Zgrzytam zębami; dziś 15 a to znaczy ,że kasa do utylizacji czyli zus. No cóż , tak być musi póki co. Na wszelki wypadek kupiłam totolotka. Dziś kumulacja , ponad 30 mln. Trzeba dać szansę Panu Bogu , co nie ? Niechby się co trafiło na stare lata , to i zus by nie był potrzebny.
Podglądam trochę wybory w Holandii i pomijając tendencje, moją uwagę zwróciły lokale wyborcze ; jakieś dworcowe holle , przejścia w trudnych do określenia co do przeznaczenia budynkach i urny zrobione z koszy na śmieci z pokrywą ,zamknięte na zwykłą kłódkę . A u nas problem , bo urny nieprzeźroczyste i brak kamer i posądzenia o fałszerstwa . Daleko nam do Europy jednak.
W pracy wszystko idzie swoją drogą , choć zaczyna się zbierać ich coraz więcej.
W sklepach coraz więcej wielkanocnych gadżetów ale postanowiłam nic tym razem nie kupować żadnych. Mam tego całe mnóstwo z poprzednich lat więc wykorzystam .Najwyżej przemaluję na inne kolory.
Przyszły katalogi wiosenne z bon prixu i cellebes , ale też nic nie będę kupować. Ciuchów też mam dość. I w ogóle nadmiar rzeczy. Trudno potem coś znaleźć w szafie jak potrzeba. Weekend zapowiadają deszczowy więc trawniki przy biurze pewnie poczekają , ale może to i lepiej , bo przynajmniej domowe porządki zrobię . To dopiero w sobotę więc na razie nie będe sobie tym głowy zawracać .
Zarezerwowałam dziś lokal na przyjęcie urodzinowe mojej matki. Postanowiliśmy z młodzieżą ,że z okazji 80-tki zaprosimy ją na uroczysty obiad do restauracji. Nic specjalnego ; obiad , deser , kawa i tort. No i jakiś szampan.
Z takiej okazji uroczysty obiad rodzinny konieczny. A polityka. Cóż nie tylko nam daleko ale oddalamy się jeszcze. Żeby wygrać trzeba grać.****
OdpowiedzUsuńA tak chcieliśmy do tej Europy
Usuń