babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 31 grudnia 2016

31.12.2016 DO SIEGO ROKU !!!



Niech nadchodzący będzie jeszcze lepszy i piękniejszy niż miniony ! Niech przyniesie radość , szczęście i optymizm a także da energię do codziennych zmagań . Niech życie stanie się piękną przygodą . Tego wszystkiego życzę odwiedzającym moją szafunierkę oraz oczywiście wspaniałej, niepowtarzalnej, sylwestrowej nocy ; strumieni szampana i tańców do utraty tchu ! 
Do poczytania za... tak , tak : ZA ROK !!!

(gify znalezione w cyberprzestrzeni - autor nie znany) 


piątek, 30 grudnia 2016

30.12.2016 To był rok...

I właśnie , nie wiem od czego zacząć , bo dawno nie miałam tak mieszanych uczuć jak właśnie tego roku. Bo ogólna sytuacja jest zła , ale my mamy się dobrze.
To może żeby nie wypadło pesymistycznie na koniec zacznę od tej gorszej strony . .. Ok , już wiem, to był rok podziałów . Świat pogrąża się w wojnach i chaosie  , gdzie nie spojrzeć to leje się krew.  Jak nie zamach islamistów , to katastrofa , jak nie katastrofa to przestępstwo , jak nie przestępstwo to pucz wojskowy albo czystki etniczne . Do głosu dochodzą nacjonalizmy , nienawiść do wszystkiego co inne i nie zrozumiałe . Od wielu lat świat nie był tak blisko krawędzi. Europą zachwiał tzw. Brexit i ataki terrorystów . Nasz Kraj od października ubiegłego roku sukcesywnie zmierza do ruiny . Tak wiem hasło wyświechtane w kampanii wyborczej , ale jak widać obecna ekipa konsekwentnie je realizuje , dewastując instytucje Państwa , demontując armię , sądy i Trybunał Konstytucyjny , finanse i nasze dobre imię w świecie , szuka wrogów , mści się za urojone krzywdy i odmawia obywatelom polskości i patriotyzmu  , dzieli społeczności a nawet rodziny . To tak w skrócie , bo ta lista grzechów jest znacznie dłuższa.
Dla nas ten rok był bardzo dobry. Jeden z lepszych jakie dotąd były nam dane.  Udało nam się zakończyć budowę nowej siedziby firmy , zakończyć rok stabilnym wzrostem obrotów , co przy tym chaosie legislacyjnym i nalotach na przedsiębiorców jest wynikiem wręcz rewelacyjnym a to się przekłada na przyzwoitą sumę na kontach. Rodzinę ominęły choroby i inne nieszczęścia , wnusia odnosi sukcesy w szkole i jako chórzystka , a młodsza dwójka wspaniale się rozwija i przysparza nam nieustającej radości . W sierpniu powitaliśmy nowego członka rodziny , wnuczka Szwagroskiej , świętowaliśmy hucznie roczek naszego wnusia i 35 urodziny starszego syna . Niestety tuż przed świętami Bożego Narodzenia przyszło nam pożegnać Babcię młodszej Synowej . Wierzymy jednak , że tam po drugiej stronie jest jej dobrze .
I tak się ten rok przetoczył , w szalonym tempie , nie dając chwili odpoczynku i czasu na długie refleksje . Ledwie udało nam się urwać na dwa wydłużone weekendy , krótkie ale spędzone intensywnie.
Za kilkanaście godzin zegary obwieszczą nadejście Nowego 1917 Roku , a chwilę później mój osobisty zegar wskaże 56 .  Na kolejny rok postanowień nie czynię . Starym zwyczajem sprawy codzienne będę załatwiać jak umiem najlepiej , a w kwestii tych większych zostawiam losowi wolną rękę . Nie przymuszany , zdecydowanie obficiej sypie z rogu obfitości i częściej się uśmiecha.  Pozostaje więc jak co roku odprawić jutro dobre czary , podarować dobrym duchom  cztery świece: białą dla zdrowia , czerwoną na dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci , zieloną dla bogactwa i srebrną dla ogólnej pomyślności . I jak co roku wypowiedzieć to samo życzenie „Quod bonum felix faustum fortunatumque sit” ; co w wolnym przekładzie znaczy "niech ten rok będzie ku dobru, szczęściu i pomyślności" . Niech więc i ten nadchodzący taki będzie, czego z całego serca życzę Wszystkim , którzy tu do mnie zaglądają i sobie także .  



