babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 30 października 2023

30.10.2023 Koniec miesiąca bliski

 nawet bardzo bliski. Październik okazał się lepszy niż dotychczasowe miesiące i bardzo dobrze. Może uda się ten bajzel po pisim nieładzie posklejać zwłaszcza, że zmiany na horyzoncie. Ale mniejsza o to.  Serwis do naszej pralki udało mi się zamówić . Termin od 1-4 dni roboczych czyli może być jutro , w czwartek, piątek , albo w gorszym scenariuszu dopiero w poniedziałek . Ano zobaczymy. Na razie ugadałam się z młodszą synową, że jak by się przedłużało to pranie zrobię u nich. W przybiurowym ogródku posadziłam trochę barwinka wykopanego na działce . Zakładam , że się przyjmie i na przyszłą wiosnę rozrośnie . Działkowy barwinek ma swoją historię. Został wykopany i przywieziony  na naszą działkę w 1991 roku , kiedy ojciec ją kupił. Poprosił wtedy starszego brata obeznanego z ogrodnictwem o pomoc w zagospodarowaniu . A wujek oprócz tego ,że przyjechał pomagać , to przywiózł jeszcze mnóstwo roślin. Krzewy porzeczek , bukszpan i właśnie barwinek. Barwinek pochodzi ze wsi i lasu , w których się wychowali moi wujkowie ,ojciec i ja sama. Rozrósł się mocno i dobrze się trzyma mimo różnych działkowych rewolucji. Przesadziłam więc trochę pod biuro. Zamierzam tez rozsadzić w kilka innych miejsc na działce. Straszny dziś tłok w mieście . Z biura do domu jechałam pół godziny, zwykle zajmuje mi to 10 minut. 

6 komentarzy:

  1. Czyli barwinek z tradycją rodzinną w tle. To musisz go koniecznie pielęgnować i rozmnażać na wszelki przypadek. U mnie w mieście spokój. Tylko przygotowania do dyskoteki kosmicznej. Jutro fotki pokażę. Kosmici już na placu są. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmici w Acsoli? A myślałam ,że tylko w naszym obecnym sejmie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,trochę podczytuję tego bloga (swojego nie prowadzę) i wiem,że dobrze znasz historię swojej rodziny,bo ładnie opisałaś o Wielkopolsce i teraz jak czytam,to na brata swojego Ojca mówisz "wujek"a to nie jest wujek tylko stryjek.Zapamiętałam to doskanale,bo kiedyś będąc jeszcze małą dziewczynką,szłam z moją Mamą i mijałyśmy stryjka.Mówię do niego "dzień dobry wujku" a moja Mama mówi "nie wujku,tylko stryjku" i potem mi objaśniła jak to jest z pokrewieństwem.Warto znać i pamiętać o tym i niech następne pokolenia wiedzą jak to jest z pokrewieństwem w rodzinie.Pozdrawiam F

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu. Jak sama zauważyłaś jestem Wielkopolanką . Znam te zawiłości pokrewieństw , ale używam określenia regionalnego czyli "wuja" - bo prawidłowo po "naszymu" mówimy "wuja" , co w gwarze wielkopolskiej oznacza również stryjka . Braci ojca od zawsze nazywałam "wujkami". Do moich wielkopolskich korzeni nawiązuje też tytuł bloga ; ta szafunierka czyli szafa z gzymsem , oraz babusia czyli babcia i charakterystyczne dla regionu zdrobnienie jednego z moich imion - Maria czyli Marycha.

      Usuń
  4. Siostry mojej Mamy (miala na imie Marianna, zmarla 33 lata temu) nazywaly ja takze Marycha, a na nie same mowily Zocha, Stacha tylko na Sabine mowily Sabina, bo nie dalo sie inaczej. Na brata mojej Babci (czyli ich Mamy) mowily wujek, ale juz na jego zone stryjenka, nie wiem dlaczego?
    Tesciowa tez ma inna nazwe , zalezy dla kogo, ale ja juz tutaj stracilam orientacje. :-)))
    Szafunierka to bardzo ladna nazwa, taka sympatyczna. :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żona wuja to po "naszymu" po prostu ciotka . Mówi się dla przykładu ciotka Bogucha, wuja Zbychu. W gwarze wielkopolskiej sporo jest takich zabawnych określeń. Ja najbardziej lubię "glapy" czyli wrony, wyćpić - wyrzucić i szkieł - policjant . Moja babcia potrafiła tą gwarą mówić , ja niestety znam tylko słowa i zwroty ale posłużyc się tym w mowie potocznej już niestety nie.

      Usuń