...ale już bez większych szaleństw i dziś już właściwie zakończyliśmy . Mamy wszystko ; prezenty , jedzenie, drobiazgi dla znajomych i upominki dla chłopaków pracownika. Nie muszę już latać po sklepach . Jeśli jeszcze będę coś kupować to tylko co na bieżąco ; owoce, napoje , pieczywo . Nawet zapas kawy mam co najmniej do stycznia. A z innych spraw to specjalnie się dziś nie wysilałam. Zakupy poranne zajęły mi więcej czasu niż zwykle , chyba całe miasto wpadło na ten sam pomysł i rano wyległo do sklepów. Po powrocie zajęłam się przepierkami, zorganizowałam ekspedycję do piwnicy ; przy okazji przyniosłam bombki w zielonych i złotych kolorach i zaczęłam układać pierwsze dekoracje. Wszystkie staną na swoich miejscach dopiero w następną sobotę , jak już upieczemy pierniki i wysprzątam po tym rejwachu . No i dzieciaki mają mieć niespodziankę .
Zdążyłam też podjechać na działkę przykryć właz od licznika wody. Zapomnieliśmy to zrobić na jesieni , a zimą mogło by zamarznąć . Zajęło mi to nie więcej jak 3 minuty. Włożyłam tylko przygotowane do tego celu kawałki styropianu i zatrzasnęłam drzwiczki. Przy okazji ucięłam kilka gałązek ostrokrzewu . Uzupełnię nimi dekoracje. A potem wyruszyliśmy na świąteczną łazęgę po poznańskich galeriach. W sumie dwóch , ale w ikei kupiliśmy tylko bon upominkowy dla starszej młodzieży; zażyczyli sobie , bo mają w planie zakup nowej komody do przedpokoju. Mówisz- masz. Dostaną " kawałek" komody na Gwiazdkę.
Zanim wyjechaliśmy , jak zwykle w sobotę słuchaliśmy sobie muzyki , czyli wszystko w normie.
Mam nowe babciowe zadanie, a właściwie kilka ; zrobić ubranko dla pluszowego smoka i maskotkę, drugą ulubioną bohaterkę wnuczki ; Wonder Women . Wymyśliło sobie dziećko
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 7 grudnia 2019
piątek, 6 grudnia 2019
6.12.2019 Mikołajowo
Niby to od św. Mikołaja , biskupa , który dbał o biednych ale dzisiaj za świętego robi przerośnięty krasnolud z reklam. A wracając do historii trafiłam , na ciekawostkę ; w XVII imię, rzeczonego świętego wykorzystała trucicielka rodem z Włoch . Twierdziła, że objawił jej się we śnie i przekazał przepis na cudowną , leczniczą miksturę . Mikstura okazała się śmiertelną trucizną , której 4 krople mogły zabić dorosłego mężczyznę . Objawy do złudzenia przypominały symptomy cholery. Podobno mikstura od świętego cieszyła się wzięciem i "skorzystało" z niej ok. 600 osób. Trucicielkę ostatecznie stracono wymuszając na niej z pomocą tortur zeznania , jakoby planowała zatruć wszystkie studnie w Neapolu. Taka ciekawostka historyczna z dreszczykiem. U nas święty kojarzy się z upominkami dla dzieci . Ja sama czyściłam buciki i ustawiałam je równiutko na parapecie w oczekiwaniu na niespodziankę . W moim dzieciństwie było to naprawdę skromne ; czasem tylko paczuszka pomarańczowych groszków , czasem jakaś maskotka albo batonik.. Nasze maluchy oczywiście dostały dziś drobiazgi ; słodycze, modelinę i bombki do samodzielnego pomalowania . Dołożyłam im dziś jeszcze po parze skarpetek ze świątecznymi motywami.
W mieście dziś odpalenie świątecznych dekoracji , parada postaci z bajek i wspólne śpiewanie kolęd. Nie pojechaliśmy. Już o 16.00 nie sposób było przejechać przez miasto , taki był tłok, a młodzież dowiozła nam maluchy z dużym opóźnieniem przez korki na ulicach. Dekoracje obejrzymy innego dnia.
Sezon świąteczny możemy uznać za otwarty. Jutro zaczynam przygotowania bardziej intensywnie. No i nastrój bardziej świąteczny na blogu czas wprowadzić .
