babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 14 marca 2020

14.03.2020 Czego to ja już w tym życiu nie doświadczyłam ( teraz wpis właściwy)


Wciąż żyję w ciekawych czasach , a chciałabym kiedyś pożyć w normalnych .
Żyję dopiero 59 lat a w tym czasie przeżyłam już ;
-PRL
-katastrofę w Czarnobylu
-co najmniej pięć różnych kryzysów finansowych
-zmianę systemu z realnego socjalizmu na demokrację
- powstawanie kapitalizmu w Europie Wschodniej
-stan wojenny
-kolejną zmianę systemu ( to akurat w trakcie ) z demokracji na totalitaryzm
-czterocyfrową inflację
- denominację
-pięciu papieży ( i wszystko wskazuje na to, że przeżyję jeszcze ze dwóch lub trzech)
-ze trzy zimy stulecia
-ocieplenie klimatu
-a teraz dla odmiany dopadła nas zaraza
Do głowy mi nie przyszło , ani nawet się nie śniło , że po raz kolejny doczekam stanu wyjątkowego . Nie tak drastycznie jak w 1981 i z zupełnie innych przyczyn  ,bo epidemiologicznych ,ale jednak nie jest to sytuacja normalna.
Obyś żył w ciekawych czasach !
A tak poza tym nasza władza w swoim żywiole ; nareszcie mają prawdziwego wroga – tyle, że  takiego bardziej mikro - koronawirusa .

14.03.2020 Z frontu walki z koronowanym wirusem


Autentyczne foto z naszej biedronki - autorstwo naszego miejskiego radia 

piątek, 13 marca 2020

13.03.2020 O tym ,ze dziś piątek i trzynasty

nikt nawet nie pamięta . Zaraza przykryła wszystko.  Ilość zakażeń wzrosła u nas do 68 . Przypadek rodziny z naszego miasta się nie potwierdził . Okazało , się ,że grypa o bardzo ostrym przebiegu.  Za to wczoraj w nocy kolejna osoba zgłosiła się do szpitala z objawami. Póki co jest w szpitalu i nie na grypę - co wyjdzie na razie nie wiadomo.  Władze lokalne o krok wyprzedzają państwowe i wprowadzają swoje zarządzenia . Wszystko skupia się na minimalizowaniu . Zakłady pracy same się zamykają ; ludzie pracują ale osobom trzecim wstęp wzbroniony .Ci co mają w zakładach służby medyczne zlecają dodatkowe badania . To samo w urzędach , szkoły nieczynne już od środy . Ludzie ograniczają wychodzenie z domu . Odwołano wszystkie miejskie imprezy , nawet te nie wielkie . Nawet chóry miejskie zaprzestały ćwiczeń , w tym i ten emerycki mojej matki.  Miasto opustoszało. 
W naszej firmie pilnujemy mycia rąk żelem odkażającym i jak klient przynosi jakiś sprzęt zaczynamy od spryskania go płynem do czyszczenia . Na razie nic więcej , ale też nie wielu nas jest. Jedyne zagrożenie , to praca na obcym terenie. 
     Tak poza tym żyjemy normalnie . Zadanie babciowe już prawie wykonałam . Mam jeszcze do dokończenia jedną rzecz i jutro będę się chwalić . Na jutro wielkich planów nie mamy . Podciągnę wiosenne porządki i swoje robótki, zwłaszcza, ze ochłodzenie zapowiedzieli . Czas byłby się na działkę wybrać , ale w tym układzie to może poczekać do następnego tygodnia . Nie sądzę , żeby zaraza wygasła w ciągu tygodnia . 
A wiosna już za tydzień , ta kalendarzowa . No i właśnie na przekór zarazie , chłodom i wszelkim ograniczeniom , o wiośnie już myślę . Zamówiłam ciuszki ; bluzkę z rękawem 3/4 i sukienkę z lnu . Sukienka bardziej już na lato , ale jak się zrobi ciepło to jak znalazł.  A poza tym z rozmiarami u mnie zwykle problem , więc póki były na moje gabaryty , to się nie namyślałam tym razem za długo. 
Będzie dobrze . 
A w moim przybiurowym ogródku zakwitly niebieskie dzwoneczki i żonkile.   
P.s. nasz premier własnie ogłasza zamknięcie granic na 10 dni z możliwością przedłużenia 

