babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 16 kwietnia 2016

16.04.2016 Latająco

jak Latający Hollender ( no, to jednak nie to samo ,ale tak mi się jakoś gra słów nasunęła) minęła nam sobota. Zwiedziliśmy wszystkie sklepy z płytkami w mieście i trzy markety w Poznaniu. Skończy się chyba na zakupach w tej samej firmie naszych znajomych , u których kupowaliśmy płytki do domu. Z niewiadomych przyczyn markety dziś świeciły pustkami . Więcej ludzi niż towaru na półkach. I właściwie to wszystko. Mało ekscytujący dzień i właściwie całkiem bezproduktywny . Niestety kiedyś trzeba było się zmobilizować i wybrać te płytki. Przy okazji obejrzeliśmy drzwi wewnętrzna i pozbieraliśmy katalogi z farbami. Majstry od budowlanki malowali dziś elewację . 
Rano jak zwykle odwiedziłam zieleniak i zrobiłam zakupy w mieście. Zieleniak pachnie mokrą ziemią i świeżością . Lubię takie zapachy. kojarzą mi się z dzieciństwem 

piątek, 15 kwietnia 2016

15.04.2016 Sprawy babusine

Zmęczona jestem. Ten tydzień był ciężki , choć właściwie to fizycznie nie pracowałam. Wychodzi na to,że główkowanie też jest męczące . 
Dobra , dwa dni przerwy - jutro i w niedzielę nie zamierzam się nad niczym głowić . I planów też żadnych konkretnych nie mam . Pewnie będziemy szukać płytek . 
Prace nad chustą postępują .
W bliskiej okolicy obchody 1050 rocznicy chrztu Polski.  Luuudzieee ! 1050 lat temu nie było Polski. Ochrzcił się Mieszko i paru ludzi z jego drużyny , a państwowość w dzisiejszym rozumieniu nie istniała. Państwo to był książę ( wódz, władca, komes) , jego ludzie i jego terytorium. Jeśli któryś miał odpowiednio silną drużynę i trochę srebra w skarbcu to sobie to swoje państwo poszerzył. A Mieszko miał i kasę ( w dużej mierze pochodzącą z rabunku i handlu niewolnikami ) i sporo zaprawionych w bojach drużynników a poza tym pomijając fakt,że był analfabetą był też mądrym i przewidującym władcą . udało mu się więc zbudować silne państwo - w rozumieniu dziesięciowiecznym i dobrze ustawić w ówczesnym świecie. A,  i wcale nie wymagał ,żeby całe jego państwo wyznawało religię chrześcijańską i modliło się w obrządku łacińskim. Kto chciał mógł swobodnie modlić się do starych bóstw słowiańskich. I tyle. Mówienie dziś o chrzcie Polski jest co najmniej nadużyciem. I z tego powodu mamy dziś święto. I to jakie ! Sam MNU kazanie w gnieźnieńskiej katedrze wygłosił. 


czwartek, 14 kwietnia 2016

14.04.2016 No i połowa kolejnego miesiąca

a dopiero co święta były. Jak to się dzieje ?  Za oknami pięknie ; wszystko kwitnie i się zieleni a w powietrzu unosi się słodki zapach kwitnących drzew . Pogoda jednak zmienna bardzo. Wczoraj słońce i 19 stopni , dziś pada i tak na zmianę . na budowie postęp prac konkretny , ściany wygipsowane , boks osłaniający butle z gazem osadzony , poprawki zrobione. Dziś mieli malować elewację , ale z powodu deszczu trzeba było tę robotę odłożyć. W pracy ciąg dalszy liczenia i sprawy jak zwykle. 
Pod wieczór pojechaliśmy do naszych wnusiów. Mały jest słodki. Marudził dzisiaj , bo ząbki go bolą. Znaczy jeszcze ich nie ma , ale ma typowe objawy ząbkowania . Nie widzieliśmy go 8 dni . Urósł przez ten czas ,że trudno go poznać . Starszy chwalił się  występami w przedszkolu i puszczał nam filmiki z przedszkolnych imprez . 
W dzierganiu chusty robię postępy . Bardzo szybko przybywa. Jeszcze  kilka dni i skończę . 
Miałam dziś w planach wyprawę na targ , ale z powodu deszczu nie poszłam . Nie chciało mi się moknąć. Zapas owoców i sałaty uzupełniłam w lidlu.  W sobotę chyba zamiast siedzieć w biurze zrobimy sobie kolejna wyprawę w celu poszukiwania płytek na podłogę do firmy. 