czwartek, 29 grudnia 2016

29.12.2016 Na wariackich papierach

minął dzień . Pomiędzy liczeniem wszystkich śrubek i innych drucików . Po co komu ta inwentura to jakoś za nic pojąć nie mogę , choć robię od lat blisko 30-tu. Działo się jak wspomniałam pomiędzy tym liczeniem ; a to ktoś wpadał , a to kurier coś przyniósł , a to ktoś coś chciał zamówić , a to ofertę.  No powściekali się wszyscy na sam koniec roku. Inwenturę mam zrobioną na jakieś 85%, co przy nie sprzyjających warunkach i tak wypada nie najgorzej. Po południu pojechaliśmy z mężusiem do klienta w Poznaniu. Nastawiłam się na dłuższe zajęcie a tymczasem poszło bardzo szybko . Ledwo zrobiłam kolejną ofertę , której nie zdążyłam zrobić w biurze . Po robocie pojechaliśmy pokręcić się po "oszołomie" . Nic specjalnego , ale przynajmniej zrobiłam niezbędne zakupy i kupiłam szklane talerzyki do ciasta z wyprzedaży po złotówce za sztukę . W sumie mam , choć jeden się zbił więc zdekompletowane . No to sobie uzupełniłam . Było mnóstwo wyprzedaży , ale nie mam specjalnych potrzeb więc raczej  nie skorzystaliśmy poza talerzykami. Jutro biurowe zakończenie roku i po łyku ( dosłownie , bo wszyscy kierowcy ) szampana . Nie ma sensu specjalnie przyjeżdżać w sobotę w tym celu. 

środa, 28 grudnia 2016

28.12.2016 Koniec roku bliski

jeszcze tylko kilkadziesiąt godzin i będzie nowy . Wszyscy coś podsumowują i postanawiają . Ja nie i  nie zamierzam . Napiszę oczywiście o tym jaki był miniony rok - to już pewna tradycja w tym moim pisaniu więc nie może być inaczej. 
Sprawy domowe i firmowe posuwam do przodu . Mam już kawał inwentury za sobą . Tak myślę ,że więcej jak połowę . Pisałam i liczyłam niemal cały dzień . W piątek z pewnością zakończę ten temat. Nadal ogarniam po kawałeczku domowy rozgardiasz. Dziś pochowałam część zastawy i wyprałam kolejną porcję ciuchów. Po woli - nie zamierzam się stresować. 
Pogoda nadal jakaś porąbana. Dziś dla odmiany świeciło słońce i było po prostu ciepło , chyba z 8 może 10 stopni na plusie , po nocnym nie wielkim przymrozku. 




wtorek, 27 grudnia 2016

27.12.2016 Nie wiadomo znów : śmiać się czy rwać włosy z głowy ...

Z powodu polityki . Tego co wyprawia nasza nowa ekipa już nawet komentować się nie da. Co jeszcze wmyślą ? Atak kosmitów ?Proklamują republikę bananową ? Powołają święte officjum ?  Była już koronacja Chrystusa na Króla Polski , obowiązkowy apel smoleński na każdej uroczystości z asystą wojska i przedsiębiorcy , którzy na złość władzy nie chcą zarabiać pieniędzy  , a teraz jakiś pucz . Tyle,że pucz to przewrót z użyciem siły , a tu tylko opozycja protestuje w sali sejmowej przeciw niedopuszczaniu ich do głosu i wyrzuceniu z sejmu dziennikarzy. Na naszym wielkopolskim gruncie też podział. Władze miasta trwają przy swoim i konsekwentnie nie godzą się na czytanie apelu smoleńskiego a co za tym idzie nie zapraszają na uroczystości wojska ale już wojewoda z nadania pisu urządza swoje obchody z asystą i do Leszna przenosi i nawet całą filozofię do tego dorobił ,że niby chce rozszerzyć obchody na całą Wielkopolskę . Tyle ,że w Lesznie ich wygwizdali , a reszta Wielkopolski i tak rocznice Powstania - przypominam jedynego wygranego w naszej historii- zawsze obchodziła po swojemu . Jakiś świat alternatywny nam się stworzył czy coś... 
A tak poza tym to koniec świątecznej laby . Trzeba było się zabrać do pracy. Marnie mi to dziś szło . Inwestycje - dwie ostatnie- prawie rozliczyłam. Musze kilka spraw doprecyzować jutro z rana . Zaczęłam też inwenturę . Jak na razie udało mi się policzyć jeden regał i kilka szufladek.  Czasu mam mało do końca roku , a tu wciąż jeszcze wpadają kolejne zlecenia i oferty do roboty.Dom na razie w poświątecznym rozgardiaszu zatopiony i prędko pewnie z tym porządku nie będzie. Na razie wyprałam tylko koszule mężusia i kilka innych ciuszków . Do piątku jakoś opanuję sytuację . W ostatni dzień roku i następny czyli w swoje urodziny nie zamierzam zajmować się żadnymi domowymi ani firmowymi sprawami . Tylko muzyka ,coś do czytania, dobre winko i jeszcze lepszy nastrój . 
A w ogóle do czego to podobne żeby w końcu grudnia kwitły krzaczki na trawnikach . Nawet dziś fotkę zrobiłam . Pokażę przy czasie. 