czwartek, 12 marca 2020

12.03.2020 Nie dajemy się zwariowć

przynajmniej w moim mieście . Ludzie zachowują się bardzo racjonalnie , miasto opustoszało , każdy stara się zachować minimum ostrożności. Byłam dziś w starostwie i na poczcie więc miałam okazję to zaobserwować . Po necie krążą różne teorie spiskowe i różne "fejkniusy"  łącznie z takim o zamykaniu miast a tymczasem liczba zachorowań wzrosła do 51 w tym jeden przypadek śmiertelny; u nas w Poznaniu. O rodzinie z mojego miasta na razie nic nie wiadomo , czy się potwierdzi u nich wirus czy nie , to się okaże wkrótce.  Nasza ekipa rządząca znów się nie sprawdziła i znów zwyczajnie kłamie, zapewniając ,że panują nad sytuacją i zapewniają i środki finansowe i materiałowe szpitalom i przychodniom . A samorządowcy i lekarze krzyczą już głośno, że brak im rzeczy podstawowych ; środków ochrony osobistej , zbyt mało miejsc dla chorych, zbyt mało testów itd. Zapasy środków odkażających i ochronnych zaledwie na trzy dni i dostaw brak . szpital zakaźny a Poznaniu szykuje się jak do wojny i zakłada, że będzie bardzo źle , a władze miasta pomagają jak mogą .  Jedynie kościół ( w sensie instytucji ) ma w nosie i nie odwołuje nabożeństw . W sytuacji kiedy wszelkie inne zgromadzenia są zakazane a państwa ościenne zamykają granice. Szaleństwo ! 
Ja kupiłam dzisiaj dla naszych pracowników żel odkażający i  zwykłe ręczniki w łazience zamieniłam na jednorazowe . Tyle możemy zrobić , no i nie latać niepotrzebnie po różnych miejscach mniej lub bardziej narażonych na kontakt z wirusami.  I tyle na dziś relacji z frontu walki z koronowanym wirusem. 
Sprawy inne sprawadzają się do siedzenia w domu czyli minimum . Skończyłam czytać książkę Segala "Doktorzy" . Jak wspominałam nie porywa. Czytało mi się dość ciężko; inny, amerykański  świat , inna mentalność - momentami zupełnie nie zrozumiała. I całkowicie nie pojęta dla mnie rywalizacja za wszelką cenę , nawet kosztem swojego życia i zdrowia . Kariera ponad wszystko . Żadnych więzi rodzinnych ani przyjacielskich , uprzedzenia rasowe i zakłamanie. Dość dziwna w sumie mieszanka . Zupełnie to do mnie nie przemówiło, jednak jeśli ktoś lubi amerykański styl to pewnie będzie innego zdania.   Mnie ta książka nie zachwyciła.   
    