W mieście dziś odpalenie świątecznych dekoracji , parada postaci z bajek i wspólne śpiewanie kolęd. Nie pojechaliśmy. Już o 16.00 nie sposób było przejechać przez miasto , taki był tłok, a młodzież dowiozła nam maluchy z dużym opóźnieniem przez korki na ulicach. Dekoracje obejrzymy innego dnia.
Sezon świąteczny możemy uznać za otwarty. Jutro zaczynam przygotowania bardziej intensywnie. No i nastrój bardziej świąteczny na blogu czas wprowadzić .
czwartek, 5 grudnia 2019
5.12 .2019 Jeszcze jeden pracowity dzień
Zanim zacznę jak co dzień ; Fusilko dziękuję za piękną kartkę , życzenia i świąteczne drobiazgi. Są cudne i znów będę się wszystkim nimi chwalić. Buziaki!
W pracy nadal się spiętrza , ale popychamy . Jutro dzień śmieciowy więc doszły przygotowania . Rano wystawię pojemnik i worki obok bramy . Rozliczyłam kolejne inwestycje , kolejne zlecenia doszły . Wciąż się coś działo.
Zdążyłam na pocztę i toruńskie pierniczki wyruszyły dziś w długą podróż do Włoch. Mam nadzieję , że dotrą do Adresatki na czas.
Popołudnie spędzam znów sama , bo małżonek w pracy i tak już chyba będzie do świąt. Zabrałam się za szycie świątecznego obrusa. I nigdy więcej. Materiał ładny , ale do szycia fatalny ; elektryzuje się, zaciąga i siepie. Pokusiło mnie na sztuczność z powodu wzoru w prezenty, no to mam. Wyszło marnie nawet jak na moje skromne możliwości , ale niech tam . Poprawiać nie będę , bo i tak nie zwojuję za wiele. Czyli kolejna robótka świąteczna z głowy. Przy okazji uszyłam też serwetkę do koszyka z owocami , z ubiegłorocznych resztek szkockiej kratki . To wyszło zdecydowanie lepiej . Jutro mam wnusiów i to całą gromadkę . Szkoda,że dziadka nie będzie, bo pojechalibyśmy na odpalenie choinek i festyn. Sama jednak całej trójki nie upilnuję zwłaszcza, że będzie tłoczno. Nie szkodzi, znajdę im inne zajęcie . Może pokleimy jakiś łańcuch ? To jest nawet myśl; muszę sprawdzić czy mam kolorowy papier. Jeśli nie to jakiś zdążę kupić.
W pracy nadal się spiętrza , ale popychamy . Jutro dzień śmieciowy więc doszły przygotowania . Rano wystawię pojemnik i worki obok bramy . Rozliczyłam kolejne inwestycje , kolejne zlecenia doszły . Wciąż się coś działo.
Zdążyłam na pocztę i toruńskie pierniczki wyruszyły dziś w długą podróż do Włoch. Mam nadzieję , że dotrą do Adresatki na czas.
Popołudnie spędzam znów sama , bo małżonek w pracy i tak już chyba będzie do świąt. Zabrałam się za szycie świątecznego obrusa. I nigdy więcej. Materiał ładny , ale do szycia fatalny ; elektryzuje się, zaciąga i siepie. Pokusiło mnie na sztuczność z powodu wzoru w prezenty, no to mam. Wyszło marnie nawet jak na moje skromne możliwości , ale niech tam . Poprawiać nie będę , bo i tak nie zwojuję za wiele. Czyli kolejna robótka świąteczna z głowy. Przy okazji uszyłam też serwetkę do koszyka z owocami , z ubiegłorocznych resztek szkockiej kratki . To wyszło zdecydowanie lepiej . Jutro mam wnusiów i to całą gromadkę . Szkoda,że dziadka nie będzie, bo pojechalibyśmy na odpalenie choinek i festyn. Sama jednak całej trójki nie upilnuję zwłaszcza, że będzie tłoczno. Nie szkodzi, znajdę im inne zajęcie . Może pokleimy jakiś łańcuch ? To jest nawet myśl; muszę sprawdzić czy mam kolorowy papier. Jeśli nie to jakiś zdążę kupić.
środa, 4 grudnia 2019
4.12.2019 Sprawy babusine
W pracy się spiętrza . Jeszcze trochę musimy się powysilać zanim zaczniemy świętować. Paczki z towarem dosłownie nas dziś zasypały , jutro przyjadą następne. Jest tego trochę .
