Zgadnijcie jak nazywa się ktoś kto kombinuje . .. Według mojej wnusi KOMBINEZON !!!
babusia

Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy
sobota, 4 stycznia 2014
piątek, 3 stycznia 2014
3.01.2014 Spraw babusinych parę na początek roku
Nadal wariatkowo w pracy , ale ogarniamy . Kasa schodzi w miarę regularnie więc to już duuuuży plus. Lepiej się czuję jak mam zasobne konta . A w tej chwili mam. Wiadomo, że i zobowiązania , ale bez stresu mogę się wywiązać . I oby tak dalej i przez cały rok.
TV ma o czym gadać i bić pianę ; z powodu wypadku w Kamieniu Pomorskim. Pogadają , pogadają i nic z tego nie wyniknie. A tak prosto można to rozwiązać , nawet nie ustawami , a kilkoma rozsądnymi rozporządzeniami. Wystarczyło by złapanym na jeździe pod wpływem ograniczyć dostęp do zawodów związanych z prowadzeniem aut ; zawodowych kierowców, operatorów maszyn jezdnych , kurierów, przedstawicieli handlowych itp. Wystarczy ,żeby takiego delikwenta rejestrował wydział komunikacji , a potencjalny pracodawca miał obowiązek wymagać zaświadczenia, że nie figuruje na liście jeżdżących pod wpływem . Można kryteria niekaralności stosować dla tych co się ubiegają o licencję instalatora alarmów , dlaczego nie wobec potencjalnych kierowców a jeśli ktoś chce firmę swoją otwierać to takie zaświadczenie musiałby załączyć do dokumentów składanych w gminie i na tej podstawie dostać licencję na prowadzenie działalności jako kierowca . No a poza tym powinni zabierać prawko , na 2 tygodnie czy miesiąc , a przed oddaniem i po taki ktoś musiał by się co kwartał meldować na psychotestach i obowiązkowym badaniu krwi na obecność alkoholu i narkotyków przez dwa lata co najmniej i oczywiście za to płacił z własnej kieszeni za każde badanie, a jak się nie stawi czy zaniedba to areszt . Inna sprawa jeśli w wypadku są ranni lub ofiary śmiertelne - w takich przypadkach więzienie , bez zawieszania wyroków. Jak by tak po kieszonkach dostał jeden z drugim i stracił prawo do wykonywania zawodu , to paru następnych by się zastanowiło, zanim by siadło za kierownicą po alkoholu . No , ale to moje pomysły przeciętnej śmiertelniczki. Politycy i inni mądrzy z gór i wyżyn władzy prześcigają się w zaostrzaniu sankcji , co i tak niczego nie rozwiąże . Tak mamy i już . Im wyżej w hierarchii społecznej tym zdrowy rozsądek mniejszy .
Dojadamy resztki poświąteczne . Co roku obiecuję sobie,ze będzie wszystkiego mniej i nawet udaje mi się zrobić mniej a i tak zostaje. A już tęsknie do zwyczajnych naleśników , albo zupki jarzynowej.
Jutro sobota , znów pracująca. . , a potem luzik . Całe dwa dni . Już się cieszę . W poniedziałek wybieramy się z mężusiem na mecz naszych siatkarzy . Mecz będzie emitowany na kanale Orange Sport. To już nie byle co . A poza tym będzie do kupienia piłka i koszulka drużyny z podpisami sponsorów . Dochód pójdzie na "świąteczną orkiestrę". Dziś jeden z szefów objeżdżał firmy sponsorujące i zbierał podpisy . Obiecaliśmy się pokazać na meczu . Chłopaki wygrali już 7 meczy z 10 ,zaraz po wejściu do I ligi.
Kupiłam totolotka. Nie ma żadnej kumulacji ale akurat kupowałam Wiadomości w kiosku , gdzie jest kolektura.i mi się przypomniało. I spłaciłam kartę . Mogę zacząć poważnie myśleć o remoncie łazienek.
