babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 11 września 2019

11.09.2019 Spraw babusinych kilka jak zwykle

W pracy zwyczajnie . Miałam dziś sporo pisania , ale dość szybko mi poszło. Auta chłopaków muszą przejść przeglądy. Niestety z powodu leasingu w serwisie autoryzowanym. Najpierw więc odstawiliśmy jedno , potem pojedzie drugie , a moje znów służy jako awaryjne. Tym sposobem jestem uziemiona na kilka dni. Do pracy podwozi mnie starszy synalek a wracam z małżonkiem.   Z tego powodu nie pojechałam dziś do matki, ale dzwoniłam . Na razie wszystko w porządku. Nawet z sensem dziś ze mną rozmawiała i nie zadawała tych samych pytań . Podjadę w piątek jeśli o jakiejś rozsądnej porze odzyskam auto lub w sobotę .  
Powrót do przedszkola i kłopot od razu. Najmłodszy wnusiu zakatarzony . Tym samym wyjazd na basen przełożyliśmy na ostatnią sobotę września. 
Kupiłam jesienny numer "Sielskiego Życia " - taki dwumiesięcznik z wiejskim klimatem , pomysłami na dekoracje i mnóstwem przepisów kulinarnych i porad ogródkowych. Kupuję jednak tylko numery jesienny i zimowy . Wiosenno-letnie mniej mi się przydają . To taka namiastka marzeń o domku na wsi pod lasem. 

4 komentarze:

  1. Czyżby jakieś marzenie Ci chodziło po głowie? Na czas gdy już zdecydujesz się na emeryturę? Chociaż to pewnie szybko nie nastąpi?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenie od zawsze , dziś już nie wykonalne - ceny nieruchomości w okolicy niebotyczne , przerastają nasze możliwości, ale czemu sobie nie pomarzyć - do paki za to nie wsadzają.

      Usuń
  2. Marzenia są konieczne. A choroby przedszkolne również niestety nie do uniknięcia. Biedny Maluch katar to okropność. **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to z maluchami. Wnusia też dziś przyszła zakatarzona , w szkole wszystko łapią .

      Usuń