babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 13 kwietnia 2013

13/ 14.04.2013 Wiosennie

Wiosna . Nareszcie możemy tak powiedzieć . Dzień od rana ciepły i prawie słoneczny . Prawie , bo z przelotnymi opadami.  Kupiłam z tej okazji pudełeczko truskawek. Niestety greckie . Podobno są już nasze , ale nie trafiłam.  będzie jutro pyszny deserek. Z okazji wiosny umyłam okna w sypialni i wyprałam firanki.. A poza tym , sobotni luzik. 

Nowe kawałki w "Chwilowo bez tytułu" - wreszcie poskładałam ten 1989 .   

piątek, 12 kwietnia 2013

12.04.2013 Wyszło na to,

że wiosnę przywitałam; jadąc do pracy  nie założyłam kapelusza i włożyłam półbuty zamiast kozaków . Chyba po raz pierwszy od prawie pięciu miesięcy. Jak wygodnie !! A jeśli się sprawdzi i pod 20 stopni na plus podejdzie po niedzieli to i zimowy żakiet zrzucę. 
Tak poza tym w robocie zastój . Więcej gadania niż konkretnej roboty. Byle do majowego weekendu. Mężuś wrócił wczoraj z kursu . Szkolenie przeszedł ciekawe i bardzo intensywne , zakończone egzaminem praktycznym ( wykonanie i obrona projektu - w jego przypadku , zabezpieczenie antywłamaniowe Drogi Krzyżowej w zabytkowym kościele ) . 
W domu mieliśmy dziś nie złą zadymę ; były maluchy . We wszystkich pokojach kulały się zabawki , powstały ze trzy bazy z krzeseł, foteli i kocy i zaliczyliśmy z dziadkiem nie zły trening lekkoatletyczny.  Są strasznie żywe. Wnusiu coraz ładniej mówi .W czasie pobytu u nas nauczyliśmy go wymawiać imię .Na razie wychodzi mu "Tyś" zamiast "Krzyś" .   

Tak poza tym swój plan wykonałam ; szafy z książkami wysprzątane , szafa z ciuchami też i aż jedna z moich szuflad. Została jeszcze ta , w której oprócz innych drobiazgów trzymam biżuterię . Ale muszę nabrać do niej przekonania . Coś nie coś muszę z niej skasować  a trochę mi szkoda różnych "pamiątek" 

  

wtorek, 9 kwietnia 2013

9.04.2013 Porządki

Biblioteczki przetrzepane , w mojej szafie przestronnie. Biblioteka miejska powiększy się o ponad 30 tytułów .  Żeby się jakoś więcej miejsca  zrobiło w biblioteczkach powiedzieć nie mogę . I tak wypchane po brzegi . Tyle,że poukładane. Było trochę roboty , bo przy okazji poodkurzałam każdy egzemplarz z osobna szczotką do ubrań. W mojej szafie szczególnych znalezisk nie odnotowałam . Wyrzuciłam trochę śmieci , ułożyłam wszystko równo i teczkę na prace plastyczne wnusi założyłam.. Pochowałam do pudeł i pudełek różne drobiazgi. Przy okazji znalazło się kilka dekoracji na różne świąteczne okazje , które leżały poupychane gdzieś w kącikach i zakamarkach .  Zostały mi dwie szuflady ( których sprzątanie  jak już parę razy wspominałam odkładam na lepsze czasy ) i szafa z ciuchami.. Ostatnio trochę przerzedziłam zasoby , ale  teraz muszę zawartość półek przerzucić. czas te najgrubsze  na wyższe półki przełożyć i przerzedzić ciuchy mężusia -  póki go nie ma w domu . Wiadomo : co oczy nie widzą ... itd.  Gdyby widział to zaraz by mu się wszystko przydawało. 
Tak poza tym przespacerowałam się z kijkami . 
Uczeń obchodził dziś 18-urodziny . Poczęstował przepysznym tortem roboty swojej mamy . Takich dziś już cukiernicy nie pieką . Ostatnio taki jadłam za życia brata mojego dziadka , który był piekarzem i cukiernikiem  porządnej , przedwojennej szkoły .
Starsza młodzież świętuje ósmą rocznicę ślubu .  

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

8.04.2013 No to jestem wdową słomianą

Mężusiowi spakowałam walizkę i  odstawiłam go dziś na stację kolejową . Pociąg się oczywiście spóźnił pół godziny a do stolycy zajechal z opóźnieniem godzinnym , a konduktor się zgorszył , bo mi mężuś na do widzenia solidne buzi zapodał jak za młodzieńczych lat bywało. 
Tak poza tym , to sezon kijkowy wznowiłam ; moje panie kijkowe narzekały ale się w końcu z domu ruszyły. Nie powiem , kondycji za bardzo nie straciłam.. Z nimi gorzej  zasapały się przy moim tempie. 
Jakoś przez wspominki przebić dalej się nie mogę, utknęłam na 89  . Poczytałam stare zapiski i w końcu mi się ten rok 1989 zaczyna kupy trzymać . Może trochę popchnę do przodu , ale później . Teraz ruszam do przetrzepania szaf z książkami . Kiedyś trzeba to zrobić . Zacznę od swojej szafy . tam oprócz książek i zapisków na pewno jeszcze coś znajdę . A co ciekawsze znaleziska opiszę przy okazji. 
Póki co ruszam do szaf . 
Nareszcie nieco cieplej . Po śniegach zostały tylko nędzne resztki a pączki na krzaczkach grubieją w oczach. Może wreszcie będzie ta wiosna.  Moje chłopaki śmieją się ,że ta zima to  przez rząd ; takie podatki dowala ,że nawet wiosna z kraju uciekła.