środa, 11 marca 2020

11.03.2020 Ile można o koronowanym wirusie ?

Ano można , bo się szerzy. Już mamy w kraju 31 przypadków .  Coś tam robią , szkoły zamykają w całym kraju od poniedziałku; przedszkola i żłobki też i nawet pracodawcom obiecują zawieszenie w czasie wnoszenie opłat do zusu i us. To akurat jest dobry pomysł , bo jak firma stanie z powodu kwarantanny to z czego ma zapłacić nie zarabiając.  W naszym mieście wczoraj zgarnęli rodzinkę i to na moim osiedlu - dwie ulice dalej na badanie i kwarantannę w szpitalu .Wyników na razie jeszcze nie znamy. A dziś jeden bywalec tak zwanego "świdra" ( "świder" to kawałek historii mojego miasta , ale o tym innym razem) zasłabł , to zaraz ulicę zablokowali i helikopter go zbierał .Akcja jak na filmie. Osobiście nie widziałam , czytałam tylko na miejskim forum.  Tak czy inaczej minimalizują ryzyko. Mężuś był dziś na zleceniu w mleczarni , tylko na stróżówce bo tam są urządzenia , ale i tak musiał się dezynfekować azotanem czegoś tam.  W sklepach się trochę przerzedziło na półkach , w naszej osiedlowej piekarni o 11.30 już brakowało pieczywa - jak nigdy , nieco mniej ludzi na ulicach , ale poza tym życie toczy się normalnie . Niektóre firmy organizują pracę zdalną i to wszystko . Życie toczy się swoim torem . Paniki nie zaobserwowałam . A WHO ogłosiło pandemię . Dotąd słowo "pandemia" kojarzyło mi się tylko z wkuwaniem patofizjologii w szkole medycznej 40 -lat temu , a dziś  proszę ; mamy realny fakt. W trochę inaczej urządzonym  świecie niż też sprzed 40-lat . 
    Tak poza tym w pracy normalnie ,jedynie mały luzik pomiędzy zleceniami . W domu też nic szczególnego ; czytam wciąż książkę "Doktorzy" , ale jakoś mało porywająca. Dostałam też kolejne zadanie babciowe. Wnusiu poprosił mnie o zrobienie czegoś na szkolny kiermasz wielkanocny . Fanty mają być wykonane samodzielnie przez rodziców , babcie , dziadków , dzieci , albo wspólnie , a pieniążki z aukcji pójdą na potrzeby szkoły. Zrobię a jakże, może nawet kilka , bo mam na to parę dni .Zabiorę się za to zaraz po kolacji. 
W nietypowym kalendarzu , dziś dzień sołtysa. 

wtorek, 10 marca 2020

10.03.2020 Spokojnie jak na wojnie

Wirus się szerzy , już 22 przypadki .  Nasze władze wojewódzkie i lokalne nakazały zamknięcie szkół . Na razie do poniedziałku. U nas w mieście zakaz przyjmowania pacjentów w przychodniach . Małżonek specjalną infolinię w jednej z nich , na wypadek zarazy im uruchamiał stąd wiem niejako z pierwszej ręki. Jak ktoś chory , ma dzwonić i zamawiać wizytę domową , jeśli potrzebne przedłużenie recepty to na telefon i odbiór w aptece na specjalny kod. Odwołano imprezy masowe powyżej 1000 osób , a w sprawie mniejszych imprez , odwołania w gestii władz lokalnych.  Dobrze, że w ogóle się coś dzieje i jakieś środki zaradcze są wprowadzane , ale badań jest za mało. Testy powinny być masowe jak to jest w innych krajach.  
Z racji tych obostrzeń pojechałam do matki sprawdzić czy ma zapas leków i jedzenia . Leki ma , dostała nawet zapasową receptę , z jedzeniem gorzej . Tak na śniadanie i obiad na następny dzień . Pojechałam zrobić jej zakupy do kuflandu . I tu zaskoczenie ; na półkach zaczyna się robić pusto. Zaraz mi się początek lat 80-tych i stan wojenny przypomniał. Brakowało kaszy , mąki i paru innych produktów.  Zakupy i tak zrobiłam jej na jakiś tydzień. Takie , żeby mogła sobie coś z tego ugotować ale też zjeść na śniadanie czy też kolację . Najgorzej było jej przemówić , żeby nie wychodziła , zgodnie z zaleceniem dla seniorów , unikania miejsc gdzie jest duże skupisko ludzi . Nie mogła załapać , że ma nie chodzić do kościoła, na chór i swoje emeryckie spotkania ani do przychodni.  Trochę ją nastraszyłam, ale w końcu obiecała, że nie będzie chodzić, ale kto ją tam wie. 
A ja nadal się specjalnie nie przejmuję i nie daję zwariować. Jednak zapasy będę musiała chyba uzupełnić , bo na półkach się przerzedziło, a stać w kolejkach albo latać cały dzień od sklepu do sklepu jednak nie zamierzam.  Problem z wystawą kamieni  sam się rozwiązał, bo impreza odwołana póki co . 
Inne sprawy jak zwykle ; po prostu robimy swoje . 
W kalendarzu świąt nie typowych  dziś dzień mężczyzn i dzień całowania w czoło ( ale może w tym roku lepiej nie ) .

