babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 21 października 2017

21.10.2017 A jednak komercja

Zbliża się Święto Zmarłych - to prawdziwe, nie to comiesięczne obchodzone po sekciarsku w dniu 10 każdego miesiąca . I to już widać w ofercie handlowej . Wszędzie znicze ( pojawiają się nawet w reklamach marketów) i oczywiście w kwiaciarniach i zieleniakowych straganach . I jak widać tym świętem także rządzą mody .Obserwuję to już od jakiś paru lat. W tym roku kompozycje , niemal wszystkie są na wiklinowych plecionkach . W barwach dominuje czerń , zszarzała biel , gołębi błękit i pudrowy róż. Pojawiają się czarne róże , liście lub świece , figurki aniołów i plecione z wikliny krzyże . Przywodzą na myśl nostalgiczne , wiktoriańskie cmentarze i muzykę Webbera do "Phantom of Opera ". Nie wiem czym się inspirują floryści i handlarze preferując w tym roku taki a nie inny styl , ale mnie właśnie tak się skojarzyły. I nawet mi się to podoba , ale jestem tradycjonalistką i dlatego tradycyjnie  postawię na grobach doniczki ze świeżymi chryzantemami.  No i takie wyszukane kompozycje kosztują .  Czyli Świętem Zmarłych też rządzi komercja podobnie jak i Gwiazdką czy Wielkanocą . Poza tym w sklepach pełno akcesoriów halloweenowych . Święto nie nasze ale wplata się po woli w naszą codzienność . I znów przychodzi mi jak co roku to samo pytanie ; czy aby na pewno  potrzebne to naszym Zmarłym , a nie na nam ? 
A tak poza tym , to popchnęła do przodu remoncik . Drzwi pomalowane , komoda też . Jutro ostatnie poprawki koło futryny  i ozdobienie komody . No a potem to już robota dla mężusia ; podłączenie lamp , domofonu i przykręcenie wieszaka . Po południu pojechaliśmy do Poznania kupić nowy wieszak na ubrania. Najpierw do obi . Tam nic ciekawego nie było. Nawet zwykłych wieszaczków w ładnych kształtach nadających się do przykręcenia do deski lub bezpośrednio do ściany. Planowaliśmy wieszak zmontować samodzielnie z przyciętych płyt i wieszaków , ale męzuś wpadł na pomysł ,żeby może kupić gotowy. Nie do końca mi to pasowało do koncepcji ale niech tam . Z obi pojechaliśmy do ikei . No i kupiliśmy ; połowę zestawu balkonowego z drewna tekowego . Nie będę opisywać , pokaże na fotce jak zamontujemy . Tylko muszę niestety pomalować pod kolor komody , żeby się nie żarło. Chociaż drewno jest ciemne i w zasadzie nie musiałabym tego malować . W każdym razie wygląda dość oryginalnie. 


piątek, 20 października 2017

20.10.2017 Ile można robić remont na 2m kwadratowych ?

Ano można ! U mnie już drugi tydzień się ciągnie . Ale to z powodów zawodowych . Wciąż są ważniejsze sprawy do załatwienia . Dziś zrobiłam parę poprawek , jutro pomaluję drzwi i potem już tylko wykończenia .  Kłopot mam z tą komodą , bo mi ten srebrny kolor szyki pomieszał . Przyznać jednak muszę ,że jak wyschło , to wygląda zarąbiście . Ślubny nadal nie wie o tym moim pomyśle z drzewkiem i kotami . Na razie wspomniałam tylko ,że trzeba tę komodę jakoś ożywić , bo trochę ciemnawy kolor wyszedł .  Zobaczymy co powie jak zobaczy . Najwyżej powiem ,że to po to , żeby wnusiom się podobało . Jak mowa o wnusiach to uwierzy we wszystko . 
W niedzielę wystawa rolnicza jak co roku. Myślę ,że się wybierzemy . Może kupię coś do biurowego ogródka?  
A poza tym dzień całkiem zwyczajny .   Wieczorami popycham do przodu moją róbotkę . Zostało mi już na prawdę nie wiele. W niedzielę chyba skończę . A potem zabieram się za kapelusik z włoskiego katalogu. 
A za tydzień chciałabym pojechać na groby do babci i dziadka , ale nie wiem czy nam się to uda , bo wciąż coś do roboty i jakieś sprawy do załatwiania.

czwartek, 19 października 2017

19.10 .2017 Powaliło mnie

znaczy informacja w tv ; co się stało z naszym Krajem ,że ludzie tak desperacko protestują ! Gość w geście sprzeciwu przeciw działaniom rządu podpalił się przed pałacem kultury . Poprzednia taka historia miała miejsce za głębokiego PRL-u . No a potem za poprzedniej kadencji pis pani minister Blida się zastrzeliła, ale żeby tak ?  Straszne !

