babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 20 stycznia 2024

20.01.2024 "Kolędnicy - wędrownicy "

"z gwiazdą na patyku ..." i tak dalej . Dziś będzie o koncercie kolęd w wykonaniu zespołu Enej. Było pięknie i chętnie słuchała bym kolejne 2 godziny . Te koncerty powiat razem z parafią farną organizowali od dawna , ale zawsze w Farze. Jednak niedawno oddano do użytku centrum sportowo- konferencyjne przy kompleksie szkół zawodowych i tym razem koncert odbył się na hali , która całkiem nie źle posłużyła za salę koncertową i to nie małą. O ile pamiętam mieści się tam grubo ponad półtora tysiąca ludzi. I chyba tyle było, bo upakowane co do jednego krzesełka. Koncert zaczął się z  malutkim poślizgiem czasowym i a tak, całkiem jak we Włoszech od przemówień. Słowo wstępne wygłosił starosta, proboszcz z Fary i dyrektor kompleksu , A potem już się zaczęło . Jeśli mi się uda , to może wrzucę filmik z rozpoczęcia . W tle leciało z nośnika intro , a na salę weszli kolędnicy , miś, śmierć z kosą , jakiś chochoł , dwie postacie z gwiazdami na tyczkach ... Jak za dawnych czasów w zapusty. Weszli na scenę , przywitali się i poszło . Huknęło niczym grzmot "Bracia patrzcie jeno" a po nim kolejne kolędy w  przedziwnych aranżacjach , z jazzującą włącznie . Chłopaki dawali radę i warsztatowo - korzystali z wielu instrumentów i wokalnie i aranżacyjnie .Prawie wszyscy są multiinstrumentalistami a każdy z nich zaprezentował swoje umiejętności wykonując kapitalne solowe improwizacje. Byłam pod wrażeniem, zwłaszcza, że solówki w utworach uwielbiam.    Kolędy brzmiały tak jak powinny : radośnie i skocznie . Grali z taką werwą , że chwilami ludzie wstawali z miejsc i podskakiwali w rytm muzyki , a gromadka dzieciaków z niższych rzędów po prostu tańczyła. Zespół zagrał też trzy kolędy ukraińskie, bo przecież skład jest taki właśnie polsko-ukraiński. Jako przerywnik , wplatali krótkie opowieści o dawnych zwyczajach związanych ze świętami. Do śpiewu wciągnęli też publiczność , bo taka jest idea tych świątecznych koncertów - kolędowanie z.., tym razem był to Enej. Miałam trochę kiepskie miejsce do nagrywania , bo zasłaniało mi trochę przęsło podtrzymujące scenę , ale specjalnie mi to nie przeszkadzało. Występ uświetnił pokaz świateł , co nie najgorzej udało mi się uwiecznić na filmikach. Były oczywiście bisy , tak łatwo im nie poszło. Musieli zagrać . A na sam koniec zagrali stary przebój , znany wszystkim     "Z kopyta kulig rwie".  I mam dylemat , czy lepszy oryginał czy może wersja Eneja. I znów sala włączyła się do śpiewu i śmiem twierdzić tańczyli już wszyscy , nawet proboszcz podrygiwał w rytm przeboju. Wychodząc zatrzymaliśmy się przy stoisku z gadżetami i kupiliśmy płytę z tym koncertem. Setlista odrobinę się różni od tego co grali , ale chyba tylko dwa utwory. Wyszliśmy pozytywnie naładowani energią jak zwykle po solidnej porcji muzyki. Mnie co prawda do końca nie odpuściło , po tym "przebojowym" piątku ale i tak mózg trochę przewietrzyłam. 

Hmmm, chyba jednak nie dam rady zrobić wrzutki z koncertu , wyszły mi za duże pliki , ale może cos znajdę w necie. O, udało się ! 






piątek, 19 stycznia 2024

19.01.2024 Co by tu...

 Dostałam dziś w kość i to potężnie i z każdej strony.  Nie dość, że wczoraj wyszły przekręty naszego zarządcy wspólnotowego, to jeszcze zaliczyłam jazdę z matką i użerkę z ubezpieczalnią. Wystąpiłam z roszczeniem dla naszego pracownika za tę złamaną nogę i słabo poszło, zaczęły się schody, chociaż dostał, owszem i jeszcze zwrot kosztów za sprzęt rehabilitacyjny i zabiegi dostanie tylko z innego działu , ale za sam wypadek i pobyt w szpitalu słabo. Odwołamy się oczywiście , ale na wiele więcej nie ma co liczyć , chyba . Temat znikania jej kasy zaczyna mi się składać jak klocki lego choć za rękę nie złapałam , ale może już niedługo. Na razie efekt taki, że poleciała do banku i zablokowała mi wgląd na konto . Na razie nie zadzwoniła z żadną awanturą , może myśli, że nie wiem. Co z tego wyniknie okaże się jutro. Nawet nie chce mi się o tym pisać. A jak by tego było mało , to wyszły inne ciemne sprawki naszego zarządcy. Już nawet małżonek z sąsiadem o tym rozmawiał. Podobno ma pod kontrolą , ale czy ja wiem ? Nie chce mi się za bardzo w to wierzyć. Wyszłam z pracy tak zmęczona tym wszystkim , że już nawet straciłam ochotę na pójście na koncert. Siedziałam na fotelu na pół śpiąc. Jakoś przeczekałam do kolędy - ksiądz zdążył przed osiemnastą . Długo nie trwało, odśpiewał co miał odśpiewać,  pogadał chwilę o rodzinie i pracy i poszedł sobie. Ale docenił wystrój mieszkania , nawet zapytał kto nam to projektował. A potem pojechaliśmy na koncert Eneja . Dali radę chłopaki , ale o tym będzie jutro. Trochę mi odpuściło , wyłączyłam się i z przyjemnością słuchałam muzyki , ale przydał by się dłuższy reset. 

czwartek, 18 stycznia 2024

18.01.2024 Jeszcze tylko tego nam potrzeba

Wściekłam się dziś niemożliwie i nie tylko ja. Sąsiedzi też. Zwołali zebranie wspólnoty w trybie pilnym , no i wyszło. Jakieś ciemne sprawki zarządcy, w efekcie których komornik zajął konto wspólnoty. Nas jest nie wielu - 15 mieszkań i zaległości w płatnościach nie mamy , czynsz każdy płaci a nasz zarząd coś nakombinował. Mnie już jakiś czas temu podpadały niektóre historie ale skoro większość nic z tym nie robi i wierzy na słowo , to sobie najwyżej pogadałam albo zadałam parę pytań i nic z tego nie wynikło. No i w końcu wynikło. Rzekomo podał nas do sądu facet , który robił nam kotłownie, bo mu wstrzymali ostatnią transze za niedostarczenie dokumentacji powykonawczej . Zarządca twierdzi , że nie dostał awiz wiec i o sprawie nie wiedzieli a szło trybem nakazowym . Akurat w te awiza a raczej ich brak to wierzę, bo tez miałam takie akcje z pocztą. Co do innych spraw to jest zagmatwane a zarządca tłumaczy sie dość pokrętnie. Dwaj nasi sąsiedzi, którzy są przedstawicielami do kontaktów z zarządem nic nie wiedzą . Niby coś robią i mają wgląd w dokumenty, ale też nie wiedzą jak to dokładnie wygląda . Była wiosną ubiegłego roku uchwała, że mają dostać login i hasła do naszego konta ale jak dotąd nie dostali , a ja dziś za to sklęłam zarządcę i zapowiedziałam , że ma być , w trybie pilnym , inaczej pomyślimy o zmianie zarządu. Już zresztą rzuciłam hasło sąsiadkom , że czas się nad tym zastanowić . Znając naszych sąsiadów długo się będą zastanawiać. Tymczasowo sprawę rozwiązujemy w ten sposób , że jeden z przedstawicieli zbiera gotówkę na opłaty i opłaca media ,żeby nam nie odcięli. Tyle, że musimy z nim jeszcze pogadać , bo media to jedno, ale dług trzeba spłacać inaczej będą rosnąć odsetki w związku z czym musi na to przeznaczyć kasę z funduszu remontowego i kosztów zarządu. Trudno , zarządca narozrabiał musi ponieść konsekwencje, do czasu spłaty długu nie dostanie wynagrodzenia z naszych opłat. Ciekawe czy się w tym szybko połapie, Już mi się parę razy zdarzyło tłumaczyć sąsiadom zawiłości księgowania , a dzisiaj to już cały wykład odwaliłam na temat różnicy miedzy fakturą zaliczkową , końcową do zaliczkowej , wz  a kosztorysem powykonawczym i protokółami odbioru. Co się księguje , co jest podstawą do wypłaty itd. Jedno jest pewne ; gość od kotłowni naruszył zapisy umowy ( o ile jakieś były , bo umowy nie widziałam)  i zrobił przekręt z datowaniem dokumentów , ale całej reszty papierologii nie dopilnował  zarządca . Wkurzyli nas nieziemsko. Zobaczymy co z tego wyniknie . Tak czy inaczej muszę z sąsiadem pogadać na spokojnie i pewne sprawy mu uświadomić. 

Jutro wieczór kolędowy z zespołem Enej i "Hej kolęda , kolęda ", ale jak ksiądz nie dotrze do  18,00 , to mamy w poważaniu ; zwijamy się z domu i jedziemy na koncert. 

