babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 5 kwietnia 2014

5.04.2014 Porządki wiosenne

zaplanowałam na dziś i prawie plan wykonałam. W tabelkach kontrolnych co to je dostaję od dietetyczki  mogę sobie z czystym sumieniem zapisać dodatkową porcję wysiłku fizycznego i to solidną . 
Umyłam wszystkie okna - słownie 7 dużych , wysprzątałam salon i prawie kuchnię . Prawie, bo zostało mi umycie szafek . Wyprałam firanki i wymieniłam dekoracje na wiosenne. "Po drodze " jeszcze poszłam do piwnicy z koszykiem pustych słoików , przyniosłam pełne , powyrzucałam różne zbędne kartki, reklamówki , zapiski i inne szpargały , które nazbierały się w różnych zakamarkach i szufladach , poukładałam w bieliźniarce ściereczki ,obrusy i serwetki , przy okazji poszukałam te wielkanocne . Mężuś wysprzątał w sypialni , korytarzu i swoją jaskinię .  Na przyszłą sobotę zostawiłam sobie łazienki , umycie szafek w kuchni i zmianę pościeli . No i wysłanie kartek świątecznych oczywiście.  A potem to już tydzień do świąt zostanie więc do szykowania świątecznych smakołyków przystąpię.  Mniej niż zwykle , bo synowe po części na siebie biorą pichcenie . No i zajączka dla dzieci muszę przygotować . Kupiłam wielkie styropianowe jaja , dorobię im uszy i wymaluję pyszczki i w ten sposób powstaną głowy zajączków. Będą siedziały w gniazdkach z prezentami . 
No, to by było na tyle ... Wracam do mojej książki - zostały mi jeszcze 4 rozdziały : o jedzeniu, modzie, hobby i astrologii. 
 .

czwartek, 3 kwietnia 2014

3.04.2014 Dzieje się dzieje

miało być o wiośnie i kwitnących magnoliach ( bo kwitną , jeszcze tulipany , hiacynty i wszystko co może kwitnąć wczesną wiosną ) .
 Ale "najnowsza nowość" ważniejsza: Szwagroska została babcią !  dziewczynka ,trzy kilo dwieście . Mama zdrowa , tata na koniec  wymiękł , ale wspólny poród wytrzymał .  Małej się nie śpieszyło na ten świat , termin minął 4 dni temu. Trzeba jakąś włóczkową  tulistworkę zrobić dla maleństwa . 

     W Biedronce dopadłam świetną książkę ( za całe 9,90zł na dodatek pięknie wydaną w twardej oprawie) "Dzieactwa i Sekrety Władców Polski" Iwony Kienzler. Czyta się lepiej niż najlepszy kryminał . Oderwać się nie mogę . Mam nadzieję,że skończę przed sobotą , bo jak nie to robota wcale mi nie pójdzie , bo będę myśleć ,że książka czeka. A mam co robić ; porządki wiosenne przede mną w tym mycie okien . I jakieś "czary" wiosenne trzeba odprawić żeby dobrą energię poprawić w domu . No i dekoracje świąteczne czas zacząć tworzyć. W sumie mało czasu zostało do świąt . 
      Szykowanie jedzonka podzieliłyśmy między siebie z synowymi. tym razem . Nie ma sensu na dwa dni szykować jakichś obłędnych ilości. . I tak potem zostaje , a ja za dużo jeść nie będę . Rodzinka mi dogaduje ,że święta też będą dietetyczne , ale kto im broni jeść , a że ja muszę oszczędnie to już tylko mój problem.  

      Jutro zapowiada się pracowity dzień . 

wtorek, 1 kwietnia 2014

1.04.2014 Foto - kamienie i " szklaczki "


TANZANIT - fotka nie oddaje pełni blasku i koloru 

OPAL  - trochę mi nie wyszło zdjęcie , w dziennym świetle mieni się złoto i zielonkawo 

PRIAZOLIT - kolekcjonerski biały kruk 


HELIOTROP - odmiana jaspisu 


AGAT - szlifowany , najładniejsze są te w naturalnych kolorach 

CHALCEDON - NIEBIESKA KORONA - moim zdaniem wyjątkowy okaz 

Wyjątkowo pięknie wybarwiony okaz FLUORYTU 

I SZMARAGDY - pod postacią naszyjnika 
   - szmaragdy to w ogóle mój numer jeden , choć to nie mój kamień zodiakalny ale jakoś fascynowały mnie odkąd zaczęłam się interesować kamieniami czyli mniej - więcej od 12 roku życia 

A to już szklaczki : kot i sowa kupione na poprzednich giełdach , kogut tegoroczny - te są duże ok 7-10 cm 

