
A tu wartość naszej gospodarki... zapewne
I dzisiejsza działalność kuchenkowa czyli placek maślankowy
Przepis jest prosty , a wygrzebałam z zapisków dts - owych
3 jaka ubić ze szklanką cukru,
dodać pół szklanki oleju
dodać 1 szklankę maślanki
wymieszać w mikserze
dodać 2 i pół szklanki mąki zmieszanej z proszkiem do pieczenia ( mała paczka )
wymieszać w mikserze
wylać na posmarowaną tłuszczem i lekko posypaną tartą bułką blaszkę , obłożyć owocami - jakie się pod rękę nawiną ; mnie się nawinęły maliny i borówka amerykańska .. Piec w 180 stopniach 50 / 55 minut .
Ja zrobiłam dziś z 2/3 porcji i następnym razem dodam jakiś zapach , bo moim zdaniem czegoś mu brakuje.
A TU JUŻ SŁAWNY GRÓD GRZYBOWO. W tym roku hasłem przewodnim jest śmierć wodza w bitwie o gród i obrzędy związane z jego pochówkiem . Akurat na główny pokaz się nie załapaliśmy , bo zaplanowany został na 21.00 a nas czkało jeszcze malowanie podłogi .
Wejścia na wykopaliska strzeże groźny woj
W tym budynku imitującym kasztel jest piękne , nowoczesne muzeum z tarasem widokowym na dachu - na razie jeszcze w budowie , ale z roku na rok się poprawia
Widok ogólny z tarasu widokowego
Przybysz z dalekich stron , mnich - pątnik jakowyś
Pomocnik kowala dmucha w miechy
Obóz rycerski - rynsztunek gotów by się weń odziać i ruszyć w bój
Ktoś znaczny obozem stanął - cherbowy jakowyś
Słabo wyszedł mi na fotce napis ale ten kamień upamiętnia chrzest, który był tematem przewodnim kilka lat temu i na prawdę się odbył według obrządku sprzed tysiąca lat , z udziałem brata Benedyktyna , zbudowanego na tę okazję babtysterium i orszaku księży
Woje odpoczywają przed walką o gród
I słowiańskie gospodarstwo domowe
Wyżej warsztat tkacki , poniżej kilimki na ścianach
I gospodarstwa ciąg dalszy
A tu życie towarzyskie Śłowian
Gospodarz przy pracy - żarna
I widok ogólny na slowiańskie obejście
Woje walczą o puchar Komesa Grodu Grzybowo
- Dzierżyslawa
Poniżej widok na muzeum od strony wykopalisk
Słowiańska maszyna miotająca kamienie i kłody
( w tym przypadku pomidory i ziemniaki)
Strzelnica - co by pacholęta mogły biegłości w rzemiośle
łuczniczym nabierać pod okiem łuczników
biiegłych w sztuce
No i to by było na tyle jeśli chodzi o Słowian . Kupiłam od zielarki bukiecik lawendy , żeby mi mole odstraszał , posmakowaliśmy kilku przysmaków , w tym chleba pieczonego na drożdżach piwnych z dodatkiem ziaren słonecznika i żurawiny . Całkiem smaczny i podobno świeżość zachowuje cały miesiąc i obejrzeliśmy stoisko z książkami o średniowieczy , wikingach , Słowianach i Templariuszach . Niczego nie kupiłam , bo te same książki w necie są dostępne za połowę ceny .
No i na koniec moja działalność weekendowa : czapeczki na słoiki z konfiturami . Ostatnie dwie dorabiam .