środa, 13 kwietnia 2016

13.04.2016 Mam co robić

chociaż już kawał roboty za mną , ale to i tak jeszcze nie koniec tego liczenia . W każdym razie już z górki a roboty też dobiegają końca. Wczoraj sporo sie działo i jeszcze to liczenie . Czasu mi zabrakło na pisanie. 
Pod wieczór pojechaliśmy z mężusiem do Helpu na usunięcie zęba . Mężusia stały dentysta za przeproszeniem olał temat , stwierdził, że nie ma czasu , przyjmie go w czwartek. A po antybiotyku wcale lepiej nie było. No to machnęliśmy ręką na dentystę . W Helpie czekaliśmy około godziny ale sprawę załatwiliśmy. Szybko poszło. Mężuś zdrowieje. 
A dziś , jeśli chodzi o pracę to dzień nieco spokojniejszy. Popracowaliśmy nad kosztorysem. Obgadaliśmy parę spraw budowlanych a konkretnie wybraliśmy podwieszany sufit i płytki do łazienki. W najbliższym czasie trzeba będzie kupić . 
W domu nie zajmujemy się niczym konkretnym ( ha, właśnie sobie przypomniałam ,że muszę wyprasować mężusiowi koszule ) odreagowujemy wczorajsze . Ja zabrałam się do pracy nad moją chustą i mam już całkiem spory kawałek. No , ale wzór jest prosty i dość duży więc od razu dużo przybywa. 
No ,to zabieram się do prasowania .  

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

11.04.2016 Papiery to jest jakaś plaga

w tym przypadku nie egipska , a tutejsza . Zasypały mnie dziś . Rozliczałam tę naszą szaleńczą inwestycję . Po woli zbliżamy się do końca . W tak zwanym międzyczasie rozrosło się to , doszło wiele dodatkowych tematów , no i mam . Z jednej strony mnóstwo faktur , z drugiej mnóstwo pozycji,  które były i te które doszły. No i siedziałam przy tym cały dzień , a jutro ciąg dalszy. 
    Mężusiowi antybiotyk na bolący ząb średnio pomaga . Złagodził objawy, "odzywa" się co jakiś czas ale przyplątała się temperatura i to jest zły objaw. Pewnie jutro dentysta zdecyduje ,że jednak trzeba usunąć . Wizytę mężuś ma umówioną na jutro około południa , musi jakoś dotrwać. 
A poza tym naszedł mnie nowy pomysł ; postanowiłam zrobić na szydełku wielką chustę na letnie chłodne wieczory . Poniosła mnie fantazja jak zwykle , a co ... Zamówiłam włóczkę -  bambus z bawełną czyli 100% ekologii ( w którą jak wiadomo nie wierzę ) w kolorze zielonym .Kolor w realu jeszcze ładniejszy niż na fotce . Niby w opisie było ,że druty 2,5 -3, szydełko 1- 1,5 ale okazała się dużo cieńsza . Na tej nowej numeracji szydełek się połapać nie mogę , bo wciąż używam starych , sprawdzonych z czasów PRL-u . W każdym razie , na mój gust to druty najwyżej 2 a szydełko 0,7 .  Trochę lepiej wygląda to, jak się weźmie podwójną nitkę , ale nie wiem jaka duża wyjdzie . Mam 8 motków  po 430m . Ano się okaże w praniu. Roboty na długo. Od kilku dni rozpracowuję sobie różne wzorki na chusty . Wczoraj trafiłam na bardzo prosty w necie i  szybko się robi . Pewnie taki wybiorę. A jak dobrze pójdzie to zrobię jeszcze jedną , w jedynie słusznym ,kolorze . czarnym oczywiście . A w ogóle to zostało mi mnóstwo resztek , z którymi nie mam pojęcia co zrobić . Pewnie jakieś zabawki dla dzieciaków wyprodukuję . 
O polityce nawet nie chce mi się wspominać . Jedna wielka porażka . 

niedziela, 10 kwietnia 2016

10.04.2016 Sprawy babusine

Niedziela nam się całkiem pokręciła . Mężusia od wczoraj boli ząb . Myślał ,że dotrwa do wtorku kiedy jest na miejscu jego dentysta , ale nie . Spuchł a ząb bolał coraz bardziej. No to zamiast robić obiadek wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do Poznania do Helpu ( taka całodobowa przychodnia stomatologiczna) . U nas w sobotę i niedzielę ,żadnego się nie uświadczy. Nie było wyjścia. Trafiliśmy nie zbyt korzystnie , bo jeszcze pięć osób było przed nami. Dentysta obejrzał , zrobił zdjęcie i przepisał antybiotyk, ale stwierdził ,że ząb do usunięcia . Proponował zresztą od razu , ale małżonek woli czekać na opinię swojego . Skoro tak chce . Nie wiem co z tego wyniknie ale pewnie skończy się usunięciem . Po wizycie szukaliśmy apteki żeby lek wykupić . W okolicy były aż 4 , wszystkie nieczynne. Wróciliśmy do nas i wykupiliśmy w aptece przy kuflandzie. A potem wybraliśmy się na obiad do restauracji - pod miastem. Jedzonko pyszne. Zwykle do baru wpadamy w tygodniu jak nie ma czasu gotować , w niedzielę robię domowe obiadki , tym razem wyszło inaczej. I tym sposobem wywrócił nam się niedzielny porządek rzeczy. 
W tv obchody rocznicy katastrofy w Smoleńsku . Łapy opadają . Mamy święto zmarłych bis. Po co to komu ? Katastrofy lotnicze zdarzają się na całym świecie i nikt z tego powodu święta zmarłych nie urządza. I ta atmosfera ; akademie ku czci , tablice pamiątkowe na każdym rogu i nienawistne okrzyki zwolenników teorii spiskowych . Kiedy w końcu tym zmarłym dadzą spocząć w spokoju.