jak to u nas. Dzień na działce , ale jak zwykle nie robiliśmy tego co było w planach a to co akurat wypadło. Nie jest jednak źle . Krawężniki równiutkie , bo poprzednim razem tylko część wyprostowaliśmy , ścieżki skończone , obsadzone kwiatami kawałki niewykorzystanych miejsć między ścieżkami i grządkami , dokończony skalniak , wszystko podlane i na dodatek wycięłam połowę chaszczy przy płocie. Jutro dokończę . Mężuś woził ziemię i wyrównywał drugą stronę działki , tę przykrytą tymczasowo. Plecy i nogi prawie mi pękają , ale jaki efekt! Jedna strona prawie idealna. A łąka dopiero dala dziś czadu !. Bajecznie kolorowa się zrobiła , aż tyle kwiatów jeszcze na niej nie było. Jutro postaram się wrzucić jakieś fotki , ale dziś muszę już skończyć , musze się połozyć na płasko i czekać aż mi kręgosłup przestanie dokuczać .
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 29 czerwca 2024
piątek, 28 czerwca 2024
28.06.2024 Uprzedzam ;
będę narzekać całe lato na ... na lato właśnie . Na upał, na duchotę , na brak opadów , na komary i na susze w ogródku i na wszystko co mi się jeszcze w tym lecie nie spodoba. Miało padać i nawet trochę poudawało , ale tylko trochę ,a teraz już duchota wróciła, Za to jak pięknie wygląda nasza łączka ! Zjadamy pierwsze plony z ogródka ; dziś znów sałata, cebulka i cukinia . Z cukinii zrobię w tygodniu jakieś placuszki , a sałata i cebulka trafiły do sałatki na kolację . Jutro oczywiście działka. Zacznę chyba od obciania zbędnych liści przy pomidorach i przekwitłego łubinu a potem ruszamy z tarasem. Kiedyś trzeba. Majster chyba skończył szpachlowanie . Wygląda już bardzo ładnie.
A markecie przy okazji zakupów kupiłam sobie spodnie letnie haremki. Nic szczególnego ale są przewiewne i wygodne . Na wyjazd jak znalazł. Tak poza tym nic szczególnego; sezon ogórkowy w pełnym rozkwicie.
czwartek, 27 czerwca 2024
27.06.2024 Porządek
z ząbkiem zrobiony . Ząbek jak nowy , choć długo już nie pożyje. Tak stwierdziła moja dentystka , bo łatała go już kolejny raz , chyba trzeci a wszystko się trzyma wkręconego w korzeń drucika. Na jakiś czas jednak starczy . Wyszło jednak, że mam jeszcze dwa do zrobienia . Nie czuję tego , bo mnie nie bolą , nawet ten co mi się ostatnio odłamał na pestce od porzeczki. Umówiłam się na kolejną wizytę , pod koniec lipca , po urlopach. Na razie mam temat z głowy.
Tak poza tym zrobiło się burzowo , trochę grzmiało , trochę popadało i nadal siąpi , co mnie bardzo cieszy, bo nie musimy podlewać . Trochę się ochłodziło i powietrze bardziej rześkie ale na jutro znów zapowiadają upał powyżej 30. Jak znam życie to dzień pracy jutro się skończy około 13.00, bo klienci na zieloną trawkę wyruszą , a przynajmniej już będą o niej marzyć zamiast pracować . Reszta dnia to będzie siedzenie . Mam jednak parę paczek do odbioru więc będę siedzieć do przyjazdu kuriera przynajmniej, ale się zobaczy.
środa, 26 czerwca 2024
26.06.2024 Już się boję
tego lata jako całości . Jeszcze się czerwiec nie skończył , a już po 31 na plusie i więcej . Jak ja to przeżyję ? Dobrze, że mamy te działkę , bo chociaż pod drzewkiem da się posiedzieć.
Wkurzyli mnie dziś moje chłopaki. Poszło a jakże o babcię . Ta mi też podnosi ciśnienie średnio co trzy dni więc nie mam się czym cieszyć. Jedyny plus to ten , że prawie mamy dowód. Jednak matki znajomka podkrada jej kasę . Słabo to wyszło na filmiku , muszę jeszcze powtórzyć akcję z kamerką znów z innej perspektywy , bo z miejsca , w którym stała tym razem słabo wyszło. Widać, że ma w ręku portfel ale nie widać skąd go wyjęła. I przeoczyliśmy jedną rzecz; w kamerze ustawia się datę i godzinę , nie zrobiliśmy tego i wyszedł sierpień 2020 . No i wiem już na pewno, że matka ją wpuszcza . Kilka dni temu podjechałam akurat jak szła . Wyczekałam w aucie , na to co się będzie działo i podeszłam dopiero jak już weszła na klatkę . Na filmiku widać też , że o coś się kłócą . O co w tym wszystkim chodzi? Dobre pytanie. Zajmie mi to trochę czasu ale się dowiem .