poniedziałek, 26 grudnia 2016

26.12.2016 I co ? Po świętach jak by na to nie spojrzeć ...

przeleciały równie szybko jak dni przed. Było głośno , wesoło i z przygodami.  Tuż przed kolacją teściową rozłożyło nadciśnienie . Szwagroska zadzwoniła ,że mamy na nie nie czekać , przyjadą jeśli opanują sytuację . No to zasiedliśmy do wieczerzy . Skończyliśmy jeść gdy zadzwoniły drugi raz , że jednak nie przyjadą . No to zdecydowałyśmy z synowymi ,że trzeba im przysmaki podrzucić . Małżonek ze starszym synem postanowili pojechać . Uszykowałyśmy szybko co trzeba i pojechali. Skończyło sie tak ,ze przyjechały około 20.00 na kawę . Wcześniej odwiedził nas Gwiazdor. Nasz pracuś został wrobiony w gwiazdorowanie . Dobrze mu wychodzi . Najmłodszy wnusiu trochę się przestraszył , ale jak Gwiazdor wręczył mu prezent to się przekonał ,że nie takie straszne to coś w czerwonym kubraczku. Starsza dwójka już się chyba nie da nabrać po raz kolejny. Już w tym roku podejrzanie im jakoś ten Gwiazdor wyglądał. A skrzaty zmieniły miejsce zamieszkania . Dzieci je zgarnęły jak zresztą przewidywałam . U mnie zostały dwa i mam zamówienie na uszycie skrzatynki - bez brody i w spódniczce. 
Pierwszy dzień świąt minął nam na porannym i południowym lenistwie a popołudnie spędziliśmy u teściowej na kawie. Dziś cały dzień świątecznego nicnierobienia . I chwalę to sobie zdecydowanie . Potrzebny mi wypoczynek . Właściwie to czytałam przez cały dzień z przerwami na jedzenie , Newsweek, Focus Historia i książkę Jacka Piekary "Necrosis Przebudzenie " . Opowiadania fantazy połączone z horrorem. Jeszcze kilka lat temu nie sięgnęłabym po taką literaturę , ale od czasu sagi o Wiedźminie bardzo ją polubiłam . Sama nie wiem dlaczego , bo lata swoje mam a to bardziej młodzieżowe tematy . Ale co mi tam , szczególnie wiekowa się nie czuję , duch wciąż się wyrywa do przodu , ciało już nie koniecznie . Ostatnio dokucza mi prawa ręka , cierpnie i boli dłoń i nadgarstek. Chyba będę musiała się do medyka jakiegoś udać jak nie minie. 
A póki co to czas się do końca roku przygotowywać . Jutro więc czeka mnie wypisywanie ostatnich faktur a potem inwentura - i niech mi kto spróbuje w tym przeszkodzić! Na Sylwestra się nie wybieramy i nikt do nas tęż nie dotrze . Nasi znajomi niestety pochorowani . Trudno , posiedzimy sami . 
Aha , zapomniałam ; miałam się pochwalić prezentem od mężusia , który zobaczyłam przed czasem . Dostałam srebrną kolię i kolczyki z granatami i markazytami . Jest przecudna i wspaniale pasuje do mojej wyjściowej czarnej sukienki w stylu lat 50-tych.  O urodzinowym prezencie napiszę w swoim czasie ( przyszły razem , jedną przesyłką ) . 
Za oknem wichura i deszcz.