śpiewał przed laty zespół Dżipagp pastiszując znane światowe kawałki. A nam będzie fajnie za miesiąc , kiedy już dostarczymy sprzęt klientowi i wpłyną nam z tego kontraktu na konto pieniądze. Własnie załatwiłam baaaardzo konkretny kontrakt z zakładem karnym. Tydzień ciężki mieliśmy wszyscy , a ja szczególnie. Ale udało mi się dziś dokonać niemożliwego: w kilka godzin zalatwiłam zaświadczenia z zusu i us o niezaleganiu. Samej mi trudno w to uwierzyć. Jeszcze parę lat temu byłoby to niewykonalne .
Meble się składają. Już całkiem sporo widać.Byłoby więcej ale dobre 4 godziny nie było prądu w całym mieście (też bezrobocie zaliczyłam) . Przy czasie wrzucę parę fotek . Oczywiście sprawdza się stare powiedzonko "co się polepszy to się popieprzy". A jakże , popieprzyło się. Piekarnik okazał się nie ten , który sobie wybrałam. . Jakaś zmyłka była w sklepie , bo model sobie zapisałam i zamówiłam taki w sklepie internetowym . No i przysłali zgodnie z zamówieniem. Nie odpakowalśmy wcześniej , bo nie było takiej potrzeby , dopiero wczoraj kiedy przyszło do montażu . Mało się ze złości nie popłakałam . Niestety , nie udało mi się sprawy odkręcić i zamienić na właściwy model. Pozostaje ten sprzedać na allegro a kupić ten właściwy.
W niedzielę imieninowy grill . Synowe wyznaczyły mi zadanie : zrobić jedną sałatkę i upiec bułeczki ze śliwkami . One zajmują się resztą .
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
piątek, 27 lipca 2012
środa, 25 lipca 2012
25.07.2012 W końcu zaczął
stolarz. Przywiózł dziś od rana szafki i teraz je montuje na ścianach. Na razie górny ciąg. Wyszły bardzo ładne i zrobił je bardzo dokładnie i bardzo ładnie wykończył.. Warto było czekać choć nie powiem , wkurzyło mnie to czekanie.
Tak poza tym , to chłopaki na szkoleniu- kolejnym. Ja od kilku dni nie mogę się obrobić tyle mam zapytań ofertowych i wciąż tkwię przy klawiaturze . Coś z tego będzie na pewno, bo już prawie przesądzone dwa kontrakty. Od poniedziałku chłopaki zaczynają urlopy .
Na imieniny mężusiowi kupiłam dvd Whiting Temptations Black Synphony - marzył o tej płycie więc chyba będzie zadowolony. Mały Krzyś dostanie ubranka i zabawny ręcznik z myszką w kąpielówkach i pływackich goglach . Nie mam pomysłu na prezent dla synowej na jutro ale może po prostu dam jej kasę - wróci jej się sukienka, którą kupiła na wesele. Dla Helenki też mam ubranka i ręcznik , tylko z taką okrąglutką , uśmiechniętą ważką .
Zostałam wrobiona w zrobienie kolczyków na 30-tkę - w kształcie cyferek i proszę co mi z tego wyszło:
Solenizantka zadowolona i zaskoczona samym faktem ,że na szydełku można zrobić cyferki. Następne pewnie będą lepsze , bo robiłam coś takiego po raz pierwszy więc tak do końca zadowolona z nich nie jestem. Nakrycia na fotele skończone. Muszę tylko wymyślić jak je do fotela przywiązać , bo co chwilę je ktoś ściąga.
No dobra, na razie tyle , w wielkim skrócie. Za chwilę zamykam biuro i jadę pilnować fachowca.
Tak poza tym , to chłopaki na szkoleniu- kolejnym. Ja od kilku dni nie mogę się obrobić tyle mam zapytań ofertowych i wciąż tkwię przy klawiaturze . Coś z tego będzie na pewno, bo już prawie przesądzone dwa kontrakty. Od poniedziałku chłopaki zaczynają urlopy .
Na imieniny mężusiowi kupiłam dvd Whiting Temptations Black Synphony - marzył o tej płycie więc chyba będzie zadowolony. Mały Krzyś dostanie ubranka i zabawny ręcznik z myszką w kąpielówkach i pływackich goglach . Nie mam pomysłu na prezent dla synowej na jutro ale może po prostu dam jej kasę - wróci jej się sukienka, którą kupiła na wesele. Dla Helenki też mam ubranka i ręcznik , tylko z taką okrąglutką , uśmiechniętą ważką .
Zostałam wrobiona w zrobienie kolczyków na 30-tkę - w kształcie cyferek i proszę co mi z tego wyszło:
Solenizantka zadowolona i zaskoczona samym faktem ,że na szydełku można zrobić cyferki. Następne pewnie będą lepsze , bo robiłam coś takiego po raz pierwszy więc tak do końca zadowolona z nich nie jestem. Nakrycia na fotele skończone. Muszę tylko wymyślić jak je do fotela przywiązać , bo co chwilę je ktoś ściąga.
No dobra, na razie tyle , w wielkim skrócie. Za chwilę zamykam biuro i jadę pilnować fachowca.
poniedziałek, 23 lipca 2012
24.07.2012 I jeszcze jedno podejście
Wyszło jak w kabarecie : łapu capu kop i klapa . Naskrobałam , się naskrobałam i zeżarło . Nawet kopii roboczej zrobić nie raczyło choć kazałam. Nie chce mi się dziś odtwarzać . Może jutro wrócę do tematu. Póki co spróbuję na "Chwilowo bez tytułu"
Subskrybuj:
Posty (Atom)