z imprezką . Przełożyliśmy na jutro. A może i lepiej , w niedzielę odpoczniemy. Muszę jednak się ogarnąć organizacyjnie . Pieczenie odpuszczę . Zrobiłam już galaretki , jutro przerobię je na piankę z galaretką i będzie - wszyscy to lubią . Kupię kilka kawałków gotowego ciasta i tym samym słodkie będzie z głowy. Teściowa szykuje jakiś tort więc nie ma sensu szykować więcej. Z kolacji też się wykpię sałatkami i parówkami zapiekanymi z sosem pomidorowo - paprykowym i mozarellą plus jakaś patera serów . Winka mam pod dostatkiem , szampan też się znajdzie. Zostanie jedynie ogarnięcie chatki i nakrycie do stołu. Chyba zrobię coś jesiennego .
Prezent dla mężusia na razie nie dojechał , ale urodziny i tak ma w poniedziałek więc nie szkodzi.
Będzie dobrze.
W pracy nic nowego . Na budowie harmonogram prac ustalony . Od przyszłego tygodnia nasze chłopaki robią instalacje , potem wchodzą tynkarze , na końcu hydraulik . Po nim będą wylewać podłogi. Szybko to wszystko idzie i to mnie cieszy.
Zamówiłam sobie długi , rozpinany sweter . Brakuje mi czegoś takiego w garderobie . I na razie kończę z kupowaniem ciuchów co najmniej na rok. Muszę wynosić to co mam i trochę przerzedzić szafę. Tylko męzusiowi parę koszul dokupię , bo wciąż w nich chodzi więc i szybko się zużywają.
Sprawy babusine na jesień :
- robótkowanie , przytulanki dla nowego wnusia , ozdabianie drewnianych gadżetów
-uszycie nowych powłoczek na poduszki do salonu
-uszycie obrusu
-porządki w szafach
-praca nad kolejną rodzinną księgą
-kilka rundek po marketach budowlanych i meblowych w poszukiwaniu inspiracji do urządzania nowego biura
-czytanie
-w październiku , zwiedzanie dorocznej wystawy rolniczej
-inne - co mi strzeli do głowy....................................................................................
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
piątek, 18 września 2015
czwartek, 17 września 2015
17.09.2015 Kilka spraw babusinych
Tempo rośnie . Nic dziwnego , bo przecież już połowa września minęła . Chłopaki mają roboty rozpisane na kilkanaście dni do przodu. Mężuś nie wie co najpierw do ręki łapać , a mnie papierzyska przysypują. A będzie jeszcze goręcej. Księgowa mi humor poprawiła dzisiaj, podatek nie wyszedł , przynajmniej kasa na marne nie pójdzie . Będzie dokładka do budowy .
Po południu ogarnęłam tematy domowe , a konkretnie to jeden zalegający w szafie od soboty . Wyprasowałam wszystkie koszule mężusia i 4 obrusy lniane na dodatek. Pogadałam też z wujem . Nie czuje się dobrze , wkurza go brak pracy ( na emeryturze powinien być od lat 11 ale dopiero w listopadzie ubiegłego roku przestał pracować na wyraźny nakaz od lekarza) ale wciąż myśli o kolejnych księgach . I już mi nawet kolejne materiały wysłał do opracowania . Ok. skoro już tyle lat ciągniemy to pociągniemy dalej.
W niedzielę kawa rodzinna z okazji urodzin mężusia. Chcąc nie chcąc robi się z tego impreza . Zamówiłam dla mężusia jego ulubioną wodę po goleniu - jedną z dwóch . Mam nadzieję ,że do poniedziałku dojdzie .
Coś się stało z porami roku. Jesień za tydzień a temperatury jak w połowie lipca . Pory roku jakoś się przesunęły. Maj zimny , wrzesień gorący . Jeszcze do niedawna było dokładnie odwrotnie.
Po południu ogarnęłam tematy domowe , a konkretnie to jeden zalegający w szafie od soboty . Wyprasowałam wszystkie koszule mężusia i 4 obrusy lniane na dodatek. Pogadałam też z wujem . Nie czuje się dobrze , wkurza go brak pracy ( na emeryturze powinien być od lat 11 ale dopiero w listopadzie ubiegłego roku przestał pracować na wyraźny nakaz od lekarza) ale wciąż myśli o kolejnych księgach . I już mi nawet kolejne materiały wysłał do opracowania . Ok. skoro już tyle lat ciągniemy to pociągniemy dalej.
