parę zaledwie ... Z tych samych powodów co wczoraj.
Jutro mężuś i starszy wnusiu obchodzą imieniny, po jutrze młodsza synowa , za tydzień wnusia. Razem świętujemy w sobotę u młodszej młodzieży na działce nadjeziornej. zjazd rodzinny się zapowiada. Gorzej ,że upał też . Prezenty mam , tylko popakuję , mężuś swój dodatek do prezentu dostanie jutro ( wcześniej kupiłam mu trzy pary spodni , zamiast jednej, dwie były na imieniny ) . Dostałam zlecenie na przygotowanie słodkiego i jednorazowej zastawy . Starsza synowa na sałatki i napoje . Młodsza bierze na siebie kiełbaski na grilla . Upiekę bułeczki drożdżowe i coś tam jeszcze kupię gotowego . No i lody . Dowieziemy, bo mamy samochodową lodówkę .
Nowy majster ułożył dziś już jedną , całą ścianę płytek - od podłogi po sufit. Wystarczyło jedno popołudnie . Jak dobrze pójdzie do soboty się uwiną .
Zagospodarowałam przyniesione w sobotę jabłuszka. Zrobiłam jeszcze jeden słoik z tych najmniejszych w całości , ugotowałam trochę kompotu z dodatkiem wywaru z mięty a resztę smażę po staremu na mus . Są tak słodkie i pyszne, że nie potrzebuję dodawać choćby grama cukru.
Pachnie jabłuszkowo w całym domu.
Zamówiłam sobie książkę . Zachęciła mnie rekomendacja w dodatku historycznym "Focusa ". Książka z gatunku political fiction . W swoim czasie napiszę o niej , ale muszę najpierw przeczytać . Przyznać muszę ,że mnie zaintrygował i temat i formuła.
Przez nasz Kraj znów przetacza się fala protestów.
ALEŻ ZAPACHNIAŁO. i CAŁY TEN WPIS TAKI RODZINNY. A JA TO LUBIE. :)***
OdpowiedzUsuńBo to taki czas; same rodzinne imprezy
Usuń