babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 12 października 2019

12.10.2019 Nie będę się rozpisywać

w szczegółach , bo to nic atrakcyjnego . Powiem krótko ; kawał dobrej roboty odwaliliśmy z małżonkiem , kuchnia , hol i łazienki aż błyszczą . Mogę spokojnie porządki świąteczne sobie darować. Co najwyżej jak zwykle to co niezbędne . Salonik niedawno był malowany więc też wielkich porządków nie wymaga , a w sypialni z zasady jest nie wiele do roboty więc mam całkiem przyjemne perspektywy . 
Nasłuchaliśmy się przy tym muzyki , bo wiadomo jak się jakiś energetyczny rock włączy to robota odchodzi, że aż miło.  Jutro tylko przetrząsnę kartoniki z dekoracjami, które pozdejmowałam z pawlacza , szumnie zwanego przez nas stryszkiem , żeby majstrowi miejsce zrobić do malowania . Przy okazji to i owo zamierzam skasować . Ile można tego trzymać . Mogłabym jeszcze dziś ale zwyczajnie mi się nie chce. 
Przy okazji porządków w magazynie wymyśliłam nową zapiekankę . Zostały dwa małe kalafiorki , kilka takich mini-kiełbasek , trochę tartego sera , dwa jaja i dwie łyżki gęstej śmietany . Kalafiory podzieliłam na różyczki , obgotowałam na pół miękko w osolonej wodzie , kiełbaski pokroiłam na kawałki ok centymetra grubości , przesmażyłam z cebulką , jedno i drugie włożyłam do żaroodpornego naczynia , obsypałam oregano i zielonym szczypiorkiem , zalałam jajkami rozbitymi ze śmietaną , na wierzch utarty żółty ser i zapiekłam - w sumie 35 minut. Pyszne wyszło . Zjedliśmy z ostrym ketchupem .
A teraz sobie odpoczywamy przy herbatce i może po jakim kieliszeczku nalewki spróbujemy  , tak żeby sprawdzić czy już się nadaje do użytku oczywiście .  Zasłużyliśmy-  co , nie ? 
I jeszcze taka piosenka z filmikiem na jesienny wieczór : Candis Night "Black Roses"









piątek, 11 października 2019

11.10.2019 Niewielkie poprawki

musiał dziś wykonać majster od sufitu . Zrobił , a szef skasował o 100 zł mniej niż uzgodniliśmy. Ucieszyłam się , nie powiem ,że nie . Zawsze to stówka na coś innego. 
Nie źle idzie nam robota , znaczy mnie i synowej. Wiele rzeczy jej jeszcze pokazuję i uczę , ale radzi sobie. Nie muszę jej w kółko powtarzać. I dobrze, będę miała zastępstwo w razie potrzeby. 
Zamówiłam prezent dla naszego wnusia najmłodszego na bliskie już urodziny , remizę strażacką , bo lubi się bawić w strażaków i szczęka mi opadła; za naprawdę małą kasę , przyszło ogromne pudło . Na obrazku w katalogu wyglądało bardzo nie pozornie. Mały będzie przeszczęśliwy! 
Jutro robimy porządki po malowaniu i trochę  tak w ogóle. 
Do ciszy wyborczej jeszcze parę godzin więc przypomnę : przy niedzielnym głosowaniu  ROZUM nie PORTFEL ! Nowoczesność nie skansen !

czwartek, 10 października 2019

10.10.2019 Piękny dzień

dla Polski i dla miłośników słowa drukowanego ; Nagroda Nobla dla naszej Pisarki Olgi Tokarczuk ! Wielkie gratulacje ! 
To dziś chyba najważniejsza informacja . 
A z moich spraw codziennych to mini- remont się zaczął i skończył. Sufit pomalowany . W sobotę będę doprowadzać wszystko do porządku , mycia ścian nie wyłączając . Zlecę małżonkowi , sobie zostawię okna i układanie na półkach . Przy okazji się coś nie coś skasuje. 
I to wszystko na dziś w zasadzie.  Zakładam ,ze wybrnęłam z rzeczy , które muszę lub powinnam , pora się chyba zająć przyjemnościami , może jakimiś robótkami , ale rzeczami zapomnianymi...

środa, 9 października 2019

9.10.2019 Będę agitować , co se będę żałować ... - uwaga ! będzie grubo !


Do wyborów ze trzy dni więc  zanim cisza wyborcza nastanie ;
Kochany Gorszy Sorcie, Kochane Lewactwo, Targowico, Kodziarze, Wegetarianie w futrach z norek  jeżdżący na rowerach   ,Elementy Animalne, Mordy Zdradzieckie i inne Kanalie ! Oderwijcie się na chwilę od niedzielnego LB ( leżenie bykiem) , rosół sobie odgrzejecie później , albo zjedzcie go przed , oderwijcie się na chwilę od telewizora , komputera , smartfonów i innych internetów – nie zające , nie uciekną Wam - i idźcie zagłosować ! Ale uwaga ! Nie głosujcie portfelem – głosujcie ROZUMEM !!! Pełna micha to nie wszystko ! Mamy do wyboru nowoczesny , europejski Kraj patrzący w przyszłość , w którym ludzie się do siebie uśmiechają , albo zapyziały narodowo- katolicko- socjalistyczny skansen!  Pamiętacie morał z bajki Pana Krasickiego ?”  Lepszy w wolności kąsek lada jaki , niźli w niewoli przysmaki” . 

