babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 23 lipca 2020

23.07.2020 To do zobaczenia ,

przeczytania  w tym przypadku . Kończę pakowanie , kiwam łapką i znikam na trzy dni. I żeby nie było; zamierzam się dobrze bawić  i wszystko dokładnie obejrzeć . Obiecuję po powrocie podzielić się wrażeniami.

środa, 22 lipca 2020

22.07.2020 Wyjazd coraz bliżej


Myślałam się pakować , ale zrobię to jutro . Wiele tego nie będzie na te 3 dni.  Nerwy mnie zżerają . Zrobiło się nieciekawie z klientami i nic nie mogę na to poradzić , chociaż się staram i wkurzam coraz bardziej.  Wyjazd powinien mi dobrze zrobić , ale z drugiej strony ruszyć mi się nie chce dalej jak na drugi koniec miasta , a i to niechętnie. Nie mniej przygotowania w toku, wymieniliśmy dziś złotówki na czeskie korony , żeby na przyjemności i pilne potrzeby nie brakowało, hotel załatwiony, tym się zajął syn ( jedziemy razem , starsza młodzież i my) , ubezpieczenie turystyczne wykupione , czyli tylko wsiadać do auta i w drogę...  
A tak poza tym , kontynuuję czytanie "Sagi" . Do końca wakacji wystarczy .


wtorek, 21 lipca 2020

21.07.2020 Jeszcze parę spraw babusinych

Przetrzymam , co nie ? Jeszcze jutro i po jutrze , a potem wyjazd. Nie wierzę , że się na to zgodziłam; przecież nie lubię tłoku i nie lubię miast . Praga to jednak zabytkowe miasto i bardzo piękne więc pewnie warto. Myślę, że będzie ciekawie. 
    Zastój w kasie - znowu . Wkurzam się na klientów i wciąż kogoś poganiam . Znane sprawy , przerabialiśmy już co najmniej trzy razy . Kryzys - gigant  już się czai i to całkiem blisko. 
    Z innych spraw to byłam u matki , sprawdzić czy wszystko w porządku i czy nie potrzebuje czegoś, żebym mogła spokojnie podróżować. Potrzebuje , nowej lodówki. Stara żywot zakończyła definitywnie .  Po powrocie się tym zajmę, bo niestety już nie zdążę przed . Mam jeszcze parę spraw do pozałatwiania . 
    Nadal siedzę w mrocznych klimatach; wyciągnęłam z moich przepaścistych szaf poczciwą "Sagę o Ludziach Lodu" . Wakacje są w końcu , a od wiadomości i polityki póki co robimy sobie odwyk, coś w zamian  trzeba robić , można po raz trzeci czytać "Sagę".

poniedziałek, 20 lipca 2020

20.07.2020 Sprawy babusine

Właściwie takie jak zwykle , bez rewelacji. Sezon urlopowy się zaczął , starsza młodzież już wakacjuje , na razie w sławnym parku rozrywki Energylandia .  I dobrze, odpoczynek im się należy . 
Zleceń zbyt wielu nie ma jak to w lipcu , na razie robimy to co było w grafiku . Przynajmniej jest na to czas. 
Zły humor na razie mi nie odpuścił , no może trochę , ale widzę już perspektywę przed sobą czyli wyjazd do Pragi , a to już nie najgorzej, bo mam cel . A jak się ma coś na horyzoncie to łatwiej przetrzymać . 
lato nadal mnie rozpieszcza , szczególnie umiarkowana temperatura . Przynajmniej się nie męczę . 
Za kilka dni będę zbierać pomidorowe plony w moim przybiurowym ogródku .  Posadziłam 4 krzaki i wszystkie zaowocowały . O pladze jabłowo - gruszkowej na naszym RODOS nawet nie chce mi się myśleć . 
Zaraza wciąż nie odpuszcza , utrzymuje się na tym samym poziomie zachorowań , a ludzie jakby zapomnieli . Obawiam się , że na jesieni może być powtórka 

niedziela, 19 lipca 2020

19.07.2020 Długo nie wytrwałam

w postanowieniu lenienia się całą sobotę i niedzielę . Uszyłam maskotę . Niby to miał być miś koala , którego fotkę podesłała mi wnusia.  Prawie wyszło. Przy okazji się pochwalę jakąś focią. I jakoś zadziwiająco szybko mi poszło z tym szyciem.  
Odkąd mamy netflixa , oglądamy z małżonkiem seriale.  Ha! On zdeklarowany przeciwnik seriali ! Ja zresztą , też nie przepadam i ostatni jaki oglądałam to była "Najdłuższa Wojna Nowoczesnej Europy"  wiele lat temu , a potem , przez jakiś czas "M jak Miłość" , ale odpuściłam , po kilkudziesięciu odcinkach , znudziło mnie . A ostatnio to tylko serial na discavery historia a łowcach staroci mnie zainteresował . Ale to przez to, że lubię historię i sama kiedyś starocie zbierałam ( stare dzieje) . No i zaczęliśmy oglądać . Netflix ma tę zaletę , że można oglądać kiedy się chce i ile się chce . No to zaczęliśmy od Wiedźmina" . Szybko się uwinęliśmy , bo jest na razie tylko jeden sezon na 8 odcinków. Świetnie zrealizowany i zgodnie z wątkami z książek. Małżonek przypadkiem , sprawdzając co jest do wyboru trafił na "Lucyfera" , no i wciągnęło nas. Diabelsko-anielskie sprawy na wesoło. Mówiąc w wielkim skrócie władca piekieł wybrał się na ziemie . Zrobił sobie urlop od karania grzeszników i został właścicielem nocnego klubu i cywilnym konsultantem policji . No i działo się . Po czym na ziemię zaczęli przybywać jego bracia ,ochroniarze, matka  i kochanka i działo się jeszcze więcej . Dawno się tak dobrze nie bawiliśmy oglądając film . Cały tydzień wieczorami oglądaliśmy kolejne odcinki i sezony, w sumie cztery. Już dawno nie śmiałam się głośno na żadnym filmie . Komedie albo mnie nudziły , albo wkurzały miałkością żartów . W tym serialu typowo komediowe gagi podbija niesamowicie barwny język i soczyste puenty. W filmie są też momenty dające do myślenia . Wpadłam na to po drugim sezonie . Wbrew pozorom nie jest to tylko zwariowana komedia . Trudno dokładnie sprecyzować w czym rzecz , jest to dość subtelne i poniekąd w tle, ale jest i każe się chwilami zastanowić .  Polecam , jeśli ktoś lubi zwariowane komedie z wątkiem kryminalnym i  mistycznym w tle.  
No i tyle. Zbieram się przed kolejnym tygodniem , łatwy nie będzie .