takie na piątkowy wieczór. Wraca normalność; od rana afera ze zgubioną paczką . Na szczęście tym razem szybko się sprawa wyjaśniła i paczkę odebraliśmy pół godziny później . Kolejny problem ; błędne dane i odkręcanie umowy i pisanie na nowo w imieniu klienta , na dokładkę użerka z klientem o wysokosć ceny za robotę i sprawy bieżące. Czyli standard sprzed pandemii. I dobrze .
Po południu pojechałam do matki. Trochę się rozkleiła z powodu śmierci mojej teściowej . Na stare lata się dogadywały jakoś . No i mimo tych jej zaników pamięci dociera do niej , że jest w rodzinie ostatnią seniorką . Posiedziałam z nią trochę i pogadałam .
A poza tym , w kraju strajk przedsiębiorców , pacyfikowany przez policję pod hasłem łamania zakazów związanych z epidemią . Noooo, ciekawam jak się to skończy . Kamyki już się sypią ; kilka dni temu Poznań, Szczecin , Gliwice bodajże ( nie załapałam do końca , ale na pewno na Śląsku) , od wczoraj Warszawa . Jak wiadomo jeden mały kamyk może spowodować lawinę . Będą kolejne miasta i kolejni sfrustrowani obywatele. A ta nasza pożal się Boże władza nic tylko tłucze temat wyborów , które się nie odbyły , bo po prostu nie poradzili sobie z organizacją , a opozycji słuchać ,jak im mówiła o stanie klęski żywiołowej i legalnym , konstytucyjnym przesunięciu na bardziej sprzyjający czas , nie chcieli. Za to teraz kiedy zwyczajnie dali dupy ( przepraszam za mało parlamentarne wyrażenie ) zwalają - a jakże - na opozycję . Pośmiewisko na cały świat .
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
piątek, 8 maja 2020
czwartek, 7 maja 2020
7.05.2020 Wracamy do normalności
W sprawach domowo-życiowych, że tak powiem , firmowych i w szerszym kontekście też. Domowych , bo zwykłe sprawy trzeba ogarniać , czy się chce czy nie chce . Zamek do drzwi , po 24 latach ,współpracy odmówił , trzeba założyć nowy , zimowe ciuszki czekają na odłożenie na wyższe półki , a płaszcze na odniesienie do czyszczenia i jeszcze parę drobiazgów by się znalazło. W firmie też zaczyna się coś dziać , choć na razie nic jakoś szczególnie konkretnego . Firmy zagraniczne po woli wznawiają pracę , pod galerią zwykły już tłok a na ulicach korki . Miasto odzyskuje swoją dynamikę i życie , choć wciąż zamaskowane.
W kraju chaos nie do opisania . Zagadałam znajome dziewczyny na poczcie o wybory . Najpierw usłyszałam mało parlamentarną wiązankę , a potem całkiem poważnie odpowiedziały mi , że gdyby nie to ,że odwołali to by nie dali rady . I nic dziwnego , z dostarczaniem listów sobie nie radzą a gdzie tu pakiety . Przedwczoraj dostałam list ,w którym była faktura ; 18 dni po terminie , wysłana na początku kwietnia . "A to Polska właśnie ".
Nie dajmy się jednak zwariować. Dobrze to już było. Pora się odnajdywać, w kolejnych nowych rzeczywistościach ; tej po pandemii i kryzysach.
Trzymajmy się!
W kraju chaos nie do opisania . Zagadałam znajome dziewczyny na poczcie o wybory . Najpierw usłyszałam mało parlamentarną wiązankę , a potem całkiem poważnie odpowiedziały mi , że gdyby nie to ,że odwołali to by nie dali rady . I nic dziwnego , z dostarczaniem listów sobie nie radzą a gdzie tu pakiety . Przedwczoraj dostałam list ,w którym była faktura ; 18 dni po terminie , wysłana na początku kwietnia . "A to Polska właśnie ".
Nie dajmy się jednak zwariować. Dobrze to już było. Pora się odnajdywać, w kolejnych nowych rzeczywistościach ; tej po pandemii i kryzysach.
Trzymajmy się!
środa, 6 maja 2020
6.05.2020 Pożegnanie
Dziś pochowaliśmy teściową . Smutna ceremonia już sama w sobie a w dniach zarazy tym bardziej. W kościele tylko kilkanaście osób z najbliższego otoczenia, wszyscy w maskach na twarzy , krótko , ledwie pół godziny . Na cmentarzu tez krótko , też w maskach i możliwie daleko od siebie , żadnego witania się z rodziną ani składania kondolencji. Nawet bez zwyczajowego "dobrego słowa " o zmarłej czy zmarłym. I oczywiście żadnej stypy , bo restauracje nie czynne . Po ceremonii rozjechaliśmy się do swoich domów. My zaprosiliśmy na obiad dzieciaki i moją matkę . Rano zamówiłam w restauracji , która dowozi , gotowe zestawy obiadowe. Dostarczyli na umówioną godzinę , po obiedzie wypiliśmy kawę i tyle... Teraz czas na przepracowanie żałoby . Będą pierwsze imieniny bez babci,pierwsze rodzinne spotkania i pierwsze święta ... Pewnie nie łatwe. Ale ten czas minie i zostaną wspomnienia . W moim przypadku dobre wspomnienia ; fajną miałam teściową . Trochę nam zajęło dogadanie się , ale po latach nazywała mnie córką ... Śpij spokojnie Mamo ["].
Jutro świat znów potoczy się dalej .
Jutro świat znów potoczy się dalej .
wtorek, 5 maja 2020
5.05.2020 Praca
- dobra na wszystko. A dziś miałam jej tyle, że wystarczyło na pełne 7 i pół godziny ( pół na zrobienie kawy i załatwienie niezbędnych potrzeb) i jeszcze trochę po godzinach. Pisałam i pisałam . tak się złożyło. Chłopaki na razie rękawów sobie nie wyrywają , ale też nie siedzą . Czekamy aż to wszystko ruszy. Składamy wnioski na pomoc rządową , ale jak na razie to ze słabym skutkiem. Chyba jak zwykle trzeba liczyć wyłącznie na siebie i swoją własną głowę i ręce.
Co więcej ? Nic specjalnego . Wszystkie sprawy zmalały wobec tych ostatecznych i przynajmniej do jutra jeszcze tak będzie . I pewnie będzie tak jeszcze przez jakiś czas.
Koronawirus nie odpuszcza , ale ludzie już się z nim oswoili. Żyją jak zwykle , choć z zakrytą twarzą .
Co więcej ? Nic specjalnego . Wszystkie sprawy zmalały wobec tych ostatecznych i przynajmniej do jutra jeszcze tak będzie . I pewnie będzie tak jeszcze przez jakiś czas.
Koronawirus nie odpuszcza , ale ludzie już się z nim oswoili. Żyją jak zwykle , choć z zakrytą twarzą .
poniedziałek, 4 maja 2020
4.05.2020 Jeste, jestem
i nigdzie się nie wybieram , tyle, że sytuacja nie zbyt sprzyjająca pisaniu. Obiecuję nadrobić jak to wszystko minie . Byle do środy i tradycyjnie : trzymajmy się !
Subskrybuj:
Posty (Atom)