razie nie zrobiłam nic. Specjalnie mnie to nie martwi , zima jeszcze trochę potrwa.
Przydałoby się też rozebrać choinkę , bo już gubi igliwie i mam nieustający bałagan , ale trochę mi szkoda . Lubimy mieć w domu choinkę . No i bez tych świecideł ciężko taką szaro-burą zimę bez zimy przetrzymać . Te wszystkie dekoracje i błyskotki zdecydowanie ocieplają klimat.
Może jutro po południu wyskoczymy znów dalej szukać kanapy ? Czas coś postanowić w tym względzie.
czwartek, 17 stycznia 2019
17.01.2019 A świat idzie dalej
gotuje się u nas w Kraju, gotuje się i w Europie i na świecie też - choć im dalej od naszych granic tym mniej ważne się wydają sprawy z perspektywy własnego podwórka . Media biją pianę , zszokowani ludzie po woli wracają do rzeczywistości , atmosfera bardzo przypomina tę z 2010 roku po katastrofie tupolewa . Tak sobie myślę , że za chwilę zwiędną wiązanki i zgasną znicze i nic się nie zmieni. Nasze społeczeństwo jest wyjątkowo odporne na naukę . I tę życiową i wiedzę jako taką . A wiadomo , ludźmi pozbawionymi wiedzy i umiejętności myślenia łatwo sterować . I obym w złą godzinę nie chlapnęła ; ktoś bazując na najniższych instynktach gra na jakiś konflikt wewnętrzny , żeby nie powiedzieć wojnę domową.
U mnie jak zwykle dzieje się dużo , głównie w pracy . Korzystamy więc póki można. W mieście zmiany . Ekipy demontują świąteczne dekoracje, na witrynach sklepowych gadżety dla babci i dziadka ,niektóre zresztą słodkie i sympatyczne. I mnóstwo zimowych wyprzedaży w sklepach ciuchowych. I nic dziwnego , temperatura u nas na plusie.
I znów wyprzedziłam epokę i to o całe 7 lat. Kiedy zrobiłam fioletową podłogę w kuchni , wszyscy dziwnie na ,mnie patrzyli, może z wyjątkiem małżonka i starszej synowej , a dziś proszę. Kupiłam nowy numer "Mojego Mieszkania " i co widzę : kolorowe podłogi.
Czytam "Sagę Sigrun ". Jestem w połowie . Klimat jak to u pani Cherezińskiej , ale opowieść brzmi bardziej jak śpiew , albo recytacja , w rytm cykli przyrody . Więcej napiszę jak skończę .
U mnie jak zwykle dzieje się dużo , głównie w pracy . Korzystamy więc póki można. W mieście zmiany . Ekipy demontują świąteczne dekoracje, na witrynach sklepowych gadżety dla babci i dziadka ,niektóre zresztą słodkie i sympatyczne. I mnóstwo zimowych wyprzedaży w sklepach ciuchowych. I nic dziwnego , temperatura u nas na plusie.
I znów wyprzedziłam epokę i to o całe 7 lat. Kiedy zrobiłam fioletową podłogę w kuchni , wszyscy dziwnie na ,mnie patrzyli, może z wyjątkiem małżonka i starszej synowej , a dziś proszę. Kupiłam nowy numer "Mojego Mieszkania " i co widzę : kolorowe podłogi.
Czytam "Sagę Sigrun ". Jestem w połowie . Klimat jak to u pani Cherezińskiej , ale opowieść brzmi bardziej jak śpiew , albo recytacja , w rytm cykli przyrody . Więcej napiszę jak skończę .
środa, 16 stycznia 2019
16.01.2019 Tak ! Zróbmy to !
Jak zrobiła to na swoim blogu Lucia i jak zrobiłam to ja przed sekundą ! Tweetter , blog , facebook , instagram czy jakikolwiek inny profil , wklejmy serduszko świątecznej orkiestry, nie na dziś , nie na tydzień , a na cały rok. Niech dodaje otuchy Jurkowi i mobilizuje do powrotu a przeciwników kłuje w oczy. To tylko gest , ale gesty też są ważne ; jeśli te serduszka będą wszędzie , idea świątecznej orkiestry pozostanie żywa ! Każdego , kto odwiedza mój blog i ma choć odrobinę sympatii do orkiestry zapraszam do naśladowania . Poza tym w naszym mieście w niedzielę organizowane jest spotkanie . Staniemy murem za Owsiakiem. Z pewnością nas tam nie zabraknie.