W niedzielę kawa rodzinna z okazji urodzin mężusia. Chcąc nie chcąc robi się z tego impreza . Zamówiłam dla mężusia jego ulubioną wodę po goleniu - jedną z dwóch . Mam nadzieję ,że do poniedziałku dojdzie .
Coś się stało z porami roku. Jesień za tydzień a temperatury jak w połowie lipca . Pory roku jakoś się przesunęły. Maj zimny , wrzesień gorący . Jeszcze do niedawna było dokładnie odwrotnie.
środa, 16 września 2015
15/16.09.2015 Sprawy babusine
15.09.2015
dziś bez polityki - a braku czasu jak zwykle. Spraw zawodowych jak zwykle dużo i różne . Od kserowania rysunków po weryfikację umowy i nie kończące się telefony. Dziś 15 więc kasa do utylizacji poszła ( czytaj: zusu) . Psu na budę , bo emerytur nam to przyzwoitych nie zapewni.
Pod koniec dnia pojechaliśmy do Poznania do klienta. Szybko poszło , szybciej niż się zapowiadało więc po skończeniu pojechaliśmy do auchan. Sklep akurat w reorganizacji więc nie było w czym wybierać . Zrobiliśmy tylko najpotrzebniejsze zakupy spożywcze i kilka drobiazgów dla dzieci i ramkę do obrazka . Zaliczyliśmy kawę u Kandulskiego i pojechaliśmy do Le Roy. Chciałam kupić materiał na obszycie puff i jak już znalazłam odpowiedni i wybrałam , uświadomiłam sobie ,że nie zmierzyłam dokładnie ile go powinno być . Z zakupu zrezygnowałam , za to kupiłam dwa inne - jeden na poduszki i drugi na obrus. Uszyję w sobotę. Mężuś w tym czasie wybierał wiertła . Przy okazji rzuciliśmy okiem na ofertę płytek do naszego nowego biura, takich na podłogę i do łazienki. I to w sumie wszystko .
16.09.2015
Wczoraj napisałam kawałek , ale nim go zdążyłam upublicznić padł mi internet w domu i żadne "kopanie "( czyt. resetowanie ) nie pomagało . No to wstawiam dziś - kopia robocza się uchowała.
Dziś oprócz zwykłych , codziennych obowiązków , sprawy toczyły się wokół budowy. Mamy już podłączoną wodę w budynku - dotąd była prowizorka budowlana , poprawili skopany dach , wkopali bednarkę i wyrównali część podwórka. We wtorek kończą okna ( była przerwa z powodu wykopanych rowów - nie można było przenieść szyby przeznaczonej na ścianę- witrynę , zbyt duża powierzchnia i waga oraz dowiozą parapety . Na piątek umówiony jest hydraulik w sprawie układania rur do centralnego i podłączenia kanalizacji i wody w łazience i kuchni. No a potem już nasze chłopaki zaczną układać okablowanie . Tym samym zaczną się prace wykończeniowe.
W tematach nie politycznych : nie wiem czy to jeszcze gafa i brak doświadczenia czy już działanie na szkodę Państwa ; nasz MNU Prezydent będąc w Anglii odradzał ludziom powrót do Kraju, bo jest bieda . łapy opadają .
dziś bez polityki - a braku czasu jak zwykle. Spraw zawodowych jak zwykle dużo i różne . Od kserowania rysunków po weryfikację umowy i nie kończące się telefony. Dziś 15 więc kasa do utylizacji poszła ( czytaj: zusu) . Psu na budę , bo emerytur nam to przyzwoitych nie zapewni.
Pod koniec dnia pojechaliśmy do Poznania do klienta. Szybko poszło , szybciej niż się zapowiadało więc po skończeniu pojechaliśmy do auchan. Sklep akurat w reorganizacji więc nie było w czym wybierać . Zrobiliśmy tylko najpotrzebniejsze zakupy spożywcze i kilka drobiazgów dla dzieci i ramkę do obrazka . Zaliczyliśmy kawę u Kandulskiego i pojechaliśmy do Le Roy. Chciałam kupić materiał na obszycie puff i jak już znalazłam odpowiedni i wybrałam , uświadomiłam sobie ,że nie zmierzyłam dokładnie ile go powinno być . Z zakupu zrezygnowałam , za to kupiłam dwa inne - jeden na poduszki i drugi na obrus. Uszyję w sobotę. Mężuś w tym czasie wybierał wiertła . Przy okazji rzuciliśmy okiem na ofertę płytek do naszego nowego biura, takich na podłogę i do łazienki. I to w sumie wszystko .
16.09.2015
Wczoraj napisałam kawałek , ale nim go zdążyłam upublicznić padł mi internet w domu i żadne "kopanie "( czyt. resetowanie ) nie pomagało . No to wstawiam dziś - kopia robocza się uchowała.
