babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 10 października 2020

10.10.2020 Lenistwo umysłowe

Dawno nie pisałam żadnego niepolitycznego kawałka i szczerze mówiąc  nie zamierzałam , ale… Nie jestem głucha ani ślepa ani nierozgarnięta . I choć ostatnimi czasy świadomie i z premedytacją unikam wiadomości wszelkich, siłą rzeczy i tak wiele do mnie dociera . No i … i tak, muszę to wyartykułować ; zaczynam się bać naprawdę .  I to nie sytuacji gospodarczej, nie światowego kryzysu, nie katastrofy ekologicznej         ( choć ta przecież coraz bliżej) ani nawet chińskiego wirusa, który zaczął odrabiać to , czego uniknęliśmy na początku roku. Zaczynam się bać zmiany mentalności. Tego cofnięcia w tył o co najmniej dwa – trzy stulecia. Mentalnego cofnięcia rzecz jasna . Obecna ekipa usilnie nad tym pracuje i co gorsza trafia na podatny grunt. Skąd to się ludziom bierze ??? Nie mam pojęcia , skąd takie pokłady nienawiści do tego co inne, co odbiega od normy , skąd takie nieustające kontestowanie wszystkiego i wszystkich , niszczenie autorytetów i dyskredytowanie rzetelnej naukowej wiedzy … Nie wiem , nie rozumiem , nie ogarniam ; przerasta to moje możliwości intelektualne. Taki ostatnio wyśmiewany Kraśnik ; miasto jak miasto , chyba nie większe niż moje , ale jaka różnica w mentalności. Kraśnik jak wiadomo zasłynął głupotą , zacofaniem i ksenofobią ; wszystko co ostatnio jest synonimem ciemnoty można im przypisać , a internauci sobie nie żałują w tym względzie więc przytaczać nie będę . Każdy kto czyta ,słucha wiadomości , albo przegląda portale informacyjne wie o czym mowa. Tu nie skromnie muszę stwierdzić ,ze moje miasto jest na przeciwnym biegunie.  U nas wszyscy czekają na 5G , tak jak lata temu czekali na telefon, potem na sieć komórkową pierwszej generacji , potem internet itd , wiedząc , że w dostępie do informacji tkwi ogromna siła napędowa . W moim dawnym LO na szkolnych imprezach występuje uczeń w charakterze Drag Queen , a na ulicy ( widziałam to osobiście kilka lat temu ) gdy jakiś chuligan zaczepił ciemnoskórego natychmiast zareagowało dwóch chłopaków , dostał od nich w twarz , a ciemnoskóremu chłopakowi pomogli się pozbierać i przeprosili, choć to nie oni go zaczepiali . Dziewczyny chodzą z tęczowymi torebkami na ramieniu i nikt z tego powodu nawet się nie obejrzy za nimi . A jak by tego było mało mamy tu ponad tysiąc cudzoziemców z 11 różnych nacji narodowych, niektóre nawet dość egzotyczne jak Hindusi i Filipińczycy. Ekscesów nie ma , chyba, że Ukraińcy sobie popiją i pobiją się między sobą , co się zdarza , choć bardzo rzadko. Proboszcz z naszej parafii chodząc po kolędzie odwiedza Świadków Jehowy ( moich sąsiadów z piętra zresztą ) i wizyta nie trwa 5 minut ; ucinają sobie zwykle dłuższe pogawędki . I jeszcze nie jeden przykład mogłabym wymienić. Ograniczę się do   największego paradoksu związanego z historią miasta ; 119 lat temu dzieci strajkowały przeciw pruskiemu zaborcy , a dziś największa w Europie fabryka VW mieści się u nas i na miejskie rocznice przyjeżdżają szefowie koncernu , a nie pojawiają się na nich nasi rządzący ani prezydent z obecnej frakcji . I wszyscy bardzo chcą się do pracy w VW załapać . Nikt nie żyje zaszłościami historycznymi , nikt nie wymyśla chorych ustaw pt. „anty… LGBT, 5G, szczepionki, aborcja i inne anty. Pewnie, że i u nas są różne nawiedzone czy też fanatyczne elementy i zwolennicy teorii spiskowych , ale nie mają żadnej siły przebicia. Po prostu zdrowy rozum i tradycje mieszczańskie biorą górę . I tu nasuwa się pytanie jak długo , skoro ministrem edukacji zostaje ktoś o poglądach delikatnie mówiąc zacofanych , rodem z XVIII stulecia . Czego nauczą się nasze dzieci i wnuki. Dzieci mi wyrosły i chwalić Pana udało się ich wychować na mądrych, świadomych swojej wartości obywateli , gorzej z wnukami. No bo jeśli im już na etapie podstawówki wbijać zaczną do głowy to zacofanie , to jakie mają szansę na wyrośnięcie na światłych , otwartych na świat ludzi ? Jeśli zamiast rzetelnej wiedzy medycznej na biologii , albo temat przemilczą , albo będą uczyć herezji , że np. antykoncepcja powoduje raka , albo od masturbacji się ślepnie, a dzieci z in vitro nie mają duszy ,a religia będzie najważniejszym przedmiotem w szkole a zamiast łożyć na służbę zdrowia czy rozwój nauki wykłada się pieniądze podatnika na muzeum disco polo albo sypie garściami takiej podejrzanej sekcie jakiej przewodzi Rydzyk , to ja już nie wiem jak ten nasz polski świat będzie wyglądał. Zostaniemy jakimś skansenem , przedpotopową skamieliną . Czemu do jasnej cholery ma to służyć ?  Najgorsze, że są takie miejsca, gdzie gremialnie się wszyscy za tym opowiadają i uchwalają w tym celu stosowne ustawy jak w tym przywołanym na wstępie Kraśniku czy w imię fałszywie pojętej polskości i religijności niszczą nawet zabytki swojej kultury jak to miało miejsce na Kaszubach , o czym w swoim czasie pisałam. Nigdy zbyt wysokiego mniemania o naszym społeczeństwie jako całości nie miałam , ale kurczę, od paru lat obserwuję całkowity upadek wszelkich norm i wartości , zjazd po równi pochyłej czy jak to nazwać… Po raz kolejny wszystkich wad wymieniać nie będę , a można długo jak każdy wie. Najgorsza zaś z tych wszystkich wad to umysłowe lenistwo – niechęć do poszerzania horyzontów , do pracy nad sobą , do wszelkich form poznawczych. Pisarka Manuela Gretkowska określiła to nawet dosadniej, bo śmiercią intelektualną, ja jeszcze do tego etapu zniechęcenia  nie doszłam , ale też nie jestem aż tak światową osobą jak ona . Pewnie kiedyś dojdę , bo trudno nie zauważyć tej postępującej degrengolady i mentalnego staczania się w naszej, polskiej rzeczywistości.