Dzień dziś miałam babciowy . Na luzie , bo wnusia ma ferie więc ją tylko na półkolonie odwiozłam , odebrałam po pracy a po obiedzie - naleśnikach a jakże , bo to najlepsze u babci jedzonko- oglądałyśmy zdjęcia z dzieciństwa dziadków i rodziców . Dziecko nadziwić się nie mogło, że zdjęcia są czarno-białe.
W pracy jak zwykle, w pogodzie listopadowo.
Dzień dziś miałam babciowy . Na luzie , bo wnusia ma ferie więc ją tylko na półkolonie odwiozłam , odebrałam po pracy a po obiedzie - naleśnikach a jakże , bo to najlepsze u babci jedzonko- oglądałyśmy zdjęcia z dzieciństwa dziadków i rodziców . Dziecko nadziwić się nie mogło, że zdjęcia są czarno-białe.
W pracy jak zwykle, w pogodzie listopadowo.
wtorek, 15 stycznia 2019
15.01.2019 Emocje
nie opadają . To co się stało przerasta wszystkich . Zamach na WOŚP i odejście Owsiaka sprawił , że zawrzało. Sama przed chwilą podpisałam petycję , by nie odchodził i posłałam link dwom przyjaciółkom. Jednego meila nie pamiętałam . Do kolejnej nie wysyłam , bo wiem , że nie sympatyzuje z orkiestrą .
Jedna z bywalczyń na blogu Luci zastanawia się co może zrobić w związku z orkiestrą . Ten komentarz sprawił ,że i ja się zastanowiłam . I wyszło mi ,że dużo. Nawet jeśli zabronią organizacji takiej imprezy , można sprawić , żeby nie umarła idea . Jak ? Jak kto wymyśli . Poprzez pomoc innym , przypięcie sobie broszki z serduszkiem , przyklejenie serduszka na szybę w mieszkaniu , wyjazd na woodstok czy cokolwiek innego . Dla pokazania swojego wsparcia, dla pamięci, żeby wykrzyczeć swoją niezgodę, nie dać przyzwolenia na żadne zło. Za jednym pomysłem, wpadają mi do głowy następne. Może z czasem , któryś nabierze kształtu , a może okażą się nie potrzebne i orkiestra zagra jak co roku od 27 lat . Czas pokaże.
Przypomniał mi się taki wiersz Tuwima ; nie stracił na aktualności , choć opisuje pogrzeb prezydenta Narutowicza . Przytoczę tylko malutki fragment:
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni, Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie
Jedna z bywalczyń na blogu Luci zastanawia się co może zrobić w związku z orkiestrą . Ten komentarz sprawił ,że i ja się zastanowiłam . I wyszło mi ,że dużo. Nawet jeśli zabronią organizacji takiej imprezy , można sprawić , żeby nie umarła idea . Jak ? Jak kto wymyśli . Poprzez pomoc innym , przypięcie sobie broszki z serduszkiem , przyklejenie serduszka na szybę w mieszkaniu , wyjazd na woodstok czy cokolwiek innego . Dla pokazania swojego wsparcia, dla pamięci, żeby wykrzyczeć swoją niezgodę, nie dać przyzwolenia na żadne zło. Za jednym pomysłem, wpadają mi do głowy następne. Może z czasem , któryś nabierze kształtu , a może okażą się nie potrzebne i orkiestra zagra jak co roku od 27 lat . Czas pokaże.
Przypomniał mi się taki wiersz Tuwima ; nie stracił na aktualności , choć opisuje pogrzeb prezydenta Narutowicza . Przytoczę tylko malutki fragment:
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni, Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie
poniedziałek, 14 stycznia 2019
14.01.2019 Wczoraj ,13 stycznia AD 2019
zło wygrało bitwę .
Ale wojny nie wygra nigdy, choć szala przechyliła się tym razem na tę ciemną
stronę . Nie wygra , bo są jeszcze ludzie dobrej woli , którzy mimo zimna i
deszczu wyszli masowo na ulice naszych miast żeby wspólnie się bawić i wspierać
. Ludzie , których od blisko 3 dekad jednoczy wspólne logo ; wielkie czerwone
serce i wspólne światło wysłane do nieba.