Po pracy zaliczyliśmy zakupy . Takie bardziej świąteczne i właściwie
nie musimy już niczego więcej kupować , poza tym co na bieżąco, a z wigilijnych
przysmaków zostały mi suszone owoce i fasolka .
Mam też opłatki , które kupiłam wracając z poczty . A skoro mowa
o opłatkach ; te również stały się przedmiotem komercji, można je kupić w
markecie. Jeszcze wyprawa do hurtowni po paczki dla pracowników i jakieś
drobiazgi dla dzieci pracownika . I będzie wszystko.
W Kraju kompletny chaos i degrengolada. Nawet nie chce mi sie
tego wszystkiego komentować .
wtorek, 3 grudnia 2019
3.12.2019 Codzienność
Tysiące drobiazgów w firmie, w domu , w mieście. W sumie dużo się dzieje i wciąż coś zmienia. Przyszły zamówione kartki świąteczne . Są piękne, a ile czasu oszczędzimy z wypisywaniem. No i takie drukowane są bardziej eleganckie. Mamy już prawie wszystko na upominki firmowe; michałki w świątecznych papierkach, opakowania do michałków w kształcie kuferków , wino i celofanowe torebki do pakowania. Jutro dojadą reklamowe gadżety. Z synową skończyłyśmy dziś nasze zajęcia nieco wcześniej i ucięłyśmy sobie rodzinną pogawędkę . Tak we dwie i po babsku. Jutro już tak miło nie będzie , bo zajęć nam nie brakuje.
Auto odzyskałam i jeździ idealnie. W sumie , to moje roztargnienie kosztowało mnie około 700zł. Z tego 400 naprawa , 200 paliwo , bo trzeba po naprawie zalać pełen bak i 100 benzyna , którą wlałam przez pomyłkę i poszło na zmarnowanie. Noszszsz.... Mogę być na siebie tylko zła.
Z świątecznych tematów to w locie pomiędzy pocztą , bankiem i biurem księgowej kupilam złote wstążki do pakowania prezentów. I tyle...
Dzwoniłam do matki ; kursowała z koleżankami po mieście . Niech tam sobie chodzi . Lepiej tak niż miałaby usiąść albo się położyć . Na razie jak widzę z pamięcią gorzej nie jest , nawet chyba ma lepszy okres , bo rozmawia normalnie i nie zapomniała o rachunkach.
Tak poza tym , nie ciekawie z teściową . Obawiam się , że to mogą być jej ostatnie święta .
Auto odzyskałam i jeździ idealnie. W sumie , to moje roztargnienie kosztowało mnie około 700zł. Z tego 400 naprawa , 200 paliwo , bo trzeba po naprawie zalać pełen bak i 100 benzyna , którą wlałam przez pomyłkę i poszło na zmarnowanie. Noszszsz.... Mogę być na siebie tylko zła.
Z świątecznych tematów to w locie pomiędzy pocztą , bankiem i biurem księgowej kupilam złote wstążki do pakowania prezentów. I tyle...
Dzwoniłam do matki ; kursowała z koleżankami po mieście . Niech tam sobie chodzi . Lepiej tak niż miałaby usiąść albo się położyć . Na razie jak widzę z pamięcią gorzej nie jest , nawet chyba ma lepszy okres , bo rozmawia normalnie i nie zapomniała o rachunkach.
Tak poza tym , nie ciekawie z teściową . Obawiam się , że to mogą być jej ostatnie święta .
poniedziałek, 2 grudnia 2019
2.12.2019 Żle mi się tydzień zaczął
Auto jednak ucierpiało. Mechanik walczył z nim cały dzień i niestety , nie zdążyli , coś tam mają jeszcze sprawdzać . "Wystawiła' mnie też baba , co sprzedawała na olx-ie nową bazę Psi Patrol. którą chciałam kupić na Gwiazdkę dla najmłodszego wnusia. Wycofała się z transakcji, bo się rzekomo boi , że nie odbiorę przesyłki. A niby czemu miałabym nie odebrać . Zaakceptowałam przecież warunki. Chciałam trochę oszczędzić , no to mam . Trudno, kupię na allegro. I tak są dużo tańsze niż w sklepach. A w firmowej kasie znów zastój. Znów się odblokuje za kilka dnia , ale wkurza.
No cóż ...