TV ma o czym gadać i bić pianę ; z powodu wypadku w Kamieniu Pomorskim. Pogadają , pogadają i nic z tego nie wyniknie. A tak prosto można to rozwiązać , nawet nie ustawami , a kilkoma rozsądnymi rozporządzeniami. Wystarczyło by złapanym na jeździe pod wpływem ograniczyć dostęp do zawodów związanych z prowadzeniem aut ; zawodowych kierowców, operatorów maszyn jezdnych , kurierów, przedstawicieli handlowych itp. Wystarczy ,żeby takiego delikwenta rejestrował wydział komunikacji , a potencjalny pracodawca miał obowiązek wymagać zaświadczenia, że nie figuruje na liście jeżdżących pod wpływem . Można kryteria niekaralności stosować dla tych co się ubiegają o licencję instalatora alarmów , dlaczego nie wobec potencjalnych kierowców a jeśli ktoś chce firmę swoją otwierać to takie zaświadczenie musiałby załączyć do dokumentów składanych w gminie i na tej podstawie dostać licencję na prowadzenie działalności jako kierowca . No a poza tym powinni zabierać prawko , na 2 tygodnie czy miesiąc , a przed oddaniem i po taki ktoś musiał by się co kwartał meldować na psychotestach i obowiązkowym badaniu krwi na obecność alkoholu i narkotyków przez dwa lata co najmniej i oczywiście za to płacił z własnej kieszeni za każde badanie, a jak się nie stawi czy zaniedba to areszt . Inna sprawa jeśli w wypadku są ranni lub ofiary śmiertelne - w takich przypadkach więzienie , bez zawieszania wyroków. Jak by tak po kieszonkach dostał jeden z drugim i stracił prawo do wykonywania zawodu , to paru następnych by się zastanowiło, zanim by siadło za kierownicą po alkoholu . No , ale to moje pomysły przeciętnej śmiertelniczki. Politycy i inni mądrzy z gór i wyżyn władzy prześcigają się w zaostrzaniu sankcji , co i tak niczego nie rozwiąże . Tak mamy i już . Im wyżej w hierarchii społecznej tym zdrowy rozsądek mniejszy .
Dojadamy resztki poświąteczne . Co roku obiecuję sobie,ze będzie wszystkiego mniej i nawet udaje mi się zrobić mniej a i tak zostaje. A już tęsknie do zwyczajnych naleśników , albo zupki jarzynowej.
Jutro sobota , znów pracująca. . , a potem luzik . Całe dwa dni . Już się cieszę . W poniedziałek wybieramy się z mężusiem na mecz naszych siatkarzy . Mecz będzie emitowany na kanale Orange Sport. To już nie byle co . A poza tym będzie do kupienia piłka i koszulka drużyny z podpisami sponsorów . Dochód pójdzie na "świąteczną orkiestrę". Dziś jeden z szefów objeżdżał firmy sponsorujące i zbierał podpisy . Obiecaliśmy się pokazać na meczu . Chłopaki wygrali już 7 meczy z 10 ,zaraz po wejściu do I ligi.
Kupiłam totolotka. Nie ma żadnej kumulacji ale akurat kupowałam Wiadomości w kiosku , gdzie jest kolektura.i mi się przypomniało. I spłaciłam kartę . Mogę zacząć poważnie myśleć o remoncie łazienek.
środa, 1 stycznia 2014
1.01.2014 Odmieniona
Kolejny rok życia – 53-ci stuknął
mi równo z wybiciem północy . No, prawie równo , bo tak naprawdę
piętnaście minut później i jak wiadomo jestem babcią już od lat
kilku .
I cóż - wieku jakoś nie czuję i
nie widzę go lustrze – wciąż jeszcze . Dzięki Ci Saturnie,
Strażniku Czasu ; mój zodiakalny patronie . Czas uczyniłeś moim
sprzymierzeńcem .
Z jego upływem nabrałam luzu i
dystansu do rzeczywistości .
