babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 7 września 2018

7.09.2018 Długi dzień

dzisiaj . Ale tak jest zawsze jak się kilka spraw nałoży. A tym razem się nałożyło. Załatwiłam sprawy leasingu choć nie całkiem . Pracują nad ofertą vip czyli dla bardziej wymagających klientów. My tam nie zbyt wymagający ale jesteśmy długoletnim klientem banku więc się starają . I dobrze.
   Około 15.00 pojechaliśmy z mężusiem do firmy mojej przyjaciółki . Bardzo się ucieszyłam ze spotkania . Pogadałyśmy trochę , pośmiałyśmy się , powspominałyśmy . E. nic się nie zmieniła ; wciąż jest taką samą ciepłą , pogodną i otwartą na ludzi osobą jaką pamiętam z LO.  Za wiele niestety nie dało się zrobić z jej problemem telefonicznym z powodu niedogadania się wykonawców i operatora telekomunikacyjnego ale mężuś przynajmniej doradził . 
Na tym jednak dzień pracy się nie skończył , przynajmniej dla mężusia. Pojechał do jeszcze jednego klienta i nadal go nie ma . 
A poza tym , uroczyście zapowiadam ; jutro nigdzie nie jadę , nie pilnuję żadnych dzieci , nie zaglądam do ogródka tylko sprzątam . I niech mi ktoś spróbuje przeszkodzić !

czwartek, 6 września 2018

6.09.2018 Jak by to powiedzieć

szafki zagospodarowałam . Oczywiście będzie jeszcze małe przemeblowanie jak powstanie druga szafka w wc, ta na mopy i środki czystości ale generalnie , temat opanowany. Jeszcze tylko wieszak do ręczników . Zapomnieliśmy o nim kompletnie . Leży sobie na oknie w kuchni od kilku tygodni i czeka aż zamontujemy , a potem zawisną na nim szare i czerwone ręczniki - pod kolor całości. 
Zostało mi dokończenie sprzątania i wreszcie będę mogła zrobić parę dekoracji i zająć się jakimiś ulubionymi robótkami i działką . 
     Finalizujemy sprawy leasingu aut. Jutro idę rozmawiać o konkretach . 

środa, 5 września 2018

5.09.2018 Mam , mam, mam !!!

Szafę i szafkę w łazience! Kawał dobrej roboty chłopaki zrobili. Szafa wyszła bardzo ładnie . Szafka pod umywalką też . Jutro się tam wprowadzę z wszystkimi niezbędnymi drobiazgami  i zrobię fotki. 
Zadzwoniła dziś do mnie przyjaciółka z LO . W sprawie służbowej , ale przegadałyśmy chyba z pół godziny . Bardzo się ucieszyłam i zamierzam jechać na zlecenie z mężusiem żeby się z nią spotkać .
Poza tym , powinniśmy dziś świętować , ale jakoś się nie złożyło . Za dużo się działo . Dziś nasza rocznica ślubu ; trzydziesta siódma, nie nazwana .

wtorek, 4 września 2018

4.09.2018 Skąd się biorą takie ilości papierzysk ?

Od 30 lat zadaję sobie to pytanie i nie znajduję odpowiedzi . A komputery miały je wyeliminować a przynajmniej ograniczyć ! Nic z tego ; papiery górą . Mnożą się jak króliki.  Dziś miałam kompletny luzik , bo chłopaki na szkoleniu , a starszy synalek jak zwykle ratował klientów przed wszelkimi plagami komputerowymi . Specjalnie wielu telefonów nie było więc spokojnie tę inwazję papierzysk wszelkich ogarnęłam. I cieszę się z tego , bo wciąż mam na to za mało czasu. 
W domu po woli zaprowadzamy porządek . Dziś powynosiliśmy pozostałości po remoncie ; jakieś resztki zaprawy , klejów , farb i tym podobne  oraz  sprzęt malarski . Wrócił na swoje miejsce do piwnicy i garażu. Od razu się lepiej czuje , bo nie lubię jak mi się coś pod nogami plątsze. 
Jutro stolarz ma montować szafę i szafkę pod umywalką . Znikną następne drobiazgi . Już się cieszę efektem końcowym. Zakładam ,że wpadki nie będzie . 
A teraz czekamy na wnusię . Jutro dzień babciowania .

poniedziałek, 3 września 2018

3.09.2018 Widać ten rak jak się zaczął tak się skończy

i limit na niefarty i inne wpadki się nie wyczerpał... Noszzzz... Dobra nie będę marudzić , choć dziś naprawdę mam powody . Sprawy małe ale upierdliwe jak nie wiem co. 
Jutro mam znów wnusię na noclegu . Synowa jedzie do swoich lekarzy. Mała już jest samodzielna i specjalnie nie będzie z nią kłopotu. Tyle, że do szkoły muszę ją odstawić i po nią pojechać . Chodzi już sama ale z domu , do nowego biura z jej szkoły znacznie dalej i nie tak bezpiecznie . 
W środę zapowiedział się stolarz . Wreszcie będzie koniec tego remontu . Pochwalę się oczywiście co mi z tego wyszło. 
Przyroda zwariowała ; po raz drugi zakwitła mi lawenda w przybiurowym skalniaku. 

niedziela, 2 września 2018

2.09.2018 Zaległe fotki i nie tylko

Czemu weekend zawsze jest taki krótki ? Jakimś cudem zawsze okazuje się zbyt że zbyt szybko minął . Wczoraj znów zaliczyliśmy wyprawę z wnuczkami. Tym razem najmłodszy został w domu . Na zabawy w akwaparku jeszcze trochę za mały . O Termach Maltańskich już kiedyś pisałam , o parku zabaw też więc powtarzać się nie będę . A byliśmy po raz drugi , żeby ucieszyć wnusię . Ucieszyliśmy oboje.
Młodsza młodzież obchodziła wczoraj 11 rocznicę ślubu ... Jedenastą ! Czas biegnie nieubłaganie . W środę my będziemy świętować trzydziestą siódmą!  
Do jesieni zaledwie 22 dni a temperatury wciąż letnie choć już bez upałów . Dzień jednak wyraźnie krótszy . Niebawem zacznie się czas robótek, książek i płonących świec i pachnących herbatek. Lubię tę porę roku. 
Kilka fotek poniżej . Z wyjątkiem tych łazienkowych . Te pokażę jak już będzie szafa i szuflady , a to już na dniach . 
Mój nowy jesienny nabytek , zapewniam ,że ładniej wygląda w realu.


A to moje znalezisko , o którym niedawno pisałam - betonowy orzeł 




Moje "nostalgiczne " czajniczki - na razie jeszcze niezagospodarowane , ale wkrótce nadrobię



I plac zabaw dla dzieci , fotek mam  więcej ale widać osoby a wiecie ; ochrona danych i te rzeczy