Tak poza tym to w całej tej zadymie codziennej uciekły mi dwie daty 17 i 18 października . siedemnastego wypadała rocznica śmierci mojego ojca , 19-sta . A osiemnasty to takie dawne święto - nie święto ; dzień łącznościowca . Kiedyś świętowany w branży hucznie , a dziś zupełnie już zapomniane . Nawet my nie świętujemy . Świat poszedł do przodu a my z nim i nie wiele mamy już wspólnego z łącznością . . . Dzisiejszy telefon to już nie telefon ,ale zminiaturyzowany komputer przez który można też porozmawiać . 


Dziś w biurze odwiedziła nas policja ; w sprawie monitoringu . Szukali jakiegoś auta , które przejeżdżało obok naszego biura wczoraj w godzinach południowych . Monitoring miejski zarejestrował tylko zarys i nic więcej . Z naszego odczytali nawet tablice rejestracyjną . I szczęki im do podłogi opadły z powodu jakości . 

Mamy uczniów z technikum , z klasy informatycznej . Jeden z nich jest wnukiem właściciela zabytkowej cukierni, o której czasem tu wspominałam ; tak , tej  z 1876 roku. Co drugi dzień rozpieszcza nas jakimś ciastem . Przynosi tyle, że mamy po małym kawałku do porannej kawy. Ciasto nie ma sobie równych , a ja stwierdziłam ,że zanim skończą się  praktyki przybędzie mi gabarytów. 
Nałożyłam dziś diamentowy pył . I mały zonk ; lakier nie jest bezbarwny tylko lekko srebrny . Trochę mi to zaciemniło korytarzyk i podkopało koncepcję , dodatków  w kolorze miedzi , ale zobaczę ...

Piekę dyniowy chlebek . Pachnie pięknie ...

   

środa, 18 października 2017

18.10.2017 Pokręcony ten dzień

Remont w starym biurze się skończył . I dobrze , za kilka dni wystawiam biuro na sprzedaż . Muszę tylko przygotować komplet dokumentów. I z tego powodu znów musiałam remont przedpokoju przesunąć . Ważniejsze okazało się wywiezienie śmieci i ostatnich pudełek z różnymi artefaktami pracowymi. Wywieźliśmy . Majster od remontu z własnej inicjatywy posprzątał całe pomieszczenie , w ramach umówionej ceny za robotę ; pomył płytki w łazience , okna , podłogi , kaloryfery i drzwi. W sumie to się przydało , bo gdyby on tego nie zrobił to ja sama bym musiała. 
Skończyliśmy około 21.00 i właściwie na tym się skończyła nasza działalność na dziś . Sprawy domowe jak zwykle muszą poczekać ... 
Podziubię chyba moją narzutkę , żeby tak reszt wieczoru nie zmarnować . 

wtorek, 17 października 2017

17.10.2017 Za wiele to dziś nie podziałałam

Jakiś rozlazły ten dzień . W pracy stale się ktoś kręcił albo dzwonił w jakichś nic nie znaczących tematach . Nie szło się skupić na sprawach ważnych . 
Pod koniec dnia kurier przywiózł mi zamówioną dla wnusia na urodziny wywrotkę; jest odlotowa ! Dojechał tez szablon . Dość duży , akurat na rozmiar komody.  Po zapoznaniu się z instrukcją obsługi, kupiłam jednak werniks. Farba w spray-u może sprawić , że powstaną zacieki. Oczywiście poleciałam już kupić . Właściwie to tak trochę przy okazji , bo musiałam dokupić farby do remontu biura . Udało się problem z odpadaniem farby ogarnąć . Remont  biura na ukończeniu. W poniedziałek wystawiam na sprzedaż . Muszę tylko załatwić dokumenty. 
Rano zadzwoniła do mnie matka, że jej przyszło ponaglenie o zapłatę czynszu na ponad 800 zł a przecież dała mi pięć stów i nie zapłaciłam . Tłumaczyłam jej przez dobre 15 minut, że dala mi 3 stówy , bo na takie raty na spłatę się umówiłam w spółdzielni i , ze skoro miała ponad 1100 zł długu to po wpłacie 3 stów ma już około 800. Ciężko jej to było załapać . Przykazałam ,że ma przyjść z następną ratą jak tylko dostanie. Telefon ma czynny , ale twierdzi,że faktury na razie nie dostała. No może faktycznie , przywrócili jej pod koniec września więc chyba na rozliczenie jeszcze trochę czasu jest. Zobaczymy ... Jednym słowem mam problem .
W domu też za dużo nie zwojowałam , a to dlatego, że przyjechał syn z wnusią . Oczywiście chciała się bawić , no to co było robić ; bawiłyśmy się figurkami kotków. 
 Remont przedpokoju został odłożony . Zdążyłam tylko wyprawki porobić . Za to przygotowaliśmy sobie , po odjeździe rodzinki szablony na nowy wieszak . Teraz zostanie tylko kupić odpowiednie deski i wieszaczki i zmontować. 
Nakładanie pyłu diamentowego w tym układzie przełożyliśmy  na jutro . 
W tak zwanym międzyczasie  wyprasowałam aż dwie koszule mężusia i pogadałam z przyjaciółką z Kaszub. Zadzwoniła do mnie . A propos ; melduję wykonanie zadania na dziś ; jutro znów zagłosuję. 
W kwestii wyceny auta napisaliśmy odwołanie . Jak na razie brak odpowiedzi. 