Brzmi patetycznie ? Brzmi. Bo tak miało zabrzmieć , bo sytuacja jest
wyjątkowa . Wczoraj , w trakcie pięknej imprezy charytatywnej , wielkiego
święta dobroci został ciężko zraniony Prezydent Gdańska. Na oczach tysięcy mieszkańców
, w tym i dzieci , które w tym radosnym święcie uczestniczyły , w momencie
kulminacyjnym gdy wysyłane było światełko do nieba . Trudno powiedzieć kto zawinił,
dlaczego ochrona nie zareagowała szybciej , co tak naprawdę zawiodło i czy w
ogóle zawiodło . Myślę,że po 27 latach nikomu nie przyszło do głowy , że
akurat na tej imprezie coś takiego może mieć miejsce. Na tym to przecież
polegało , taki był miedzy innymi sens tego wydarzenia , wszyscy są razem ,
blisko siebie bez barier, bramek i armii ochroniarzy. Wszystko działo się
błyskawicznie i nikt prawdopodobnie nie zorientował się od razu co się naprawdę
dzieje. Mimo pomocy najlepszych lekarzy,
mimo pięciogodzinnej operacji , Prezydent Gdańska zmarł dziś około 14.00 . Już
wczoraj patrzyliśmy na relację w tv nie wierząc własnym oczom , zszokowani tym
co widzimy . Widzieliśmy też reakcje
naszych rządzących ; łączenie się w bólu , modlitwy , życzenia dla rodziny . Emocje
w głosie ale puste , bez wyrazu oczy , bez cienia współczucia . I buńczuczne
zapowiedzi rozliczenia sprawcy .Nawet biskup gdański pojechał do szpitala .
Pojechał i co ? Nic , nie wiem czy padły jakieś słowa współczucia , informacji na ten temat nie znalazłam. Dziś już szukanie winnych ; a może impreza nie
zabezpieczona jak należy , a jak to możliwe, że nożownik dostał się na scenę ,
a skąd miał plakietkę medialną , a wykrzykiwał coś o platformie i niesłusznym
wyroku i tak dalej. I tak mi się zdaje, że sprawa pójdzie w tę stronę ; będą
wyjaśniać , wyjaśniać , wyjaśniać , do końca świata i o jeden dzień dłużej .
Jakie to ma znaczenie ? Zginął człowiek, czyjś ojciec , mąż przyjaciel ,
lubiany gospodarz wielkiego miasta oddany swoje pracy . A bandyta za napady i
kradzieże siedział by za kratami bez względu na to , kto rządzi . Rozbój i
kradzież to w naszym Kraju poważne przestępstwa … Kondolencje i wyrazy sympatii
płyną w całej Polski i świata . Ludzie spotykają się w różnych miastach by
milcząco wyrazić swoje wsparcie dla rodziny Zmarłego i protest przeciwko złu . I
znów nasi rządzący ; MNU mało się nie rozpłynął we własnych łzach i jak było do
przewidzenia ogłasił żałobę narodową , sam prezes wszystkich prezesów zabrał
głos ; dziś łączy się w bólu a jeszcze nie tak dawno wyzywał takich jak zamordowany
Prezydent Gdańska od gorszego sortu i kanalii , a nawet gorzej . I tak cała ta
ekipa . Tylko znów pustosłowie. Nie wierzę ani na jotę tej kłamliwej zgrai . I
mam rację . Chciałam na tym skończyć ten wątek ale nie mogę . Małżonek
przełączył na tvp 1. Z jednej strony mówią o współczuciu i tragedii a w tle wyrwane
z kontekstu, wypowiedzi polityków opozycji zmanipulowane tak , żeby brzmiały nienawistnie.
W każdym normalnym kraju w takiej sytuacji politycy wybrali by dymisję . U nas
nie wykonalne. Śmiem twierdzić ,że teraz
dopiero znalazł się pretekst do nagonki na WOŚP.
I skoro mowa o WOŚP. Jurek Owsiak podał się dziś do dymisji
, zrezygnował z funkcji prezesa fundacji. Myślę , że przerosła go ta skala
nienawiści . Widziałam jego wypowiedź wczoraj , w chwili gdy podano informację
o ataku na Prezydenta. Rzadko kiedy Jurek używa tak emocjonalnego języka, nawet
jak zalewa go fala hejtu i krytyki . Zwykle nawołuje do jednoczenia się ,spokoju
, nie chowania urazy , stara się emocje
wyciszać . Wczoraj miał w oczach rozpacz i pozwolił sobie na rozżalenie i może
nie złość , ale nutę pretensji , choć złość w tym przypadku byłaby uzasadniona.
