ale... Staram się nie rozpamiętywać . Dziś zresztą całkiem inaczej patrzę na tamten 13 grudzień ale to całkiem inna bajka . Dziś powiem tak; podłych czasów dożyliśmy . Myślałam ,że po 13 grudniu 1981 roku już nic gorszego naszego Kraju spotkać nie może, że to najgorsze minęło bezpowrotnie . A jednak spotkało ; bo co to za Naród , co za ludzie , którzy na najwyższe stanowiska we własnym Kraju wpuszczają obłąkanych, niekompetentnych i pozbawionych krzty honoru kłamców, dzielą obywateli na lepszych i gorszych , odmawiają ludziom patriotyzmu , marnują potencjał i dorobek swoich obywateli i wykopują z grobów swoich zmarłych ... Patrzę na to wszystko z rozpaczą , tak jak patrzyłam na czołgi i patrole na ulicach w 1981.
A z bardziej przyziemnych tematów , to odgarnęłam znów mnóstwo roboty i w pracy i w domu . Wygląda na to ,że się wyrobię na czas. Gorzej z obowiązkami zawodowymi . Tych jest więcej niż włosów na głowie.
Nastąpiła mała zmiana planów , ale dzięki temu pojechaliśmy na cmentarz pożegnać babcię młodszej synowej. Było bardzo zimno , ale dzień był jasny i tchnął spokojem . Ceremonia skromna.
Jakoś nie mam dziś weny do pisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz