babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 21 grudnia 2019

21.12.2019 Ładnie wyszło

Choinka w kolorach zieleni i złota uzupełniona bombeczkami - miniaturkami i szklanymi aniołkami wyszła ślicznie. Akurat złotych bombek za dużo nie mam , bo złotego unikaliśmy . W tym roku taka fanaberia, ale przynajmniej nie jest przeładowana . I jak zwykle z choinką przesadziliśmy. Sięga prawie do sufitu , choć nie jest mocno rozłożysta więć się ładnie zmieściła w kąciku. Chatka z piernika i zimowy plac zabaw gotowe , dzieciaczkom z pewnością się spodoba, a za pakowanie prezentów powinnam medal dostać . Wszystkie są ciemnozielone, przewiązane złotymi wstążeczkami. Udało mi się też zrobić górę makaronu do zupy  grzybowej i wyczyścić "rodzinne srebra" . Żartuję z tymi srebrami . Mam kilka platerowanych naczyń do podawania potraw i stojak do butelek wina  i wymyśliłam , że jak już ma się błyszczeć to czemu ich nie użyć , zamiast po szafach trzymać. Na ciemnozielonym obrusie będą się pięknie prezentować . Niestety maja to do siebie, że ciemnieją , no to trzeba było wyczyścić. Mam do tego specjalne ściereczki więc szybko mi poszło. 
 Jeszcze tylko ubiorę świeżą pościel , tę w reniferki i właściwie mam robotę zrobioną . Od jutra zaczynam pichcić świąteczne przysmaki. 

piątek, 20 grudnia 2019

20.12.2019 Ale miałam dzień ...

Już od rana drzwi się nie zamykały. Nawet do słynnej , zabytkowej cukierni po makowiec nie zdążyłam wyskoczyć. Jak będę miała trochę szczęścia, to może jutro się załapię zaraz jak cukiernię otworzą . Zobaczy się .  Cały dzień pisałyśmy i liczyłyśmy , w tym po części inwenturę ! Ha ! Jak nigdy . Wyrobimy na koniec roku. Tak około 14.00 sprawdziłam konta bankowe, czy się klienci należycie wywiązują.  Na jednym się wywiązali , zapłaciłam od razu kilka rachunków i chłopakom wypłatę , żeby przed dłuższym wolnym mieli już na kontach , wchodzę na drugi bank, ten z którego opłacam podatki  i mało z krzesła nie spadłam : saldo 2 222 264, 20zł   a na koncie vat  74 640,00 zł. Wydrukowałam sobie na wszelki wypadek , weszłam na historie wpłat , ale nic nie wynikało , kto to przelał. Dzwonię do banku , akurat pani nie mogła sprawdzić , bo kogos obsługiwała. Zapisała numer i kazała zadzwonić za 5-10 minut. Wylogowałam się . Ale mnie to gryzło . Po trzech minutach zalogowałam się znów i w chwili gdy wchodziłam na salda kwota zmieniła się na prawidłową czyli 22 tysiące z haczykiem . Bank najwyraźniej szybko sprawdził i wyprostował błąd . Nie wiem co tu się działo , skąd takie salda - z historii wpłat nic nie wynika . Może po prostu jakaś awaria . Ale trochę się przestraszyłam czy nie jakaś pralnia pieniędzy albo jakiś  lewy transfer . Zaraz mi różne sprawy na myśl przyszły. Aż takiej kasy to jednak nie zarabiamy . 
No a potem , to już znów było jak zwykle . Ze spraw świąteczno-domowych , zorganizowałam wyprawę do piwnicy , po stojak do choinki i ogórki , przygotowałam sobie wizytówki do prezentów ; złote napisy na ciemnozielonym kartonie ( tak , tak , pod całość dekoracji) , udekorowałam poklejone wczoraj choinki i podrasowałam trochę elementy do zimowego placu zabaw . Jutro je ustawię na swoim miejscu.  Jutro jedziemy po choinkę i oczywiście jemiołę. 

czwartek, 19 grudnia 2019

19.12.2019 Babciowy dzień

dzisiaj. jednak organizacja jest moją mocną stroną . Wnusia dopilnowana, najedzona , łyżwy zaliczone i nawet choinki pokleiłyśmy. Zostało obsypać cukrem- pudrem żeby udawał śnieg i poustawiać jak trzeba. No to od jutra mogę się już na dobre zająć domowymi sprawami . Odliczam dni do i godziny do wolnego. Bardzo mi to potrzebne , a praca nie odpuszcza do ostatnich godzin. 
To całkiem dobrze . Humor mi poprawiła księgowa. Podatek wyszedł śladowy , dosłownie . Takie mogłabym płacić co miesiąc. W styczniu juz tak pięknie nie będzie , bo jak to w grudniu; dużo robót się pokończyło, trzeba było rozliczyć  to i podatki wyjdą adekwatne. 
I to tyle na dziś . O ekologicznych świętach i produkcji śmieci może jutro , jeśli się uda.  Nowe wyliczanki opłat za śmieci na ziemię nie rzuciły, ale i tak zamiast 69złotych za pojemnik będziemy płacić 88.  W firmie . Ile w domu ? Okaże się niebawem .

środa, 18 grudnia 2019

18.12.2019 Obowiązki babciowe

Wnusia na noclegu , a jutro muszę dopilnować szkoły , angielskiego , nakarmić i w ogóle . Lodowisko czynne , wnusia chce na łyżwy. Pojadę z nią , choć sama nie pojeżdżę ; wciąż pobolewa mnie kontuzjowana latem stopa , zwłaszcza jak długo chodzę albo stoję . Trochę się obawiam ,że jazda na łyżwach zaszkodzi. 
Upiekłam dziś cynamonowe gwiazdki , z których posklejam choinki . Znów coś popchnięte. Chatka z piernika wyschła i jest gotowa do ustawienia jej w charakterze dekoracji.  Jakoś mało świątecznie w tym roku ; temperatury na dużym plusie, w ogródku kwitnie mi smagliczka ( nieco przerzedzona , ale jednak) a do pracy chodzę w półbutach i bez kapelusika i rękawic , nawet mitenki nie potrzebne. W pracy nadal szaleństwo.
   W Kraju demonstracje w obronie niezawisłości sędziów. 

wtorek, 17 grudnia 2019

17.12.2019 Ostatnie trzy dni

20 większość zamyka rok . Próbujemy inwenturę zrobić , ale się nie da. Wciąż coś do zrobienia , napisania , policzenia . Mnoży się po prostu. Skończyliśmy około 20.00 , ale fakturę europejską ogarnęliśmy . Poprzez cyberprzestrzeń poszybowała do Hiszpanii. 
Ciasteczkowych choinek nie upiekłam. Może jutro , jeśli dam radę , bo jutro przyjeżdża wnusia na nocleg więc obowiązki babciowe na pierwszym planie. 
Trafiłam dziś na ciekawy artykuł . Nie doczytałam z braku czasu , ale początek i tak dał mi do myślenia ; mianowicie jak się mają święta do ekologii.  No tak , mają się , choćby z powodu ilości śmieci . Muszę się chwilę nad tematem zastanowić i pewnie coś napiszę . Ale nie dzisiaj. Padnięta jestem .

poniedziałek, 16 grudnia 2019

16.12.2019 Skąd się tyle tego bierze

roboty znaczy . Koniec roku za 2 tygodnie a robota jest i jest. Od komputerów nie wstajemy z synową , a chłopaki co chwilę nam podrzucają nowe tematy. Dziś jednak był dzień zbierania kasy i po tym zastoju stan konta znacznie nam się poprawił. Do końca roku poschodzi , co powinno. Jutro muszę księgową odwiedzić , bo mam rozliczenie w obcej walucie . Niby jesteśmy w UE , ale przepisy się jednak różnią . 
Domowych spraw nie popchnęłam do przodu , wszystko z powodu pracy. Po towar trzeba było pojechać , potem rozładować wszystko w biurze , no i zeszło do 19.30.  Przykleiłam tylko dach do chatki z piernika . To z dekoracji zostały mi tylko choinki . Z innych spraw ekspedycja do piwnicy , po grzybki w occie , ogórki i stojak do choinki. Wychodzi, że muszę przełożyć na jutro. 

niedziela, 15 grudnia 2019

15.12.2019 Niedzielnie, ale pracowicie

Inaczej się nie dało. Musiałam dokończyć , to co jeszcze zostało. I tak nie wyrobiłam , bo nie zdążyłam upiec choinek .Za to prawie poskładałam chatkę z piernika . Prawie , bo żeby do dalszych prac przystąpić musi dobrze wyschnąć lukier na złożeniach . Musze jednak przyznać,że wyszły mi ładniejsze niż w ubiegłych latach. Większość dekoracji już gotowa. złote świeczniki , zrobione właściwie z niczego wyszły niesamowicie . Na ciemnozielonym obrusie będą naprawdę imponująco wyglądać . A wykorzystałam , leżący od 10 lat w piwnicy łańcuch, trochę złotego brokatu , ozdobne słoiczki po kompozycjach ze storczykiem ( świetnie się sprawdzają jako wazoniki , albo pojemniki na jakieś sezonowe kompozycje) oraz lakieru do włosów.  Lakierem przykleiłam brokat wewnątzr słoiczków , łańcuch pocięłam i owinęłam nim brzeg słoiczków i wstawiłam grube zlote świece . Wygląda naprawdę świetnie .  Świeczkowy "chórek anielski " znalazł miejsce na tle zielonej ściany, a na stole w kuchni, na obrusie w prezenty stanęła dekoracja z użyciem moich prl-owskich blaszanych dzbanków . No i jeszcze parę innych, ale pokażę wszystko na obrazkach jak sfotografuję.  Na koniec wybraliśmy się do Gniezna , na szwendactwo przedświąteczne po sklepach . Bez konkretnego planu i nie zrobiliśmy wielkich zakupów. Parę przysmaków , dla przetestowania. No i tyle. Odpoczywamy , przy herbatce. 
Ostatnia prosta przed nami i wreszcie  parę dni luzu .