I rozumiem to . Ktoś kto całe życie robi coś dobrego dla innych stanął przed
ścianą zła. Doprawdy rozumiem jego emocje. A dziś bardzo spokojnie , ale i ze smutkiem na
twarzy złożył rezygnację. Zachował się tak, jak w tej sytuacji mógł zachować
się prawdziwy facet , honorowo i z wielką klasą , choć nie ponosi za tę
sytuacje najmniejszej odpowiedzialności . Długo obserwuję działalność Owsiaka i
wspieram jak mogę orkiestrę i wiem ,że na to nie zasłużył. Mam nadzieję , że jeszcze przemyśli sprawę i
wróci. Bez niego orkiestra nie będzie już tą samą.
Chcę wierzyć , że to tylko atak nożownika - szaleńca , a nie zaplanowany mord pod hasłami
politycznymi czy religijnymi. Z drugiej strony prezydenci Wrocławia i Poznania
otrzymywali pogróżki więc kto to wie. Na szczęście policja się tym razem
wykazała i ujęła sprawcę . Dobre i to. Media
jak zwykle biją pianę , o mowie nienawiści , o refleksjach , wyciszeniu emocji
, zmianie narracji. Nic takiego nie nastąpi . Politycy pogadają a za chwilę
znów zaczną się obrzucać inwektywami i przymykać oko na nazioli bijących
kobiety na manifestacjach , obywatele zajmą się swoimi sprawami , media znajdą
sobie inny temat , a kler po piłatowsku umyje ręce i będzie milczał. To się nazywa PRZYZWOLENIE . To sprawia , że
dziś ciemna strona mocy górą . Wojna dobra ze złem trwa od wieków i trwać
będzie . Jednak jak śpiewał kiedyś Niemen „lecz dobrych ludzi jest więcej” i to
rokuje wygraną dobra.
niedziela, 13 stycznia 2019
13.01.2019 A Orkiestra gra dalej i grać będzie
do końca świata i o jeden dzień dłużej. Mimo rządowej nagonki na nią i jej lidera Jurka Owsiaka i ataku nożownika na Prezydenta Gdańska , który aktywnie uczestniczy w jej dorocznych finałach . Smutne, że tak ważne, jednoczące ludzi w całej Polsce i nie tylko , bo i daleko poza naszymi granicami gra orkiestra budzi tyle nienawiści . Jak to się ma do chrześcijańskiego nakazu czynienia dobra i miłości bliźniego ? Nie chcę komentować . .. Nie dziś , może kiedyś jak opadną emocje, może nigdy. Dziś jest mi smutno i z przerażeniem patrzę na relację w tvn-ie.
My jak zwykle wspieramy orkiestrę ; ja uzbieraną na ten cel sporą puszką drobnych przekazywaną wolontariuszom, mężuś kwotą przelaną na konto orkiestry, nasza młodzież datkami do puszek. I będziemy wspierać jeszcze długo.
Potwierdziła się dziś smutna wiadomość z przed kilku dni. O ile miałam wątpliwości w chwili , gdy o tym pisałam , o tyle dziś nie mam już żadnych ; osobą zamordowaną w Irlandii jest moja koleżanka z podstawówki i trochę z podwórka. Mieszkałyśmy bardzo blisko siebie , dzieliły nas dwa bloki i trawiasty skwer . Często razem wracałyśmy ze szkoły , spotykaliśmy się po lekcjach - jak w szkole . ["] .
Nie, nie mogę dziś więcej pisać...
My jak zwykle wspieramy orkiestrę ; ja uzbieraną na ten cel sporą puszką drobnych przekazywaną wolontariuszom, mężuś kwotą przelaną na konto orkiestry, nasza młodzież datkami do puszek. I będziemy wspierać jeszcze długo.
Potwierdziła się dziś smutna wiadomość z przed kilku dni. O ile miałam wątpliwości w chwili , gdy o tym pisałam , o tyle dziś nie mam już żadnych ; osobą zamordowaną w Irlandii jest moja koleżanka z podstawówki i trochę z podwórka. Mieszkałyśmy bardzo blisko siebie , dzieliły nas dwa bloki i trawiasty skwer . Często razem wracałyśmy ze szkoły , spotykaliśmy się po lekcjach - jak w szkole . ["] .
Nie, nie mogę dziś więcej pisać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)