Z jego upływem nabrałam pewności
siebie i odwagi ( nie straszna mi nawet księgowa w zozie )
Z jego upływem nabrałam wiedzy i
doświadczenia życiowego
Z jego upływem duchem pozostałam w
młodości
Nadal mam mnóstwo pomysłów i energii
żeby je realizować
Nadal mam marzenia – które jednak
się spełniają , choć bardzo długo przychodzi mi na to czekać
Nadal po prostu mi się chce
Nadal tkwi we mnie dusza pioniera
Nadal kocham żywioły i mrok
Zmienił mi się gust ;
Polubiłam aksamity, koronki i falbanki
, na które do niedawna nawet spojrzeć nie chciałam
Pofarbowałam włosy na kolor wiśniowy
– choć nie miałam po temu najmniejszych powodów
Polubiłam muzykę gotycką i
literaturę fantazy
Radzę sobie z komputerem , komórką ,
potężnym autem i gadającym telewizorem , choć mam dwie lewe ręce
do wszelkiej techniki i długo muszę się tej techniki uczyć zanim
zacznie mnie słuchać
Potrafię dobrze bawić się na
zakupach choć tak w ogóle to nie lubię ich robić
Poza tym … Poza tym... Pozwolę
sobie posłużyć się cytatem z piosenki Grechuty :
„Ważne są tylko te dni , których
jeszcze nie znamy „...
poniedziałek, 30 grudnia 2013
3012.2013 To był rok ...
trudny... Nawet bardzo trudny i pracowity jak żaden dotąd.
Zaczął się nieciekawie i dalej tak
się wszystko toczyło.
Już od początku wszystko szło nie tak .
Ciągnęło się i ciągnęło długie pasmo mniejszych i większych
niefartów , wpadek , wtop i innych klęsk żywiołowych. Nie
przychodziły zamówienia na czas , albo przychodziły ale inne niż
zamówione, gubiły albo psuły się narzędzia , odmawiały
współpracy auta. Zlecenia były ale nie ciekawe i niskobudżetowe ,
co oczywiście przełożyło się na stan naszych kont., inne
omawiane miesiącami nie dochodziły do skutku. Plany i zamierzenia
się sypały .Szło już tylko o przetrwanie kryzysu. Przetrwaliśmy
a jakże i przed samym końcem roku nagle zlecenia zaczęły nam się
same pchać do rąk , aż musieliśmy zatrudnić dodatkowe siły
,żeby im sprostać. Oczywiście ,żeby za pięknie nie było synalek
potrzaskał firmowe auto. Na szczęście jemu nic się nie stało.
A poza tym:
Zima dała się wszystkim we znaki
trzymając do połowy kwietnia .
Teściowa zachorowała , co skończyło
się operacją i wciąż trwającą rekonwalescencją .
Rodzina się powiększa – Szwagroska
na wiosnę babcią zostanie .
Odeszło na zawsze kilka osób; nie
bliskich , ale jednak znanych i lubianych.
Świętowaliśmy 25 lecie firmy .
Dziś już to wszystko prawie za nami .Jeszcze kilka małych spraw do zakończenia , jeszcze trochę krzątania się i zabiegów i.... Rok
minął ... Pozostaje spotkać się jutro około południa w firmie
;jak co roku wypić symboliczny toast za pomyślność firmy a potem czekać nadejścia Nowego. I oczywiście dodać trochę magii
,żeby wszystko szło dobrze . Tradycyjnie więc jak co roku zapalę
cztery świece ; białą dla dobrego zdrowia , czerwoną na miłość
i dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci , zieloną dla
przyciągnięcia pieniędzy i złotą dla ogólnej pomyślności.
Tradycyjnie też na Nowy Rok żadnych
postanowień nie czynię ; Losowi daję wolną rękę .Nie
przymuszany do niczego już nie raz okazywał się łaskawszy . I niech tak zostanie .
Świętować specjalnie nie będziemy - ot tak sobie , skromna kolacja z przyjaciółmi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)