A tak swoją drogą , po stanie wojennym myślałam ,że już nic gorszego zdarzyć się nie może , a jednak…

piątek, 9 października 2020

9.10.2020 Ile niefartów

 może wypaść na jednego ludka , w jednym roku ?  Oj może i to dużo , a rok się jeszcze nie skończył. Relację z dzisiejszego dnia napiszę w bardziej sprzyjających okolicznościach . A niefartów to tylko dzisiaj było co najmniej kilka. Zaczyna mnie to wszystko przerastać. Na razie muszę jeszcze poszperać w swojej przepaścistej szafie . Potrzebuję starą fakturę z remontu kuchni . Może uda mi się uratować sytuację.  Z budowlanką prawie koniec . Jutro tylko niewielkie poprawki i sprzątanie. aha, i mamy już nową szafę . Czeka na poskładanie. Jutro wyprawa do le roy po blaty i parę innych niezbędnych rzeczy.


czwartek, 8 października 2020

8.10.2020 Praca wre

ta remontowa i ta codzienna w firmie też. Jutro koniec z budowlanką , został sufit do zrobienia , a potem to już tylko porządek , malowanie i nowa podłoga . Jest jeszcze dużo do zrobienia jeśli chodzi o wykończenie . No i mebel nowy muszę z ikei przywieźć ( mam nadzieję , że zdążę zanim pozamykają znów galerie i markety , bo na to się zanosi) i parę innych drobiazgów też . No i blaty zakołować z le roy, bo tylko tam znalazłam takie jak potrzebuję . Dam radę . Jutro przyjdą lampy , gniazdka i wyłączniki chłopaki przywiozą z naszej zaprzyjaźnionej hurtowni , roleta rzymska "się szyje " . Idzie w dobrą stronę. Z malowaniem regałów też sobie poradziłam . Jeden już prawie gotowy, zostało wykleić tylną ściankę i położyć lakier zabezpieczający w miejscu gdzie był wysoki połysk. Niby farba jest trwała , nawet na bardzo gładkich powierzchniach , ale dobrze zrobi zabezpieczenie w postaci lakieru . Drugi regał zaczęłam malować . Zdążę . Najdalej we wtorek będą gotowe na 100% . Korci mnie ,żeby ku pamięci i trochę złośliwie ( przyznaję się bez bicia) co by małżonek pamiętał co ma w pokoju,  wymalować na każdym meblu rok produkcji i stosowną notkę o  epoce z jakiej pochodzą . Byłoby zabawnie ... 

I tyle na dziś . Będę kontynuować relacje z placu budowy  i pewnie pochwalę się tym co z tego wyszło.  

Dziś rekord zachorowań na chińskiego wirusa -  4280 .

 

środa, 7 października 2020

7.10 .2020 Melduję się posłusznie ,

 że jestem i żeby codziennego obowiązku dotrzymać , ale więcej naskrobie jutro. Zmęczyła mnie dzisiejsza robota niemożliwie . Jak nic SKS się odzywa . Do napisania jutro.