Dziś oprócz zwykłych , codziennych obowiązków , sprawy toczyły się wokół budowy. Mamy już podłączoną wodę w budynku - dotąd była prowizorka budowlana , poprawili skopany dach , wkopali bednarkę i wyrównali część podwórka. We wtorek kończą okna ( była przerwa z powodu wykopanych rowów - nie można było przenieść szyby przeznaczonej na ścianę- witrynę , zbyt duża powierzchnia i waga oraz dowiozą parapety . Na piątek umówiony jest hydraulik w sprawie układania rur do centralnego i podłączenia kanalizacji i wody w łazience i kuchni. No a potem już nasze chłopaki zaczną układać okablowanie . Tym samym zaczną się prace wykończeniowe.
W tematach nie politycznych : nie wiem czy to jeszcze gafa i brak doświadczenia czy już działanie na szkodę Państwa ; nasz MNU Prezydent będąc w Anglii odradzał ludziom powrót do Kraju, bo jest bieda . łapy opadają .
Etykiety:
dzień jak co dzień,
nie politycznie,
zdrowie na budowie
poniedziałek, 14 września 2015
14.09.2015 Nie politycznie i nie po bożemu na dokładkę - wpis długi mi znów wyszedł
Żeby nie było , że ja antychryst jakiś albo inny ateista :
jestem wierząca , modlę się czytam Biblię od czasu do czasu ( czytałam też
fragmenty Koranu , „ Wieli Bój” Zielonoświątkowców i broszury Świadków Jehowy ,
a jak wpadnie mi w ręce Tora , to i tę księgę poczytam) . W
Boże Narodzenie , Wielkanoc , Boże Ciało i Wszystkich Świętych chodzę do
kościoła , czasami przy innych okazjach także . Że wybiórczo ?, że wiara to nie supermarket ?
wiem i bynajmniej tak tego nie traktuję , tylko nie koniecznie potrzebuję
pośredników . Poza tym , ja jestem z tych co jak ubogi celnik , gdzieś w
najciemniejszym kącie świątyni stał i powtarzał „Panie nie jestem godzien” , a
mimo to Bóg dostrzegł jego wiarę i nagrodził. Nie pcham się do pierwszego
szeregu i uważam , że wiara to moja sprawa , podobnie jak łóżko. I żeby
wszystko było jasne : nie kwestionuję ani wiary jako takiej , ani stanowiska
kościoła , ani kościoła jako instytucji .
No dobrze , tyle było tytułem wstępu.
Dżihad :
1.
Rok 1991 , kiosk Ruchu . Podchodzi młoda kobieta ( znam ją
mieszka na tym samym osiedlu co ja kiedyś ,
tylko rok starsza ode mnie, była normalną , wesołą dziewczyną , nie wiadomo dlaczego z dnia na dzień stała się dewotką ) ubrana w ciemnoszare ,nijakie ciuchy , ręce
złożone na wysokości talii , wzrok spuszczony , na głowie szaro – bura chustka
, na szyi łańcuszek z pokaźnym Krzyżykiem , w dłoni miniaturowy różaniec.
- Czy dostaje pani czasopisma katolickie ?
- Tak mówię , dostaję „Słowo Powszechne „ ale nowy numer będzie
dopiero w piątek , mam jeszcze z ubiegłego tygodnia – mówię i sięgam na boczną witrynkę
.
- Nie, „Słowo Powszechne” to nie jest czasopismo katolickie
tylko chrześcijańskie – słyszę w odpowiedzi i dalej tonem wyższości ;- powinna
pani sprowadzać czasopisma katolickie w większej ilości , jak można sprzedawać „Słowo
Powszechne „… - tak mnie to zatkało ,że zapomniałam zapytać jaką więc religią
jest katolicyzm , skoro nie chrześcijańską .
- Sprowadziłabym , gdyby ktokolwiek choć raz o to zapytał ,
ale nikt tego nie chce . – chyba by mnie dalej pouczała , ale do okienka
podszedł klient więc odeszła mrucząc coś do siebie .
2.
