Tak jakbym była gotowa na świętowanie . Zapakowałam prezenty, podrasowałam dekorację ( potem pokażę) , zakupy zrobione , nawet ciasto na pierogi i zrobiony makaron do zupy i makiełek, pozostało wrzucać do garnka ingrediencje i gotować świąteczne smakołyki. Jutro mam zamiar przygotować masę makową i przyprawę do ryb , wyprasować obrus i to co zalega w szafach i to tyle . Popołudnie dla mnie. Odpoczywam , zwłaszcza , że dostaję w kość ostatnio. Nastrój jednak u nas mało świąteczny , Szwagroska w szpitalu i nie jest wesoło, święta spędzi w łóżku i jeszcze pewnie długo po świętach a moja matka samą siebie przechodzi. I lepiej nie będzie.
Dziś najdłuższa noc w roku a potem drobnymi kroczkami do wiosny. Niech się już skończy ten rok.
Dobrze, że się pokazałaś. Martwiłam się. I niech ten rok się skończy. Całuję.
OdpowiedzUsuń