babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 23 lutego 2015

23.02.2015 Książka i takie inne

Książka daje do myślenia. Pomijając fakt, że akcja dzieje się w Szwecji , czyli w zupełnie innych realiach i do pewnego stopnia odmiennej kulturze , przesłanie jest nieco zaskakujące. Bo w ogóle to jest o tym jak zwyczajne ludzkie słabości determinują losy człowieka , tak w wielkim skrócie można streścić wątek tej powieści. Główny bohater i narrator choć z zawodu dobry chirurg w gruncie rzeczy jest człowiekiem słabym , małostkowym i strachliwym. Całe jego życie to ucieczka ; zaczynając od płaczliwej matki i wiecznie tracącego kolejne posady ojca , których nie umiał zaakceptować , wybór medycyny , żeby uciec od przeciętnej egzystencji jaką wiedli rodzice , potem od swojej dziewczyny , którą rzekomo kochał i miał brać z nią ślub , dwóch żon i wreszcie od konsekwencji popełnionej zawodowej pomyłki , na sobie samym kończąc . Dopiero kiedy po latach u progu starości ,na jego zapomnianej przez Boga i ludzi wysepce , którą odziedziczył po dziadkach dopadła go przeszłość zaczął sobie uświadamiać swoją słabość , ale bynajmniej nie walczyć z nią a jedynie łagodzić jej skutki. W gruncie rzeczy wredna postać , której nie sposób polubić, choć właściwie nic specjalnie złego nie zrobił poza fatalnym błędem zawodowym i szperaniem w rzeczach swojej córki i znajomych , czytaniem cudzych listów i podsłuchiwaniem . Silne w tej powieści są osoby , które swoją małostkowością i swoją słabością skrzywdził i bynajmniej ich siła nie pochodzi ze zdarzeń bezpośrednio wynikających z jego działań , a raczej zaniechań i ucieczek ale z charakteru , z pasji , ze zrozumienia mechanizmów życiowych – tego wszystkiego co zwykło się określać kręgosłupem moralnym , a którego główny bohater nie posiada. I jeszcze niejako na obrzeżach akcji galeria wspaniałych, mądrych postaci, starszych ludzi , jak choćby 91 letni mistrz szyjący buty dla koronowanych głów . Postacie, które zaostrzają kontrast , sprawiają ,że przesłanie w tej książce staje się bardzo czarno – białe.
Z przyjemnością przeczytałam i pewnie jeszcze długo będę tę książkę pamiętać i o niej myśleć. 
A inne ? A szykuje się robota na najbliższe pół roku, u klienta dla którego pracowaliśmy w ubiegłym. Nie chce już nikogo innego. No i to co trafi się jeszcze oprócz tego. 
Pogoda dziś była iście wiosenna , aż się czuło ciepełko w powietrzu jak słońce zaświeciło . Zima zdecydowanie w odwrocie. Pączki na krzaczkach przy parkingu puchną i pęcznieją . No i jasno już wpół do siódmej aż do 17.00. Czas zimowy wystrój bloga zmienić na jakiś bardziej przednówkowy (choć przednówka nie lubię ). 
Swetra znów nie zaczęłam. 
Od kilku dni trwają Prowincjonalia w naszym kinie. Jakoś nie mam nastroju do niszowego kina. Wybieram się na "Hiszpankę" - film o powstaniu wielkopolskim , ale na razie nie widzę w repertuarze. 

2 komentarze:

  1. ja tez w klimatach szwedzkich byłam ale kryminalnych choć mocno psychologicznych. Jak wracałam z pracy było mi goeąco. Zima chyba odchodzi choć nie zapeszajmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminał całkiem niedawno czytałam islandzki.

      Usuń