babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 2 lutego 2013

2.02.2013 Zmajstrowałam

w końcu jedną świecę wodną . Trochę na szybko w wersji "błękitna laguna " - na zdjęciu dobrze tego nie widać , ale wrzuciłam do szkiełka sztuczne perły i kilka muszelek . Na razie nie miałam czasu na coś bardziej wyszukanego , ale będę kolejne wersje uwieczniać i prezentować .Foto poniżej . A poza tym jestem prawie wyrobiona na jutrzejszą , nie właściwie to już na dzisiejszą imprezkę . Od rana nasmażę pączków , a potem to już tylko się na bóstwo odstawię i będę czekać na gości.









piątek, 1 lutego 2013

1.02.2013 Spraw babusinych małe co nie co

Helunia też chora.  Pewnie się zaraziła od Krzysiaczka , albo nie wiadomo co , ale też infekcję podłapała.
Chyba mi te imieniny nie wyjdą za bardzo , bo młodzieży nie będzie. Trudno , zdrowie maluchów najważniejsze . Pączki i tak upiekę , najwyżej podrzucimy dzieciakom po imprezie. 
Bluzkę uratowałam . Już zdążyłam sfastrygować . Na etapie szycia będę musiała trochę powszywać , bo skroiłam zostawiając brzegi na zaszewki , jak się nauczyłam wieki temu a tymczasem wykroje są robione z tym dodatkiem .Wystarczy dopiąć wykrój do materiału i ciąć równo z brzegiem papieru. Czytałam na stronce,że tak jest ale wydawało mi się,że będzie brakować na zaszewki ale nie - było zgodnie z opisem. Szalik dla misia-szalikowca pewnie dziś skończę - nie skupiam się na tej robótce , dziubię sobie bez pośpiechu ot tak z doskoku. 
A poza tym czekamy na kolegę , który trudni się ubezpieczeniami . Mam kolejne auto do ubezpieczenia i w końcu zapadła decyzja: kupujemy fundusz emerytalny . Na zus nie ma co liczyć.  

czwartek, 31 stycznia 2013

31.01.2013 Eeeeeehhhhh....


Jak nic jakiś dół zaliczę .
Idzie mi wszystko jak …. ( dobra przemilczę w kwestii jak co i komu) . Ledwo się wyrabiam ze sprawami firmowymi ; tak z pięć klonów + prototyp może by dało ze wszystkim radę a inne sprawy od przypadku do przypadku . A mam ich aż nadto :
  • obfotkować , opisać i wystawić na jakimś allegro albo innym gumtree nie noszone ciuchy
  • wysprzątać szuflady
  • przejrzeć wreszcie stare zapiski i wybrać te do zamieszczenia w blogu wspominkowym
  • dokończyć gablotkę do kamieni i inne drobiazgi , które zaczęłam ozdabiać
  • uszyć do końca bluzkę
  • przesegregować książki w biblioteczkach i co zbędne oddać na potrzeby biblioteki
  • obszyć obrusy – nadal materiały leżą ; udało mi się zrobić jeden
  • skończyć dzierganie powłoczek na poduszki
  • zdjąć dekoracje świąteczne
  • zrobić album na 25 lecie firmy – w końcu to już w tym roku
  • zrobić porządek z kwiatkami doniczkowymi
  • zrobić bransoletkę dla synowej – spodobała jej się taka dziergana na drutach
I jeszcze mnóstwo innych mniejszych i większych spraw. Na które wciąż brakuje czasu .A brak czasu i wpływów na konto mnie dołuje. Plaga znów jakaś z tymi płatnościami. A czas ? Noooo jak wyżej. 
Mały Krzysiaczek chory na zapalenie oskrzeli , Helunia na etapie „pobawmy się w chowanego „ budowania namiotów i jeżdżenia na wycieczki .

p.s. Wspominki się piszą - też idzie mi kulawo


wtorek, 29 stycznia 2013

29.01.2013 Obserwacje


1.miasto opanowały sieciówki ; różne TOP SECRET-y , Reserver-y, , Converse ,
 Roosman-y, Boti , apteki dr.Maxa i jeszcze inne marki i branże
2.pustoszeje centrum – zamykają się tanie sklepy , drogie mają się dobrze
3.zamykają się lumpexy - chińskie markety przebijają cenowo nawet ich
4. panie na poczcie lubią się obwieszać błyskotkami – pierścionki na wszystkich palcach, kolczyki , po kilka łańcuszków i bransoletek oczywiście zakładane wszystko razem ( ten styl zauważyłam już dawno zresztą ) - niezmiennie od wielu lat tak samo i nie zależnie od wieku pań. 
5.znikają dekoracje świąteczne z witryn , pojawiają się czerwone serduszka - drugi sposób na ożywienie martwego sezonu w handlu
Tak mi się to jakoś dziś na wzrok rzuciło 

A poza tym , dotarły moje wodne świece . Jutro zmajstruję jakąś i zademonstruję . 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

28.01.2013 Sprawy babusine

Imprezka udana. Synowa zaszalała , napiekła gofrów zamiast standardowego ciasta , wystawiła do tego w miseczkach różne dodatki ; mandarynki i owoce tropikalne z puszki , borówki amerykańskie , konfiturę wiśniową , bitą śmietankę . Pychota . Kolacja była bardzo tradycyjna bigos , schabowe i  mielone kotlety i surówka . Znów się objedliśmy , ale trudno . Najbliższy tydzień do moich imienin dopilnuję żeby odchudzanie przebiegało zgodnie z założeniami, a pączków i tak nigdy więcej niż 2 sztuki zjeść mi się nie udało. A kolację swoim zwyczajem zrobię sałatkową. 
Nie wyspałam się dziś - najpierw nie mogłam zasnąć , potem co chwilę się budziłam i zasypiałam a na koniec około 5.00 rano jak w końcu udało mi się zasnąć zaczęły karetki latać . Pewnie coś się na A2  albo na 92-ce wydarzyło . I tym sposobem sen miałam już z głowy na dobre. 
Materiał na bluzkę dokupiłam i dobrze,że poszłam, bo zostało bardzo nie wiele , jakiś 1,50m , gdybym to odkładała już by go nie było. Szansa,że uda mi się uszyć. 
Szaliczek dla misia - szalikowca na prezent urodzinowy dla wnusia zaczęty. 
A poza tym odwilż - brrrrr . Nie znoszę jak mi błoto pośniegowe chlapie pod butami.  

niedziela, 27 stycznia 2013

27.01.2013 Imprezujemy

sezon się zaczyna . dziś imieniny starszej synowej , za tydzień moje, potem dwa latka Krzysiaczka, potem imieniny starszego syna i urodziny synowej w tym samym dniu , a potem to już prawie Wielkanoc i znów imprezowanie. Każda okazja dobra do rodzinnych spotkań . Przyznać się jednak muszę ,że czasem już mi się nie chce. Dziś np.. najchętniej zakopałabym się pod koc z jakąś książką. 
Tak poza tym próba uszycia bluzki skończyła się porażką . Źle skroiłam . Tak to jest jak się czegoś przez dwadzieścia lat nie robi - od razu mówiłam ,że mnie pogięło . Temat do uratowania , wystarczy,że dokupię 60 cm materiału . A poza tym skroiłam za szeroką . To akurat mały  "Pikuś" , po prostu głębiej wszyję.