Prace w PDzO postępują. Dziś już jest wyszpachlowany sufit, tak na gotowo. Jutro ściany i jak wyschnie to tylko szlifowanie.
I taki to ten początek lata ...
I jeszcze obiecana wczoraj focia :
Taką okazałą cukinię wyhodowałam , sałata
i cebulka tez niczego sobie
wtorek, 25 czerwca 2024
25.06.2024 Chyba
mój małżonek polubił działkowanie. Sam , z własnej inicjatywy zabrał się za wyrywanie chwastów na działce! Majster wyszpachlował dziś wszystkie ściany i sufit . Jak wyschnie , będzie powtórka, a potem już tylko szlifowanie , znaczy koniec bliski. Malowanie i układanie płytek zrobimy sami. Jutro wrzucę fotki , bo muszę się pochwalić pierwszymi , większymi zbiorami. Zerwałam dziś pierwszą cukinię ! Sałatę, koperek , szczypior i inne zioła już zbieramy , ale cukinia właśnie dojrzała. Akurat wnusia przyjechała nas odwiedzić więc jej dałam, bo lubią to warzywo. A ja mam ich mnóstwo i za dzień - dwa będą dojrzewać kolejne.
Tak poza tym sezon ogórkowy już w całej okazałości. Tempo wolniejsze, mniej telefonów i mniej pracy. Mnie tam nie przeszkadza. Ciuszki poprzymierzałam i zostają. Spodenek faktycznie nie mogę dopiąć ale okazało się , że guzik mają dość daleko przyszyty, Wystarczy, że go trochę przesunę i będzie jak należy.
Umówiłam się w końcu na wizytę u dentystki. Wciąż o tym zapominałam .
poniedziałek, 24 czerwca 2024
24.06.2024 Świętego Jana
jeszcze jedno święto słowiańskie zawłaszczone przez chrześcijaństwo. Kiedyś czas letniego przesilenia , czas gdy swe rządy nad ziemią obejmowała bogini-matka , symbolizująca czas rodzenia, obfitości, owocowania , rozwoju i zbiorów. Najkrótsza noc w roku , legendy o zakwitającej paproci i szalone zabawy na łonie natury. A tu i teraz w moim realu , imieniny mojej matki i urodziny młodszej synowej. Do matki pojechałam rano z prezentem i miniaturową różą w doniczce. Do synowej pojechaliśmy pod wieczór. Zasiedliśmy na tarasie z widokiem na rozległe pola i panoramę naszego miasta. Po drodze zahaczyliśmy o działkę . Majster działa , chyba do końca tygodnia się uwinie a moje korbole rosną w oczach. Wczoraj były wielkości piłek tenisowych, a dziś już 2 razy większe. Wszystko inne również rośnie jak szalone.
Przyszły moje zamówione ciuszki. Szorty muszę jeszcze dobrze przymierzyć , bo tak na szybko nie mogłam zapiąć, ale może dlatego , że nowe. Bluzka i sukienka pasują i mimo, że sukienka jest dość nietypowa jak na mnie , to pasuje i dobrze się układa . Muszę tylko poprawić lekko rękawy , to znaczy zlikwidować falbanki, bo bo po prostu nie lubię rękawów z falbankami.
niedziela, 23 czerwca 2024
23.06.2024 "Dziadziuś z babcią
przyjadą sobie na weekend , winko otworzą , usiądą sobie w jaccuzi "' _ tak to nasze dzieci planują nam weekendy na działce. Wymyślili ogrodowe jaccuzi. No , w sumie czemu nie ? Na takie atrakcje to jeszcze musimy trochę poczekać. Najpierw trzeba skończyć to co mamy zaczęte i jeszcze parę innych naszych planów działkowych. Młodzież przyjechała dziś do nas na działkę złożyć życzenia ojcu. Bo to przecież dziś dzień ojca . Przezornie upiekłam placek puszysty - taki z czasów minionej epoki , kiedy nawet proszku do pieczenia nie było w sprzedaży. Placek został pożarty w całości. Młodzież chwali postępy , choć uważają , że za to wszystko zbyt dziko wygląda. U nich powinno być "pod sznurek" . U nas nie ma nic "pod sznurek". U nas kontrolowany chaos. Jak na tej łączce, ale co tam będę dużo skrobać , wszystko widać na załączonych obrazkach.
Łączka w całej okazałości
![]() |