i limit na niefarty i inne wpadki się nie wyczerpał... Noszzzz... Dobra nie będę marudzić , choć dziś naprawdę mam powody . Sprawy małe ale upierdliwe jak nie wiem co.
Jutro mam znów wnusię na noclegu . Synowa jedzie do swoich lekarzy. Mała już jest samodzielna i specjalnie nie będzie z nią kłopotu. Tyle, że do szkoły muszę ją odstawić i po nią pojechać . Chodzi już sama ale z domu , do nowego biura z jej szkoły znacznie dalej i nie tak bezpiecznie .
W środę zapowiedział się stolarz . Wreszcie będzie koniec tego remontu . Pochwalę się oczywiście co mi z tego wyszło.
Przyroda zwariowała ; po raz drugi zakwitła mi lawenda w przybiurowym skalniaku.
dziwy ten rok Haniu. Nie tylko dla Ciebie. Wszystko się kotłuje i w przyrodzie w naszych życiach. I nie mamy specjalnie na to wpływu. ***
OdpowiedzUsuńNo dziwny , pokręcony jakiś .
Usuń