poniedziałek, 9 marca 2020

9.03.2020 Kilka spraw babusinych z koronowanym wirusem w tle

W tle , bo wszyscy tym dziś żyją . I nic dziwnego , bo przypadków coraz więcej i coraz bliżej nas , bo już w Poznaniu i to ciężki przypadek. A do nas dotrze ; to kwestia dni , bo jesteśmy bardzo multikulturowym miastem , cudzoziemców u nas  całe mnóstwo więc to nieuniknione.   Póki co , na razie bardziej obawiam się zastojów w dostawach towarów zza granicy , głownie z Chin. Na razie magazyny dystrybutorów pełne , ale to się skończy i to szybko , a wtedy naprawdę będzie problem , bo nie da się wywiązać z kontraktów. A to się przełoży na stan kasy. No i ta cała specustawa , która mocno ogranicza prawa obywateli i nie daje szansy się odwołać w razie poniesionych strat . Dobrze to nie wygląda. Sam wirus jako taki mi nie straszny . Nie dajmy się zwariować, nie należy się narażać niepotrzebnie, ale też nie należy panikować. Póki co doroczna giełda kamieni pod znakiem zapytania, bo to już za dwa tygodnie. 
    Na razie rozchorował się najmłodszy wnusiu , ale tak to już jest ; chodzi do przedszkola to łapie co jakiś czas infekcje od innych dzieci.   
Znów mam jazdy z matką . Wczoraj awantura wybuchła , że babcia ma pustą lodówkę. Młodsza młodzież , która to odkryła coś tam babci dowiozła z domowych zapasów, ja się dowiedziałam o tym ostatnia , dopiero jak się młodzież zjawiła u nas. W piątek dzwoniłam do niej, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku , zapewniała mnie, że tak , wszystko dobrze , dostała bilet na "Kaziuki" ( taki doroczny występ zespołów kresowców ) i idzie z sąsiadkami. W sobotę poleciała na występy , w niedzielę , zanim do niej pojechaliśmy z kwiatkami zdążyła być w kościele i na cmentarzu , a potem ta afera . Dziś dzwonię do niej , że  czemu mi nie powiedziała , nie ma nic w lodówce i czemu sobie nie kupiła,  a ona mi na to , że jej się do sklepu iść nie chciało.  Łapy mi opadły ; sklep ma po drugiej stronie ulicy, na przeciw swoich okien. Jak jej przypomniałam o sprzątaniu to na mnie wsiadła , że ona przecież ma posprzątane , a ja jestem na punkcie sprzątania i porządków przeczulona i ciągle bym tylko sprzątała i sprzątała. No i gadaj z nią . W muzeum nie mieszkam , ale bałaganu też nie mam . No ludzie ! Kota dostanę  przez tę kobietę zanim moja wnusia podstawówkę skończy .






niedziela, 8 marca 2020

8.03.2020 Święto nie święto ...

Jakoś nie mam poważania dla tego dnia , ale skoro rodzinka chce świętować to niech im będzie. Upiekłam nawet parę babeczek z tej okazji . Obskoczyliśmy z życzeniami obie babcie i Szwagroską , a po południu zjechała się młodzież . Wnusia była przeszczęśliwa , bo dostała od dziadka bukiecik żonkili jak wszystkie panie w rodzinie . Jednak wszystkie dostały tulipany więc poczuła się w wyróżniona. 
A tak poza tym w kalendarzu świąt nietypowych oprócz powszechnie znanego Dnia Kobiet , dziś też jest Dzień Osób Rudych . 
A w piątek dostałam następująca korespondencję meilową : 
Rudy do Hanna :


Z rajstop nie skorzysta. Z goździków się nie ucieszy.
Ale...
Twoja firmowa drukarka na pewno doceni nowy zamiennik wkładu.
Skorzystaj z RABATU! Podaruj jej kolorowy prezent!
Kup toner

Najlepsze życzenia i jedna z moich ulubionych piosenek w prezencie