A zaraza zbiera coraz większe żniwo.

wtorek, 6 października 2020

6.10.2020 Sprawy babusine

 wkurzająco . A jakże , za dobrze wszystko szło ; okazało się ,że chłopaki sprzedali sprzęt , który był dla innego klienta przeznaczony i zapomnieli nam o tym powiedzieć , a dziś zonk ; nie ma . Na szczęście udało mi się załatwić i jutro powinien sprzęt być u nas.

Jak już udało mi się wszystko załatwić w związku z projektem komody i nawet znaleźć odpowiednie mechanizmy, które drzwi po otwarciu chowają w szafce jak książki to stolarz odmówił . Niby, że terminy i td, ale osobiście myślę , że go przerosło to zadanie. I juz nie wiem czy bardziej jestem rozczarowana , czy zła.  Gdzie ja teraz znajdę takiego co mi to zrobi. Wszyscy po najmniejszej linii oporu; płyty mdf albo laminowane i gotowce. Z drewna nikt nie chce robić. 

Chciałam zamówić blaty robocze do remontowanego pokoiku , takie same , pod kolor mebli , no i wybrałam się do hurtowni jednego z naszych klientów . Dorabiają , a i owszem , tylko jak mi policzyli koszt , to mało z krzesła nie spadłam . Gotowe biurko w ikei kupie taniej . No i znów się wkurzyłam , ale poszperałam i może w marketach budowlanych cos się znajdzie..

A tak poza tym , to w szpitalu w Kowanówku mają wirusa. Jakiegoś pacjenta przywieźli i wyszło , że z wirusem. Zamknęli oddział kardiologiczny i przychodnię i siedzą na kwarantannie. Na rehabilitacji , tam gdzie jest małżonek nie ma i na razie nie zamykają. Mam nadzieję , że uchowają się do końca turnusu i żadna kwarantanna dla nas nie będzie konieczna. 

Zaczęłam przemalowywać meble . I pewnie jeden regałów bym dziś zrobiła, ale popsuł mi się wałek , a pędzlem idzie wprawdzie szybciej ale nie zbyt równo więc pewnie musiałabym ze trzy warstwy nakładać zamiast dwóch. Będę jutro kontynuować .

poniedziałek, 5 października 2020

5.10.2020 Co tu się robi ???

 Kolejny dzień  w tempie iście olimpijskim . Latamy jak narwani . Robota goni robotę i wciąż cos nowego się pojawia. Niby nic wielkiego , ale spraw jest tyle, że nadążyć trudno ze wszystkim. Ale odgarniamy po kolei .

Z domowych spraw załatwiłam naprawę fotela z pracowni ,muszę go tylko jakoś dostarczyć , bo chwilowo  nie mają transportu. Jakoś sobie poradzę. Chłopaki przerobili dziś instalacje , zostanie jeszcze naprawienie sufitu i dokończenie ścian i tyle z budowlanki .A potem już tylko malowanie i ułożenie podłogi, zainstalowanie gniazdek , lamp i karnisza - takie wykończeniówki , ale jeszcze chwilę to potrwa .

Po południu rozszalała się burza , po raz pierwszy od kilku lat . Teraz pada , choć wciąż jest jeszcze ciepło.  

niedziela, 4 października 2020

4.10.2020 Coraz lepiej ...

 O ile wczoraj mieliśmy zwykły pokój w remoncie , to dziś już regularny plac budowy . Spadło nam pół sufitu . To było do przewidzenia , bo z wszystkich pomieszczeń tylko ten najmniejszy pokoik był zrobiony tak, że dało się w nim mieszkać , bez zabawy w profesjonalne wykończenie. No to teraz mamy . A poza tym to dużo zrobiliśmy . Ściany wyprostowane , jedna już nawet wygipsowana i wygładzona . Wciąż jednak do końca jeszcze sporo pracy. 

W szkole wnusi wyłapali wirusa . Klasa na kwarantannie razem z nauczycielami. Jak ( odpukać , oby nie) zdiagnozują jeszcze jeden przypadek szkoła zostanie zamknięta a dzieci znów będą się uczyć zdalnie. A taki mieliśmy spokój w mieście . Tymczasem ani się obejrzeliśmy a już 29 przypadków w mieście. 

Mężuś załapał się dziś na pogadankę o szkodliwości palenia . Ma w karcie wpisane ,że pali więc go dopadło. I nie mógł się od tego wywinąć ! 

Miałam lekkiego farta . Gościowi jadącemu autem urwało się koło i poleciało wprost na nasz przyblokowy parking . Syn widział te akcję z okna ; mojego auta z okna nie widać , ale urwane koło leciało wprost na miejsce gdzie zwykle parkuję . I tu fart , minęło o centymetry i chyba trafiło w busa syna sąsiadów . Jak zeszłam sprawdzić , to się gość mocno tłumaczył sąsiadom. Przynajmniej zbędny wydatek mnie ominął .