Czasy współczesne ; niedalekie miasto powiatowe . Mój
zaprzyjaźniony instalator realizuje zlecenie w składzie makulatury. Dwie
kobiety w średnim wieku taszczą po 2 pokaźne siatki wypchane czasopismami z
gatunku dla dorosłych . Dostają za to grosze . Pracownicy natychmiast dzielą
czasopisma między siebie . Na pytanie naszego kolegi o co w tym chodzi odpowiadają
: „panie , one tak co miesiąc , wykupują wszystkie czasopisma w całym mieście i
przynoszą na makulaturę , podobno w tym Radiu Maryja im kazali , ale tu się nic
nie zmarnuje , sprzedamy po niższej cenie niż w kiosku , parę groszy się dorobi
do wypłaty” . Kilka dni później te same kobiety kolega spotkał w opiece
społecznej proszące o zapomogi , bo nie starcza im na życie . Czasopisma tego
typu kosztują nawet kilkanaście złotych.
Od wielu lat , właściwie od upadku realnego socjalizmu
kościół jako instytucja grabi sobie konsekwentnie i kiedyś źle się to skończy .
Opustoszeją świątynie a młodzi ludzie co najwyżej Szopkę na Boże Narodzenie
postawią pod choinką , ewentualnie pójdą ze święconką. Zastanawiam się czasem ile dotarło do ludzi w
sutannach i habitach z nauki naszego Św. Jana Pawła II , który przecież
rozmawiał z każdym , do organizacji feministycznych po Dalaj Lamę i
muzułmańskich przywódców. I co więcej nie wzbudzał w nich niechęci czy
nienawiści. Patrząc na naszych duchowych przewodników,( księża powinni
przecież nimi być ) mam wrażenie ,że nauki JP zostały przekreślone i
zmanipulowane dla celów politycznych – coś jak nauki Koranu , wykrzywione i
sprowadzone wyłącznie do zabijania niewiernych.
Islam , to jednak inna , odległa bajka i nie o tym będzie. Chciałam
tylko uświadomić , do czego może doprowadzić manipulacja religią – jaka by ona
nie była. Już fakt, że wprowadzono do
szkół religie mi się nie podobał , gdzieś tam na początku lat 90-tych .
Wiedziałam ,ze skończy się to nie tak jak powinno , czyli brakiem
zainteresowania młodych ludzi , brakiem szacunku dla symboli i obojętnością. I
co ? wyszło na moje. Młodzież chodzi na religię , psioczy na katechetów i
księży czy zakonnice, bo nie tylko, że nie potrafią zaciekawić , wymagają
rzeczy niezrozumiałych , to jeszcze nie mają tzw. podejścia do ludzi młodych a
w klasie , gdzie obok Godła wisi Krzyż lecą przekleństwa . Znam to z doświadczenia moich chłopaków i
opowiadań Szwagroskiej , która jest nauczycielką . A nie minął miesiąc nauki a
sprawa dotyczy też i mojej wnuczki jak się okazuje ; pani od religii krzyczy ,
wymaga żeby dzieci służyły w kościele już od pierwszej klasy , zadaje z lekcji
na lekcję więcej niż z reszty przedmiotów przez cały tydzień razem wzięty a w
szkole problem z dziećmi , które na religię nie chodzą . A to jest jedna sprawa
z wielu. Pazerność ; w samym Poznaniu
kościół wystąpił o zwrot majątku na grube dziesiątki i setki milionów , a przecież jako rekompensata za
utracone za poprzedniej władzy majątki miał powstać fundusz kościelny i powstał
, ale nie, instytucji kościoła wciąż mało, wciąż domaga się zwrotów , pobiera
kasę i to nie małą nawet za pochówek co z samej nauki jest obowiązkiem każdego
Chrześcijanina . Cud ,ze dziesięciny nie
żądają. A ile tego jest w skali kraju?
Afera goni aferę , z molestowaniem , z przekrętami finansowymi , z
obrażaniem ludzi o innych poglądach i zapatrywaniach czy innowierców . W imię
miłości bliźniego i nauki JP Zapewne. Co mnie jednak oburzyło najbardziej to
ostentacja i zawłaszczanie wiary dla celów politycznych.
W 6 rozdziale , wersety 5-8 Ewangelii wg Św. Mateusza napisano :” 5 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią
w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać.
Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6
Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się
do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda
tobie.
7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.”
7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.”
A my co widzimy na co dzień ? wszędzie sutanny , w wojsku ,w
mediach , na otwarciu obiektów
budowlanych , dróg , szkół itp., na uroczystościach państwowych , kapelani w
policji, wojsku , służbach państwowych.
