babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 17 września 2011

17.09.2011 "Oto jeż , mały jeż"



A właściwie to dwa male jeżyki i dwa duże jeże. Efekt mojej działalnosci robótkowej. Te dwa małe brzdące mają lekkiego zeza , ale uroku im to nie odbiera . wcale a wcale. Niedługo się przeprowadzają do moich wnusiątek.










środa, 14 września 2011

13/14.09.2011 Zwykłych spraw babusinych cała gromadka

Nazbierało się , a nazbierało.. W niedzielę 4 września poświętowaliśmy sobie przy grillu. Pogoda dopisała, było słonecznie i upalnie.. Mężuś podarował mi piękną kolię z czystej wody cytrynów szlifowanych w brioletki. Jest cudna . Nigdy nie miałam jeszcze takiego pięknego naszyjnika. W dodatku pasuje świetnie do letnich sukienek , i nawet do lnianego kostiumu. I mimo,że jest bardzo dyskretny w charakterze ,zwraca uwagę. Ode mnie dostał piętnasto - gwiazdkową metaksę w porcelanowej butelce. Od dawna mu się taka marzyła , bo z wszystkich alkoholi metaksę lubi najbardziej. No , jeszcze jak i ja , dobre wino . No , ale wiadomo: wino to nie alkohol
Rodzinka obdarowała nas cudownie miękkim kocem w kolorze fioletowym , kompletem sztućców Gerlaha, kompletem filiżanek do kawy i koszykiem słodyczy . Imprezka minęła i trzeba było wrócić na ziemię i do pracy. Pracy mnóstwo jakby na przekór całemu temu kryzysowi i katastroficznym wizjom. C oś jednak w tym jest , bo się robią ogony z płatnościami.. Póki co , szykuję szkolenie . Właściwie nic takiego , nie pierwszy już raz się tym zajmuję. Ale i tak dodatkowej roboty mam pod samą grzywkę. Tak poza tym to włos mi się jeży na głowie na myśl co wyrośnie z mojej wnusi. Już ją ciągnie do telefonów , laptopa , wszelkich wyłączników , pilotów i kierownicy w aucie , a synalek kupił jej ścigacz - miniaturkę z prawdziwym silnikiem , takim jak mają kosiarki do trawników. Jeździ toto 25km na godzinę . Jeden nasz belgijski klient chciał się pozbyć , bo jego synek już z tej zabawki – nie zabawki wyrósł. . Pojazd wymaga remontu i chwała Bogu , bo by pewnie jej od razu pozwolił jeździć . Na razie trochę synalka podpuszczam ,ze kupił , żeby z bratem i kolegą mogli siedzieć w garażu i przy nim majstrować. Jak tak dalej pójdzie to ta moja wnusia będzie skrzynkę z narzędziami zamiast torebki nosić. A wnusiowi wyrosły dwa ząbki. Jeden jednego dnia , drugi zaraz następnego.
W ostatnią niedzielę byliśmy u znajomych w Poznaniu.. Lubię się z nimi spotykać . Przynajmniej mam okazję poplotkować jak baba z babą , a nie tylko na tematy techniczne. I znowu do pracy .
Wczoraj przypadkiem spotkałam znajomą ze szkoły podstawowej. Okazało się, ze pani fryzjerka , do której się przeniosłam kilka miesięcy temu to jej córka . E. Akurat jest w Polsce i przyjechała córeczkę odwiedzić w jej firmie. Jednak ten świat jest mały...
Jeżyki na ukończeniu . Jeszcze trzeba im dorobić oczka i noski i wypchać ryjki.. Trochę roboty z nimi było. Potem kolej na czapeczki i szaliki dla maluchów. Jesień coraz bliżej.
Jutro zjazd naszych i nie tylko serwisantów na szkolenie. W sumie fajnie, bo przynajmniej w biurze nie będziemy siedzieć . Taki przerywnik z atrakcjami. Przygotowaliśmy parę niespodzianek. Upominki dla gości na „dzień dobry” i loterię na zakończenie. Ale najpierw panowie będą musieli trochę pogłówkować , bo program jest bardzo konkretny . Mam tylko nadzieję,że do jutra zniknie mi to paskudztwo co to mi w niedziele na facjacie wylazło. Nie mam pojęcia co to. Podejrzewam krem do twarzy . Ostatnio zmieniłam. A było trzymać się miodowego skoro był sprawdzony . Wapno średnio skutkuje jak na razie.
Tak poza tym to zagoniłam mężusia do lekarza ( siebie zresztą też ). Dostało mu się od medyka za nie dbanie o siebie. To teraz ma: leków do łykania prawie tyle co nasza Synowa po przeszczepie , dietkę i kontrolne badania za 3 tygodnie. U mnie sprawa prozaiczna i rodzinna : nadciśnienie . Wszystkie baby w rodzinie matki na to chorują . Ciotki, moja matka, nawet dużo młodsze ode mnie kuzynki. Myślałam ,że mnie ominie a, a tu guzik. Dopadło i tak. No ale i tak długo się uchowałam. . Za oknami ładniejsze lato niż w lipcu.