A tu maleństwa 1,5-2cm , ten pieseczek z prawej strony jest najmniejszy 1cm 
najnowsze nabytki 


A to pozostała część kolekcji - zbiorek z kilku poprzednich giełd 

Prawda, że "szklaczki" są urocze ? 

poniedziałek, 31 marca 2014

31.03.2014 Byle jak

tak mniej - więcej się czuję i wyglądam . Dopadł mnie katar - gigant i wszystko mnie boli, włosów na głowie nie wyłączając
Poza tym nic ciekawego . Przesypiam , łykam aspirynę i popijam herbatkę . Do jutra powinnam się pozbierać  

niedziela, 30 marca 2014

30.03.2014 Kamienie

Niestety fotek z wystawy nie będzie . Obfotkuję tylko nasze nabytki i wrzucę fotki.. Jak zwykle kasy wydaliśmy na to trochę , ale było warto . Kolekcja się powiększyła. Po raz pierwszy na wystawie pojawił się heliotrop , oczywiście kupiliśmy małą bryłkę A poza tym : duża bryła przepięknie wybarwionego fluorytu , tradycyjnie płytka agatu w naturalnych brązowo-zielonkawych barwach i białe kruki : 
niebieski chalcedon nazywany także niebieską koroną - mnie bardziej przypomina przekładane kremem ciasteczko , priazolit czyli oliwkowo-zielona odmiana ametystu występująca w Polsce ( bryłka maleńka , bo ceny ma ten minerał bardzo konkretne) oraz maleńkie bryłki opalu i tanzanitu  - ten ostatni jest rzadszy od diamentów, a czystej wody egzemplarze jubilerskie osiągają ceny wyższe niż diamenty..My kupiliśmy nieoszlifowany . Opal jest kremowo- zółtawy , przepięknie jednak załamuje i odbija światło , mieni się niemal jak złoto.  Oczywiście obłowiłam się w kolejny naszyjnik. Tym razem szmaragdy . Mężuś postawił na swoim , bo ja wybrałam tańszy , z zielonej odmiany granatu tzw. grosularu - też piękny i unikalny, ale stanęło na wyborze mężusia  . Moja wnusia  w przyszłości odziedziczy nie złą kolekcję unikalnej  biżuterii.
A poza tym , to jak zwykle spotkaliśmy stałych bywalców i stałych wystawców. Po woli już się rozpoznajemy . I oczywiście kupliśmy też  kilka "szklaczków " - figurek z kolorowego szkła . Najmniejszy na 1cm. Gość tradycyjnie przy zakupie 4 dokłada piąty w gratisie a na dwóch nieco większych zrobił nam duże upusty dla stałych klientów oczywiście , bo nas rozpoznał !!!  W sumie miło,że pamiętał. 
 Wystawa nieco się rozrosła. Stoisk było więcej niż w ubiegłym roku , ale szczególnych okazów nie było , długo zastanawialiśmy się nad wyborem. I jak co roku , giełdą rządzą mody : w tym roku heliotrop, septaria i  tanzanity . 
Po wystawie pojechaliśmy na obiad do Ikei ( ze względu na moje odchudzanie), potem do Obi obejrzeć płytki i armaturę . Spodziewałam się ciekawszego wybory . jedyne co nam wpadło w oko to lustra . z wmontowanymi diodami świecącymi . Kiedy świecą sprawiają wrażenie głębi - jakby się zaglądało do oświetlonego tunelu - coś jak malarstwo iluzoryczne . To nie to samo oczywiście , ale nie umiem tego z niczym porównać. Niestety ; bardzo drogie więc chyba nie zdecyduję się na takie. 
Na koniec jeszcze odwiedziliśmy po drodze rodzinkę . Wujek i ciocia bardzo się ucieszyli . Starzy już są  , a ich dzieci rozjechały się po świecie więc taka wizyta choć nie zapowiadana to dla nich radość. 
A dziś na razie odpoczywamy i przyzwyczajamy się do zmiany czasu . Po południu wizyta u teściowej . Jutro skończy 81 lat . I może szwagroska już babcią zostanie ? Termin ma jej synowa na dziś więc wszystko jest możliwe. 

30.03.2014 Wprawdzie obiecałam wczoraj , ale zabrakło czasu

No to się wywiązuję dziś . Moje wprawki decoupagowe : 

Pudełko na herbatę i stojaczek do noży 



          Obrazki ze zdjęć przenoszone na drewniane płytki - trochę za mocno postarzone . U góry awers , u dołu rewers      






                                                                    Butelki po winie 


Tu widać pęknięcia , ale słabo mi wychodzą - muszę dopracować system


                       I butelczyny po aperitufach w roli wazoników 




               I skrzynka na klucze - tę robiłam w ubiegłym roku , 
  ale wyszła nie źle