Z światecznych tematów. to przycięłam nowy obrus do kuchni. Obszyję w sobotę lub niedzielę . Mam już kilka , ale w ubiegłym roku kupiłam materiał w prezenty. No to muszę go wykorzystać. I pomalowałam złotą farbą w spreyu patyczaka - taką roślinkę , którą stawiam jesienią w towarzystwie dyń , a potem maluję i w zimie robi za krzaczki bez liści. Zwykle na srebrno, ale w tym roku u mnie będzie zielono i złoto stąd ten kolor. Czy mi się to sprawdzi ? Nie mam pojęcia . Wszystko się okaże Małżonek w pracy.Razem z synalkiem udzielają się społecznie w szkole wnuczki. Instalują sprzęt do prezentacji multimedialnych. Za sprzęt płaci rada rodziców , a robotę zobowiązali się zrobić pro bono. Czasem trzeba i tak.
W mieście coraz bardziej świątecznie . Na rynku stanęła choinka . Nie zbyt wysoka ale wyjątkowo proporcjonalna i rozłożysta. Szóstego grudnia jak co roku zapłoną miejskie iluminacje . I już wiem, że będzie kilka nowych, widziałam dziś jak je ustawiali.
No cóż ...
Z światecznych tematów. to przycięłam nowy obrus do kuchni. Obszyję w sobotę lub niedzielę . Mam już kilka , ale w ubiegłym roku kupiłam materiał w prezenty. No to muszę go wykorzystać. I pomalowałam złotą farbą w spreyu patyczaka - taką roślinkę , którą stawiam jesienią w towarzystwie dyń , a potem maluję i w zimie robi za krzaczki bez liści. Zwykle na srebrno, ale w tym roku u mnie będzie zielono i złoto stąd ten kolor. Czy mi się to sprawdzi ? Nie mam pojęcia . Wszystko się okaże Małżonek w pracy.Razem z synalkiem udzielają się społecznie w szkole wnuczki. Instalują sprzęt do prezentacji multimedialnych. Za sprzęt płaci rada rodziców , a robotę zobowiązali się zrobić pro bono. Czasem trzeba i tak.
W mieście coraz bardziej świątecznie . Na rynku stanęła choinka . Nie zbyt wysoka ale wyjątkowo proporcjonalna i rozłożysta. Szóstego grudnia jak co roku zapłoną miejskie iluminacje . I już wiem, że będzie kilka nowych, widziałam dziś jak je ustawiali.
niedziela, 1 grudnia 2019
1.12.2019 Ostatnie 20 dni pracy przed nami
Właściwie to 15 , bo jeszcze po drodze soboty i niedziele. Dwudziestego grudnia firmy zamykają rok, a po świętach jest bardzo dużo dni wolnych i z tego co słyszę , duże zakłady mają aż 3 tygodnie wolnego od 21.12 do 7 stycznia. U nas pewnie tak różowo nie będzie ale i tak nie mało dni wolnych , co mnie cieszy .
Na degustację win w końcu nie pojechaliśmy . Zamówimy z oferty . Ja nie zbyt dobrze się dziś czuję, coś mnie chyba dopada , a przynajmniej próbuje ,a mężusiowi zwyczajnie się nie chciało. Miał sporo pracy w ubiegłym tygodniu więc nic dziwnego.
Obiadek rodzince smakował . Zrobiłam dużo więc jeszcze na jutro nam zostało. Zrobiłam wołowinę z mandarynkami . Kiedyś dawno temu wymyśliłam to danie . Wszystkim zasmakowało i teraz przynajmniej raz w roku rodzinka się go domaga. Niech im będzie. Umówiliśmy się na pieczenie pierniczków, w piątek 13. Na pewno będą udane.
Na degustację win w końcu nie pojechaliśmy . Zamówimy z oferty . Ja nie zbyt dobrze się dziś czuję, coś mnie chyba dopada , a przynajmniej próbuje ,a mężusiowi zwyczajnie się nie chciało. Miał sporo pracy w ubiegłym tygodniu więc nic dziwnego.
Obiadek rodzince smakował . Zrobiłam dużo więc jeszcze na jutro nam zostało. Zrobiłam wołowinę z mandarynkami . Kiedyś dawno temu wymyśliłam to danie . Wszystkim zasmakowało i teraz przynajmniej raz w roku rodzinka się go domaga. Niech im będzie. Umówiliśmy się na pieczenie pierniczków, w piątek 13. Na pewno będą udane.
Subskrybuj:
Posty (Atom)