poniedziałek, 16 października 2017

16.10.2017 Sprawy babusine

nie idą  ostatnio jak bym chciała.  Ubezpieczalnia wyliczyła szkodę na auto małżonka. Śmieszna kwota , za którą na naszym miejscowym rynku naprawy nie zrobimy. Dzień zleciał na wydzwanianiu do znajomych rzeczoznawców i do ubezpieczalni.  Na koniec napisaliśmy odwołanie. Może coś ugramy . 
W firmie za wiele się nie dzieje , w  każdym razie spokojnie i po kolei realizujemy kolejne zadania i dobrze. Jak na październik to jest co najmniej nie typowe. 
Remonty też idą średnio. W starym biurze jest problem z jednym pomieszczeniem ; żadna farba nie chce się trzymać . Wszystko odpada . Trzeba będzie chyba po staremu umyć ściany wodą z szarym mydłem , bo nawet unigrunt nie pomaga.  W domu robiliśmy dziś poprawki i mężuś szpachlował drobne ubytki tynku przy futrynie. Jak pomalowaliśmy i podłączyliśmy z powrotem lampę , te drobne uszkodzenia stały się mocno widoczne.  Pomalowałam też drugą warstwą komodę do butów i pawlacz. Jutro nałożę diamentowy pył na ścianę. A potem zostaną już prace wykończeniowe . No i zmontowanie nowego wieszaka . Jutro przyjedzie szablon z drzewkiem . Przemyślałam koncepcję i wyszło mi ,że muszę kupić spray w kolorze miedzi , bo mam skrzynkę , którą kiedyś przerobiłam na rustykalną . Przechowuję w niej siatki na zakupy , a skrzynka stoi na komodzie do butów. Do ciemnej komody pasować nie będzie więc ochlapię ją miedzianą farbą w spray-u.  Stojak na kijki i parasole zrobią mi w zaprzyjaźnionej firmie . Musze tylko wymierzyć i rozrysować . Hmmm , to będzie trudne , bo przestrzenne rysunki specjalnie mi nie wychodzą . Może po prostu wytnę z papieru szablon. 
Pogoda przecudna !

niedziela, 15 października 2017

15.10.2017 Praca wre

remonty w toku. W biurze z problemami, bo się okazało , że w ścianie jest rura , która przecieka i trzeba ścianke podciąć i naprawić . Dobrze ,że ścianka z nidy i nie będzie to trudne. 
W domu zmiana koncepcji jeśli chodzi o szafke do butów, kupioną ongiś w Yesku . Totalny śmieć . Po zeszlifowaniu i próbce z bejcą musiałam zmienić zdanie . Nie da się . Nawet przy pięciu warstwach bejcy wyglądało beznadziejnie. Komoda polepiona ze stu tysięcy różnych kawałków drewna . Pojechałam więc szukać farby . U nas były ale z połyskiem a ja chciałam mat . Wróciłam z niczym . Zabraliśmy się więc za inne roboty. Mężuś pozdejmował lampy i domofon , ja odkurzyłam ściany i zabrałam się za malowanie . Ku naszemu zdziwieniu ( pozytywnemu ) zużyliśmy śladową ilość farby , którą malowaliśmy nowe biuro . Zostało trochę , niecałe pół pojemnika , postanowiłam wykorzystać na pomalowanie przedpokoju .Wyszło ładnie . Jutro jak wyschnie nałożę lakier z tzw. efektem pyłu diamentowego. Ściany sobie wysychały a my pojechaliśmy do najbliższej castoramy czyli do Gniezna szukać farby do komody i do pomalowania wieszaka. No i jak tak sobie szukałam tych puszek farby to wpadłam na nową koncepcję . Jak już ma się błyszczeć to niech się błyszczy . Zaczęłam szukać czegoś do efektów specjalnych . Nie było . Wiem ,że jest u nas i jutro wybiorę się kupić ; metaliczny werniks w kolorze miedzi . Muszę poczytać jak to się nakłada . W ostateczności wystarczy miedziana farba w sprayu. Szablon już zamówiłam ; mój ulubiony motyw ; drzewo bez liści. Ten akurat jest z siedzącym na gałęzi kotem , księżycem i gwiazdami ale ciekawie wygląda i z wszystkich szablonów z drzewami jedyny , który zmieści się na komodzie do butów.  Farbę wybrałam ciemny brąz i czarną . Po zmieszaniu wyszedł kolor venge czyli bardzo ciemny brąz , taki jak mam boki szafek w kuchni . 
Ponosi mnie fantazja ... Ciekawe co mój małżonek na to powie . Jeszcze mu o tym pomyśle z drzewkiem i kotami nie mówiłam . 
Poza tym dzień dziś był wyjątkowo piękny i słoneczny . Października jest wyjątkowo urokliwym miesiącem .