babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 27 lipca 2018

27.07.2018 Nie mam weny ,

do pisania, nie mam energii ani ochoty do działania . Upał mnie rozłożył. Nawet myśleć mi się nie chce. Tylko bym leżała w bezruchu . Wiem , wiem to nie zdrowo itd.  Dla nie poznaki ( żeby nikt nie myślał, że się tylko lenię ) mam pod ręką książkę . Zaczęłam dziś czytać "2020 Bitwa o Polskę" . Na razie parę stron , ale język i styl zachęcają żeby kontynuować . 
Mam już prawie całe wc zrobione , jeszcze jedna ściana , fugi i prace wykończeniowe. 
Jutro dzień na świeżym powietrzu . Może skorzystam z okazji i popływam w jeziorze? 

środa, 25 lipca 2018

25.07.2018 Coraz lepiej

i bliżej . Końca remontu. Dziś majster pracuje z pomocnikiem i robią dwie ściany od razu . Mają trochę zabawy , bo akurat tam wypadają wyprowadzenia rur i mocowań do umywalki. Ale postęp jest i bardzo ładnie zaczyna wyglądać . Płytki akurat się okazały całkiem trafione, choć martwiłam się , że nie będzie efektu w takim małym pomieszczeniu. 
Upał nieznośny . Ciężko przetrwać . 
Spotkałam dawno nie widzianą koleżankę z LO . Poplotkowałyśmy z 10 minut w pasażu naszej galerii. Wpadłam tam po prezent dla młodszej synowej , a ona akurat wychodziła z zakupów. Ucieszyłam się . Muszę na wiosnę znów zmontować jakiś klasowy zjazd. 

wtorek, 24 lipca 2018

24.07.2018 Spraw babusinych parę

parę zaledwie  ... Z tych samych powodów co wczoraj.
Jutro mężuś i starszy wnusiu obchodzą imieniny, po jutrze młodsza synowa , za tydzień wnusia. Razem świętujemy w sobotę u młodszej młodzieży na działce nadjeziornej. zjazd rodzinny się zapowiada. Gorzej ,że upał też . Prezenty mam , tylko popakuję , mężuś swój dodatek do prezentu dostanie jutro ( wcześniej kupiłam mu trzy pary spodni , zamiast jednej, dwie były na imieniny ) . Dostałam zlecenie na przygotowanie słodkiego i jednorazowej zastawy . Starsza synowa na sałatki i napoje . Młodsza bierze na siebie kiełbaski na grilla . Upiekę bułeczki drożdżowe i coś tam jeszcze kupię gotowego . No i lody . Dowieziemy,  bo mamy samochodową lodówkę .
 Nowy majster ułożył dziś już jedną , całą ścianę płytek - od podłogi po sufit. Wystarczyło jedno popołudnie . Jak dobrze pójdzie do soboty się uwiną .
Zagospodarowałam przyniesione w sobotę jabłuszka. Zrobiłam jeszcze jeden słoik z tych najmniejszych w całości , ugotowałam trochę kompotu z dodatkiem wywaru z mięty a resztę smażę po staremu na mus . Są tak słodkie i pyszne, że nie potrzebuję dodawać choćby grama cukru. 
Pachnie jabłuszkowo w całym domu.
Zamówiłam sobie książkę . Zachęciła mnie rekomendacja w dodatku historycznym "Focusa ". Książka z gatunku political fiction . W swoim czasie napiszę o niej , ale muszę najpierw przeczytać . Przyznać muszę ,że mnie zaintrygował i temat i formuła.
Przez nasz Kraj znów przetacza się fala protestów.

poniedziałek, 23 lipca 2018

23.07.2018 Jak sobie pomyślę ,

że przed nami kolejna fala upałów i może to potrwać do września albo i dłużej , to po prostu tracę ochotę do życia. Nie znoszę upałów i się męczę. No cóż , nie mam na to wpływu i nie ma się czym stresować , trzeba przetrzymać . Czuję się zmęczona . Ten rok jest nie ciekawy i taki już chyba zostanie . Odnoszę wrażenie , że na coraz  więcej spraw nie mam wpływu. To jest męczące. Lubię mieć wszystko pod kontrolą , nawet jeśli sprawy dzieją się nie po kolei i bez planu . A w tym roku jak by się coś zawzięło. 
Uffff, ponarzekałam sobie . Wolno mi ,co- nie ?  
Prace remontowe znów stanęły . Majstrowi coś wypadło, ale uprzedził , że dziś nie dotrą . No... i jak mają mi piórka nie opadać . Końca nie widać ... Przez te jazdy z remontami nie robię nic letniego; żadnych przetworów, hodowli ziółek , dekoracji... Jakoś mi to lato ucieka bezproduktywnie. 
W pracy też sezon ogórkowy. Telefonów mało . Ma to tę zaletę, że mamy czas na realizację wcześniejszych zleceń, a trochę ich wciąż jest.