wtorek, 8 października 2019

8.10.2019 Spać mi się chce

cały dzień . Mogłabym dziś spać na stojąco. Jakiś taki  dzień  na spanie.  Nabiegałam się dziś po mieście w różnych sprawach , ale póki co pozałatwiałam . Na jutro zapowiada nam się znów mnóstwo pisania. 
Z innych spraw firma , która ma przeprowadzić renowację mężowskiego fotela przysłała transport. Nie spodziewałam się tego. Byliśmy umówieni na telefon , jak już będzie wolny termin a tu taka niespodzianka .Byliśmy przekonani ,że sami musimy dostarczyć do warsztatu.  Odebrali , a gotowy ma być na przyszły tydzień. No , powiedzmy , nawet jak się trochę spóźnią to im wybaczę , nie pali się . 
Majster od sufitu przychodzi w piątek. 

poniedziałek, 7 października 2019

7.10.2019 Sprawy babusine

Pracowe jak zwykle o tej porze roku. Nasz praktykant dziś dał radę ; a tak ten od ojca -strażaka . Przeskoczył sam siebie . O tym ,że włosy na siwo sobie przemalował już pisałam. A dziś zasnął z głową opartą na stole w salce szkoleniowej.  Tam im chłopaki zrobili bazę , dostali materiały , jak nie mają innej pracy , to mają czytać . Nikt nie miał czasu go kontrolować , więc siedział w salce. Przyszedł później , ale o tym wiedzieliśmy, bo zdejmowali mu dzisiaj gips z palca, na robotę więc nie pojechał. Miał się douczać. A ten zamiast się uczyć gapił się w smartfon aż zasnął. Jak tak dalej pójdzie to chyba po raz drugi odkąd mamy uczniów - a mamy od 25 lat-  mu jakąś gorszą ocenę wystawimy. 
Dziś był majster obejrzeć nasz sufit w kuchni. Po jutrze lub w czwartek będzie malował. Ściany na razie są w miarę czyste , ale sufit biały , a wiadomo gotowanie, parowanie, papierosy małżonka , zżółk. Postanowiliśmy odnowić. 
Zauważyłam , że zaciekawiła moja zupka więc napisze jak ją ugotowałam . Bez proporcji , bo ich nie znam , tylko same składniki.  Z tego co użyłam , wyszło mi zupy na dwa dni , dla dwóch osób . takie solidne porcje obiadowe. 
4 średnie marchewki 
1 mała cebula
pół selera średnicy około 10cm  ( powinien być naciowy , ale nie miałam pod ręką) 
7 ziemniaków ( trochę większych od jaja) 
1 bardzo  duży pomidor i dwie łyżeczki przecieru pomidorowego 
jakieś 120 gram suchej soczewicy - użyłam czerwonej , w tv sypali zieloną-
słoik ciecierzycy z lidla ( jest bez soli , a nie należy z solą przesadzić) 
jakieś 2 łyżki oleju 
i przyprawy - wzięłam po łyżeczce do kawy z wyjątkiem cynamonu i pieprzu cayen i harrisy
łyż . kolendry 
łyż . kminu rzymskiego 
1/2 łyż cynamonu 
potem było coś czego nie usłyszałam więc użyłam pasty harrisa - też łyżeczkę od kawy . Kolendrę i kmin utarłam w moździeżu .
Wszystkie warzywa surowe pokroiłam w kostki , podsmażyłam na oleju , do tego dosypałam suchej soczewicy i przypraw oraz harissę . Zalałam wodą - jakieś 4 szklanki do napojów 0,33 i zagotowałam , a potem zmniejszyłam płomień żeby się po woli gotowało . Dolałam w trakcie gotowania jeszcze ze trzy nie pełne szklanki wody.I przecier pomidorowy. I tak się gotowało godzinę . Potem dorzuciłam ciecierzycę i dalej gotowałam jeszcze pół godziny , uzupełniłam wodę o jeszcze jedną niepełną szklankę . Na koniec dodałam soli , pół łyżeczki pieprzu cayen , potem  jeszcze trochę dosypałam pieprzu do smaku , bo lubimy ostre. I na koniec dodałam łyżeczkę masła. Nie było w przepisie , ale każda zupa jest lepsza jak się doda masła.  Podałam posypaną dużą ilością zielonej pietruszki . Zupa wychodzi gęsta . Smakuje bardzo dobrze i jak pisałam rozgrzewa. 

niedziela, 6 października 2019

6.10 .2019 Niedzielny wieczór

płoną świece i pachnie herbatka . Miło. Za oknami jesień , kolorowa, słoneczna ale zimna. Tylko 7 stopni dziś było. 
Skończyłam strój Astrid z bajki o smokach dla wnusi. Marnie mi szlo z tą robotą , ale też wysoko mi podniosła poprzeczkę tym razem . Wojowniczka to nie słodki Czerwony Kapturek . 
Równiutko za miesiąc koncert Sary Bringhtman, a dwa dni wcześniej Celtic Women. Nie możemy się doczekać . Niby to dzień świąteczny , a w każdym razie wolny , ale i tak miałam co robić . Takie drobne domowe roboty . Zajęło mi czas do obiadu.  Małżonek robił porządki w komputerze . Nie zaglądał do domowego kompa tydzień ,a  jak w końcu zajrzał miał 3685 wiadomości.