Czasem boję się żelazko włączyć , bo jeszcze mi powie „ niech będzie pochwalony” i co zrobię ? Co włączę tv to jakaś sutanna albo kazanie
. Ostatnio nawet w wykonaniu naszego MNU
Prezydenta .Nie ma wizyty ,żeby przy okazji jakiegoś kościoła nie pokazali i o
udziale w nabożeństwie nie wspomnieli. I
ta demonstracja wiary „ nie ma Polski
bez kościoła” ,odwoływanie się do Jana Pawła , w najbardziej absurdalnych
odniesieniach , Krzyże w Sejmie, Krzyże
w szkole, Krzyże przed pałacem prezydenckim , marsze z Krzyżem i pochodniami …
A kościół jako instytucja nic z tym nie robi , mało tego , kiedy po katastrofie
prezydenckiego tupolewa zrobiła się wokół postawionego koło siedziby
prezydenckiej Krzyża zadyma , po piłatowsku umyli ręce . Żaden biskup ,
kardynał czy choćby proboszcz nie poszedł spokojnie porozmawiać , przekonać ,że
miejsce Krzyża jest w kościele . Uznali, że to nie ich sprawa … Tym sobie u
mnie nagrabili najbardziej. Słowa
nienawiści płynące z Radia Maryja i TV Trwam ; to już nawet wrażenia na mnie
nie robi , tylko jak to się ma do nauk z
Biblii o miłości i wybaczaniu. Co o tym mogą myśleć młodzi ludzie , którzy
jeszcze do końca nie mają ukształtowanych poglądów ? Albo się odwrócą
całkowicie, albo staną fanatykami .
Nawet nie chcę sobie wyobrażać co wtedy ; mieliśmy już świętą inkwizycję
, krucjaty i klątwy rzucane nawet na królów ( moim zdaniem mądrych , choć nie
pokornych wobec kościoła ale to znów inna bajka) ,co wymyślą tacy fanatycy: dżihad
w wydaniu katolickim , krucjatę w celu odbicia wraku tupolewa, kary za
opuszczenie Mszy, polowanie na czarownice ? Wszystko jest możliwe w naszym pięknym Kraju
. Powtarzam to ostatnio jak refren . Przy świetnie opanowanej socjotechnice (
jak to się ładnie dziś nazywa ; żeby nie nazwać po imieniu propagandą lub
manipulacją ) , braku wiedzy co niestety jest ostatnio nagminne w
społeczeństwie i nawet wśród hierarchów kościoła oraz wykorzystaniu naszych
brzydkich cech narodowych malkontenctwa i zazdrości pomieszanej z
megalomanią indoktrynacja udaje się
bezbłędnie . Stąd takie nagonki na in vitro, na ateistów i agnostyków , na
odmienne orientacje seksualne , próby zaostrzenia i podporządkowania ustawy o
przerywaniu ciąży , narzucanie poglądów , protesty przeciw występom
artystycznym , przeciw filmom , przedstawieniom teatralnym i wystawami , wciąż funkcjonujący indeks książek i nawet zespołów muzycznych. I tak : ekskomuniki nakładane na polityków , którzy ośmielają się
mieć inne spojrzenie na interes Państwa – w XXI wieku! Nie padają za to słowa
które padać powinny ; o szacunku , o budowaniu więzi międzyludzkich , miłości ,
nie słyszałam ,żeby mówiono o poszanowaniu pracodawcy , uczciwym wykonywaniu
swojej pracy i o tym ,że o pracownika należy dbać , troszczyć się o starszych w
rodzinie, szanować współmałżonka i td.
To co kiedyś leżało u podstaw wartości . A zapowiada się jeszcze gorzej.
niedziela, 13 września 2015
13.09.2015 Przyszła nam fantazja
pojechać do Torunia . Tak po prostu na łazęgę po starówce , wypicie kawy w jakiejś klimatycznej kawiarence i zakup toruńskich pierniczków. I pojechaliśmy , zaraz po niedzielnym obiedzie. Wyprawę zrealizowaliśmy zgodnie z założeniem . Pokręciliśmy się po starym mieście podziwiając kamieniczki , pospacerowaliśmy po Bulwarze Filadelfijskim , zjedliśmy pyszny deser w kawiarence wśród starych murów - stanowczo zbyt duży i zbyt dużo kalorii , ale skoro już jechaliśmy tyle kilometrów ... Pyszny był . Kupiliśmy kilka gatunków pierniczków i właściwie dzień się skończył. Trzeba było wracać do domu. Dotarliśmy parę minut po 21.00. Miłe popołudnie.
Przez ten wyjazd nie skończyłam swetra , Zostało mi dosłownie kilka rządków. Siłą rzeczy nie zdążyłam też obrobić fotek ale dzień był tego wart.
Przez ten wyjazd nie skończyłam swetra , Zostało mi dosłownie kilka rządków. Siłą rzeczy nie zdążyłam też obrobić fotek ale dzień był tego wart.
Subskrybuj:
Posty (Atom)