babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 7 października 2019

7.10.2019 Sprawy babusine

Pracowe jak zwykle o tej porze roku. Nasz praktykant dziś dał radę ; a tak ten od ojca -strażaka . Przeskoczył sam siebie . O tym ,że włosy na siwo sobie przemalował już pisałam. A dziś zasnął z głową opartą na stole w salce szkoleniowej.  Tam im chłopaki zrobili bazę , dostali materiały , jak nie mają innej pracy , to mają czytać . Nikt nie miał czasu go kontrolować , więc siedział w salce. Przyszedł później , ale o tym wiedzieliśmy, bo zdejmowali mu dzisiaj gips z palca, na robotę więc nie pojechał. Miał się douczać. A ten zamiast się uczyć gapił się w smartfon aż zasnął. Jak tak dalej pójdzie to chyba po raz drugi odkąd mamy uczniów - a mamy od 25 lat-  mu jakąś gorszą ocenę wystawimy. 
Dziś był majster obejrzeć nasz sufit w kuchni. Po jutrze lub w czwartek będzie malował. Ściany na razie są w miarę czyste , ale sufit biały , a wiadomo gotowanie, parowanie, papierosy małżonka , zżółk. Postanowiliśmy odnowić. 
Zauważyłam , że zaciekawiła moja zupka więc napisze jak ją ugotowałam . Bez proporcji , bo ich nie znam , tylko same składniki.  Z tego co użyłam , wyszło mi zupy na dwa dni , dla dwóch osób . takie solidne porcje obiadowe. 
4 średnie marchewki 
1 mała cebula
pół selera średnicy około 10cm  ( powinien być naciowy , ale nie miałam pod ręką) 
7 ziemniaków ( trochę większych od jaja) 
1 bardzo  duży pomidor i dwie łyżeczki przecieru pomidorowego 
jakieś 120 gram suchej soczewicy - użyłam czerwonej , w tv sypali zieloną-
słoik ciecierzycy z lidla ( jest bez soli , a nie należy z solą przesadzić) 
jakieś 2 łyżki oleju 
i przyprawy - wzięłam po łyżeczce do kawy z wyjątkiem cynamonu i pieprzu cayen i harrisy
łyż . kolendry 
łyż . kminu rzymskiego 
1/2 łyż cynamonu 
potem było coś czego nie usłyszałam więc użyłam pasty harrisa - też łyżeczkę od kawy . Kolendrę i kmin utarłam w moździeżu .
Wszystkie warzywa surowe pokroiłam w kostki , podsmażyłam na oleju , do tego dosypałam suchej soczewicy i przypraw oraz harissę . Zalałam wodą - jakieś 4 szklanki do napojów 0,33 i zagotowałam , a potem zmniejszyłam płomień żeby się po woli gotowało . Dolałam w trakcie gotowania jeszcze ze trzy nie pełne szklanki wody.I przecier pomidorowy. I tak się gotowało godzinę . Potem dorzuciłam ciecierzycę i dalej gotowałam jeszcze pół godziny , uzupełniłam wodę o jeszcze jedną niepełną szklankę . Na koniec dodałam soli , pół łyżeczki pieprzu cayen , potem  jeszcze trochę dosypałam pieprzu do smaku , bo lubimy ostre. I na koniec dodałam łyżeczkę masła. Nie było w przepisie , ale każda zupa jest lepsza jak się doda masła.  Podałam posypaną dużą ilością zielonej pietruszki . Zupa wychodzi gęsta . Smakuje bardzo dobrze i jak pisałam rozgrzewa. 

4 komentarze:

  1. Zapisałam z ciekawości. Nigdy nie jadłam ciecierzycy. Czas to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ! Ciecierzyca jest pyszna i do wielu dań się nadaje ; kasza z warzywami, albo różne sałatki , albo brokuły z ciecierzycą i cebulką !

      Usuń
  2. Ciecierzyca a la Włochy Bardzo popularna tutaj .Oczywiscie z pomidorami za to bez ziemniaków. A praktykant zmeczony życiem już. Nocne siedzenie przed komputerem. Może się pozbiera. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to miała być zupa na sposób wschodni i pewnie stąd te ziemniaki pewnie .

      Usuń