środa, 17 stycznia 2024

17.01.2024 Jakiś śpiący dziś ten dzień

 i w sumie dobrze , że minął. Niby jaśniej , niby słoneczko, mróz i nawet trochę śniegu od wczoraj się uchowało , piękny , zimowy dzień a tymczasem wlókł mi się niemożliwie. Nie wiem dlaczego , bo przecież miałam co robić. Firma z którą dość długo współpracujemy choć ich sprzęt jest dość specyficzny i nie zbyt często montowany , na moją prośbę o parę drobiazgów na szkolną aukcję przysłała nam wielki karton różności ; kubeczki, koszulki polo, notatniki , uchwyty do robienia selfików, powerbanki , do tego górę długopisów i smyczy - właściwie to co inne firmy ale w ogromnej ilości. I jak tu  nie wierzyć w ludzi? 

Jakiś problem w naszym bloku. Na jutro zwołują zebranie . Ciekawe  co się dzieje ? 

A polityka funduje nam kolejny dziejowy przeciąg dziejowy. Nowa ekipa ma orkę na ugorze albo w gruncie kat V (gruz i skały)  , ale idzie w dobrą stronę . 

wtorek, 16 stycznia 2024

16.01.2024 Miło było

 Spotkanie ze znajomymi , a dokładniej to kontrahenci. Współpracujemy od parunastu lat . Trochę się przez ten czas zaprzyjaźniliśmy , okazało się , że mają domek na Kaszubach więc się wspólne tematy znalazły a potem już poszło . Zaprosili nas na pogawędkę dzisiaj . Wybraliśmy się i co tu dużo gadać : było miło. Fantastycznie się rozmawiało a tematy same się znajdywały i gdyby nie upływ czasu rozmowy mogły się jeszcze długo toczyć. Zaprosiliśmy ich do nas. A w czerwcu spotkanie na Kaszubach. 

Sypie śnieg. 

poniedziałek, 15 stycznia 2024

15.01.2024 Parę tematów

 codziennych . Trochę ospały ten poniedziałek , za wiele się nie działo w pracy . Mnie tam rybki , jest robota to ją robimy , nie ma to luzik . Zawsze tak było. I tak pracujemy zadaniowo , każdy wie co ma robić a jak się trafi taki dzień jak dziś to też dobrze. Rozebrałyśmy z synową biurową choinkę . Trzeba jeszcze na podwórko wystawić i pociąć , ale może jak nie będzie tak wiało jak dziś albo jak chłopaki się dadzą namówić . Uważają , że choinka to nasza sprawa . Oni co najwyżej mogą pociąć. A niech im... Gminna afera , o którą przypadkiem się ocieramy zatacza szersze kręgi. Te finansowe. Nam jednak nic zarzucić nie można , mamy papiery w porządku. Dziś wysłałam po raz kolejny o co prosili i doszłam do wniosku , że to co oni u nas kupili to są "hefty" w porównaniu z resztą . Ciekawa jestem jak to się skończy, ale jeśli jest tak jak chodzą słuchy i faktycznie fałszowali dokumenty to będzie się działo...

Nasz kolega z powiatu zaprosił nas na koncert kolęd w wykonaniu Eneja . Powiat ma darmowe bilety, a że pracujemy dla nich , to nam zaproponowali. Młodzież się nie wybiera , bo już mają inne plany ale my owszem. Wprawdzie dziś się dowiedziałam , że w piątek po południu nasz blok ma kolędę ale mam to w poważaniu. Idziemy na koncert . Nie zawsze jest taka okazja . 


niedziela, 14 stycznia 2024

14.01.2024 Odpoczywam dziś

 Ostatnio bardziej mi tego potrzeba . Może to efekt nadmiaru spraw na głowie a może zwyczajny sks . W końcu mam już trochę lat na karku. Zatem pospałam dziś dłużej , spokojnie ogarnęłam prasowanie, posiedziałam z czasopismem wnętrzarskim i kawą i nawet po obiedzie sobie małą drzemkę ucięłam . I tak cały dzień ; żadnego pospiechu, żadnego wymyślania sobie roboty . Luzik jednym słowem. Przyszły tydzień będzie intensywniejszy, bo wiadomo : dzień babci i dziadka więc rodzinny obiadek i chruściki trzeba upiec . To jednak za tydzień. Szykuję artefakty na WOŚP. W tym roku haftowane obrazki. Dwa razy w życiu popełniłam haft krzyżykowy na kanwie i w sumie nie mam co z tym zrobić. Jeden to zimowy widoczek wielkości pocztówki, drugi trochę większy z gałązką róż. Leżały schowane w moich przepaścistych szafach . Dołożę im ramki i wystawię na allegro . Trochę późno się za to zabrałam , ale jeszcze trochę czasu jest więc zdążę. Zwykle haftowałam inną techniką , gobelinową a haft krzyżykowy to taka fanaberia, ale jeśli ma posłużyć czemuś pozytywnemu to czemu nie? Zniknął mi ulubiony kanał Via Sat History , z niewiadomych przyczyn . Muszę jutro zadzwonić do operatora i dowiedzieć się co jest grane , bo na stronie jest pod tym kanałem co zawsze , czyli teoretycznie powinien działać . 

Dobrego tygodnia !